6Dla Fire to bynajmniej nie była zabawa, ale nie miała wpływu na to, jak sprawę postrzega Xanthea. Liczyła tylko na to, że w razie czego nie będzie przeszkadzać, a raczej w miarę możliwości pomagać. Do tej pory się do niej nie zawiodła.
-
O eliksirach? Wątpię. - odpowiedziała towarzyszce z zastanowieniem widocznym na bladej twarzy. Również ją ta kwestia nurtowała, gdy wykonywała obszerny research przed wyjazdem. -
Teksty Piramid nierzadko odnosiły się do obrzędów, zaklęć oraz starożytnych formuł mających pomóc faraonowi przedostać się do Krainy Zaświatów, ale szczerze nie wiem czy używano również mikstur. Przekonamy się, jak znajdziemy któryś z Tekstów. Cała ta wyprawa to był właściwie strzał mocno w ciemno. Wystarczyło, aby podczas swoich różnych wypraw do biblioteki w jednej z ksiąg Fire napotkała wzmiankę o początkach hipnozy w czasach przed narodzinami Chrystusa. Później zaczęła studiować historyczne podręczniki o Egipcie, nabierając coraz większego przekonania, że w legendach kryło się kilka ziaren prawdy. Jej podejrzliwość budziły zwłaszcza fragmenty mówiące o dochodzeniu do władzy niektórych ludzi, gdzie ktoś nagle praktycznie
bez powodu zyskiwał czyjeś wsparcie lub potęgę. Ale nigdy nie było wprost powiedziane nic o hipnozie. To już sobie mogła dopowiedzieć, ale sporo kropek łączyło się w całość.
Zaczęła się powoli rozglądać po otoczeniu, słuchając jednym uchem Grey, kiedy ta krzyknęła. Momentalnie Blaithin przygotowała się do akcji ratunkowej, ale na całe szczęście nic kobiecie nie groziło prócz odrobiny brudu i ewentualnie urażonej dumy. Dear stanęła nad pogrążoną w zapadni jasnowłosą, kładąc obie dłonie na biodrach w sugestywnej pozie.
-
Pułapki. Ich to będzie na pęczki.Nie podawała oczywiście Xanthei dłoni, aby pomóc jej się wydostać. Westchnęła krótko, odwracając się w inną stroną. Jak znaleźć coś, co jest ukryte? Dość proste dla kogoś takiego jak Fire. Znała wiele ujawniających zaklęć, ale nie rzucała ich tak po prostu na byle kamień, jaki napotkała na drodze. Przechadzała się po rozległym placu Sakkary, nierzadko schodząc lub wchodząc gdzieś schodami.
-
Tak dla wyjaśnienia. Jak już wejdziemy do środka to będziemy szukać sali sarkofagowej faraona Dżesera. Teksty są tam wykute na ścianach. Odkryto ich do tej pory dziewięć, z czego ostatni bodajże w 1932 roku przez któregoś francuskiego egiptologa. Widzisz, wszystkie dotyczyły władców dynastii V lub VI, a Dżeser jest z III, więc o wiele wcześniej. Mimo to sądzę, że mógł być hipnotyzerem, czytałam trochę o tym, jak doszedł do władzy po Sanachcie. Na pewno natomiast był czarodziejem skoro swoją piramidę ukrył. Na całe szczęście - podczas mówienia zmrużyła oko, bo dostrzegła specyficzne ruchy powietrza przypominające iluzję wrzuconą na środku niczego. -
ja też jestem czarodziejem.Wykonała ruch różdżką, kierując drewno prosto na tę fatamorganę. Magia powoli zaczęła obdzierać z iluzji piramidę, pokazując światu jej wielkie kamienne bloki wykonane z kamienia, ale przypominającego wyglądem suszoną cegłę.
-
No to teraz czas się wykazać inteligencją. - Fire przemieliła w zębach przekleństwo, bo gdy tylko podeszły do wejścia do piramidy zobaczyła kilka skomplikowanych zagadek polegających na dopasowywaniu odpowiednich dźwigni oraz przemieszczania kamieni w odpowiedniej kolejności. Musiały nad tym popracować co najmniej kilkanaście minut zanim wreszcie udało się uruchomić wrota, które zapadły się pod ziemię i wpuściły obie kobiety do środka. Po krótkim korytarzu z kolumnami weszły do niewielkiej sali. Gdzieniegdzie w ścianach tkwiły pochodnie, jakie same się zapaliły przy przybyszach. Śmierdziało tu czymś.
- Kostki:
Droga jest zdradziecka. Zanim się obejrzymy któraś ze ścian bezszelestnie nas rozdziela. Każda z nas rzuca jedną k6 na to czy i jak bardzo się pogubiła wśród korytarzy.
1,2 - bezproblemowo odnajdujesz kierunki, wiesz dość instynktownie jak przejść do kolejnej dużej sali, gdzie czekasz na drugą osobę
3,4 - zaledwie raz mylisz drogę przez co kluczysz kilkanaście minut w całkowicie zaciemnionej i wyciszonej części grobowca, ale poza tym nie masz problemów.
5,6 - idzie fatalnie. Gubisz się totalnie, każdy korytarz wygląda identycznie, a do tego pojawia się kilka pułapek. Jedna z pająkami, które niespodziewanie wpadają Ci w ubrania, włosy oraz dwa boleśnie kąsają Cię w szyję. Do końca wątku będzie Cię to swędzieć i piec. Potem kolejna pułapka zmusza Cię do ucieczki, bo ściany zaczynają się do siebie zbliżać, aby Cię zgnieść. Nabijasz sobie kilka siniaków i rozdzierasz spodnie, ale dobiegasz na drugi koniec korytarza w samą porę. Cała droga zajmuje Ci masę czasu.