Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Give me a dragon... Bad dragon...

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Moderator




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyWto Maj 03 2022, 14:03;


Retrospekcje

Osoby: Longwei Huang, @Mulan Huang
Miejsce rozgrywki: Dom rodziny Huang, Dolina Godryka
Rok rozgrywki: 2020
Okoliczności: wspomnienie o tym jak dwóch czarodziei czystej krwi zapragnęło zakupić figurki smoków z mugolskiego sklepu o jakże chwytliwej nazwie Bad Dragon.


To, że oboje zbierali figurki smoków, nie było tajemnicą. Jedynie oni musieli w tajemnicy kupować nowe, póki wciąż mieszkali z rodzicami. Ich ojciec zdawał się mieć szósty zmysł, gdy wydawało galeony na niepotrzebne zabawki, nie rozumiejąc skąd u nich to zamiłowanie. Matka, choć mniej narzekała, zdawała się podzielać zdanie ojca, przez co rodzeństwo Huang, chcąc sprowadzić do domu nowe sztuki, musiało naprawdę starać się, żeby nikt ich nie nakrył. Teraz nie było inaczej, choć załatwienie tych figurek nie było tak proste.
- Wiemy jak odebrać tą paczkę? Już samo zamówienie było trudne… Nie rozumiem, jak mugole mogą obejść się bez sów. Poczta jest naprawdę dziwnym miejscem… - mruknął Longwei do siostry, próbując nie śmiać się na wspomnienie całej akcji z załatwianiem mugolskich pieniędzy. Wciąż nie wiedział, jakim cudem udało im się złożyć zamówienie, ale nie mógł się doczekać nowej figurki. Nie miało nawet znaczenia, że będzie stworzona przez mugoli. Ostatecznie wystarczy rzucić na nią kilka zaklęć, aby zachowywała się jak czarodziejskie, a zawsze będą to nowe smoki w kolekcji. Jednocześnie był ciekaw, jak będzie wyglądać, skąd pochodzi wzór tego stworzenia, czy też jest w pełni wymyślony przez mugoli. Miał nadzieję, że prawdą nie okaże się ostatnie z jego podejrzeń, gdyż to mogło okazać się fiaskiem.
- Czyli teraz mamy niby do odebrania paczkę... Trzeba zastanowić się jak ją wnieść do pokoju, aby nikt nie zauważył - wspomniał, marszcząc nagle brwi, gdy spojrzał na siostrę, starając się wyglądać jak ich ojciec. - Huang Mulan! Huang Longwei! Jak śmiecie marnować galeony na rzeczy tak trywialne jak figurki smoków! Powinniście skupić się na znalezieniu odpowiedniej pracy w Ministerstwie Magii, zamiast codziennie tarzać się w smoczym łajnie, czy czym wy tam się zajmujecie! Natychmiast macie się tego pozbyć! - naśladował ojca, przechodząc płynnie na mandaryński, po czym parsknął śmiechem, dobrze wiedząc, że zdecydowanie koloryzował zachowanie ich ojca, choć nie można było powiedzieć, czy nie kazałby jednak wyrzucić figurek. Nigdy nie wiedział, który nowy gadżet sprowadzany do domu okaże się tym ostatnim.


Ostatnio zmieniony przez Longwei Huang dnia Nie Lip 03 2022, 00:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Gracz




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyWto Maj 10 2022, 22:02;

Akurat to, że zarówno brat jak i siostra byli mocnymi zwierzozjebami było wiadome. Co prawda Longwei miał głównie pierdolca na punkcie smoków, ale oboje nie potrafili pogardzić także innymi gatunkami magicznych zwierząt. A jak wiadomo często hobby wiąże się w jakimś stopniu z kolekcjonowaniem przedmiotów związanych z danym zainteresowaniem. I tak się trafiło, że w ich wypadku były to chociażby figurki smoków.
Mulan miała całkiem ładną kolekcję smoczych modeli, która pięknie prezentowała się w jej pokoju i dopełniała jakoś galerię smokości, którą posiadał Wei. I nawet jeśli zdarzyło się, że posiadali figurki tego samego gatunku to jednak potrafili je bez problemu rozróżnić dzięki drobnym detalom. Po prostu byli zapaleńcami.
Naturalnym więc było również to, że w pewnym momencie zaczęli się interesować także mugolskimi modelami. Może i nie przedstawiały one faktycznych gatunków, ale młodsza Huang uważała, że chętnie byłoby i takie posiadać i przyjrzeć się temu jakie też niemagiczni mieli pojęcie na temat smoczej anatomii, jak je sobie wyobrażali i jak bardzo odbiegało to od faktycznego stanu. No i zawsze można było też się pogłówkować jakie połączenie czystokrwistych ras smoczych mogłoby poskutkować podobną mieszanką. Opcji było wiele, a mugolskie figurki były pewnym powiewem świeżości.
- Trzy razy czytałam instrukcję, którą dostałam w liście od Ashley - zapewniła brata, gdy tylko ten po raz kolejny spytał ją czy na pewno ogarną jakoś mugolską pocztę. 
Podobna akcja wymagała od nich wiedzy i obeznania. Dlatego też Mulan postanowiła skorzystać ze swoich znajomości i podpytać jedną z mugolaczek, z którymi się uczyła o to i owo. Całe szczęście, że dostała od niej pełną instrukcję i wytyczne jak powinna się zachować i co zrobić, aby otrzymać swoją paczkę.
- Nie będzie tak źle. Musimy jedynie powiedzieć, że jesteśmy odebrać paczkę. I podać numer, który mam zapisany na kartce. Prościzna!
Gryfonka była naprawdę pozytywnie nastawiona, gdy chodziło o całą tą jakże skrojoną i zaplanowaną akcję. Nie widać było po niej chociażby cienia zdenerwowania. Wręcz przeciwnie. Stała dumnie tuż obok brata, poprawiając jedynie czapkę z daszkiem, którą miała na głowie, naciągając ją nieco bardziej na oczy, aby nie raziło jej świecące słońce.
- Mam jak na razie dwie propozycje - stwierdziła jeszcze w kwestii związanej z przemyceniem ich tajnej przesyłki do mieszkania. - Jedna zakłada zabawy z transmutacją. Wiesz, zmniejszanie, zmiana kształtu i takie tam. Trochę się przy tym narobimy, ale efekty mogą być lepsze. Druga zakłada to, że po prostu wejdziesz do domu jako pierwszy, a ja przelewituję paczuszkę przez okno. Prostsze, ale bardziej ryzykowne. To jak sądzisz?
A żeby to był pierwszy raz, gdy robili coś po kryjomu? Po takim czasie to już nauczyli się tego i owego na temat wkradania się do domu z tego czy innego powodu. Przez chwilę rozważała jeszcze czy byłaby jakaś inna opcja, ale z zamyślenia wyrwał ją głos Longweia, który zaczął naśladować sposób mowy ich ojca, który zdecydowanie nie rozumiał młodych czarodziejów, którzy potrzebowali w swoim życiu rozrywek i drobnych przyjemności. W końcu i tak płacili za nie odłożonymi galeonami.
- Och, ależ bàbà! Jeśli się teraz tego pozbędziemy to wtedy dopiero będzie to marnotrawstwo galeonów! - zaśmiała się, przechodząc również na mandaryński, aby ciągnąć tę ich cudowną scenkę rodzajową. 
Przez chwilę jeszcze uśmiechała się na samą myśl o tym jak ich rodzice mogliby zareagować na kolejny niepotrzebny ich zdaniem zakup. Po chwili jednak spojrzała na brata, aby się upewnić czy na pewno jest psychicznie nastawiony na starcie z mugolskim światem.
- To co? Gotowy pójść odebrać nasze zakupione na skrzętnie oszczędzane galeony dobra? - spytała, posyłając mu jeszcze zawadiacki uśmiech i ruszając przed siebie.

