Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Krampoliny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Bee May Valentine
Bee May Valentine

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : Słodki zapach - miód, kwiaty i owoce;
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 210
  Liczba postów : 374
https://www.czarodzieje.org/t21751-to-bee-or-not-to-bee
https://www.czarodzieje.org/t21754-walentynki-bee#709960
https://www.czarodzieje.org/t21752-bee-may-valentine-kuferek#709882
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Krampoliny  Krampoliny EmptyPon Lut 06 2023, 21:47;


Krampoliny


Ogromne lodowe jezioro, na którego powierzchni unoszą się różnej wielkości kry. To piekielnie kuszące miejsce, które jest absolutnie zabronione wszystkim dzieciom Smoczych Ludzi... a wszystko za sprawą magii, dzięki której kry zmiękczyły się na podobieństwo trampolin! Tak zwane "krampoliny" to niesamowita rozrywka tylko dla tych o mocnych nerwach. Powierzchnia lodowych płatów jest nie tylko elastyczna, ale czasem również śliska - poza tym, kry lubią się odsuwać w najmniej oczekiwanym momencie, w związku z czym łatwo wylądować w niemożliwie zimnej wodzie. Podobno niektóre kry mają swoje dodatkowe właściwości!

Kostki:
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyNie Lut 19 2023, 18:46;

Kolejny dzień, kolejny krok postawiony śladami ojca, o których tyle Harmony czytała w jego książce. Tym razem jej uwagę zwróciły krampoliny. Wystarczył jeden akapit o tym, że były zabronione wśród lokalnych dzieci, a Remy wiedziała już, że właśnie w to miejsce zamierzała się udać.
Oczywiście, zachowując ostatek odpowiedzialności, głównie dlatego, że nie chciała w pierwszych dniach ferii zaliczyć kontuzji, która wyłączyłaby ją z dalszego odkrywania, pobieżnie sprawdziła możliwe zagrożenia. Magiczna kra brzmiała jak jeszcze bardziej zachęcająca przygoda, ale fakt, jak śliska była i jaki trud mogło stanowić wyjście z lodowatej wody… Prosto rzecz ujmując, jeżeli Remy miała gdzieś umrzeć, to na pewno nie samotnie w lodowatych wodach Antarktydy.
Bo przecież lepiej narażać się wspólnie! Śmierć z przyjacielem podczas zabaw w lodowatych wodach Antarktydy brzmiała już znacznie lepiej. Oczywiście, dziewczyna nie planowała zrobić sobie takiej krzywdy, a jedynie dobrze zabawić się ze swoim kompanem w wielu podróżach.
@Wiktor Krawczyk znali się od lat i chłopak zawsze chętnie towarzyszył jej w jej wędrówkach i głupich pomysłach. Zresztą vice versa. Dlatego gdy tylko znalazła informację o możliwości skakania po krach, nie czekała ani chwili, by go o tym poinformować. Z Wiktorem zawsze świetnie się bawiła podczas ich najróżniejszych akcji, a nawet groźne sytuacje stawały się wspólnie powodem do żartów i zachętą do kolejnych wypraw.
Remy ubrała się odpowiednio do arktycznej pogody, do plecaka spakowała dodatkową kurtkę, jakby jednak w wodzie wylądowała i zeszła do umówionego miejsca spotkania, by wspólnie z Wiktorem ruszyć na podbój kolejnego miejsca.
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1411
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyPon Lut 20 2023, 10:40;

Znalazłem się nad jednym ogromnym lodowym jeziorze, na którego powierzchni unoszą się różnej wielkości kry. Dobrze że ubrałem się w ciepłą kurtkę. Słońce powoli zniżało się ku zachodowi. w końcu nie będę tu całkowicie sam.
To miejsce było by pewnie niezłym punktem widokowym stojąc samemu pośrodku.
-Czy ktoś tu może być poza nami? Zacząłem się zastanawiać co robić.
Kucnąłem na jednej krze i zacząłem przyglądać się tafli lodowatej wody, gdzieś w oddali odłamywały się bloki lodu wpadające do oceanu.(jesli gdzieś wpadają)
U rudzielca na twarzy pojawił się uśmiech.Co powiesz na skoki tak bez określonego schematu tylko trzeba uważać w poruszaniu się nie było nic i nic, prócz lodu.
Skacz do góry jak kangury i hopsa hopsa o tak raz dwa i trzy.
Chłopkowi jedynie to przyszło teraz do głowy chyba ze cos innego wymyślisz.
Ponoć mają jakieś właściwości kry.

@Harmony Seaver
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyWto Lut 21 2023, 12:07;

