DATA URODZENIA 08/03/1998 CZYSTOŚĆ KRWI 50% MIEJSCE URODZENIASouthampton MIEJSCE ZAMIESZKANIAHogwart UKOŃCZONA SZKOŁA Hogwart, Hufflepuff UKOŃCZONE STUDIA Tak WYBRANA POSADA DO OBJĘCIAPielęgniarka w Hogwarcie PRZEPRACOWANY CZAS W POWYŻSZEJ PRACY od roku szkolnego 2023/2024 WYBRANY WIZERUNEKDaisy Edgar-Jones
Wyglad
WZROST 170cm BUDOWA CIAŁA smukła, filigranowa, KOLOR OCZU brązowe KOLOR WŁOSÓW brązowe ZNAKI SZCZEGÓLNE - PREFEROWANE UBRANIA Klasyczne sylwetki, długie sukienki, koszule z falbanką i dużym kołnierzem, rzadko eksponuje pełni dekolt. Nie nosi zbyt wysokich obcasów, raczej stawia na wygodę w doborze obuwia. Lubi biżuterię, najlepiej delikatną i kobiecą.
Charakter
Łagodna jak baranek, słodka jak cukierek. Dziewczyna do rany przyłóż i to dosłownie. Ma w sobie ogromne pokłady dobra i silną chęć niesienia pomocy absolutnie wszystkim żyjątkom na ziemi. Od wczesnej młodości wiedziała, że jej droga życiowa związana będzie z pomaganiem innym. Prawdziwa altruistka, chcąca dla wszystkich tego, co najlepsze. Jest wrażliwa na krzywdę drugiego stworzenia, bardzo często przejmując część bólu na siebie. Potrafi zamartwiać się godzinami, a nawet całymi dniami, jeśli jej na czymś lub na kimś zależy - a przeważnie zależy aż za bardzo. Angażuje się w pomoc każdemu, kto tylko o nią poprosi. Niestety sprawia to, że bardzo często daje się wykorzystywać innym, którzy szukają w niej oparcia. Nie należy do osób asertywnych i rzadko stawia na swoim, potrafi wyjść z własnej strefy komfortu po to, by innym było lepiej. Dla tych, których naprawdę kocha, jest w stanie zrobić wiele rzeczy wbrew swojemu sumieniu, oczywiście później odpowiednio to pokutując. Ma w sobie wiele czułości i delikatności. Porusza się lekko i zwiewnie jak liść na wietrze, mówi melodyjnie i dźwięcznie jak skowronek, uśmiecha się jak jasny promień słońca. Roztacza wokół siebie aurę spokoju i ciepła, jak wielkie ognisko gotowe otulić każdego opiekuńczym płomieniem. Niestety równie łatwo wypala się - poświęcając tyle energii innym, z reguły zapomina o sobie i mocno to później odchorowuje. Jednocześnie często ulega zranieniom - tym emocjonalnym oczywiście. Jej wrażliwość wyraża się również w strumieniach przelanych łez w związku z doświadczonymi krzywdami, czasem nawet tymi błahymi. Silnie pragnie miłości, niestety nie potrafi jej szukać w odpowiednich miejscach, wiecznie kończąc ze złamanym sercem. Ostatnie przeżycia sprawiły, że bardzo mocno ucierpiała jej pewność siebie, w związku z czym nie myśli o sobie najlepiej. Może pojawi się Ktoś, kto będzie w stanie pomóc jej odzyskać tę wiarę?
Historia
Od zawsze starała się widzieć w świecie dobro. Mama była dobra, bo mocno przytulała ją każdej nocy i dawała jej całusa w czoło, by jej myśli pozostały niezmącone koszmarami podczas snu. Tata był dobry, bo choć nie bardzo potrafił, zawsze starał się ułożyć jej włosy w fantazyjne fryzury. Ich dom był dobry, bo miał wielki ogród, w którym mogła się bawić, a także zapewniał schronienie przed deszczem. Deszcz z kolei był dobry, bo odżywiał ogród, w którym rosły piękne kwiaty. Była pogodna i radosna, a jednocześnie bardzo łatwo można było zranić jej wrażliwą duszę. Ogród nie wyglądał już tak pięknie jak kiedyś, odkąd Noreen popłakała się, będąc świadkiem wykopywania gnomów. Przez bardzo długi czas gościli na strychu zawodzącego ghula, ponieważ Noreen upatrzyła sobie w nim przyjaciela do zabawy w herbatkę o piątej. Rodzice bardzo długo ulegali jej wpływom - do momentu pojawienia się drugiego dziecka w domu, strachliwej i chorowitej Frankie. Siostra wprowadziła nieco rewolucji, ale ona też był dobry - uśmiechała się, gdy przynosiła jej zabawki i nigdy nie brudziła przy jedzeniu! Przed długi czas utrzymywali pozory zupełnie normalnej i szczęśliwej rodziny bez problemów - dzieci nie miały pojęcia o dramatach toczących się za zamkniętymi drzwiami sypialni rodziców. Zdrady, oskarżenia, rozmowy o rozwodzie, podział majątku, prawa do opieki nad dziećmi… Gdy Noreen miała dziewięć lat, małżeństwo jej rodziców skończyło się bezpowrotnie. Ojciec odszedł do innej kobiety, z którą bardzo intensywnie zakładał rodzinę przez ostatnie dwa lata. Poszedł wychować inne