Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Plaża Rezerwatu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Moderator




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyWto 15 Lut - 22:45;


Plaża Rezerwatu


Bogata flora i fauna magicznych Malediwów nie mogłaby żyć w takim spokoju, gdyby nie Rezerwat, utrzymywany przez miejscowych wolontariuszy. Właśnie tutaj wylęgają się młode mandagami, które od początku swojego życia mają zapewnioną opiekę i ochronę przed drapieżnikami. Turyści nie są tutaj zbyt często wpuszczani, a już na pewno nie bez przewodnika, bowiem mogliby zakłócić spokój Rezerwatu. Wysepka otoczona jest zaklęciem ochronnym, które nie wpuszcza nikogo o złych zamiarach względem roślin i zwierząt.

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Moderator




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyWto 15 Lut - 22:49;




Żółw Wiercipięta


Okazuje się, że miejscowi wolontariusze poświęcają wiele wolnych chwil, by zapewnić żółwiom wszystko to, czego im potrzeba. Wycieczka z Wysp Brytyjskich ma niesamowite szczęście, że pojawiła się na Malediwach akurat w okresie wylęgowym lądowych żółwi mandagami. Ponoć, jeśli ktoś wykaże się odpowiednią wiedzą i umiejętnościami, a przede wszystkim sercem do niewielkich gadów, będzie mógł adoptować jednego z nich. Nie każdy może spróbować swoich sił, a jednak jeśli komuś zależy – zrobi to za wszelką cenę. Oczywiście po zapłacie trzydziestu galeonów. W końcu rezerwat musi się z czegoś utrzymać.


ZASADY

• Żeby wziąć udział należy uiścić opłatę wysokości 30 galeonów w odpowiednim temacie i podlinkować ją w kodzie zamieszczonym na dole.
• Wziąć udział może każda osoba, która ukończyła siedemnaście lat, lub piętnaście za pisemną zgodą nauczyciela, lub w jego towarzystwie i posiada minimum 5pkt z ONMS.
• Mimo że event jest otwarty całe ferie – fabularny czas to noc z 16.02 na 17.02, z tego też względu niezbędna jest zgoda opiekuna dla osób niepełnoletnich.
• Żeby adoptować lądowego żółwia mandagami należy spełniać wymagania posiadania magicznego stworzenia tj. mieć wolne 4 punkty opieki, których zasady zostały wyjaśnione w tym temacie. A także mieć licencję na posiadanie magicznych stworzeń – jeżeli ktoś nie ma jej w kufrze, a bardzo chce mieć żółwia, istnieje możliwość zdobycia licencji w późniejszym czasie i wtedy zwierzę zostanie wpisane do kufra po jej otrzymaniu.
• Każdy etap powinien być osobnym postem, etapy napisane w jednym poście będą nieważne. Za skończenie można zgłosić się w odpowiednim temacie po 2pkt do ONMS i żółwia.
• Istnieje oczywiście możliwość wzięcia udziału w evencie bez adopcji żółwia. Uczestnik może się wówczas zgłosić jedynie po punkty.
• Na start każdy ma 3pkt.
• Za każde 20pkt z ONMS w kuferku, otrzymujecie jeden przerzut. Suma przerzutów obowiązuje na wszystkie etapy.


ETAP 1 – NAJPIERW JAJO CZY KURA

Nauka to potęgi klucz, każdy to wie, a już na pewno ktoś, kto postanowił przyglądać się i pomóc w wylęganiu małych żółwi. Niepotrzebny tu żaden test wiedzy, tym bardziej że dyrektor rezerwatu niespecjalnie umie mówić po angielsku. Potrzebne jest za to bystre oko, bowiem młode gady niemal nie różnią się kolorem od białego piasku, a i ich miękkie jaja stają się niewidoczne. Jednak ktoś dobrze zaznajomiony z tym gatunkiem doskonale będzie wiedział, że to nie wiatr przesuwa ziarna piasku, a mandagami, próbujące się wydostać na wielki świat. Jaja zmierzają jednak w stronę wody, a niezbędna wiedza podpowiada Wam, że ten podgatunek – który później nie urośnie wielkości Błędnego Rycerza – nie cierpi wody. Szybko należy złapać jaja, zanim wpadną do oceanu! Cóż, niezbadane są wyroki matki natury - czarodziejscy badacze nie ustalili jeszcze, dlaczego wykluwają się na nadmorskiej plaży.

• Każdy, kto posiada cechę eventową pojawiam się i znikam, świetne zewnętrzne oko może dodać sobie 2pkt do wyniku – o ile użyje umiejętności opisanych w danych cechach przy tym etapie.

• Każdy, kto posiada cechę eventową połamany gumochłon, bez czepka urodzony bezwzględnie odejmuje od wyniku końcowego 2pkt.