Mam dziś pecha do rzutów: D

Remy rozejrzała się dookoła, ale oprócz nich i kry nic więcej tutaj nie było. Wyszczerzyła się wesoło do chłopaka.
- Nikogo! Tym zabawniej jak ktoś wpadnie! – wystawiła język… Czego szybko pożałowało, bo od razu zrobiło jej się w niego zimno. – Nic nie mów – prychnęła rozbawiona swoją głupotą. – Wiem, że mam za swoje – zażartowała i szybciutko wzięła dwa lododropsy.
Gryfonka popatrzyła na pływające kry podstępnie, oczywiście, że chciała po nich skakać bez względu na ich psikusy, ale trochę naczytała się o ich efektach działania i była ciekawa, czy jakoś dało się rozpoznać, które są magiczne. Po kilku sekundach i optymistycznym mruknięciu jasno mogła stwierdzić, że…
Nie. Nie było na to szans, co jeszcze bardziej ją rozbawiło. Po prostu musieli pójść na żywioł.
- Bez schematu i do góry! – zawtórowała mu z energią. – Dobra, ja pierwsza!
Wzięła rozbieg i już zupełnie bez zastanowienia skoczyła! Kra, którą sobie upolowała wydawała się zupełnie zwyczajna i raczej prosta do wylądowania, toteż dziewczyna nieźle się zdziwiła, gdy w momencie jak jej nogi w piękny stylu miały wylądować na lodzie… Ten po prostu zniknął i wpadła z pełnym impetem do lodowatej wody.
- A to szmata! – krzyknęła, nie wiedząc, czy bardziej ją to wszystko bawiło, czy jednak robiło jej się zimno. No na pewno nie spodziewała się, że tak szybko będzie musiała zmieniać kurtkę. – Pomożesz się wydostać? Strasznie tu ślisko – dodała, kiedy nijak nie mogła wyczołgać się z wody.
Przygoda nie zaczęła się dla niej zbyt fartownie, ale nie zamierzała odpuszczać sobie po jednym, nieudanym skoku! Miała lododropsy i lodowe kajdany, a przede wszystkim całą masę zapału do zabawy na magicznej krze.
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1411
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptySob Lut 25 2023, 14:04;

E TRACE WZROK


Puchon momentalnie podbiegł do koleżanki jej pomóc ,w pewnym momencie się poślizgnął...na krze. Jednakże wstał i chciał dalej wygupiać  się z towrzyszką gdyby nie to że Wiktor zaczyał tracić wzrok... aż kompletnie ślep.  W sumie nie było tutaj nic niebezpiecznego poza krami i ich właściwościami. Nic dziwnego ,było naprawdę lodowato kilka stopni-35 stopni.
A to duża różnica...odmrożenia 3 stopnia.
Widać było stąd obszar na kilka kilometrów. Nie było ty nic, prócz lodu. Jednak im dalej skakało się tym mniej zmieniało się ukształtowanie terenu.
-Harmony-teraz ty powinnaś mi pomóc czemu nic nie widzę co się stało?
W pewnym momencie Wiktor zmienił taktykę skakania z nogi na nogę to utrudnia
gdyż będzie ciężko po omacku skakać.


@Harmony Seaver sorry że tak kródko.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyNie Lut 26 2023, 11:55;

H - Jest mi bardzo zimno

- Dziękuję – powiedziała Remy, jak najszybciej wyciągając różdżkę. – Bez ciebie zmieniłabym się w kostkę lodu.
Szybko wypowiedziała zaklęcie osuszające, nie chcąc tracić ani sekundy na bycie mokrą w takiej temperaturze i zjadła kilka lododropsów, po których od razu zrobiło jej się lepiej. Chwilowy, przejmujący ziąb jej minął, a widząc kolegę, który już skakał dalej, także zupełnie zapomniała o sytuacji sprzed chwili, gotowa do zabawy.
Tylko że zanim w ogóle skoczyła, usłyszała Wiktora.
- Jak to nic nie widzisz?! – zapytała się trochę zaniepokojona. Wiedziała, że był to najprawdopodobniej efekt kry, ale i tak skakanie bez widzenia, gdzie się skacze brzmiało jak coś, czego przy tak niskich temperaturach nie powinno się robić. – Już do ciebie biegnę!
Skoczyła jak najbliżej niego, a gdy tylko wylądowała na krze, w momencie zrobiło się jej przeraźliwie zimno. Jeszcze gorzej niż gdy wpadła do wody. Czuła, jakby skóra na jej policzkach przymarzała.
- Może to nie był aż tak dobry pomysł, wiesz… Chodź do szamanki – i prowadząc Puchona pod rękę, wrócili do lodowca.

/wątek się nie kończy, idziemy na następną lokację, o TUTAJ
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7223
  Liczba postów : 2438
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Krampoliny QzgSDG8




Moderator




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptySob Mar 04 2023, 18:01;

Ferie miały się ku końcowi, mieli wkrótce wracać do Wielkiej Brytanii, na ostatnie cztery miesiące studiów i Max miał nadzieję, że uda mu się jeszcze nieco wykorzystać czas poza domem. Nie chodziło mu o żadne wielkie przygody, bo tych miał zdecydowanie powyżej dziurek w nosie, ale chciał się przekonać, co jeszcze mógł tutaj znaleźć, co jeszcze mógł napotkać albo z czym się zmierzyć. Słyszał oczywiście o łuku triumfalnych, do którego podobno nikt się nie zbliżał, ale tym razem nie miał ochoty się tam pchać i ostatecznie skończył w pobliżu krampolin, o których powiedział mu któryś ze Smoczych Ludzi. Okoliczna rozrywka nie była jakaś niesamowita, bo i też w okolicy po prostu nic nie było, sama biel, nic, nic i jeszcze raz nic, więc wszystko mogło uchodzić tutaj za fascynujące, jeśli nieco się z tego wyłamywało.
Max jednak nie narzekał, bo faktycznie nie miał na co narzekać, skoro do tej pory żył, oddychał i miał się całkiem nieźle. Może nie idealnie, może nie jakoś zabójczo wspaniale, ale nic nie próbowało go tym razem zeżreć, nic nie urwało mu głowy, nic nie uznało, że zostawi na jego ciele blizny. Nawet fomisie, które widział z daleka, a gargulki jakimś cudem postanowiły go oszczędzić. Wyglądało zatem na to, że tym razem był cały i zdrowy, i mógł jeszcze sprawdzić, co tutaj może znaleźć. Żeby po prostu nie myśleć o tym, co czekało go po powrocie do domu, żeby nie myśleć o praktykach w Mungu, spotkaniu, na jakie się wybierał i całej masie innych rzeczy, jakie niewątpliwie zaliczały się do grupy spraw, które były zbyt dorosłe, żeby chwilowo chciał się w tym babrać.
Zatrzymał się, gdy dotarł niemalże na miejsce, spoglądając nieco nieufnie na te całe krampoliny, dochodząc do jedynego słusznego wniosku, że jak się z nich spierdoli, to prosto do lodowatej wody. Brzmiało to, jak wyzwanie, a jednocześnie jak coś, co nie było dla niego wielkim problemem, więc po prostu uśmiechnął się pod nosem. Może tym razem mógł zamienić się w kostkę lodu, tak, jak ostatnio, kiedy łowił ryby. Teraz jednak ze zdecydowanie większą pewnością, bo ostatecznie faktycznie musiał wejść na lód, a spierdolenie się z niego do wody było rzeczą banalnie wręcz prostą.