@Longwei Huang
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Moderator




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyWto Maj 17 2022, 16:37;

W sprawie mugolskich sposobów na ogarnięcie wszystkich życiowych spraw, Longwei wolał upewniać się po kilka razy. Jedyne, co jego zdaniem mieli naprawdę dobre, to moda. Podobała mu się ich elegancka forma, tak odświeżająca od tradycyjnych szat i różnorodna. Jednocześnie dzięki temu nie mieli problemu, aby poruszać się swobodnie po Londynie, choć musiał przyznać, że czuł się nie tylko zafascynowany tym, co wokół nich się znajdywało, co również niepewny. Nie mogąc korzystać z magii przy mugolach, nie czuł się do końca sobą, ale cieszył się, że jego siostra miała rzetelne informacje, co powinni robić, aby w końcu zdobyć swoje wymarzone, nowe figurki. Żałował jedynie, że nie byli w stanie zobaczyć co zamawiają, choć z drugiej strony wybieranie po nazwie również było ciekawe.
- Niby prościzna, ale wiadomo, że takie zwykle lubią się komplikować – stwierdził prosto, uśmiechając się lekko, poprawiając okulary przeciwsłoneczne na swoim nosie. Była całkiem ładna pogoda i właściwie musiał powiedzieć, że cieszył go ten spacer, pomimo perspektywy późniejszych trudności z przemyceniem paczki do pokoju.
Zaśmiał się, próbując zakryć usta dłonią zwiniętą w pięść, kiedy tylko Mulan weszła w swoją rolę, jakby miała rozmawiać z ich ojcem. Było w tym coś zabawnego, choć zwykle Longwei nie pozwalał sobie nawet na drgnięcie kącika ust, kiedy ojciec wyrażał swoja dezaprobatę względem jego zainteresowań, czy pracy. Mimo to, wizja podobnej rozmowy, wytknięcie ojcu, że pozbycie się figurek jest większym marnowaniem pieniędzy, niż ich zakup, była oczyszczająca.
- To lepiej lewitujmy paczkę przez okno. Nie wiem jak mugolskie cuda mogą zareagować na magię, a nie chciałbym, żeby się okazało, że jakimś cudem uszkodziliśmy figurki – powiedział, kiedy w końcu przestał się śmiać. Zdecydowanie wolał zaryzykować złapaniem przez rodzinę, niż mierzyć się z jakimś marnej jakości przedmiotem, który po transmutacji mógłby ulec zniszczeniu. Owszem, magia potrafiła wiele, ale też nie mogła zrobić wszystkiego.
Kiedy stanęli przed pocztą, w której czekała już na nich paczka, Longwei poczuł dreszcz ekscytacji. Wiedział, że nie mógł mówić głośno o mugolach, gdyż ci wtedy dziwnie patrzą. Zupełnie, jakby nie wiedzieli kim są… Spojrzał na siostrę, uśmiechając się szeroko, potwierdzając, że jest gotów i wszedł za nią do budynku. W środku było jeszcze dziwniej, niż na zewnątrz. Bez latających listów, bez skrzatów domowych, które pomagały segregować przesyłki, a co najważniejsze – bez sów. Oni to wszystko nosili sami? I jak przewozili dalej? Te listy musiały niesamowicie długo być w drodze. Gdyby ktoś chciał coś ważnego przekazać, mógłby nie doczekać się odpowiedzi.
- Dobra, to ty mów, co trzeba, a ja wezmę paczkę – powiedział, nachylając się lekko do Mulan, spoglądając na pracowników poczty odrobinę nieufnie.

