Ostatnio zmieniony przez Antonio Díaz dnia Czw 21 Wrz - 22:04, w całości zmieniany 1 raz
Salazar Morales
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Toni, avísame si localizas a Felix. Es muy importante.
Salazar Morales
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Czym sobie zasłużyłam na miłosne liściki? Na pewno masz kolejkę innych panienek, które o wiele chętniej znów by się z Tobą zobaczyły. Takich, które nie spróbują dolać do tej kawy trucizny. Jestem Ciebie równie ciekawa, co analizy aktywności rozpłodowej gumochłonów. Próbujesz udawać, że za tą fasadą flirtów i uśmieszków kryje się jakaś interesująca osobowość? Głębia?
Fire
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
No popatrz, a jak dla mnie jedyne, co Cię od gumochłona odróżnia to w miarę przyjemna dla oka twarz. Nie będę nawet próbować zrozumieć, o czym Ty do mnie właściwie piszesz, powiem tylko, że jeśli mnie w jakikolwiek sposób dotkniesz to przestanę traktować Cię ulgowo i delikatnie, tak jak do tej pory. Myślisz, że lubisz grać ostro, ale nie wiesz, co to naprawdę oznacza, gdy grasz ze mną. Co byśmy robili na ewentualnym spotkaniu?
NIE Twoja Fire
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Naprawdę ciężko Cię spławić. Najwyraźniej kiedy czegoś bardzo chcesz to nic Cię nie powstrzyma. Jak bardzo chcesz mnie? Feeria to ciekawy wybór, przyznam. Nie próbujesz mnie chyba wyrwać na gruby portfel, co? Nie to pociąga mnie w mężczyznach. Raczej ich inteligencja. Z góry niestety jesteś więc na przegranej pozycji. Ale niech będzie, spotkajmy się, jeśli faktycznie utrzymasz ręce przy sobie oraz zachowasz większą odległość niż ostatnio. Wtedy niebezpiecznie się zbliżyłeś, a drugi raz ostrzeżenia słownego nie otrzymasz. Może rum zamiast wina? Przyda mi się coś mocniejszego.
P.S. W takim razie interesy to tabu na ten wieczór. Jeszcze jakieś specjalne życzenia? Może chcesz mi zasugerować dobór szminki?
Fire
Salazar Morales
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Nie zamierzałeś przypadkiem napisać "przeklął"? Momentami nie potrafię pojąć Twojego gustu. Gdzie ty masz oczy, amigo, że ta jednooka panna zawróciła Ci w głowie? W każdym razie, jeśli rzeczywiście chcesz się dowiedzieć o niej czegoś więcej, potrzeba nie tylko spotkania, ale i butelki. Podobnie, jak i do drugiego tematu. Sobota wieczór?
Ślęczę właśnie nad pracami domowymi, i jeśli wydaje Ci się, że jesteś bardziej interesujący niż referat z historii magii... to masz rację. Nie chcę przypadkiem. Proponujesz coś konkretnego?
też się stęskniłem za twoimi pocałunkami Ollie
Salazar Morales
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
PS Poważnie? Będziesz od teraz sprawdzał moje prace domowe? Powinienem zacząć mówić do Ciebie per Panie Profesorze? No i to co mnie interesuje najbardziej: jak będę grzeczny i dostanę wybitny, to nagrodzisz mnie jakoś?
PS2 Nie sądzę, jestem pazerny.
Ollie
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Stanowczo za bardzo się cieszysz i ekscytujesz. Byłoby to całkiem urocze, gdyby nie też przykre, bo chyba życie nie dostarcza Ci zbyt wielu wrażeń, skoro szukasz ich u mnie. A może jesteś masochistą? To prawda, że nigdy nie brakowało mi pieniędzy, ale sama się utrzymuję od kiedy skończyłam siedemnaście lat, więc nie oceniaj mnie jako jednego z "arystokratycznych" Dearów chełpiących się fortuną. Nie oczekuję wcale nie wiadomo jakiego przepychu. Wręcz tego nie lubię, wolę zwykłe lokale, siedzę z przyjemnością w podrzędnych barach typu Pod Czarnym Kotem częściej niż w miejscach pełnych wymyślnych luksusów jak El Paraíso.
W każdym razie: zachowujesz się jak kretyn. I mnie nie prowokuj. Jeszcze chwila i jednak się rozmyślę z tym wspólnym wyjściem, dlatego resztę rozmowy odbędziemy na miejscu.
PS Jeśli chciałeś motywować mnie do nauki, to słabo Ci to wyszło, bo właśnie rzuciłem wszystko w kąt. PS2 Mam pomysł, skoro obaj chcemy moich ust ;) może napiszesz wypracowanie za mnie? PS3 Mógłbyś założyć wizbooka albo ogarnąć telefon komórkowy (wiesz co to jest?), pisanie przez sowy jest mało wygodne (zwłaszcza, że moja cały czas mnie dziabie).