@Elizabeth Brandon

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 418
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptySob Mar 25 2023, 14:28;

Już nawet nie wiedziała, od kogo usłyszała o tych całych krampolinach. Czy to zresztą miało jakiekolwiek znaczenie? Informacja wpadła jej jednym uchem i na szczęście nie wypadła zaraz drugim, a pozostała w jej pamięci. Prawda była taka, że odkąd dowiedziała się o istnieniu tego miejsca, codziennie planowała się tam wybrać, ale oczywiście niezbyt jej to wychodziło. Skoro więc ferie powoli zbliżały się do końca, zebrała swoje cztery litery i nie mogąc znaleźć odpowiedniego kompana - wszyscy nagle byli niesamowicie zajęci! - poszła sama. Może było to głupie i nieodpowiedzialne, bo na Antarktydzie wszystko mogło się stać i jednym krokiem mogła znaleźć się gdzieś pod masą lodu, ale nie miała zamiaru odpuścić. Krampoliny znajdowały się na jej liście do odhaczenia, a tego nie dało się tak po prostu zignorować.
Dopytała jeszcze w lodowcu mieszkalnym jednego z lokalsów, w którym kierunku dokładnie powinna się kierować i ruszyła w drogę, pokonując ją niemal w podskokach. Nie przeszkadzało jej nawet to, że jeden ze Smoczych Ludzi, którego prosiła o wskazówki, zmierzył ją nieco niechętnym wzrokiem i wyraźnie próbował powstrzymać ją od tej wycieczki. Nie dała się namówić na rezygnację. Kąpiel w lodowatej wodzie też nie wydawała jej się jakoś bardzo okropna - raz się żyje, prawda? Może jednak na wszelki wypadek powinna była wziąć kogoś ze sobą, nawet jakiegoś fomiśka, który może rzuciłby się jej na pomoc, gdyby wpadła do wody i sztywna jak kłoda nie umiała z niej wyleźć.
Cóż, na to było już za późno, ale najwyraźniej świat nie chciał, żeby przedwcześnie go opuszczała, bo nad jeziorem dostrzegła ludzką sylwetkę. Ciężko było powiedzieć, czy znajomą, czy nie, bo wszyscy chodzili tutaj okutani bluzami, kurtkami, szalikami i czapkami, dlatego podeszła bliżej, chcąc dokładniej przyjrzeć się temu komuś. Stanęła centralnie obok niego, a następnie wychyliła nieco do przodu i przekręciła głowę, żeby zobaczyć twarz człowieka. Musiała wyglądać w tamtej chwili na nieco nawiedzoną, ale kto by się tym przejmował.
- Och, chłopak od papierosów! - krzyknęła uradowana i wyszczerzyła się do niego, w ten dziwny sposób się z nim witając. Miała nadzieję, że go jakoś bardzo nie wystraszyła, bo z magii leczniczej była średnia, a mugolskie sposoby ratowania życia były jej jeszcze bardziej obce, dlatego nie dałaby sobie rady, gdyby nagle padł na zawał. - Co cię tu sprowadza? O, albo nie mów, przecież wiem, odpowiedź jest oczywista. Przyszedłeś poskakać! - mówiła dalej, cały czas z radością w głosie i uśmiechem na ustach. To przecież było oczywiste, że przyszedł tu w poszukiwaniu rozrywki, no bo po co innego?
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7223
  Liczba postów : 2438
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Krampoliny QzgSDG8




Moderator




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptySob Mar 25 2023, 21:24;

Kość: H, szron na policzkach!