@Mulan Huang

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Gracz




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptySob Maj 21 2022, 11:48;

Cóż taka dwójka czystokrwistych czarodziejów owszem była nieco, a może nawet bardzo zagubiona w podobnym środowisku, ale ogólnie rzecz biorąc nie było źle. Instrukcje były jasne, a Mulan jako ta bardziej pewna siebie z rodzeństwa była pewna, że nic złego nie może się odwalić, a nawet jeśli to wtedy zacznie improwizować i kombinować. Merlinowi dzięki za geny ojca, bo przynajmniej mogłaby udawać obcokrajowca i tłumaczyć, że po prostu nie rozumie brytyjskiego systemu. Przynajmniej w podobnych sytuacjach przydawało się to, że nie była typową białą dziewczyną.
- Damy radę, gege. Ewentualnie coś wymyślę. Jakby szło źle to udajemy, że nie jesteśmy stąd - zapewniła go, bo żeby to raz przechodzili w sytuacjach stresujących na mandaryński. Jak chociażby przy okazji wizyt w gabinecie dyrektorskim. Tylko że tam jakimś magicznym sposobem nie działało to dokładnie jak to sobie zaplanowali.
Wyglądało na to, że w sumie mieli już całkiem gotowy plan. Musieli tylko przebrnąć przez etap z odebraniem paczki z placówki, a potem przetransportować ją bezpiecznie do domu. Cóż akurat w ich przypadku bardzo dobrze sprawdzało się powiedzenie 'co dwie głowy to nie jedna'. I dlatego też jedynie przytaknęła bratu, gdy tylko zdecydował się na ostateczną formę przemytu, która jego zdaniem wydawała się o wiele bezpieczniejsza.
- Nie sądzę, żeby miało to jakiś szczególny wpływ na towar o ile samo zaklęcie będzie rzucone w poprawny sposób, ale niech będzie. Przezorny zawsze zabezpieczony czy coś. Przynajmniej tak mówili na lekcji uzdrawiania - stwierdziła, gdy już finalnie zdecydowali się na dalszy plan.
W sumie jeśli o tym pomyśleć to nie widziała jeszcze samej przesyłki. Nie miała pojęcia jakich będzie rozmiarów i czy faktycznie jej zdolności magiczne okazałyby się wystarczające do przetransmutowania większego obiektu. No, ale skoro wybrali metodę lewitującą to właśnie niej powinni się trzymać. I liczyć na to, że nikt z rodzinki nie pomyśli o tym, by wyjrzeć przez okno w czasie przeprowadzania całej operacji.
Trzeba przyznać, że akurat dziwne czy raczej mieszane uczucia względem mugolskiej poczty towarzyszyły także i Mulan, dla której cały budynek był po prostu zbyt spokojny i za cichy. Praktycznie nie słyszała nic poza miarowym stukaniem od czasu do czasu lub czyimś kaszlnięciem. Nuda. Jak mugole w ogóle wytrzymywali w takich warunkach? Nie zasypiali przy stanowiskach?
- Jasne - odparła, ustawiając się w kolejce złożonej głównie z kobiet w wieku 60+ i czekając na swoją kolej. Mogliby chociaż dać jakąś muzykę w tło, żeby lepiej się czekało. No, ale w końcu doczekała się swojej kolei przy jednym z okienek, do którego podeszła dziarskim krokiem i z uśmiechem na ustach.
- Dzień dobry, chciałabym odebrać przesyłkę - zaczęła tak jak uczyła ją tego koleżanka-mugolaczka. Powtórzyła dokładnie całą formułkę, odczytała numer, który podobno nadano im przesyłce (po co nie wiedziała), a już po chwili w okienku tuż obok pani pojawił się całkiem okazały karton. No to teraz pora Longweia, by wkroczyć do akcji.

@Longwei Huang
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Moderator




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyWto Maj 24 2022, 20:56;

Być może Mulan miała rację, mówiąc, że zaklęcie transmutacyjne nie powinno mieć wpływu na zawartość paczki, o ile będzie rzucone w poprawny sposób, ale naprawdę wolał nie ryzykować. Transmutowałby cokolwiek innego, ale nowe smocze figurki były świętością, czymś, czego nie wolno było w żaden sposób uszkodzić, czy też narażać na uszkodzenie. O nie, nie chciał później patrzeć na coś, na co nie działałoby żadne zaklęcie, albo rzucając zaklęcie odwracające transmutację sprawiliby że zamiast figurki mieliby jedynie kawałek materiału, z którego została wykonana. Nic więc dziwnego, że cieszył się, że jego siostra nie upierała się na ten sposób przeniesienia paczki do pokoju.
W środku poczty było dziwnie, ale od chwili, w której Mulan podeszła do okienka, mężczyzny nie interesowało już absolutnie nic. Być może nie zauważyłby nawet, gdyby smok zajrzał przez niewielkie, zakratowane okno. Wcześniej, kiedy zobaczył kraty, zastanawiał się, czy to jest aby na pewno poczta, a nie cela z Azkabanu, ale później podsłuchał rozmowę starych mugolek, które narzekały, że jakaś policja, czymkolwiek była, nie pracowała jak należy i mnóstwo było wandali w okolicy. Być może ta policja była jakąś maszyną sprzątającą? Jednak to również nie miało znaczenia w momencie, gdy paczka została postawiona przy okienku, gotowa do zabrania.
- Wezmę ją, żebyś nie musiała dźwigać – powiedział do siostry, biorąc karton do rąk. Spodziewał się, że będzie cięższe, niż było w rzeczywistości. Kiedy zaczął się zastanawiać, czy paczka została obłożona słabym zaklęciem lewitującym i zamiast latać, zwyczajnie nie waży wiele, przypomniał sobie, że są pomiędzy mugolami, a więc nie było tu mowy o żadnej magii. Jednak wystarczyło czekać chwilę, aż Mulan dokona zapłaty, żeby zaczął czuć wagę ich zamówienia.
- Nie wiem, jak mugole radzą sobie bez skrzatów, czy różdżek. Nie wyobrażam sobie nosić ciągle takich paczek, kiedy wystarczy jedno zaklęcie lewitujące i sama podąża za tobą – mruknął cicho, gdy wyszli z placówki poczty, widząc mężczyznę niosącego wyraźnie ciężką walizkę, w której musiało odpaść kółko, skoro nie ciągnął jej za sobą. - Dobra, wracajmy szybko do domu, bo chcę już sprawdzić, jak według nich wyglądają smoki – dodał zaraz, uśmiechając się szeroko.