Rzut kostką k6:
1 (-1pkt)  – Widzisz mnie? Bo na pewno nie jaja żółwi. Są one dla Ciebie praktycznie niewidzialne i ze zdumieniem możesz patrzeć, jak inni łapią pędzące jaja, a Ty… właśnie jedno zgniotłeś. Nie wiesz do końca jak to się stało, że skorupka pękła, ale możesz mieć szczęście, że nie uszkodziłeś małego mandagami!
2 (0pkt) – No nie idzie Ci najlepiej, wcale Ci nie idzie, ponieważ co podnosisz jakieś jajo, okazuje się, że to albo bryłka piasku, albo zwyczajny kamień. Przydałoby się chyba trochę więcej skupienia. Możesz mieć tylko nadzieję, że innym idzie lepiej i ładnie zbiorą wszystkie jaja.
3 (1pkt) – Mogło być lepiej, no ale przecież nie masz wprawy. Trudno, żebyś miał, chyba że jednak kiedyś łapałeś uciekające jajka. To prawdopodobnie nie jest Twój dzień, noc to znaczy. Udało Ci się jedno jajo złapać, ale nie więcej. Przynajmniej jednym możesz się pochwalić!
4 (2pkt) – Dwa jaja, oto Twoja zdobycz, nie jest źle, nie jest dobrze, jest pośrodku. Nie masz wprawy, więc miejscowy wolontariusz pokazuje Ci kciuki w górę... A może to nie Tobie? W każdym razie to znak, żeby się nie poddawać, skoro to dopiero początek tej wspaniałej przygody, by zostać żółwim rodzicem.
5 (-3/3pkt) – TRZY JAJA, a trzy to już kilka, więc, prawdę mówiąc, musisz mieć albo niebywałe szczęście, albo wrodzony talent. Przewodniczący tej akcji daje Ci się napić z kokosa - sęk w tym, że niekoniecznie należy brać napoje od nieznajomych. Jeśli zdecydujesz się je wypić rzuć ponownie kostką k6: parzysta – masz doskonały humor! W dodatku chyba było tam kilka kropel felix felicis, więc w kolejnym etapie otrzymujesz możliwość przerzutu wybranej kości, ale liczy się drugi rzut (3pkt); nieparzysta – ten kokos był chyba popsuty, albo ktoś pomylił miksturę i zamiast płynnego szczęścia wlał tam eliksir spokojnego snu, więc stajesz się niesamowicie senny. Tak bardzo, że prawie upuszczasz jaja! Dobrze, że jeden wolontariusz stoi obok Ciebie i je podtrzymuje (-3pkt).
6 (4pkt) – Przemyśl karierę w tym miejscu, nie odbiegasz bowiem swoimi działaniami od tych, którzy robią to od lat! Masz dodatkowy przerzut w kolejnym etapie i możesz wybrać lepszą kość, poza tym otrzymujesz też uścisk dłoni prezesa.



ETAP 2 – WYŚCIG Z CZASEM

Złapanie jaj dało to, że małe żółwie nie utopią się zaraz po wykluciu. Szczytny cel biegania za nimi, a jednak gady wydają się niesamowicie pełne życia zważywszy na fakt, że przed kilkunastoma minutami omal się nie utopiły. Kto je tam wie, może i ich morscy kuzyni są szalenie inteligentni, to te okazy w odróżnieniu myślą teraz nie grzeszą. Doświadczeni wolontariusze szybko potrafią uporać się z małymi uciekinierami i jeszcze nie zrobić sobie przy tym krzywdy, jednak ci nowi…

• Każdy z cechą eventową silny jak buchorożec (kondycja) może sobie dodać 1pkt do wyniku końcowego, a z cechą rączki jak patyki (wytrzymałość) odejmuje 1pkt.

• Osoby z cechą eventową bez czepka urodzony musi ponowić rzut kością literką i wziąć pod uwagę gorszy wynik.

Rzut kostką literką:
A (2pkt) – kto by pomyślał, że małe żółwie mogą tak pędzić? Ale Ty nie jesteś gorszy i świetnie sobie radzisz, chwytając to jednego, to drugiego, to trzeciego, krótko mówiąc – radzisz sobie świetnie z małymi uciekinierami → nie rzucasz na wydarzenie losowe
B (0pkt) – to niespecjalnie rzecz, którą lubisz - bieganie oczywiście. Może się rozleniwiłeś? W końcu niedawno były święta, teraz piękna plaża, kto by myślał o jakiejś specjalnej aktywności fizycznej? Nie da się ukryć, że cała ta pogoń zwyczajnie Cię męczy (nie możesz wylosować tej kości, jeśli masz cechę, mówiącą o kondycji, lub wspomniane w karcie, że lubisz sport). → rzucasz na wydarzenie losowe
C (1pkt) – no no, idziesz ramię w ramię z samym organizatorem tego wydarzenia.  Co prawda to żadna rywalizacja, ale przynajmniej nie wpadasz w tę dziurę, która nagle pojawiła się obok Ciebie... Może dla innych to jednak jakieś zawody? → nie rzucasz na wydarzenie losowe
D (-2pkt) – na Merlina, kompletnie Ci nie idzie! Wszystko wydaje się Ci utrudniać zadanie, nie możesz się przez to skupić i tak jakby Twoje morale poszły w dół. W dodatku masz wrażenie, że totalnie wszystkim idzie lepiej niż Tobie. Nie udaje Ci się złapać żółwia. → rzucasz na wydarzenie losowe dwa razy
E (-1pkt) – jakaś dziura pojawia się obok Ciebie. Pewnie to ta, którą udało się ominąć pozostałym, jednak Ty tyle szczęścia nie masz. Bezpardonowo wpadasz do środka. Całe szczęście za głęboka nie była, ale wypadł Ci z ręki żółwik, którego już udało Ci się złapać, więc musisz się jeszcze trochę wysilić. → rzucasz na wydarzenie losowe
F (0pkt) – żółw biegnie, Ty zaraz za nim, ale jakoś kompletnie nie możesz go doścignąć. W końcu jednak Ci się to udaje i możesz być z siebie dumnym, bo droga do tego była trochę wyboista. Ostatecznie jednak złapałeś tego żółwika Franklina, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. → rzucasz na wydarzenie losowe
G (1pkt) – jest dobrze. Okazuje się, że bieganie za małymi mandagami to świetna zabawa, szczególnie kiedy miejscowi okazują się dla Ciebie tak życzliwi. Młody chłopak pokazuje Ci dokładnie jak to robić, więc nie masz żadnych problemów z użytą techniką. → nie rzucasz na wydarzenie losowe
H (0pkt) – nie jest źle, nie jest super, jest całkiem ok, gdyby nie to, że oczywiście spotyka Cię wspaniała przygoda, a Twój żółwik wbiega przypadkiem do wody, bowiem pomyliły mu się strony. Szybko musisz wskoczyć do wody na ratunek, chyba że chcesz, żeby się utopił! → rzucasz na wydarzenie losowe
I (-1pkt) – ajajaj, nie idzie Ci za dobrze! Prawdę mówiąc idzie Ci źle, no bo nie możesz złapać tego żółwika Sammy’ego. Próbujesz i próbujesz, ale zawiał akurat paskudny wiatr i piasek wpadł Ci w oczy - właśnie tak straciłeś z pola widzenia tego swojego wybranego gada. → rzucasz na wydarzenie losowe
J (1pkt) – tuż obok Ciebie widzisz mocno wprawionego wolontariusza. Czy tego chcesz, czy nie, daje Ci porady, a na koniec nawet wciska w dłoń mały skrawek pergaminu, na którym napisał jak możesz go znaleźć. Masz chyba tajemniczego wielbiciela! A może to ta walentynkowa atmosfera sprzed dwóch dni? → nie rzucasz na wydarzenie losowe

