Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 O dwóch takich co okradli z wielbłąda

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
O dwóch takich co okradli z wielbłąda QzgSDG8




Gracz




O dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty


PisanieO dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty O dwóch takich co okradli z wielbłąda  O dwóch takich co okradli z wielbłąda EmptySob 2 Wrz 2023 - 13:33;


Retrospekcje

Osoby: @Mulan Huang @Harmony Seaver
Miejsce rozgrywki: Skrzydło szpitalne
Rok rozgrywki: 01. 09. 2023 r.
Okoliczności: Czasami genialne pomysły spotyka nie aż tak genialny skutek. Tylko jak tu wytłumaczyć, że niczego nie brały…?


Oczywiście, że Patol, to zawsze musiał być Patol. Pan Maruda i niszczyciel dobrej zabawy, już naprawdę wolałaby w tym momencie użerać się ze szlabanem od Elio – oczywiście z całym szacunkiem z imienia, przecież sam prosił, by nie mówić profesor Swansea. W sumie… Chyba musiała do niego napisać, że póki co będzie „trochę nieobecną” figurą na kółku, skoro wspaniały pan Patol postanowił zawiesić ją i z tego. Miała nadzieję, że chociaż Elijah jakoś w takim razie do kółko do życia ruszy pod jej nieobecność. No i musiała jakoś wytłumaczyć się Ruby, co do tej to nie wątpiła, że…
- Dobry Merlinie, Ruby to mnie tłuczkiem zajebie – zaśmiała się, siedząc w łóżku.
Czekała właśnie wraz z Mulan na profesor Norę, by mogła sprawdzić i potwierdzić, że tak, faktycznie niczego nie brały i wcale nie potrzebowały eliksirów odtruwających. To wszystko to tylko Gryfońska wyobraźnia i inicjatywa, nic nielegalnego poza tym.
- Myślisz, że nas oszczędzi, jeżeli jej powiemy, że przecież regulamin nie zabrania wjazdu na wielbłądzie? – spytała koleżanki z głupkowatym uśmiechem. Owszem, czekały ich konsekwencje, ale to wszystko było tak durne, że miała się ochotę tylko chichrać. Ach, gdyby tylko ten wjazd im się udał! To by było coś epickiego! Stworzyłyby historię! A tak to… Cóż, ich geniusz musiał pozostać tylko między nimi i w fotkach na wizbooku z Dumbaderem. – To bardzo logiczny argument! – prychnęła wesoło.
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
O dwóch takich co okradli z wielbłąda QzgSDG8




Gracz




O dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty


PisanieO dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty Re: O dwóch takich co okradli z wielbłąda  O dwóch takich co okradli z wielbłąda EmptySob 2 Wrz 2023 - 17:04;

Miało być tak pięknie. Mulan miała cały plan, kurwa, sprytny, a i tak wyszła z tego kompletna klapa. I nawet niespecjalnie dziwiło ją to, że była to sprawka Patola, bo to zawsze on musiał się w magiczny sposób zmaterializować akurat w momencie, gdy któryś z uczniów miał jakiś głupi czy też genialny inaczej pomysł.
Tak naprawdę to cała ta kara i szlaban, może z wyjątkiem pozbawienia dumbadera, który w końcu był jej własnością kupioną za grube galeony, za bardzo jej nie obeszła. Ot, zdarza się i naprawdę nie zamierzała się tutaj rozczulać nad tym, że nikt jej nie chciał w szkole. Nie grała regularnie w Quidditcha, średnio też angażowała się w inne szkolne aktywności, a za lekcjami z pewnością nie będzie szczególnie tęskniła. Bardziej martwił ją fakt, że oberwało się tak Harmony. Ona po prostu dołączyła do jej szalonego pomysłu, a dużo bardziej udzielała się w szkole więc podobne zawieszenie było dla niej o wiele bardziej bolesne.
- Hej. Nie będzie tak źle - odezwała się, chcąc pocieszyć w jakiś sposób dziewczynę i otoczyła ją ramieniem, przyciągając bliżej do siebie. - Pogadam z nią. Złapiemy dla niej łupduka w rezerwacie i dorzucimy coś jeszcze, żeby się nie gniewała.
Była pewna, że magiczna kura wystarczy, aby jakoś załagodzić gniew Maguire. Zresztą i tak jej ją obiecała, ale ociągała się znacząco ze zrealizowaniem obietnicy, bo jakoś nigdy nie było na nią odpowiedniego czasu. Teraz jednak ktoś zapewnił jej całe dwa tygodnie w czasie, których nawet nie powinna pojawiać się w zamku. Mogła je spożytkować na gnanie po rezerwacie.
- Myślę, że to bardzo dobry argument. I jeśli trzeba będzie to pójdę się wykłócać i do samej Wang - zapewniła Seaver z zaskakująco poważną miną, którą po chwili dopiero rozświetlił czarujący uśmiech.
Szkoda tylko, że grono pedagogiczne zdawało się być głuche na ich rozumowanie i dalej obstawać przy tym, że postąpiły niesamowicie źle i należy im się potępienie. Tyle dobrego, że już nie praktykowano podwieszania za ramiona w lochach czy też palenia na stosach chociaż w sumie ten drugi sposób to już był czysto hardkorowy.