Do zawału było mu zdecydowanie daleko. Nie należał do osób strachliwych, a takie wyskakiwanie zza pleców nie robiło na nim najmniejszego nawet wrażenie, więc jedynie uniósł brwi na ten okrzyk, by po chwili się uśmiechnąć. Nie było tego zapewne widać zza warstw szalików, swetrów, kurtki i co on tam na sobie jeszcze miał, ale ani trochę się tym nie przejmował. Wystarczyło to, że jego oczy zdecydowanie się śmiały i podobało mu się to, że w tej wycieczce miał jednak jakiegoś towarzysza. Skakanie samodzielnie po tych lodowych krach zapewne byłoby ciekawe, ale nie na tyle zabawne, co przynajmniej w parze.
- Skąd wiedziałaś? Jesteś jasnowidzem? Przeczytałaś to w kryształowej kuli? A może wypaliłaś tę ichniejszą trawę i doznałaś objawienia we śnie? - zapytał od razu, potwornie przejęty tą sprawą, a przynajmniej dokładnie takie sprawiał wrażenie, niemalże całym sobą pokazując, jak bardzo przejął się tym, co powiedziała. Był wyraźnie tym wszystkim rozbawiony, ale skoro już młodsza Brandon zaczęła, to nie zamierzał pozostawać dłużnym i zamierzał również nieco zagrać jej na nosie, nim ostatecznie, bez żadnego ostrzeżenia, postanowił po prostu skoczyć.
Nie spodziewał się, że kra aż tak się pod nim ugnie, ale z drugiej strony, skądś brała się nazwa tego miejsca. Kry były jednak śliskie i potwornie zimne, więc Max nawet za bardzo się nie zdziwił, kiedy poczuł, jak gwałtownie zrobiło mu się chłodniej. W chwilę później na jego policzkach pojawił się lód, a on szeroko otworzył oczy, dochodząc do wniosku, że standardowo wpierdolił się dokładnie tam, gdzie magia zaczynała mieć jakieś kaprysy i robiła sobie z niego potworne jaja. Zaraz jednak machnął na to ręką, bo to miejsce nie mogło być aż tak niebezpieczne, wtedy po prostu by ich tutaj za chuja pana nie puścili.
- Chyba zamieniam się w bałwana. Obawiam się, że trzeba będzie wezwać pomoc - zakomunikował poważnie, tylko po to, żeby zaraz się z tego zaśmiać, bo mimo wszystko to nie było nic wielkiego, tym bardziej w porównaniu z tym kołysaniem, jakiego obecnie doświadczał.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 418
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyPią Mar 31 2023, 13:31;

kostka: F

Tak prawdę powiedziawszy to Gryfon był ostatnią osobą, którą spodziewała się tu spotkać. Nie sądziła, że tak duży chłopak, już w zasadzie facet, będzie miał ochotę na takie dziecinne zabawy, ale nie miała zamiaru narzekać. Świat pełen był niespodzianek, a zawsze to milej powściekać się z kimś niż samemu. Musiała też przyznać, że była trochę ciekawa tego, jak potoczy się to ich spotkanie po tym pamiętnym ostatnim na moście, kiedy to przyłapała go na paleniu.
- Nie, ale bycie jasnowidzem byłoby w sumie ciekawe. A tutejszej trawy jeszcze nie próbowałam, ale coś niecoś o niej słyszałam. Nie wiem, raczej nie jestem fanką takich rzeczy. A co, polecasz? - wypaliła, odpowiadając niejako pytaniem na pytanie. Wiedziała, że taki towar można było dość łatwo zdobyć, bo te kotary służące za drzwi w lodowcu mieszkalnym nie były jakoś szczególnie dźwiękoszczelne i usłyszała czyjąś rozmowę na korytarzu na ten temat, ale nic z tym nie zrobiła. Przynajmniej na razie. Tak jak powiedziała chłopakowi - nie była zwolenniczką takich rzeczy, jakoś specjalnie jej to nie kręciło, więc po prostu zamknęła to w jednej z nieskończonych szuflad w swojej głowie.
I tak naprawdę zanim zdążyła powiedzieć czy zrobić cokolwiek więcej, Gryfon po prostu skoczył, czemu towarzyszył zaskoczony pisk ze strony Eli. Tak się nie robiło! Zostawił ją w tyle, co było naprawdę okropne, ale nie na długo. Brandonówna bowiem nabrała rozpędu i również skoczyła na krę, od której się odbiła. Zachowanie równowagi wcale nie było takie proste, jak mogło się wydawać, a zimna kąpiel zdawała się jeszcze bardziej zniechęcająca niż z brzegu.
- Ulepimy dziś bałwanaaa, no chodź zrobimy tooo! - zanuciła piosenkę zasłyszaną od jednej z koleżanek i z chichotem odwróciła się do chłopaka. Dopiero wtedy dostrzegła, że jego policzki pokryły się szronem, a on sam wyglądał, jakby miał zaraz zamarznąć. Jej za to - wręcz przeciwnie - zaczęło robić się naprawdę ciepło. - Nie, nie, nie, żadnego medyka. Słuchaj, na pewno znasz jakieś zaklęcia rozgrzewające albo coś, no skąd ja mam ci tu wytrzasnąć medyka? Nawet sobie nie żartuj - odpowiedziała, uważnie na niego patrząc. Nie wiedziała, że jej spojrzenie ma moc ogrzewania, bo i skąd miałaby mieć taką wiedzę. Jej powaga i pewne zatroskanie zniknęły jednak dość szybko, kiedy ten po prostu się zaśmiał. No w takim razie to nie mogło być nic poważnego.
- Swoją drogą, nie masz chyba tutaj fajek, co? - wypaliła ni z gruchy, ni z pietruchy. Czy w tym zimnie w ogóle dało się palić?
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7223
  Liczba postów : 2438
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Krampoliny QzgSDG8




Moderator




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptySob Kwi 01 2023, 22:37;