@Mulan Huang

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Gracz




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyWto Maj 24 2022, 22:18;

No tak lepiej zawsze nie igrać z tym wszystkim i upewnić się, że paczuszka ani jej zawartość nie ucierpią. W końcu naprawdę byłaby wielka szkoda, gdyby nagle się okazało, że towar, za który zapłacili grube galeony jednak uległ zniszczeniu lub jakiemuś innemu wypaczeniu. Zresztą problemu nie było skoro i tak mieli plan alternatywny.Całe szczęście, że nie napotkali na jakieś wielkie trudności na swojej drodze, bo akurat wszystko powiedziała tak jak trzeba, a i pani z okienka szybciutko znalazła paczuszkę, która jednak wcale taka mała nie była. Jak dobrze, że miała przy sobie Longweia, który zdecydował się dźwigać ich skarby. Chociaż nie żeby sama nie dała rady!
- Jasne, dzięki - odpowiedziała pokrótce, sięgając do kieszeni swojej bluzy z kapturem, aby w końcu wyjąć niewielki plik mugolskich banknotów i czekając na to, aż zostanie jej wydana reszta. Swoją drogą dziwne były te monety. Mniejsze od czarodziejskich, a do tego jedna była tak gruba jakby komuś się dwie skleiły razem. No, ale mniejsza z tym.
Rodzeństwo już po chwili mogło wyjść z poczty. Wei niósł ich przesyłkę, a Mulan szła tuż obok niego z rękami w kieszeniach i rozglądając się za jakimś ustronnym miejscem, z którego mogliby się przeteleportować do domu. Całe szczęście, że znajdowali się na obrzeżach Londynu, gdzie było o takie o wiele łatwiej.
- Też tego nie rozumiem, ale chyba siła przyzwyczajenia albo coś - odpowiedziała, wzruszając ramionami i skręcając w jedną z opuszczonych alejek. Dopiero tam mogli przystanąć i upewniwszy się, że nikt nie zwraca na nich uwagi, przeteleportowali się do samej Doliny Godryka.
Ekscytacja związana z zakupem nowych zabawek może i była silna, ale wciąż pozostawała jeszcze kwestia wniesienia ich na piętro, gdzie mieściły się ich pokoje. To zawsze musiało być piętro. Jakby wszyscy nie mogli mieć sypialni rozlokowanych na dole, gdzie dużo lepiej jest coś przekazać przez okno.
- Dobra to ty idź do domu. Ja podeślę ci karton pod parapet - rzuciła jeszcze do brata, sięgając po różdżkę i rzucając zaklęcie lewitujące, aby wyjąć mu paczkę z rąk.

@Longwei Huang
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Moderator




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyCzw Maj 26 2022, 16:01;

Pokręcił głową, gdy doszedl do wniosku, że życie mugoli musi być nie tylko trudne, ale i smutne. Ostatecznie magia nie była tylko narzędziem służącym do ułatwiania, ale dostarczała również wiele radości. Ciekaw był, czy potrafili stworzyć sobie kolorowe bańki, albo pianę, żeby zabawiać tym dzieci, jak oni czarowali różdżkami rodziców. Tak, życie mugoli musiało być niesamowicie szare.
Kiedy tylko udało im się teleportować pod dom i odłożyć paczkę pod okno, skierował się pierwszy do środka. Ledwie przekroczył próg domu, wezwał do siebie rodzinnego skrzata każąc mu przygotować dla nich napoje i czekać aż o nie poprosi. Chciał mieć pewność, że skrzat w żaden sposób nie zdradzi ich małego przedsięwzięcia, mówiąc ojcu o przenoszonej paczce. Przywitał się z dziadkamii, zapewniając, że dobrze bawili się z Mulan w Londynie, ale są nieco zmęczeni, więc zamkną się w pokoju, aby omówić kilka spraw jeszcze.
Najtrudniej było minąć ojca, którego przeszywające spojrzenie sprawiało, że Longwei zaczynał zastanawiać się czy ich ojciec nie stosuje legilimencji. Nie była to przyjemna myśl, ale mimo wszystko wolał nie zdradzić się przed ojcem, przez co chwilę jeszcze musiał z nim porozmawiać, nim ostatecznie mógł zamknąć się w pokoju. Dał sygnał Mulan, aby jeszcze chwilę poczekała, upewnił się, że nikt nie pojawi się w tym czasie w jego pokoju, po czym otwarł szeroko okno, czekając na karton.
- A teraz pospiesz się tutaj – powiedział, gdy tylko przejął ich paczkę, kładąc ją szybko pod łóżkiem. Zamknął okno, wezwał skrzata, dopytując czy napoje są już dla nich gotowe, a gdy tylko te pojawiły się na jego biurku, kazał im nie przeszkadzać. Panował nad swoim wyrazem twarzy przez cały ten czas, nie uśmiechając się bardziej, niż zwykle, dopóki znów nie zobaczył siostry. Ciemne oczy Longweia rozbłysły ekscytacją, gdy w końcu mogli otworzyć paczkę i zobaczyć nowe figurki.