Wydarzenie losowe – kostka k6:
1 – to zapewne robota miejscowych dzieciaków, ale ktoś zdaje się, że rzucił zaklęcie na miejsce, na którym właśnie stajesz i utykasz w piasku po kolana. W dodatku piasek jest jakiś takie mniej sypki, więc koniecznie musi Ci ktoś pomóc (zachęcam, żeby był to inny gracz, ale zawsze można uznać, że to jakiś NPC).
2 – wielka gonitwa ma to do siebie, że nie patrzy się za bardzo pod nogi. Ty też tego nie zrobiłeś, więc padasz na piasek jak długi i masz go dosłownie wszędzie, tylko go nie połykaj!
3 – wbiegasz sobie na brzeg, żeby ratować żółwika w opresji, kiedy nagle okazuje się, że w jednym miejscu wcale nie jest tak płytko, jak myślałeś. Nagle cały lądujesz w wodzie – jeśli nie umiesz pływać, potrzebujesz ratunku. Cóż, na Malediwach umiejętność pływania się przydaje.
4 – tak bardzo skupiłeś się na złapaniu żółwia, że nie zauważyłeś innej osoby, która wedle Ciebie pojawiła się znikąd. Nie jest to jednak ważne, ważne jest to, że wpadasz na kogoś z impetem, aż się od niego odbijasz.
5 – przynajmniej nie biegniesz w stronę wody, ale wpadasz w drzewo i co więcej – spada kokos. Musisz rzucić kostką raz jeszcze: parzysta – spada tuż obok Ciebie i całe szczęście nic się nie stało; nieparzysta – kokos spada Ci na głowę, mdlejesz, niestety nie możesz kontynuować eventu. Musisz za to napisać post na min. 2 tys. znaków ze spacją centrum medycznym.
6 – w całym tym szale i chaosie zwyczajnie i po ludzku dostajesz od kogoś łokciem w twarz.




ETAP 3 – GDZIE MOJA MAMA?

Złapane! To była intensywna godzina, wymagająca uwagi i biegania przede wszystkim. Może jednak trzeba było pójść zobaczyć świecące meduzy, a nie bawić się w żółwią niańkę? Całe szczęście jest już na to za późno, bowiem jeden z żółwi dosłownie przyczepił się do Twojej nogi. Nie bez powodu tak wiele razy podkreślono, że lądowe mandagami jedzą dosłownie wszystko. Czy to nie jest przypadkiem Twój klapek?

• Każdy z cechą eventową powab wili (zwierzęta) nie możesz mieć wyniku kości gorszego od 41, a z cechą drzemie we mnie zwierzę (podejście do zwierząt) lepszego od 40.

Rzut kostką k100:
1-20 – Wasza opieka nad małym delikwentem idzie kiepsko, przede wszystkim dlatego, że uczepił się Waszego buta i nie ma w ogóle możliwości, żebyście go odczepili. Może powinniście po prostu mu tego buta oddać? Z drugiej strony co to za opieka, jeśli pozwolicie mandagami zeżreć obuwie?
21-40 – może i mandagami dał spokój Twojemu ubraniu, ale za to upodobał sobie Twoją łydkę. Kto by pomyślał, że takie małe stworzonko może mieć taką siłę? Przegryzł Twoją skórę, jednak jego ugryzienie nie jest groźne. Powoduje jedynie krótkotrwałe napady śmiechu i fale potu, który lepi się dużo bardziej od normalnego (należy o tym wspomnieć w kolejnym wątku).
41-60 – trafił Ci się prawdziwy zawodnik, który chyba nigdy się nie męczy, bowiem znowu próbuje Ci uciec.
61-80 – prawda jest taka, że stworzonko jest po prostu głodne, a Ty doskonale zdajesz sobie z tego sprawę i w mig orientujesz się, co jest grane.
81-100 – nie dość, że Twój żółw nie wydaje się zainteresowany gryzieniem Ciebie i ponownym uciekaniem, to w dodatku wszystko robisz tak, jak należy!


Zakończenie

To była intensywna noc. Większość uczestników zapewne prześpi cały kolejny dzień, ale wszyscy mogą być dumni – jeśli oczywiście nie spadł na nich kokos, lub coś w tym rodzaju. Wszystkie żółwie z powodzeniem zostały przeniesione do bezpiecznego azylu, gdzie nie czyha na nie żadne niebezpieczeństwo.