@Harmony Seaver
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
O dwóch takich co okradli z wielbłąda QzgSDG8




Gracz




O dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty


PisanieO dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty Re: O dwóch takich co okradli z wielbłąda  O dwóch takich co okradli z wielbłąda EmptyPią 15 Wrz 2023 - 23:43;

Harmony z kolei jakoś niekoniecznie przejmowała się tym, że jej się oberwało. Sama doskonale zdawała sobie sprawę, że konsekwencje musiały zostać wyciągnięte z takiej zabawy – bywała lekkomyślna, ale nie głupia, żeby uważać inaczej. Co prawda nie spodziewała się, że posiadanie dumbadera poza bramami Hogwartu było godne aż tak wysokiej kary, ale nie jej się było o to kłócić, szczególnie, że nie spieszyło jej się do przedłużenia szlabanu. W którym to najstraszniejszą częścią była zdecydowanie wściekła Ruby, no i zabranie wielbłąda. To chyba jedyna rzecz, przez którą było jej faktycznie przykro.
- Będzie nie będzie źle, wiesz co się liczy? Że następnym razem się uda! – zaśmiała się, przytulając się do niej, bo co miała sobie odmówić dobrego tulasa. – Ale przyjmę pomoc w udobruchaniu Ruby, bo serio tłuczka wsadzi nam tam, gdzie tłuczka nigdy być nie powinno – prychnęła, kręcąc szybko głową, wolała sobie tego nawet nie wyobrażać. – W sumie czemu łupduka? – dopytała rozbawiona dopiero po chwili, bo jakoś tak ten fakt jej w pierwszej sekundzie umknął.
Z drugiej strony w tej sytuacji chyba nie było co zadawać głupich pytań. Miała tyle czasu, że mogła latać z Mulan wszędzie, w tym także po łupduki. Chociaż przydałoby się też po pewnego wielbłąda.
- Rany, ja cię tak przepraszam… Jakbym wpadła na to, że zabiorą ci Dumbadera, to bym się nie zgodziła! – powiedziała szybko, tym razem z faktycznym zmartwieniem. Kij tam jej własne konsekwencje, zdecydowanie nie chciała, żeby Gryfonka traciła swojego zwierzaka. – Odkupię ci go! Skoczymy sobie… Gdziekolwiek, gdzie się Dumbadery kupuje i sprowadzimy drugiego! – nie miała pojęcia, jak wygląda przemyt wielbłądów, ale nie mógł być trudniejszy niż umknięcie przed Patolem.
Jednak czarujący uśmiech dziewczyny szybko poprawił jej ten na chwilę utracony humor.
- Jak zrobisz taką minę przy Wang, to musi się zgodzić. Ja to bym ci tego wielbłąda przyniosła z listem przeprosinowym – wyszczerzyła się, kiwając głową z największym przekonaniem. – Chociaż najpierw musimy chyba przejść ten durny test, żeby nas wypuścili. Czy oni naprawdę chcą, żebyśmy sikały do kubeczków? – spytała z oburzeniem, bo przecież chyba było po nich widać, że były w pełni przytomne, a wymysły Patola z kijem w dupie nie miały żadnego uzasadnienia!

Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
O dwóch takich co okradli z wielbłąda QzgSDG8




Gracz




O dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty


PisanieO dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty Re: O dwóch takich co okradli z wielbłąda  O dwóch takich co okradli z wielbłąda EmptySob 16 Wrz 2023 - 23:24;

Jasne, obie miały swój rozum i wiedziały, że konsekwencje tak czy siak poniosą, ale na pewno nie zdawały sobie sprawy z tego jak poważne mogą one być. Mulan na pewno liczyła się z wizją szlabanu, bo większość jej genialnych pomysłów kończyła się w podobny sposób. Gorzej tylko było, gdy przyłapującym na podobnych wybrykach był sam Patton Crane. Niech będzie przeklęty. Po cichu liczyła na to, że ktoś kiedyś go przetransmutuje w jakiś mebel i nikt się w tym nie zorientuje przez długie lata.
Optymizm Seaver z pewnością był zaraźliwy i nawet jeśli Huang byłaby w gorszym humorze to nie mogłaby się nie rozpogodzić na jej słowa oraz radosny przytulas wystarczyłyby do tego, aby odzyskała chęci do życia i zaczęła się szczerzyć jak nienormalna.
- Kinky. No, ale co kto lubi - skomentowała kwestię tłuczka w miejscu, gdzie podobnej rzeczy nigdy nie powinno być. - Łupduk to... Cóż... Kiedyś Ruby pożyczyła mi pieniądze i miałam jej się odpłacić kurczakiem.
Zapewne brzmiało to dosyć dziwnie dla niewtajemniczonych, ale czasami nie było sensu doszukiwać się jakiejkolwiek logiki w układach Gryfonach oraz ich pomysłach. Należało po prostu przytaknąć i przyjąć za fakt pewne kwestie.
- Hej, hej, hej. Nie masz mnie za co przepraszać. To ja wpadłam na ten pomysł i z tobą czy bez ciebie bym go zrealizowała więc skończyłoby się to tak samo - zapewniła ją, bo nieważne czy uzyskałaby zgodę i aprobatę Harmony na ten plan... ten i tak byłby zrealizowany. Była zdeterminowana do tego, aby zrobić największe wejście jakie ta szkoła widziała w swojej historii i zapisać się we wspomnieniach wszystkich. To był jej ostatni rok. Musiała zrobić coś niezapomnianego.
- Chcesz pojechać na Saharę? Bo powiem ci, że tam mnie diabeł posłał. Znalazłam całkiem urocze onyo, a później musiałam się wykłócać z urzędnikami o to, żeby jednak przetransportowali mi dumbadera, bo są jakieś pojebane procedury celne przez które musiałam wydać o wiele więcej galeonów niż myślałam... - przyznała, zaczynając się rozgadywać po czym nagle uświadomiła sobie inną część wypowiedzi Seaver. - Ale nie. Nie musisz mi odkupować dumbadera. Zrobię coś, aby go odzyskać. Na pewno się uda.
W końcu na pewno nie mogli jej zabrać tego zwierzaka tak na stałe. W końcu to była jej prywatna własność. Plus to jednak było zwierzę, a nie jakaś głupia rzecz. Powinno znajdować się tam, gdzie czuło się najlepiej, a u Huangów miało idealne warunki do życia. Może powinna na ten temat porozmawiać jeszcze później z Atlasem?
- Obawiam się, że niestety Wang nie jest tak wyczulona na mój urok osobisty. Może powinnaś z nią porozmawiać na ten temat i pokazać jaka powinna być jej prawidłowa reakcja? - zaproponowała dosyć żartobliwie.
Westchnęła ciężko i wydała z siebie pełne niezadowolenia stęknięcie na wieść o teście, który je czekał. Naprawdę nie miała ochoty na to, aby sikać do zapewnionych przez Blanc kubeczków. Tym bardziej, że po prostu jej się nie chciało.
- Chyba nie mamy większego wyboru... Chociaż? - rozejrzała się wokół, aby zorientować się w tym czy Nora na pewno nie kręci się w pobliżu po czym sięgnęła po różdżkę i napełniła pojemnik szybkim Aquamenti. Kolejny ruch różdżką miał na celu rzucenie zaklęcia transmutacyjnego, które przemieniło wodę w sok jabłkowy.
- Dobra. Mam nadzieję, że ten mały prank się uda... - stwierdziła, bo właśnie w jej głowie zrodził się kolejny plan, kurwa, sprytny. Na pewno wszyscy z kadry Hogwartu będą mieli jej zaraz dosyć.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

O dwóch takich co okradli z wielbłąda QzgSDG8








O dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty


PisanieO dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty Re: O dwóch takich co okradli z wielbłąda  O dwóch takich co okradli z wielbłąda Empty;

Powrót do góry Go down
 

O dwóch takich co okradli z wielbłąda

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: O dwóch takich co okradli z wielbłąda QCuY7ok :: 
retrospekcje
-