Kość: G

Ponieważ Max miał bardzo luźne podejście do życia, a przynajmniej dokładnie z takiej starał się prezentować strony, nie mając najmniejszej ochoty uchodzić za jakiegoś nudziarza, ich spotkanie mogło spokojnie zaliczać się do jednego z bardziej rozrywkowych. Albo po prostu niezbyt poważnych, na jedno w tym wypadku wychodziło, gdyby się nad tym zastanowić i bliżej się temu przyjrzeć, tak czy inaczej Brandonówna zdecydowanie nie miała się czego obawiać. Przede wszystkim zaś nie miała powodu do tego, by sądzić, że Max będzie się w jej obecności hamować, pilnować albo robić coś podobnego, bo nie był tym typem człowieka, który z jakiegoś powodu obawia się prefektów. Tym bardziej, gdy byli od niego młodsi.
- Nie, bycie jasnowidzem nie byłoby w sumie ciekawe - powiedział całkiem swobodnie, chociaż jego spojrzenie na moment stwardniało. Nie znosił tego tematu i chociaż już o wiele lepiej sobie z nim radził, chociaż nie reagował na wiele spraw, jak skończony głupek, to jednak były takie sprawy, które powodowały, że miał wrażenie, jakby ktoś go atakował. To nie było dobre i powinien spróbować jakoś nad tym panować, jednak to rodziło wiele dodatkowych problemów. Dlatego też teraz skoncentrował się na tej całej trawie, stwierdzając, że nie miał pojęcia, bo jedyne, z czym udało mu się tutaj zapoznać, są wszy.
Potem skoczył, tak po prostu i już po chwili okazało się, że zamarzał, jak jakiś bałwan, jednocześnie śmiejąc się w głos z tego, co mówiła dziewczyna. Zdjął nawet czapkę, żeby wykonać taki ruch, jakby próbował wydobyć z niej królika, jak jakiś prawdziwy magik, po czym wskazał na siebie.
- Ta dam, medyk jest już na miejscu - powiedział. - I ordynuje skakanie dalej, bo od tego stania w miejscu, to prędzej nam tyłki odmarzną - dodał, naciągając czapkę na uszy, a potem skoczywszy na kolejną krę, parsknął z rozbawienia, gdy wspomniała o papierosach. - A jeśli bym je ze sobą miał, piękna nieznajoma, to co? Zechciałabyś ze mną zapalić? Chociaż to nie pasuje do tego twojego psotnego wizerunku - stwierdził, kręcąc lekko głową, mając ochotę przeskoczyć na krę, na której znajdowała się dziewczyna, żeby dać jej po prostu kuksańca.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 418
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyCzw Kwi 06 2023, 19:36;

kostka: A

Ich znajomość zaczęła się od kompletnie innej strony, niż to zwykle miało miejsce. Dość powiedzieć, że wciąż nie wiedziała nic o tym chłopaku, nie znała nawet jego imienia i nazwiska, a to były przecież najbardziej podstawowe informacje! Tym bardziej więc nie mogła wiedzieć, czego powinna się po nim spodziewać, tak samo jak nie miała zielonego pojęcia, że był jasnowidzem i w przeciwieństwie do niej musiał się mierzyć z tego wszelkimi konsekwencjami. Wzruszyła jedynie ramionami na jego odpowiedź, nie ciągnąc już dalej tematu, bo zwyczajnie nie wiedziała, co jeszcze mogłaby dodać. Dla niej posiadanie jakiegokolwiek takiego daru byłoby ciekawe i oczywiście zmieniłoby kompletnie jej życie, ale raczej już do końca swoich dni miała pozostać po prostu Elą Brandon. Marzenia o animagii, jasnowidzeniu, metamorfomagii miały pozostać jedynie marzeniami. Może to i z jednej strony lepiej.
- Weź człowieku, co ty robisz! Zimno jakby piekło zamarzło, sam jesteś prawie ludzkim bałwanem, a ty jeszcze czapkę zdejmujesz? Oszalałeś! - zaczęła się emocjonować i wymachiwać rękami w powietrzu. Już wystarczające było to, że faktycznie sytuacja mogła okazać się poważna i mógłby naprawdę zamarznąć, a wtedy ona zostałaby posądzona za brak udzielenia pomocy i skończyłaby w Azkabanie. Nie wspominając już o psychice, która zapewne zostałaby pogrzebana gdzieś głęboko pod całym tym lodem Antarktydy. Zaraz jednak wytrzeszczyła oczy, wpatrując się w niego ze szczerym zdziwieniem. - Jesteś medykiem? Och, to cudownie, Merlinowi niech będą dzięki - odetchnęła z wyraźną ulgą, bo w takim razie nie dość, że mógł się ratować sam, to jeszcze w razie czego mógł pomóc jej. To się nazywało podwójne zwycięstwo!
- Nie, fuj. Papierosy strasznie śmierdzą, nie wiem jak można w ogóle je palić - odpowiedziała, marszcząc nos na samo wspomnienie tego charakterystycznego zapachu. Okropieństwo. - Do twojego za to pasuje idealnie, ale ani trochę tego nie popieram - dodała. Bawiło ją trochę to, że towarzyszyła im taka delikatna aura tajemniczości przez to, że nie znali swoich imion. To znaczy ona nie znała jego, czy w drugą stronę też tak było - nie miała pewności. Było to również w pewien sposób ekscytujące i chyba na razie nie chciała tego zmieniać.
- Wiesz, że za namawianie do złego też mogę cię ukarać? Nawet na feriach - powiedziała, może trochę naginając prawdę, ale kto by się tam tym przejmował. Upatrzyła sobie kolejną krę i po chwili wykonała piękny skok...
...prosto do wody.
Najwyraźniej Smoczy Ludzie wiedzieli co robili, zakazując swoim dzieciom zabaw w tym miejscu. Lodowata woda momentalnie ją pochłonęła, a kiedy wynurzyła głowę pod nią, nie była nawet w stanie zawołać o pomoc. Jedyne, co czuła, to przeraźliwe zimno.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7223
  Liczba postów : 2438
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Krampoliny QzgSDG8




Moderator




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyCzw Kwi 13 2023, 18:15;