Ollie
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Pomarańcze, krewetki... rozpieszczasz mnie. Z Munga wyszłam parę dni temu. Nie miałam czasu napisać przez natłok pracy zwalającej się na moją głowę. Ogarnianie Borgina i Burkesa pozostawionego samemu sobie przez tak długi czas to tortury. Któraś z tych paczek jest do mnie? Nie uporządkowałam jeszcze asortymentu, cholera jasna. Tamto zlecenie... niedługo trzeba się będzie za to zabrać. Chyba że mam załatwić sprawy samodzielnie. Może się to różnie skończyć, znasz mnie. Wiele dam za jakiegoś rodzaju relaks dla odmiany. Pójdź ze mną na festyn na Halloween. Będzie z lepszym zakończeniem niż w Venetii. Później może skoczymy do Ciebie - wspominałeś coś o przejażdżce.
PS. Czuję się... nie tak źle.
Fire
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Zauważyłam, bo się z tym nawet nie kryjesz. Jeszcze rozważam czy to aby na pewno dobrze. Lubię zapracować i zasłużyć sobie na odpowiednią nagrodę, jeśli wiesz co mam na myśli. A na pewno wiesz. Dlatego muszę załatwić tego Borgina przede wszystkim. Mam dużo ludzi do opłacenia, a oni bardzo nie lubią czekać na galeony. Nie chcę nieproszonych gości, których musiałabym poczęstować kilkoma paskudnymi klątwami, aby zrozumieli, że na mnie się nie wywiera nacisku tylko cierpliwie czeka. A pomocnika znaleźć nie jest wcale tak łatwo. Mało ludzi chce pracować na tej konkretnej ulicy, a jeszcze mniejszemu gronu byłabym w stanie zaufać. Na razie liczę tylko na siebie. Ale jak kogoś znasz to mu podsuń ten pomysł. Nie, ja nie jestem pracoholiczką, to po prostu Ty jesteś LENIWY, Antonio. Dia de Muertos też lubię, byłam kiedyś w Meksyku, chociaż przyznam, że teraz wiążę z tym miejscem mieszane uczucia. Mój najlepszy przyjaciel jest z Meksyku, ale i mój największy wróg jest z Meksyku. Ironia. W porządku, nie przebieraj się, ale mam nadzieję, że przynajmniej wybierzesz zgodnie z tradycją cukierek albo psikusa. I liczę, że skusi Cię bardziej druga opcja, mój drogi. A masz motocykl czy samochód? W samochodzie będzie nam pewnie wygodniej na dłuższą podróż. Pytanie brzmi czy Ty mnie zniesiesz przez tyle godzin, bo mam w planach Cię zaczepiać, a nie siedzieć grzecznie.
Zobaczmy się o dziewiętnastej, przy jednej z atrakcji. Chcę Ci rzucić wyzwanie.
PS. Masaż której części ciała Ci się marzy?
Fire
Nicholas Seaver
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Nie będę ukrywać, że ostatnie tygodnie nie potoczyły się po mojej myśli. Dlatego byłem nieuchwytny, a kontakt ze mną znacznie utrudniony. Nie tylko dla Ciebie, Toni. Dla wszystkich. Ale teraz wszystko zaczyna się układać. Wisiorek zatrzymam. Nie dlatego, że mnie przestraszyłeś. A nawet jeśli, to chcę, żebyś mnie tak straszył jeszcze niezliczoną ilość razy. Nie, Tonio. Po prostu już nie potrafię się z nim rozstać. Nie miałem pojęcia, że aż tak tęskniłem. A teraz nawet zapach Twojego listu doprowadza mnie do szaleństwa. Możemy się spotkać? Marzę o wspólnym wieczorze, o wspólnym winie, rozmowie i nie tylko. Mam własny dom, Przystań w Hogsmeade. Jesteś tu mile widzianym gościem o każdej porze dnia i nocy. I podkreślam, że to nie metafora.
śnij piękne sny i odpoczywaj, bo ciężko pracowałeś przez cały rok, by dotrwać do tego dnia. Znam Twoje marzenia, nie musisz się obawiać, że o Tobie zapomniałem, bo przecież nie jesteś już od dawna maleńkim dzieckiem. Wiem również, że od dawna jestem dla Ciebie jedynie legendą, mniej lub bardziej miłą, i chociaż wiem, jak zareagujesz na ten list, jak spojrzysz na przyniesiony przez mojego wysłannika list, i tak go do Ciebie kieruję.
Ufam, że rozbudzi w Tobie pragnienie przygody i nadzieje, że przypomni Ci o tym, co dawno temu opowiadano Ci o wspaniałym, ukrytym domu czarodzieja, który przynosi na świat Święta. Bez Ciebie te tegoroczne są bowiem zagrożone i pragnę wierzyć, że zechcesz pomóc mi je ocalić, przyglądając się jednocześnie, z jakim mozołem buduję je przez cały rok. Wystarczy, że sięgniesz po przyniesiony Ci prezent, a trafisz wprost do Merfox Village. Mój lisi wysłannik będzie Ci towarzyszył i o Ciebie dbał.