dzieci, zostawiając Noreen i Frankie z ich matką, która też szczególnie nie próżnowała jeśli chodziło o szukanie partnerów. Mężczyźni podlegali rotacji co kilka miesięcy i dom przestał być niezmienną stałą w życiu dziewczyny. Wszystko zresztą miało się wkrótce zmienić, bowiem dostała list z Hogwartu i miała opuścić wszystko, co do tej pory znała. Szkoła nie była zła, wciąż znajdowała w niej dużo dobra. Przykładała się do zajęć, które przychodziły jej łatwiej, tak jak eliksiry czy zielarstwo. Z uwagą uczyła się o tym, jak sprawować opiekę nad magicznymi stworzeniami, a z zaklęć najbardziej lubiła te, które miały na celu poprawienie czyjegoś humoru lub stanu zdrowia. Często bywała u szkolnej pielęgniarki, żeby poprzyglądać się zawartości apteczki, podpytać o uzdrawianie lub po prostu pomóc jej pościelić łóżka. Skończyła szkołę z dobrymi ocenami, a na studiach rozszerzała wszystkie przedmioty, które miały pomóc jej w zostaniu uzdrowicielką. Wiedziała, że pójdzie w ślady matki i wytrwale dążyła do tego celu. Poznała również swojego przyszłego męża, równie zapalonego na punkcie uzdrawiania. Pobrali się niedługo po ukończeniu szkoły i razem uczęszczali na kursy w Szpitalu świętego Munga, by pomału zbliżać się do wspólnego marzenia. Rotacja podczas stażu w szpitalu była bardzo fascynująca, Noreen spędzała cały wolny czas w salach z pacjentami i przy doświadczonych uzdrowicielach, chłonąc wiedzę niczym sucha gąbka wodę. Najwięcej czasu spędzała chodząc za panem Marshallem, który, choć małomówny, nigdy nie odmówił jej patrzenia, jak radzi sobie z najczęstszymi urazami pozaklęciowymi. W czasie, w którym Noreen przyuczała się do zawodu, jej mąż podrywał praktykantki, a z jedną nawet wdał się w przeciągającą się relację. Romans ciągnął się dość długi czas, a gdy Noreen się o nim dowiedziała - jej świat się zawalił. Osoba, z którą wiązała całe swoje przyszłe życie i w której widziała bratnią duszę, okazała się kłamliwym oszustem. Mężczyzna naciskał na szybki rozwód, a ona nie miała siły walczyć. Zresztą to nie była walka, którą ona powinna podjąć. Odeszła ze szpitala, nie mogąc znieść myśli o wszystkich tych osobach, które miały patrzeć na nią ze współczuciem, ani o tym, że mieli pracować na tym samym oddziale. Zupełnie zagubiona postanowiła szukać ratunku dla zbolałej duszy w jedynym miejscu, które w pewnym okresie życia stanowiło jej azyl - Hogwarcie.
Rodzina
★ Evan i Dakota Finch - rodzice, obecnie żyjący oddzielnie, każdy ze swoim nowym partnerem i nową rodziną. Oboje pracują jako uzdrowiciele, z tym że Evan podejmuje opiekę nad magicznymi stworzeniami, a Dakota nad czarodziejami. ★ Frankie Finch - młodsza siostra, obecnie prawdopodobnie planująca studia w Hogwarcie ★ przyrodnie rodzeństwo, częściowo prawdopodobnie w Hogwarcie, o ile nie mieli aspiracji na wyjazd do zagranicznych szkół magii
Ciekawostki
★ Jest wegetarianką, jak tylko może stara się jeść wegańsko. Nie popiera hodowli zwierząt w celu pozyskiwania z nich pożywienia i innych surowców, nie wspiera również wyzysku Skrzatów domowych. ★ Przez chwilę miała inne nazwisko, lecz bardzo szybko wróciła do panieńskiego. ★ Najbardziej interesowały ją zawsze urazy pozaklęciowe ze względu na złożoność niektórych klątw oraz stale rozwijający się arsenał zaklęć, którymi uzbrojeni są czarodzieje. Po tym, co zobaczyła na oddziale w Mungu, ma ogromny szacunek do magii samej w sobie. ★ Nie jest szczególną fanką Quidditcha. Jeszcze w szkole zawsze chętniej oferowała się do opatrywania ran, niż do kibicowania na trybunach. Sama jest również dość słabą zawodniczką, zaliczyła wyłącznie obowiązkowe lekcje z miotlarstwa, dzięki czemu w razie potrzeby potrafi utrzymać się na miotle, przynajmniej do pierwszego silniejszego podmuchu wiatru. ★ Uwielbia lato, jest to jej ulubiona pora roku, głównie ze względu na temperaturę oraz przyrodę w pełnym rozkwicie. ★ Jednym z jej marzeń jest założyć rodzinę.
Thalia S. Heartling
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Witamy Cię na Czarodziejach! Twoja karta zostaje zaakceptowana, dostajesz więc uprawnienia do gry. Poniżej znajdziesz przydatne w dalszych krokach na forum linki, z którymi warto abyś się zapoznał!