@Mulan Huang

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Gracz




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyCzw Maj 26 2022, 23:02;

Cóż z tego co się orientowała to mugole mieli te wszystkie swoje technologie, które czasami mogły działać podobnie do magii, ale i tak byli niezwykle ograniczeni. W końcu rzucenie odpowiedniego zaklęcia było dużo prostsze i bardziej uniwersalne. Bo z tego, co mówił Harrington po prostu niemagiczni musieli polegać w wielu kwestiach na jakiś maszynach, które miały ograniczone funkcje i umiejętności. Czyż nie było to smutne? Może lepiej, że nie wiedzieli nic o świecie czarodziejskim, bo jeszcze zrobiliby się zazdrośni czy coś. I byłoby im smutno, że nie potrafią tylu zajebistych rzeczy. Tak. Zdecydowanie tak było. Dlatego też powinni zostać w ukryciu i nie dołować więcej tych biedaków, bo ich życie było szare i smutne już bez wizji tego, że inni mogli się wspomagać magią.
W czasie, gdy Longwei odstawiał wszystkie te swoje zwariowane manewry towarzyskie, próbując wymijać poszczególnych członków rodziny i nie wzbudzać większych podejrzeń, Mulan mogła jedynie stać pod domem z kartonem tuż obok siebie i czekać na sygnał od brata. Wsadziła jeszcze ręce do kieszeni bluzy, licząc na to, że może tam znajdzie coś, co mogłoby ją zająć, ale niestety nie było tam niczego wartego uwagi. Może oprócz kilku mugolskich monet z wydanej reszty, które już zdążyła obejrzeć. W sumie gdyby paliła to byłby dobry moment na to, żeby wyjarać fajka. Może powinna zacząć? Przynajmniej miałaby czym zająć ręce na czas podobnego oczekiwania. Z tego rozmyślania w końcu wyrwał ją dźwięk otwieranego okna i wyraźny sygnał do tego, że zaraz może wkroczyć do akcji.
Poprawiła zatem uchwyt na różdżce i wykonała odpowiedni gest, rzucając niewerbalnie zaklęcie lewitujące. Starając się poprowadzić paczkę ścieżką niewidoczną z jakiegokolwiek okna w końcu posłała ją prosto w braterskie ramiona. No to teraz pozostała tylko kwestia tego, żeby sama dostała się do środka. Mogła oczywiście wejść jak człowiek i przejść przez cały ten rytuał przywitań z członkami rodziny, ale czy to nie byłoby podejrzane, że wróciła niemal zaraz po Weiu zamiast przyjść razem z nim? No właśnie. Dlatego też obrała zgoła inną taktykę. Nie raz wspinała się już do swojego pokoju przez okno i nie inaczej postanowiła zrobić teraz. Dlatego też chwyciwszy się fragmentu elewacji rozpoczęła wspinaczkę, stawiając stopy w znanych sobie miejscach, by na koniec sięgnąć dłońmi parapetu i wciągnąć się do środka przez okno. Pełen sukces!
- No dobra... Jesteśmy bezpieczni. Odpakuj już te cacuszka, gege! - zwróciła się jeszcze do Longweia, opadając na podłogę tuż przy jego łóżku, o które oparła się plecami i zdjęła w końcu z głowy czapkę z daszkiem, którą odłożyła na bratową poduszkę.

@Longwei Huang
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Moderator




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyNie Maj 29 2022, 11:45;

Przyglądał się akrobatycznym popisom siostry, zastanawiając się mimowolnie, czy nie powinien jej pomóc, wciągnąć w jakiś sposób. Ostatecznie jedynie kontrolował, żeby Mulan nie spadła, co byłoby raczej trudno wyjaśnić rodzinie, a skoro nie znał się na magii leczniczej, wolał unikać podobnych sytuacji. Szczęśliwie nic się nie stało, a kiedy i skrzat zniknął z jego pokoju, mógł w końcu w spokoju spojrzeć na paczkę. Była lżejsza, niż się spodziewał, więc figurki mugoli musiały być z lżejszych materiałów, niż ich. Ciekaw był, jak się nazywał materiał, którego używali, czym dokładnie był, zastanawiając się, czy miałoby zastosowanie w magii. W końcu dotarło do niego, że siostra nieznacznie go pogania. Usiadł na ziemi obok niej, wysuwając pudło spod łóżka pomiędzy nich.
- Ciekaw jestem, z czego się zrobione i czy zmieszczą się na półkach. Które w końcu wymiary zamówiliśmy? Ciekawe, czy okażą się większe od figurek, które już mamy - mówił, sięgając po różdżkę. Rzucił proste zaklęcie i mogli obserwować, jak taśma, którą była obklejona paczka, zaczyna ustępować, aż w końcu mogli otworzyć karton i zajrzeć do środka, aby wyjąć jedną o nazwie Meng, jak głosił napis na opakowaniu, z którego pospiesznie wyjął smoka, dopiero po chwili przyglądając mu się uważnie.
Pierwszym, co rzuciło się w oczy Longweia, był czerwony pysk. Wpatrywał się w niego, dostrzegając matowość materiału, a także jakby lekki uśmiech na pysku. Uśmiech? U smoka? Sięgnął po tę figurkę, skupiając się wciąż na pysku, kiedy ostatecznie przesunął spojrzeniem po stopniowo ciemniejących łuskach, chcąc zobaczyć, jak zrobili skrzydła, czy może się rozkładają. Zamiast tego dostrzegł koniec figurki, sugerujący, że można ją postawić pyskiem w górę. Ustawił ją tak, czując, jak w jednej chwili zaczynają palic go uszy, gdy kształt zaczął sugerować, do czego ten smok został stworzony.
- Pozostałe też są…? - zaczął zadawać pytanie, które jednak urwał, nie wiedząc, czy ma zacząć się śmiać, czy też czuć zażenowanie. Jedno było pewne, figurki smocze zrobiły na nim wrażenie tak jak kreatywność mugoli. Spojrzał do kartonu, dostrzegając pozostałe, cechujące się różnymi kształtami i kolorami, będące jednak fantazyjnymi wersjami jeden zabawki.
- Mają… Ciekawe pojęcie na to, jak wyglądają… Czekaj, czy to ma róg jednorożca? - zakrztusił się powietrzem, gdy próbował zatrzymać śmiech, jaki mimowolnie cisnął mu się na usta, nim w końcu uniósł spojrzenie na siostrę. Spojrzenie, które zwyczajnie pytało o to, co robią z paczką — odsyłają, czy… Znajdą zastosowanie.

