SzlabanCzy mogła spodziewać się takiej reakcji ze strony nauczyciela? Zapewne tak. Antosha z jednej strony faktycznie przypominał jej konkretnego gościa, z którym można było rzucić taki czy inny tekst i liczyć na to, że jednak jedynie potaknie i przejdą dalej do innych spraw, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. W końcu wielkim zaskoczeniem nie było to, że Avgust oprócz tego był całkiem stanowczym i surowym profesorem.
Wystarczyło, aby rzuciła jedno słowo w pracy domowej, a ten zamiast jak człowiek po prostu polecieć jej po punktach postawił sobie za punkt honoru wybić jej z głowy podobne słownictwo i sprawić, że od tego momentu będzie dużo uważniej dobierała słowa do swoich prac.
Żadne z nich nie było zadowolone z tego, że musieli spędzić wspólnie czas w gabinecie mężczyzny i to było widać. Ślizgonka na pewno nie chciała też przekopywać się przez te wszystkie bzdurne słowniki tylko po to, aby szukać synonimów
skurwysyństwa. Mogła obracać kartkę za kartką w ślimaczym tempie, czytając wszystkie słowa wypisane na danej stronie oraz zapisywać odpowiednie na kawałku pergaminu aż nadgarstek zaczął ją boleć, ale mimo wszystko dalej uważała, że nieważne jak wyszukany synonim: żaden nie byłby w stanie w pełni zastąpić tego słowa i oddać jego istoty. Tylko ono wywierało właściwy efekt. Niestety Antosha uważał inaczej.
W końcu zapewne po kilku godzinach kopiowania tekstów niczym jakiś średniowieczny mnich, odłożyła pióro, oświadczając mężczyźnie, że zadanie wykonane. Ten tylko mógł ocenić jej dzieło i zezwolić jej w końcu na to, by opuściła jego gabinet, rozcierając jeszcze ukradkiem bolący nadgarstek i czując, że chyba złapał ją skurcz w dłoni.
@Antosha Avgust
z|t