Papa Świąt
Event Świąteczny
O północy na Twoim łóżku ląduje nie tylko list, ale również paczka. Całkiem spora, pięknie zapakowana, sprawia niesamowite wrażenie i aż cała drży. Duch liska polarnego, który ją przyniósł, zwija się obok niej w kłębek i bacznie cię obserwuje, czekając, aż się obudzisz, by przekonać się, co się właśnie wydarzyło. To prawdziwa magia, taka, z jaką nie miałeś jeszcze styczności i jest w niej coś pociągającego!
Duch polarnego liska od tej pory nie odstąpi cię na krok, będzie tuż przy tobie, czekając na to, czy sięgniesz po niesamowity świstoklik, który przyniósł ci tej nocy, jako pierwszy podarunek od samego Papy Świąt. To nie jest coś, czym można łatwo wzgardzić, ale z całą pewnością nikt się nie obrazi, jeśli postanowisz pozostać w domu i oglądać śnieg zza okien, czekając na Boże Narodzenie.
Żeby dowiedzieć się, jaki polarny lisek cię nawiedził, zapoznaj się z zasadami, które znajdziesz w tym temacie. A więcej o całym wydarzeniu poczytasz tutaj. Życzymy fantastycznej, niezapomnianej przygody w Merfox Village, w końcu i ty możesz uratować Święta!
Udział w evencie świątecznym jest całkowicie dobrowolny! Jeśli nie masz ochoty na taką przygodę, nie musisz rzucać na lisiego towarzysza, ani wybierać się do Merfox Village.
______________________
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
10 minut później pustułka wpadła gwałtownie z kolejnym listem.
Nie wiem, co Ci odpisać. Nie wiem. Powinnam nie napisać nic.
Domyśliłam się, że chodziło o pracę. Ja też kiedyś zjebałam i rok nie było mnie w Anglii. Ale wiesz co, gdybyś musiał pojechać na najbardziej gówniany kawałek ziemi w najczarniejszej dupie... pojechałabym tam z Tobą. I nie byłbyś sam. I ja nie byłabym sama. I siedzielibyśmy w tej głębokiej, czarnej, beznadziejnej dupie razem. Zawsze trzymając swoją stronę i pilnując sobie nawzajem pleców. Zresztą, kto Ci groził? Znajdę go i zabiję. Zamorduję bez wahania. Aurorzy? Dobrze, powybijam całe to pierdolone biuro. Jakieś śmiecie z Nokturnu? Spalę cały Nokturn, całą ulicę, każdy budynek stanie w gorących płomieniach, pozostawię po sobie zgliszcza oraz popioły. Potrafię to zrobić, nie ma problemu. Podaj mi każde imię, każde nazwisko, każdy zarys twarzy. Ci ludzie nie doczekają się już kolejnych poranków. Ja nie umiem wybaczać. Ale uważałam też do pewnej nocy, że nie umiem czuć. A jednak zrujnowałeś ten pogląd. Możesz zaraz zrujnować kolejne, wychodzi Ci to, jesteś Królem Zniszczenia. Posmakowałam w życiu wiele okrutnych klątw, ale nigdy takiej jak Ty.
Twój uśmiech jest jak Słońce Południa. Rozpala ciało, roztapia serce, rozgrzewa duszę. Chciałbym oglądać go zawsze na Twych ustach, ilekroć nie będą zajęte niesieniem rozkoszy pocałunków. Chcę zatonąć w Twym spojrzeniu, poddać się Twym ramionom. Chcę walczyć i chcę przegrać, ulegać pośród ognia namiętności. Nigdy nie ubrałem w słowa tego, co dla mnie zrobiłeś. Nie potrafię. Nikt nie potrafiłby pojąć. Uleczyłeś mnie słowem, uleczyłeś dotykiem. Wyrwałeś mnie z objęć samotności, gdy zatopiła we mnie swe zdradzieckie szpony. Jesteś Twórcą. Odkrywcą. Wirtuozem, który sprawił, że muzyka rozbrzmiała na strunach, które zdawały się być już na zawsze martwe. Jeśli kiedykolwiek zakosztujesz samotności, jeśli poczujesz choć cień tęsknoty, pamiętaj, że mój dom zawsze stoi dla Ciebie otworem. Ja będę zawsze dla Ciebie. Na wszystkich bogów, Antonio, chcę byś tęsknił. Chcę zatracić się w tej bliskości. Chcę oglądać z Tobą zachody i wschody, upajając się Tobą jak najmocniejszym z trunków tego świata.
Nico
Do listu dołączona została duża garść popiołu.
Let's raise a glass or two To all the things I've lost on you
Tell me are they lost on you?
______________________
Nicholas Seaver
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Piszę targany niepokojem. Wysłałbym patronusa, ale sam rozumiesz, że wolę nie przeszkodzić Ci w pracy. Czy wszystko u Ciebie dobrze? Nie wiem czy to wróżkowy pyłek tak daje mi się we znaki, czy rzeczywiście czarodziej prowadzący warsztaty miał Twoją różdżkę, Twój zapach i uśmiech. Wszystko to mogło być złudzeniem, ale jestem pewien, że Twój głos rozpoznałbym wszędzie. Będę wdzięczny jeśli dasz mi znać, czy jesteś cały i zdrowy.