Kość: D

Kojarzył ją, wiedział, kim była, ale ponieważ za bardzo się nią nie interesował, to naprawdę nie skupiał się na tym, z kim właściwie rozmawiał. Poza tym Max był tym typem człowieka, który nigdy niczym się nie przejmował, szedł na żywioł i jeśli po prostu dobrze się bawił, to mu to w zupełności wystarczyło. Nie potrzebował zbyt wiele od życia, nie potrzebował nie wiadomo czego, żeby faktycznie móc być radosnym, a te podchody z panią prefekt nawet były w stanie go rozbawić. Tym bardziej że dziewczyna była od niego młodsza i dało się to faktycznie wyczuć, ale nie było to znowu coś, co należało w jakiś sposób komentować. Bo nie miałoby to najmniejszego sensu.
- Ależ jestem, więc nie masz się czym przejmować, doskonale wiem, jak sobie pomóc, więc nie musisz się już więcej niczym martwić! - stwierdził na to, starając się zachować powagę, co oczywiście ani trochę mu nie wychodziło, bo też nie sądził, żeby to miało jakieś znaczenie. Ot, po prostu nie robili niczego niesamowicie poważnego, jedynie zachowując się, jak dzieciaki, skacząc po tych krach i opowiadając niesamowite głupoty. - Pasuje? No naprawdę, ciekawe czemu? - zapytał, kiedy wypowiedziała się w tak negatywny sposób o papierosach, których sam obecnie nie postrzegał jako czegoś niesamowicie ciekawego. Właściwie przestawały mu powoli smakować, zupełnie, jakby stopniowo ten wizerunek zbuntowanego dzieciaka, jaki kiedyś miał, nie był mu do niczego potrzebny. Pożegnał się z idiotycznymi tatuażami, nastawiając się teraz na coś o wiele sensowniejszego, a teraz wszystko wskazywało na to, że przestanie również palić, chociaż trudno było powiedzieć, kiedy dokładnie.
- Ależ czy ja namawiam cię do złego, pani władzo? - zapytał niemalże oburzony, nim dziewczyna skoczyła prosto do wody, a on natychmiast rzucił się jej na ratunek, wyciągając ją na brzeg z pomocą zaklęć i własnej siły, by już po chwili zacząć ją osuszać i ogrzewać w miarę możliwości. Miał świadomość, że powinni w takim razie mimo wszystko zacząć wracać do lodowca, żeby to nie skończyło się o wiele gorzej, ale żeby to zrobić, trzeba było wrócić na brzeg.
- To co, kto ostatni na brzegu ten co? - zapytał i skoczył na kolejną krę, tylko po to, żeby wylądować w wodzie, kiedy ta okazała się iluzją.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 418
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyNie Kwi 16 2023, 22:17;

- Zero zmartwień, cudownie. O takie życie walczyłam! - westchnęła zadowolona i aż przymknęła oczy, jakby znalazła się w niebie lub to naprawdę było spełnienie jej marzeń. Fakt, że życie bez zmartwień byłoby cudowne, a skoro tutaj niby nie musiała się niczym przejmować, to tym bardziej zamierzała korzystać. Jakoś nie wpadło jej do głowy, że gdyby to chłopak wpadł do wody lub coś by się stało, to znaleźliby się w niekorzystnym położeniu, bo ona z uzdrawiania najlepsza nie była. Póki wszystko było dobrze, kto by się przejmował takimi szczegółami, prawda?
- Wiesz, no nie zrozum mnie źle, ale nie wyglądasz na grzecznego chłopca. Mężczyznę. Cokolwiek - machnęła w końcu ręką, chichocząc głupawo pod nosem. Jeśli ma moście w Hogwarcie czuła się jeszcze w jakiś sposób niezbyt swobodnie w jego towarzystwie, tak teraz to uczucie przeminęło z wiatrem i widać było, że zwyczajnie pozwalała sobie na coraz więcej, oczywiście w miarę rozsądku. Wszystko bowiem miało swoje granice. - W każdym razie papierosy też raczej kojarzą się z takimi osobami. Wiem, że to trochę stereotypowe, ale wyobraź sobie kujona z fajką. No nie da się! - kontynuowała dalej, energicznie przy tym gestykulując. Zupełnie nic nie robiła sobie z tego, że ten cały wywód był niepotrzebny, że może nawet męczyła lub irytowała go swoim gadaniem. Cóż, miał usta, umiał mówić, więc w razie czego mógł jej w każdej chwili przerwać i po prostu poprosić (lub zażądać), żeby się przymknęła. I może to trochę przez tę paplaninę, a może zwyczajnie miała takiego pecha, że trafiła w tą nieistniejącą krę i wpadła do zimnej wody. Anioł stróż w postaci Gryfona czuwał jednak nad jej duszą i nie pozwolił jej zamarznąć ani utonąć, ale zanim mu podziękowała, minęła dobra chwila, w trakcie której dochodziła do siebie. Szok spowodowany nagłym, nieoczekiwanym wypadkiem był ogromny, a szczękanie zębami dość intensywne, jeśli można to tak nazwać.
- T-t-tylko sprawdz-dzałam t-twoje umiej-j-jętności med-dyka - wydukała, siląc się na żart. Powoli, dzięki swojemu towarzyszowi, zaczęło jej się robić coraz cieplej i została osuszona, ale nic nie mogła poradzić na to, że jego propozycja była naprawdę kusząca. Mały wyścig był chyba najdurniejszym pomysłem, na jaki mógł wpaść, a mimo to była skłonna się zgodzić. I prawie to zrobiła, już sama szykowała się do skoku, kiedy chłopak powtórzył jej wyczyn sprzed kilku minut i sam wpadł do wody.
- Och, na Merlina, no bez jaj! Wracaj tu - jęknęła zrozpaczona i złapała się za głowę. Przez chwilę nie wiedziała, co powinna zrobić - wołać pomoc czy próbować samodzielnie go wyciągnąć. Doszła jednak do wniosku, że każda sekunda była na wagę złota i dlatego nagle zerwała się do działania, podobnie jak on wcześniej posługując się zaklęciami, aby wydostać go na ląd. - Chyba ci się zapomniało, że to ty tu jesteś medykiem. Tak się nie bawimy - gadała bardziej do siebie niż do niego, wkładając w akcję ratunkową całe serce. Znaleźli się poza krami, bo uznała, że powinni zejść na stały ląd, skoro taka sytuacja przytrafiła się już dwa razy. - Żyjesz? Błagam, weź nie umieraj.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7223
  Liczba postów : 2438
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Krampoliny QzgSDG8