@Mulan Huang

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Gracz




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyPon Maj 30 2022, 00:03;

W sumie jakby na to nie spojrzeć to byłoby naprawdę przypałowe jakby po tylu przejściach, gdy prawie już zrealizowali swój upragniony cel, wpadliby tylko przez to, że Mulan nie była w stanie wdrapać się przez okno do pokoju. Tym bardziej, że robiła to już tyle razy. W ogóle jeszcze dodatkowe punkty przypału, gdyby akurat spadła i zniszczyła ukochane kwiaty, które mama i babcia zasadziły przy domu, aby nadać mu piękniejszy wygląd. Wtedy miałaby zdecydowanie pojechane i nawet w Chinach, by się nie mogła pokazać. No, ale szczęśliwie jednak jej umiejętności były wystarczające, by tego uniknąć. Merlinowi dzięki.
- Nie pamiętam. Zamawiałam po nazwach. Brałam chyba większe rozmiary. Stwierdziłam, że będzie więcej zabawy - oj nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jaką miała rację, gdy tylko wypowiedziała te słowa.
Pozwoliła bratu na otworzenie paczki po czym również sięgnęła po jedno z opakowań i otworzyła je w ślad za bratem, który po chwili zdecydowanie się speszył. Dopiero wtedy oderwała spojrzenie od własnego aktualnie rozrywanego kartonika, aby spojrzeć na... smoka, którego w ręku trzymał aktualnie Longwei. Zdecydowanie był to smok i poznać to można było po uroczym pysku, ale dalsza część ciała raczej stopiona była w jeden niezwykle interesujący kształt.
- Pozostałe są... - zaczęła, wkładając rękę w rozerwaną już dziurę w opakowaniu i dopiero kiedy jej palce zacisnęły się na tajemniczym kształcie mogła zdecydowanie stwierdzić, że było to to czego się spodziewała. - Tak.
Zdecydowanie nie były to modele smoków, na które liczyli, ale chyba nie było takiej tragedii. Przynajmniej taka myśl przemknęła przez głowę Mulan, gdy wyciągnęła dorodnego Demogorgona z opakowania.
- Myślę, że to jest jednorożec - przytaknęła uśmiechając się na widok kolejnej zabawki.
Przez chwilę oboje byli w miarę poważni, ale naprawdę trudno było się opanować od śmiechu, gdy tylko pomyślało się o tym ile też podobnych rzeczy zamówili w jednej paczce. Dlatego też Mulan roześmiała się wkrótce donośnie, sięgając po jeszcze jedno pudełko, które według ich wcześniejszych wyobrażeń miało zawierać jakiegoś niesamowitego smoka, którego nazwano jakże złodupczym imieniem jak Xerxes. Mugole to jednak mieli naprawdę wybujałą wyobraźnię. Niech będą błogosławieni za podobne przedmioty świadczące o ich intelekcie i zdolnościach.
- Ej, ale trzeba przyznać, że materiał jest naprawdę miły w dotyku. Temu z pewnością nie zaprzeczysz - stwierdziła, spoglądając na brata i przesuwając dłonią po długości Xerxesa, co oczywiście po  chwili ją rozbawiło i sprawiło, że nie była w stanie dłużej utrzymać z nim kontaktu wzrokowego.
Zaśmiała się jeszcze raz tak głośno, że aż oparła się czołem o podłogę, starając się złapać oddech. Teraz nie ulegało wątpliwości to, że zdecydowanie powinni ukrywać swoją kolekcję przed rodzicami, bo naprawdę niezręcznie byłoby, gdyby odnaleźli w ich pokojach taką piękną i bogatą kolekcję. Bo to, że nie mogli tego postawić po prostu nad kominkiem czy na jakiejś półce. To jedno było pewne. Podobnie jak to, że z pewnością Mulan nie miała raczej w planie zwracać tego wszystkiego. Wydali na to zbyt wiele pieniędzy, a do tego cały proces zwrotny wiązałby się z kolejną potrzebą użerania się z mugolską pocztą.