• Maksymalnie można zdobyć 12pkt.

• Żeby adopcja lądowego mandagami się powiodła należy mieć minimalnie 6pkt.

• Jeśli posiadacie mniej niż 6pkt, nie możecie adoptować żółwia, natomiast wciąż możecie zgłosić się po punkty do kuferka!

• Jeśli Wasz wynik będzie mniejszy niż początkowa liczba – tj. 3pkt – w kolejnym wątku musicie uwzględnić przypadkowego lądowego mandagami, który nie chce Wam dać spokoju, nieważne jaki to będzie wątek.


kod

Kod:
<zgss>Opłata:</zgss> [url=LINK]tak[/url]
<zgss>Punkty w kufrze:</zgss> wpisz pkt z ONMS
<zgss>Przerzuty:</zgss> wykorzystane/posiadane - wpisz przerzuty z punktów i te wylosowane
<zgss>Etap:</zgss> 1/2/3
<zgss>Kostki:</zgss> [url=LINK]tu wpisz wynik kostki[/url]
<zgss>Zdobyte punkty:</zgss> tu wpisz zsumowane punkty

Pytania należy kierować do @Ruby Maguire.


______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1411
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyNie 20 Lut - 11:09;

Zgoda: tak
Opłata: tak
Punkty w kufrze:14 +2 przedmioty
Przerzuty: za mało w kuferku
Etap: 1
Kostki: 3
Zdobyte punkty: Na start każdy ma 3pkt+1

Pojawił się na plaży, Wiktor nieco zdyszany, jako że biega codziennie i aż się zdziwił że jest sam.
-Hmm...no tak mogło być lepiej ale chyba Puchon nie ma wystarczająco wprawy.
Czy komuś oprócz rudzielcowi zależy na małych żółwikach reszty?-zerkając na plaże.
Jak nie, to nie, zrobi to sam. Zaczął się rozglądać po terenie plaży, wydaje się to trudne ale może kiedyś łapał Krawczyk uciekające jajka. O tak jak na pierwszy raz nie jest to Rudzielca dzień oraz noc, co prawda jedno jajo złapał, ale nie więcej. Przynajmniej jednym można się pochwalić zawsze coś i dobry początek przygody zobaczymy co dalej.
Powrót do góry Go down
Online


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1411
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyWto 22 Lut - 10:23;

Zgoda: tak
Opłata: tak
Punkty w kufrze:14 +2 przedmioty
Przerzuty: za mało w kuferku
Etap: 2
Kostki:H4
Zdobyte punkty: Na start każdy ma 3pkt +1+1 za  ceche silny jak buchorożec (kondycja)


Wiktor po bieganiu za jajkiem, stwierdził że nie jest źle, nie jest super, jak na pierwszy raz nawet jest całkiem ok, gdyby nie ta wspaniała przygoda. Oby do końca ją przeżyć i wyjść z niej cało. Chwila nie uwagi a żółwik wbiega przypadkiem do wody, chyba pomyliły mu się strony.
Jednak Rudzielec szybko wskoczył do wody na ratunek, żeby się utopił!
-No mam cię nie uciekaj mi powiedział spokojnym głosem.
Puchon chyba za bardzo się skupił na złapaniu żółwia, bo z tego wszystkiego Krawczyk nie zauważył innej osoby, która pojawiła się ni z gruszki ni z pietruszki ot tak.
Dla chłopaka nie było to ważne, ale ważne jest to, że wpadł na kogoś(wpadł na starszego kolegę npc np) z impetem, aż się od niego odbił. Po czym wystarczyło iść dalej ku nowej dalszej przygodzie.
Powrót do góry Go down
Online


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1411
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptySro 23 Lut - 10:01;

Zgoda: tak
Opłata: tak
Punkty w kufrze:14 +2 przedmioty
Przerzuty: za mało w kuferku
Etap: 3
Kostki: 88
Zdobyte punkty: Na start każdy ma 3pkt +1+1 za ceche silny jak buchorożec (kondycja)

Och, cudownie. Na razie rudzielec nie spotkał nikogo innego .
Jednak żółwiki nie specjalnie wydaje się zainteresowany gryzie Wiktora i ucieka, czy to jakaś zabawa ugryź i uciekaj daleko.
No tak w dodatku Wiktor zrobił wszystko tak, jak należy czyli według niego dobrze.
Wspaniale, lepiej być nie mogło. Te dni zdecydowanie mógł zaliczyć do udanych.
Po chwili, wszystko ukończył zadowolony z przygody i zabawy wyszedł z rezerwatu.
z/t


Powrót do góry Go down
Online


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyPią 25 Lut - 0:35;