Moderator




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyPon Kwi 17 2023, 17:52;

Max uśmiechnął się kątem ust, bo mimo wszystko wydawało mu się, że w jej słowach nie było nic z niemądrych żartów, ale nie było sensu się teraz nad tym pochylać. Na podobne rzeczy było zdecydowanie zbyt wczas, a na dokładkę nie widział powodu, dla którego miałby przerywać po prostu tę beztroską zabawę, w jaką się właśnie wdali. I wcale nie przeszkadzało mu to, że dziewczyna gadała jak najęta, opowiadając przy okazji rzeczy, które nie miały – albo i miały? – większego sensu. Po prostu płynął z tym wszystkim, pozwalając, by to ich spotkanie przybierało takie obroty, jak samo chciało. Wydawało mu się to zdecydowanie sensowne i co najmniej wygodne.
- To na kogo ci wyglądam? – zapytał przy tej okazji, dość mocno rozbawiony, przypominając jej przy okazji, że był uzdrowicielem. Na praktyce, co prawda, ale nadal liczyło się to, jak wykonywanie samodzielnie zawodu, który mimo wszystko wymagał wiedzy, zdolności i cierpliwości. Może jednak też był kujonem, chociaż na takiego nie wyglądał? W pewnym sensie tak, bo w końcu o uzdrawianiu wiedział naprawdę wiele, przebiegając je nieustannie od A do Z, starając się wyciągnąć jak najwięcej nowej wiedzy, żeby wciąż, nieustannie, się rozwijać i dostrzegać to, czego nie widział wcześniej.
Pokręcił lekko głową, kiedy wyszczękała swoją odpowiedź, naprawdę dość mocno rezolutną, jak na kogoś, kto właśnie skąpał się w lodowatej wodzie. Max mimo wszystko nieco się o nią martwił, obserwował ją więc przez chwilę uważnie, mając świadomość, że nie mogli dalej tutaj siedzieć. Nie byliby w stanie beztrosko skakać dalej po lodowych krach, a ona z całą pewnością powinna trafić na brzeg. Dlatego też zaproponował jej ten idiotyczny wyścig, po czym sam skończył w wodzie, przeżywając niezły szok.
I chociaż starał mu się nie poddać, to jednak reakcja dziewczyny zdecydowanie mu pomogła. Wygrzebał się na brzeg, zapewniając ją, że żyje, mając wrażenie, że całe jego ciało parowało, starając się rozgrzać po tym nieoczekiwanym prysznicu. Czy raczej – kąpieli. Zamachał ręką na znak, że zaraz sobie jakoś poradzi, chociaż musiał równie bełkotliwie poprosić ją, żeby pomogła mu się trochę wysuszyć, bo za chwilę naprawdę zamieni się w jakąś potworną kostkę lodu.
- Mam wrażenie, że te testy nieźle wypadają – rzucił cicho, bo nie umiał podnieść głosu po tym, jak przemarzł na kość.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 418
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptySro Kwi 19 2023, 18:29;

Wyglądało zatem na to, że oboje płynęli w trakcie tego spotkania, pozwalając, by wydarzenia toczyły się same i wcale im to nie przeszkadzało. Jednocześnie było w tym coś, przez co nie chciała, aby ten stan rzeczy uległ zmianie. Swoboda. Nic nie było wymuszone, udawane i chyba to w tym wszystkim było najlepsze. Działali pod wpływem impulsu, nie zastanawiając się zbyt długo nad kolejnym krokiem, zwyczajnie dając się ponieść.
I tym razem po zadanym pytaniu nie zwlekała z odpowiedzią. Wprost powiedziała mu, że może nie wygląda na rasowego bad boya ze stronic jakiegoś poczytnego romansidła dla nastolatek, ale pewne cechy z nim dzieli. Tak, zwłaszcza w tej zapomnianej przez bogów krainie skutej lodem, gdzie to chodzili od stóp do głów okutani w grube zimowe ciuchy. Prawda była jednak taka, że nie potrafiła go rozgryźć. Jedno było pewne - intrygował ją i wcale nie miałaby nic przeciwko, gdyby jeszcze się kiedyś spotkali, choć może niekoniecznie na moście z fajkami.
Jak się okazało, pozwolili sobie płynąć również dosłownie - najpierw do wody wpadła Ela, a chwilę później w jej ślady poszedł chłopak. Konkurs "kto pierwszy do brzegu" powinni chyba zamienić na "kto nie zamarznie". Albo "kto nie utonie", również pięknie pasowało. Szkoda tylko, że sytuacja nie była wcale taka zabawna.
- O matkomatkomatko, co ja mam robić - mamrotała sobie pod nosem, starając się pomóc mu w osuszeniu ubrań i ogrzaniu się. Naprawdę żałowała w tej chwili, że nie potrafiła nic więcej prócz takich totalnie klasycznych, podstawowych zaklęć z magii leczniczej, bo gdyby posiadała taką wiedzę, jaką on miał, z pewnością wszystko poszłoby szybciej i nie musiałaby tak panikować. - Testy? Jakie testy? - zapytała, unosząc głowę. Widać było zdezorientowanie wymalowane na jej twarzy, które zaraz zmieniło się w coś między strachem a paniką. - Boże, ty bredzisz! Ile widzisz palców?! - i wyciągnęła w jego stronę rękę, zatrzymując ją praktycznie dopiero na jego twarzy.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7223
  Liczba postów : 2438
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Krampoliny QzgSDG8