@Longwei Huang
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Moderator




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyPon Maj 30 2022, 20:19;

Nie tylko Mulan nie potrafiłą zachować powagi. Przy całym poziomie mimowolnego zawstydzenia, jakie czuł Longwei, nie mógł powstrzymać śmiechu. Szczególnie, gdy dostrzegł ruch dłoni siostry na jednym z modeli, który zdecydowanie nie wyglądał jak smocze przyrodzenie, ale nie mógł winić mugoli o brak podstawowej wiedzy z zakresu tych stworzeń. Nie mówiąc już o tym, że wręcz nie mieścił mu się w głowie, że pod nazwą Bad Dragon u mugoli, może mieścić się firma produkująca, cóż, zabawki dla fanów magicznych stworzeń. Chwilę trwało, nim opanował swój śmiech, sięgając do pudła, chcąc mimo wszystko obejrzeć pozostałe zakupione modele, sięgając po pudełko z nazwą Sleipnir, aby po chwili znów zacząć się śmiać. Skąd mugole brali pomysły na te kształty? Już nawet nie mówił o kolorystyce!
- Nie no, materiał faktycznie jest dobry… Ale… Co to miało przypominać? Myślisz, że założyciel firmy był charłakiem i widział różne magiczne zwierzęta w książce Scamandra i fantazjował trochę za bardzo? - spytał, kołysząc Sleipnirem przed swoją twarzą na boki, nie potrafiąc zachować powagi. W końcu zaczął wpatrywać się w niego badawczo, próbując zwizualizować sobie pozostałą część stworzenia, które rzeczywiście mogłoby być dumnym posiadaczem takiego przyrodzenia, choć to akurat rozmiarem mogłoby wystraszyć. Przesunął dłonią po brodzie, zagryzając zęby na kciuku, gdy wyraźnie zastanawiał się nad możliwością, aż nagle jego twarz rozpromieniła się w lekkim uśmiechu zadowolenia.
- Meimei! Myślisz, że kelpie, czy raczej tryton? Jeśli tryton, to jego musiałby tak na boki ostatecznie się poruszać, co nie? Jak u ryb? - spytał, obniżając na moment rękę z Sleipnirem, aby znów poruszyć nim na boki, nim ze śmiechem odłożył go na bok, sięgając do kartonu po kolejny model.
Mimo wszystko, po pierwszym zawstydzeniu pomieszanym z szokiem - w końcu kto normalny oglądałby takie rzeczy z siostrą, Longwei rozluźnił się. Przyglądał się każdemu modelowi, nabierając coraz większego przekonania, że twórca tych zabawek musiał być charłakiem, albo mieć charłaka za znajomego, który zaczął mu opowiadać o dziwnych stworzeniach. W pewnym sensie chciałby poznać tego projektanta takich cudeniek, ale z drugiej strony wiązałoby się to z przyznaniem komuś do dziwnej części kolekcji smoczych figurek. W takiej sytuacji wolał raczej zachować to dla siebie, tak jak i kolejne egzemplarze.
- Zastanawiałem się, jak będę tłumaczył powiększoną kolekcję figurek. Teraz zastanawiam się, jak to ukryć, żeby przypadkiem nikt nie zobaczył… - stwierdził, spoglądając na dwa które miał odłożone z boku, które zamierzał zachować z czystej ciekawości, wciąż nie przestając śmiać się w duchu z tego, w jaki sposób zainwestowali galeony. - Następnym razem trzeba będzie sprawdzić wpierw asortyment sklepu, zanim zamówimy w ciemno smoki - dodał, kręcąc głową i spoglądając na siostrę.

@Mulan Huang

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Gracz




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyCzw Cze 09 2022, 22:34;

Dobra, może i anatomia nie odpowiadała w stu procentach temu, co właściwie było stanem faktycznym jeśli chodziło o prawdziwe smocze czy inne fantastyczne przyrodzenia, ale wciąż wyglądało to naprawdę nieźle. Fantazja w tym naprawdę była i jeśli się przyjrzeć to jednak jakieś podobieństwo można było dostrzec. Choć nieraz zdecydowanie nieco urozmaicili kształt lub dodali dodatkowe wypustki, które miały służyć dodatkowej stymulacji, ale raczej w biologii magicznej występować nie mogły.
Cała sytuacja zdecydowanie ją śmieszyła i nie czuła się jakoś szczególnie zmieszana tym, że właśnie rozpakowywała zabawki dla dorosłych w towarzystwie swojego starszego brata. I jeszcze mówiła o ich używaniu. Cóż zawsze była raczej otwarta i nie miała problemu z mówieniem o pewnych rzeczach choć zdecydowanie nie wspominała o nich w towarzystwie starszych członków rodziny. A zwłaszcza dziadków. Przy nich chciała wypaść jak typowa dobra panienka.
- Niekoniecznie. Niektóre magiczne stworzenia, zwłaszcza chyba smoki są obecne też w kulturze mugolskiej. Tylko, że nie wierzą w ich faktyczne istnienie i przedstawiają je w nieco różnych formach - odpowiedziała, bo akurat w zasadzie tyle to wiedziała i kojarzyła z historii magii, mugoloznawstwa czy jakiegoś innego przedmiotu, na którym było to wspomniane. Równie dobrze mógł to być i ONMS.
Zaraz też zwróciła oczy na trzymanego przez brata Sleipnira i naprawdę trudno było nie wybuchnąć śmiechem, gdy tylko zobaczyła jak brat nim porusza na boki. Naprawdę znaleźli sobie cudowne zajęcie jako aktywność rodzinną.
- Myślę, że jednak tryton. Na kelpie to jest jednak za małe. I wygląda mi to tak bardziej ludzko - w takich momentach wpadała w prawdziwe zamyślenie, przyglądając się z większą powagą modelom i wysilając się, by do czegoś konkretnego te członki przypasować. - To z kolei na pewno jest smok. Wygląda jakby było od jakiegoś gada. Ma taką powierzchnię imitującą łuski - powiedziała wymachując jeszcze Longweiowi przed oczami modelem Orochi, który podobno zdobył tegoroczną nagrodę 'smoczych' modeli. I jak tak na niego patrzyła to naprawdę się temu nie dziwiła. Kształt i wykończenie detali były na naprawdę wysokim poziomie, a do tego ta kolorystyka, która idealnie współgrała z całością, nadając mu tak żywego wyglądu.
- Kufer pod łóżkiem? Przynajmniej ja bym tam schowała. W Hogwarcie nikt mi nie będzie w rzeczach grzebał. Tutaj chyba zresztą też, bo nie sądzę, żeby komuś chciało się w wakacje przeglądać moje walizki - powiedziała, przyglądając się jeszcze w większym zastanowieniu ich zakupowi i myśląc intensywnie nad tym czy na pewno był to dobry pomysł. - I cóż no... Smok w nazwie stał jak wół. Skąd miałam wiedzieć, że mugole nazywają w taki sposób swoje firmy o bardziej... dorosłym charakterze? Zresztą nic złego się nie stało. Z tego też można czerpać frajdę.
I to zdecydowanie na więcej sposobów niż tylko podziwiania tego jak smocze modele latają po pokoju lub zaczynają ze sobą walczyć niby czarodziejskie pokemony. A tak to... skorzystają na inne sposoby. O ile oczywiście brat będzie chciał, bo jak nie to odda mu swoje galeony i przygarnie cały zakup.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8