Samonauka - Zaklęcia i OPCM
Luty 2022

Położył się późnym wieczorem do łóżka, ale jak na złość nie mógł zasnąć, a że nie miał ochoty przewracać się leniwie z boku na bok, postanowił wykorzystać nieco chłodniejszą o tej porze aurę i wymęczyć ciało tak, by nie odmawiało współpracy z objęciami Morfeusza. Założył koszulę, schował różdżkę za pasek spodni, po czym opuścił drewniany domek, kierując się na jedną z plaż przynależnych do tutejszego rezerwatu, na którą to zabłądził podczas pierwszego dnia pobytu na Malediwach. Nie zabierał ze sobą zbędnego bagażu w postaci książek czy innych przedmiotów pomocnych w nauce. Nie były mu potrzebne. Zamiast tego najpierw zrobił sobie rozgrzewkę w postaci krótkiego biegu po piaszczystym terenie, a potem przystanął niedaleko uderzających o brzeg fal, zastanawiając się nad jakimi zaklęciami chciałby się dzisiaj pochylić. Pod osłoną nocy czary służące szpiegowaniu wydawały się całkiem rozsądną opcją, chociaż zainspirował go nie tyle blask księżyca, co raczej frunące na horyzoncie ptaszysko.
Wyciągnął różdżkę, zamykając ją w wygodnym uścisku dłoni, ale zanim przeszedł do dwóch zaklęć tropiących, które chodziły mu po głowie, kilka razy rzucił proste, niewerbalne Lumos. Chciał w ten sposób rozruszać nadgarstek i przedramię, żeby łatwiej było mu wykonać bardziej skomplikowane manewry. W pamięci przywoływał już jednak ruch towarzyszący czarowi Aviatores, co wcale nie okazało się tak oczywiste, bo i dawno nie korzystał z podobnych środków. Jeżeli dobrze pamiętał, trzeba było narysować w powietrzu trójkąt, ale musiał przyznać, że ręki by sobie uciąć nie dał. Stwierdził, że najlepiej będzie jeżeli sprawdzi czy ma rację w praktyce. Zacisnął więc mocniej palce na kawałku osikowego drewna, uniósł też wyżej dłoń, a potem poruszył nią tak jak podpowiadały mu własna pamięć i wyobraźnia. – Aviatores. – Wyszeptał również cicho pod nosem, z pełnym przekonaniem, bo i wiara czyniła przecież cuda. No dobra, sama wiara na niewiele by się zdała, ale jednak intuicja go nie zawiodła, bo nagle przed jego ciałem pojawił się realistyczny hologram ptaka. Siłą woli nakazał zwierzęciu pofrunąć w kierunku centralnej części wyspy, a sam raczył się widokiem rozpościerającym się tuż przed jego skrzydłami. Nasłuchiwał także odgłosów, których z odległości w jakiej sam się znajdował, nie powinien słyszeć. Dochodząca z oddali muzyka, głosy przechodniów, którzy najwyraźniej tak jak on nie mogli tej nocy zaznać spokoju.
Po paru minutach przerwał działanie zaklęcia, powracając z tej astralnej podróży. Potrzebował chwil, żeby wybudzić się z transu i zapomnieć o niedawnych przenosinach, ale był usatysfakcjonowany, bo okazywało się że z arsenałem zaklęć, jakimi dysponował, było jak z jazdą na rowerze – tego się nie zapominało. Dla utrwalenia zdecydował się wypróbować jeszcze jeden, podobny w skutkach acz bardziej złożony czar. – Videre Animalis. – Zdecydował się na wypowiedzenie inkantacji na głos celem efektywnej koncentracji. Nie chciał stracić okazji, jaka mu się nadarzyła. Na horyzoncie pojawił się bowiem jeden z egzotycznych, malediwskich ptaków, w którego wycelował koniuszkiem osikowego drewna. Oczy stworzenia zaświeciły się, Paco ponownie utracił kontakt z własnym ciałem, a i jego zmysły udały się na wycieczkę w przestworza. Dał sobie parę minut na podziwianie nocnych widoków, bardziej już dla relaksu niżeli ćwiczeń, a wreszcie zamknął oczy, na powrót poruszając kończynami. Na dzisiaj miał już dosyć, zwłaszcza że wreszcie naprawdę poczuł się senny i zatęsknił za wygodnym łożem.

zt.
+
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptySro 2 Mar - 22:44;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 0/2
Etap: I (a w zasadzie jeszcze przed)
Kostki: 4
Zdobyte punkty: 5

Mądrość ludowa mówiła, aby pod żadnym pozorem nie próbować przyjaźnić się z byłym partnerem - nawet jeśli początkowo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że taka relacja miała prawo bytu, to ostatecznie ktoś musiał skończyć zraniony. Ezra znał to już zresztą z własnego doświadczenia, błędy najbardziej lubiąc testować na własnej skórze i to najlepiej kilkukrotnie, więc i utrzymywanie pozytywnych stosunków po związku zawsze mając jako cel. Nawet on jednak nie wierzył, by z Leonardo mogli mieć w tym momencie prawdziwie głęboką relację - nie wierzył w taką samokontrolę ani jemu, ani tym bardziej sobie. Wiedział jednak, że musieli umieć koegzystować, mając spotykać się nie tylko w Hogwarcie, nie tylko podczas tych ferii, ale i w wiele dni wolnych podczas korzystania z zalet pięknych ogrodów w Dolinie Godryka.
Mówiąc krótko, byli na siebie skazani.
Okres wylęgowy mandagami spadł mu praktycznie z nieba; spodziewał się, że Leonardo nie przepuści takiego wydarzenia, a i Ezra nie wyobrażał sobie lepszego towarzystwa do oglądania cudu gadzich narodzin pod nocnym niebem. Skoro więc obaj wybierali się do rezerwatu, mógł wysunąć nieco niepewną propozycję - ignorując dezaprobatę ze strony Viro - by faktycznie poszli tam razem.
- Słyszałem od tubylców plotki, że każdego roku można adoptować kilka maluchów, jeżeli ktoś dobrze zaopiekuje się jajami i wykaże potencjał do bycia kochającym żółwim rodzicem. Mam wrażenie, że to poziom rozsądku podobny do adopcji kumkumbatii, skoro mają nawet podobne nawyki żywieniowe... no ale można - sprzedał mu informację, która równie dobrze mogła być zupełną bujdą, mającą przygnać więcej wolontariuszy do rezerwatu. Trudno było bowiem Ezrze wyobrazić sobie, by odpowiedzialne osoby faktycznie pozwoliły na adopcję zupełnie przypadkowym pomocnikom, którzy pod wpływem momentu zostaną oczarowani egzotycznym podopiecznym. Uważał jednak, że był to doskonały pretekst do dość swobodnej rozmowy. - I to raczej nie będzie przechwałka, ale uważam, że gdybyśmy chcieli, to totalnie mamy spore szanse. To znaczy, ty masz. Ja mam, jeżeli będziesz mnie pilnował, Profesorze - zauważył zaczepnie, uśmiechając się, puszczając mu oczko i ewidentnie stawiając sobie za cel wytrwanie w niezobowiązująco pogodnej atmosferze. - Byłeś kiedyś wcześniej na Malediwach? - podpytał, podejrzewając że obok Hawajów był to kolejny must have na listach wszystkich entuzjastów wodnych regionów. Już grzebał też po kieszeniach, aby wydobyć odliczone wcześniej trzydzieści galeonów, które należało zapłacić za wstęp do rezerwatu.

Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyPią 4 Mar - 14:37;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 0/2
Etap: 1
Kostki: 3
Zdobyte punkty: 4

Był całkiem pewny, że nie ma już absolutnie żadnych oczekiwań, skoro porozmawiali, wyrzucili z siebie najwięcej żalu i jakoś domknęli do tej pory dziwnie uchylony rozdział... ale też nie mógł pozbyć się wrażenia, że w jakimś stopniu dalej coś w związku z Ezrą go blokuje i chociaż z całego serca chciał korzystać z uroków Malediw, to wydawało mu się, że jakoś tak trochę tu wegetuje. Zakładał, że to wina przymusowego spania w jednym domku, ale nie mógł po prostu nie martwić się tym, że również po powrocie do Wielkiej Brytanii pozostanie między nimi jakaś niezręczność, której już nigdy nie zdołają się pozbyć. I naprawdę tego nie chciał - nie obchodziło go, czy mają być uprzejmymi znajomymi, czy bliskimi przyjaciółmi, dopóki miało to być po prostu naturalne.
Nie wiedział co odpowiedzieć na propozycję wspólnego przejścia się do rezerwatu, więc zgodził się głównie dlatego, że nie mógł znaleźć żadnego innego rozwiązania - w końcu mieli iść z tego samego miejsca w to samo miejsce, a Leo nie zależało na robieniu cyrków.
- A, słyszałem o tym - przyznał. - Z tego co wiem, to faktycznie sprawdzana jest posiadana wiedza i potrzebna jest też licencja... więc może nawet ma to jakiś sens? Zresztą, nie śmiej się z kumkumbatii, czytałem ostatnio artykuł, wedle którego w niektórych rejonach są uważane za gatunek zagrożony - zdradził, bo chociaż żarłoczne żabki uważane były za szkodniki, to jednak stanowiły kluczową rolę w ekosystemie i lepiej było opracować system życia w zgodzie z nimi, niż pozbywania się ich całkowicie. - A chcesz? - Zagadnął, unosząc brew w zaciekawieniu nie tylko ezrową odpowiedzią, ale również w zaskoczeniu dla tak lekkich zaczepek, którym dość ciężko było mu uwierzyć.
- Wielokrotnie - przytaknął. - Na konkursach surfingowych, ale też kiedyś wpadliśmy tutaj z Padme na weekend - dodał, uśmiechając się pod nosem na wspomnienie przyjemnej spontaniczności, która zachęciła ich do wyrwania się z Hogwartu. - Nawet chciałem kiedyś załapać się na okres wylęgowy mandagami, ale nigdy nie było okazji, więc tylko słyszałem o pracy tego rezerwatu... - Zapłacili i przeszli dalej, a Leo coraz łatwiej było zapominać o swoich rozterkach, gdy mógł przemykać ciekawskim spojrzeniem po jasnym piasku i przyjemnie stresować się czekającym na nich zadaniem. - Czuję się jak buchorożec w składzie porcelany - zaśmiał się cicho po zaledwie kilku pierwszych krokach, bo teoretycznie najważniejsze miało być tutaj bystre oko, a jednak drobniejszym sylwetkom pewnie było nieco łatwiej poczuć się lepiej na ciemnej plaży, która skrywała malutkie żółwiki. I rzeczywiście pierwsze - i jak się miało okazać, jedyne - jajo, jakie udało się Leo dostrzec, przesuwało się po piasku niedaleko od jego stopy, pokazując tym samym powagę sytuacji.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyPią 4 Mar - 21:11;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 0/2
Etap: I
Kostki: 4
Zdobyte punkty: 5