Moderator




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyCzw Kwi 20 2023, 19:02;

Max nie miał nic przeciwko temu, żeby kiedyś jeszcze się spotkali, bawił się całkiem dobrze w obecności dziewczyny, dostrzegając, że pomimo pozornej surowości, jaka zapewne powinna cechować prefekta, ta potrafiła być co najmniej zabawna. Nie powiedziałby raczej, że była lekkoduchem, chociaż w niektórych momentach właśnie takie uwagi cisnęły mu się na usta. Była po prostu radosna, była podobna do Harmony, równie rozbrykana, jak jakaś młoda kózka, nad którą nie dało się w żaden sposób zapanować. Podejrzewał, że gdyby tylko spotkali się gdzieś w trójkę, wyszedłby z tego prawdziwy ambaras, bałagan i nie wiadomo co jeszcze, a cała ich okolica po prostu zaczęłaby fruwać, niczym pierze wyrwane z jakiegoś kupra. Warto było to sprawdzić, chociaż nie w tej chwili, kiedy tak radośnie skakali po tych krach, nie bardzo wiedząc, co robić, opowiadając sobie jakieś skończone głupoty, nad jakimi nie dało się w żaden sposób zapanować.
- Testy! Testy na uzdrowiciela! – wyjaśnił jej, kiedy próbowała mu pomóc, przypominając jej, a przynajmniej starając się przypomnieć jej, to co sama wcześniej powiedziała. Nie miał pojęcia, dlaczego właściwie go to tak bawiło w tej chwili, ale domyślał się, że byli oboje przemarznięci i zdecydowanie nie powinni dalej tutaj siedzieć. Spróbował więc się poruszyć, a kiedy już stanął na nogach i upewnił się, że oboje znajdowali się na, teoretycznie, stałym lądzie, odetchnął nieco głębiej. Chociaż nadal szczękał zębami.
- Gdyby nie to, że ostatnie wyścigi skończyły się w wodzie, zaproponowałbym, żebyśmy pobiegli do lodowca. Może jednak lepiej, no nie uwierzysz, wybierzemy się tam spacerkiem? – zaproponował, starając się rzucać na nich nadal właściwe zaklęcia, żeby nie zamarzli, żeby jakoś się rozgrzali, chociaż w minimalnym stopniu. Miał świadomość, że nie mogą tutaj dalej siedzieć, bo to nic im nie da, a najszybciej przymrozi ich do podłoża. To nie było im zaś w żaden sposób potrzebne.

+

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 418
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Krampoliny QzgSDG8




Gracz




Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny EmptyPon Kwi 24 2023, 12:28;

Och, z całą pewnością, gdyby urządzili sobie spotkanie razem z Harmony, to nie skończyłoby się to dobrze. Może nawet nie tyle dla nich, ale dla najbliższej okolicy bez dwóch zdań. To by była prawdziwa mieszanka wybuchowa, zwłaszcza zważywszy na to, że pomysły każdego z nich były lepsze jeden od drugiego. Teraz jednak miała zupełnie inne zmartwienia na głowie, bo może właśnie jej towarzysz umierał, a w każdym razie na pewno działo się z nim coś niedobrego, bo zaczął gadać coś o jakichś testach po tym wpadnięciu do lodowatej wody.
- No i co z nimi?? - spytała, cały czas nie potrafiąc ogarnąć, o co mu właściwie chodziło. Była po prostu zbyt zaaferowana jego stanem zdrowia, bo przecież to ona tu z nim była i w jej rękach leżała pomoc. W promieniu co najmniej kilkuset metrów nie widziała żywej duszy, a nie mogła go zostawić samego i pobiec w poszukiwaniu kogoś bardziej kompetentnego. Musiała jakoś sobie poradzić w tej tragicznej w jej mniemaniu sytuacji. - NIE! Nie ruszaj się, jeszcze zaraz stracisz przytomność czy coś i co zrobię? - zaczęła ponownie panikować i spróbowała powstrzymać go przed wstaniem, ale odniosła w tym jedną wielką klęskę. Złapała się za głowę, bo sytuacja stawała się coraz gorsza z minuty na minutę. Nawet jej nie odpowiedział, kiedy spytała go, ile widzi palców! Jak miała to rozumieć?
- Spacer, tak. Tak - powtórzyła trochę głupawo, ale wszystkie te emocje zaczynały powoli z niej opadać i nie było to najprzyjemniejsze. Zaczynała odczuwać zmęczenie, siły zaczynały gdzieś uciekać, a przecież musieli jeszcze wrócić do lodowca mieszkalnego. - Ej, ale na pewno już z tobą lepiej? - dopytała dla pewności, chociaż coś czuła, że było to zupełnie niepotrzebne. Na pewno nie było dobrze, nie mogło być po takich przygodach. Złapała go więc pod ramię, żeby mieli oboje oparcie w sobie nawzajem i starała się sprawnie przebierać nóżkami, kiedy już ruszyli w odpowiednim kierunku.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Krampoliny QzgSDG8








Krampoliny Empty


PisanieKrampoliny Empty Re: Krampoliny  Krampoliny Empty;

Powrót do góry Go down
 

Krampoliny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Krampoliny JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Antarktyda
 :: 
Wybrzeza
-