Moderator




Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... EmptyNie Cze 12 2022, 21:51;

Longwei spojrzał na siostrę, gdy wspominała o smokach istniejących w kulturze mugoli i musiał przyznać jej rację. Nawet on pamiętał takie wzmianki na zajęciach w Hogwarcie, uznając to za nawet logiczne, skoro wszyscy stąpają po tej samej ziemi. Skoro więc i mugole i czarodzieje mogli posiadać koty, widywali sowy, dlaczego mugole mieli kiedyś nie widzieć smoków. W czasach, gdy jeszcze się je zabijało, zamiast ukrywać przed wzrokiem mugoli. Być może więc niemagiczni inspirowali się własną fauną? Jeśli tak, to Longwei chciał zobaczyć te zwierzęta. Niestety nie miał kogo o to zapytać, a przynajmniej nie miał wśród znajomych (kogo?) nikogo, komu odważyłby się pokazać swoje nowe figurki.
Zmrużył oczy, wpatrując się jeszcze chwilę w trzymanego Sleipnira, aż w końcu pokiwał lekko głową, przyznając siostrze rację. Ostatecznie kelpie było raczej koniem, a wszystkie pegazy miały o wiele większe penisy, niż ta podróbka, którą trzymał w dłoni. Nie mówiąc o kształcie.
- No dobra, trzeba im przyznać, że mają dobrą wyobraźnię i zadbali o detale każdego modelu. Ciekaw jestem, ilu mugoli to kupuje… - mruknął, nim ostatecznie odłożył nową zabawkę na ziemię, obok pozostałych, wciąż zastanawiając się nad tym, gdzie powinien swoje schować. Kufer nie wydawał się taki zły, choć czasem ich babka miewała dziwne pomysły na czyszczenie całego domu i sprawdzanie, czy nie zapomnieli wyciągnąć czekoladowych żab z kufrów. Nie miało znaczenia, że on od dawna nie jeździł do szkoły, jemu także chciała wszystko sprawdzić, czy jest puste i wysyłała skrzata. Dawno nic takiego się nie wydarzyło, więc teoretycznie mógł zaryzykować.
- Kufer wydaje się w porządku. Ja chyba jednak wezmę po prostu jakieś pudło i schowam w szafie. Babcia ma czasem swoje napady sprzątania i jasne, dawno nic takiego nie było, ale wolę nie ryzykować - stwierdził prosto, zastanawiając się, czy ma w pokoju jakieś pudełko, które mógłby dostosować do potrzebnego rozmiaru. Karton po ich paczce wolał zostawić Mulan, aby na spokojnie przeniosła swoje zabawki do swojego pokoju.
- Dobra, to chyba mamy podzielone? Powinienem życzyć udanej zabawy? Uważaj w każdym razie, jak będziesz szła do siebie do pokoju - zaśmiał się, sięgając po wodę, którą upił, po czym wyjął z jednej z szafek przy biurku pudełko po starym modelu smoka, który stał na półce. Powiększył je najprostszym z możliwych zaklęć, chowając swoje modele do środka - Meng, Sleipnir, Mystic. Przez chwilę patrzył na dildo, nie mogąc w końcu dłużej zachowywać powagi i znów wybuchnął śmiechem, zamykając pudełko, które zaklęciem odesłał do szafy. Niech sobie tam leżą i czekają na dzień, gdy przestanie wybuchać śmiechem na ich widok. W końcu upewnili się, że nikt nie powinien nagle pojawić się przed Mulan dopytując o trzymaną paczkę i dziewczyna skierowała się do swojego pokoju, zostawiając Longweia samego w pokoju, zastanawiającego się nad kreatywnością mugoli.
+
/zt x2

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Give me a dragon... Bad dragon... QzgSDG8








Give me a dragon... Bad dragon... Empty


PisanieGive me a dragon... Bad dragon... Empty Re: Give me a dragon... Bad dragon...  Give me a dragon... Bad dragon... Empty;

Powrót do góry Go down
 

Give me a dragon... Bad dragon...

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Give me a dragon... Bad dragon... QCuY7ok :: 
retrospekcje
-