Przepracowanie sobie w głowie wszystkich brakujących informacji, które Leonardo dostarczył swoim powrotem, kosztowało go wiele wysiłku. Nie spodziewał się, że niezręczność i echo wyrzutów zniknie z dnia na dzień, więc starał się dostrzegać nawet minimalne drgnięcia sugerujące potencjalną poprawę - nie tylko w ogólnej atmosferze, ale przede wszystkim w nim samym. I wychodziło mu to tym lepiej, im dalej akurat przebywał Viro; sama obecność Rowle'a skłaniała Ezrę do ostrożności, aby nieprzemyślanym słowem lub gestem nie sprowokować eskalacji konfliktu z pierwszego dnia, a w konsekwencji i do sztywności. Wyjście ze świadomością braku poddającego go ciągłej kontroli spojrzenia było w oczywisty sposób odciążające.
- Chcę żebyś mnie uważnie pilnował czy chcę mandagami? - Niby się upewniał, niby zaczepiał, ale na odpowiedź nie pozostawiał już miejsca.- Nah, i tak robi się za dużo ludzko-nieludzkich pyszczków do wykarmienia w moim domu, a akurat gady nie są moją główną miłością. Zbyt bliskie pokrewieństwo do Ślizgonów - zażartował, zaraz błyszcząc nienagannie niewinnym uśmiechem. Lubił zwierzęta jako pewien różnorodny zbiór i niemal każdym gatunkiem mógł się zafascynować, ale na dłuższą metę zakochiwał się jedynie w futrzastych braciach mniejszych (lub czasem większych).
- Fajne czasy... - przyznał, bo i jego uśmiech poszerzył się na wspomnienie minionych lat, gdy wszystko było o wiele prostsze i przyjemniejsze. - Ja szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie słyszałem... Ale w takim razie, nie było okazji, tak? Więc postanowiłeś przekonać naszą nową dyrektorkę, że to będzie idealne miejsce na wyjazd na ferie, hm? - wydedukował, już prawie wyciągając rękę, aby jakoś go trącić. Nawet przy swobodnym tonie starał się jednak zachowywać swoją przestrzeń nienaruszoną; odległość wpuszczona pomiędzy nich podczas spaceru była tą jedyną wskazówką, że niezręczność wciąż się czaiła, czekając na odpowiedni moment do ujawnienia się.
O wiele inne wydawało się powietrze nocą, gdy w dodatku plaża się przerzedziła i spacerować można było bez obaw o obijanie się o innych. Odetchnął głębiej, spojrzenie unosząc na moment na rozgwieżdżone niebo, piękniejsze od tego, które można było obserwować w Dolinie Godryka. Sam o zauważenie uciekających jaj aż tak się nie martwił, zawsze będąc spostrzegawczym obserwatorem - o wiele większym zmartwieniem było w jego przekonaniu ich faktycznie złapanie nim trafią do wody.
- Powiedział zwinny sportowiec - skomentował, śmiejąc się szczerze, bo może i Leonardo był ćwierćolbrzymem, ale z pewnością niezgrabności po swoich przodkach nie odziedziczył. Sam Ezra starał się bardziej posuwać stopami po piasku niż stawiać sprężyste kroki, licząc że w ten sposób uniknie wpadki. Nie miał za dużej wprawy, więc zanim dostrzegł pierwsze jajo, był już przekonany, że wszystkie powędrowało żwawo do wody. Zaraz jednak złapał nie jedno, a dwa z nich - bez zawahania uniesienie kciuków przez doświadczonego wolontariusza przyjął jako komplement odnoszący się do jego pracy, nieważne, że wokół znajdowało się więcej pojętnych pomagających. Z dumą odwrócił się do Leonardo, by pokazać mu swoją zdobycz.
- Ciekawe czy czują, że już się nie poruszają i zaraz pomyślą, że hola, muszę zobaczyć co się dzieje. I dlatego się wyklują - przedstawił Vin-Eurico swoją teorię z żartobliwym uśmiechem, nie odrywając od kruchych skorupek wzroku, w razie gdyby któraś zaczęła pękać, i obchodząc się z nimi jak, cóż, z jajkami.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyNie 6 Mar - 0:38;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 0/2
Etap: 2
Kostki: A
Zdobyte punkty: 4 + 2 = 6

- No tak... wolisz zwierzęta futerkowe... bardziej takie misie do przytulania, hm? - Parsknął cicho, nie mogąc się powstrzymać, bo automatycznie przejmując przynajmniej część zaczepnego nastroju Ezry. - I oczywiście, że pytałem o mandagami - przecież wiem, że chcesz być bardzo uważnie pilnowany. Jakbyś nie chciał dla siebie uwagi, to mniej starałbyś się ją przyciągać - napomknął jeszcze, później już absolutnie nie mogąc się skoncentrować na kwestii wyjazdów bardziej czy mniej wakacyjnych, więc pomysł Krukona z wkręceniem dyrektorki zbywając jedynie śmiechem. Nie mógł pozbyć się wrażeniach, że w tych żartach i zaczepkach był jakiś flirt, ale przecież miał świadomość, że ten ton jest dla Ezry równie naturalny, co nabieranie w płuca powietrza; wiedział też, że nic się między nimi nie dzieje i że Krukon jest zajęty.
Chyba.
Na ścieżce w Dolinie Godryka wydawał się być tego całkiem pewny, pierwszego dnia w domku numer trzy - absolutnie nie, co najmocniej i tak odbiło się na Viro. I Leo wcale nie chciał testować i robić sobie nadziei, bo przecież sam nie wiedział, czy rzeczywiście z jakiejkolwiek szansy chciałby i powinien korzystać... ale sama jej wizja sprawiała, że nie potrafił całkiem zamknąć oczu i o niej zapomnieć. Był ciekawy ile w tym było sugestii, a ile jego własnych wyobrażeń.
- A może w grę wchodzi też ciepło? W sensie... od naszych dłoni - zauważył cicho, skinieniem głowy zachęcając swojego towarzysza, by przysiadł obok na piasku; Vin-Eurico po złapaniu jednego jajka kompletnie nie brał pod uwagę uganiania się za kolejnymi, czując się zbyt odpowiedzialnym za tego malucha, w którego skorupkę właśnie się wgapiał. - Aj- ej! - Oburzył się cicho, bo jajko zabujało się na jego dłoni i pomknęło w stronę Krukona, a Leo złapał je właściwie w ostatniej chwili, nim to nie uderzyło o ezrowe kolana. - Pchają się do ciebie - mruknął z nutą lekkiego wyrzutu w głosie, z opóźnieniem dostrzegając jak drastycznie złamał niewypowiedziane zasady zachowywania dystansu, teraz pochylając się nad swoim byłym partnerem z ciepłą mieszanką ekscytacji i dyskomfortu. - Nie dziwię im się - dodał jeszcze ciszej, unosząc kącik ust w cudem lekko hamowanym uśmiechu, nim nie odsunął się nieco, siadając wygodniej na piasku. Pewnie powinien trochę bardziej zainteresować się pilnowaniem innych mandagami, ale z tej pozycji i tak udało mu się zawrócić dwóch przemykających po piasku obok uciekinierów, swojego spóźnialskiego dalej trzymając na otwartej dłoni.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyPon 7 Mar - 23:21;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 0/2
Etap: II
Kostki: A
Zdobyte punkty: 5 + 2 = 7

- Mhm. Ponieważ z misiów nigdy się nie wyrasta, to tylko misie muszą się dostosować - wytłumaczył mu z poważnym przekonaniem, nie dając sobie czasu na zastanowienie, czy wciąż balansowali na granicy akceptowalnego flirtu - tego powszechnie akceptowalnego i uznawanego za nieszkodliwy. Nie chciał robić Leonardo nadziei i nie chciał robić Viro przykrości; wydawać by się mogło, że recepta na to nie była zatem zbyt skomplikowana, a jej głównym punktem było zwyczajne powściągnięcie języka. Dla Ezry sprawa była jednak znacznie poważniejsza - prowadzenie pokrętnych rozmów ściśle stopione było nie tylko z jego jestestwem, ale i relacją z Vin-Eurico, która zawsze, już od samych niezdarnych początków, podszyta była większymi i mniejszymi podtekstami. Nie do końca potrafił walczyć z czymś tak naturalnym.
Był zresztą z siebie całkiem dumny, bo dobrze mu szło całe to trzymanie rąk przy sobie i nawet przysiadając na piasku, spojrzeniem najpierw ogarnął przestrzeń, szacując odległość osłabiającą wrodzony magnetyzm Meksykanina.
- Będę musiał poprosić cię o rękę... Ja mam dwa jajka i normalne ręce, a ty jedno i dwie olbrzymie ręce, to nie brzmi fair. Może moje będą się przez to czuły mniej kochane - paplał, teatralnie wyginając usta w smutnym grymasie, gdy troskliwie gładził skorupki. Trochę go bawiło to ganianie niektórych po plaży i zwinnie uciekające małe żółwiki; jeden maluch odbił się od jego pleców, innego Ezra sam zawrócił, ale ogólnie zupełnie rozumiał, czemu mandagamie tempo nie było w tym rejonie pejoratywnym określeniem. Sam nie zdążyłby zabrać kolan, gdyby nie szybka reakcja Vin-Eurico.
Zaśmiał się w lekkim dyskomforcie, czując się mały wobec pochylającego się nad nim ćwierćolbrzyma i emocji, które uwięzły mu w gardle, uniemożliwiając zupełnie wtrącenie jakiejś sensownej odpowiedzi. Mina mu nieco zrzedła, a policzki zapiekły, gdy jego wzrok otarł się miękko o wargi Leonardo, pod pretekstem upewnienia się, że znajdzie na nich ślad żartobliwości, a nie szczerości. Jednocześnie usilnie próbował w głowie odnaleźć odpowiednio bezczelną odpowiedź, ale ta na przekór nie chciała mu się ułożyć w ustach.
- O nie, przez ciebie przegapiłem pierwsze uderzenie - wyrzucił mu zamiast tego, faktycznie nie zauważając, że trzymane w dłoniach jajka zaczynały pokrywać się siateczką pęknięć - i to nie przez jego zbyt mocne ściśnięcie w zdenerwowaniu. Maluchy były całkiem zdeterminowane, by wydostać się na świat; Ezra ani im w tym przeszkadzał, ani pomagał, wierząc że ten sukces potrzebują osiągnąć samodzielnie, by z pełną pewnością siebie wkroczyć w żółwie życie. Bezzębne paszcze otwierały się szeroko, a oczka leniwie mrugały; Ezra zaśmiał się cicho, gdy próbując niezdarnie wygramolić się ze skorupki, mandagami uderzył pyszczkiem o jego rękę i zamachał zabawnie płetwami. - Chyba jednak się zakochuję - poinformował Leonardo, tym razem samemu się przysuwając, aby zamknąć bardziej przestrzeń pomiędzy nimi i wyklutego już jednego z żółwików ułożyć na piasku, z którym musiał się zapoznać. I choć od razu zaczął człapać, czując zew samodzielności, to nie opierał się przed zawróceniem. - No czekaj jeszcze na braci lub siostry - skarcił go cicho, ponad żółwikiem posyłając uśmiech Leonardo. - Powinniśmy dać im jakieś imiona.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptySro 9 Mar - 17:40;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 0/2
Etap: 3
Kostki: 94
Zdobyte punkty: 6

- Nie zgadzam się - oznajmił twardo. - Tak samo jak misie muszą się dopasować, tak też ludzie, bo to ludzie dorastają - stwierdził, nie będąc pewnym kiedy porzucił ten luźniejszy ton, doszukując się w ich misiowej przepychance słownej czegoś więcej, niż pewnie powinien - i nie było to dla niego wcale szczególnie oczywiste czy naturalne, ale przy Ezrze każde słowo zdawało się nabierać na ilości znaczeń i nic już nie było tak pewne, jak wcześniej.
- Skoro myślisz, że poproszenie mnie o rękę może coś zmienić... - zaśmiał się tylko krótko, kiwając jednak głową potakująco, bo gotów był w każdej chwili wesprzeć Krukona pomocą, nawet jeśli wydawało mu się, że jego jedno jajko to wystarczający obowiązek. Nie dotarł do niego żaden wyrzut, bo dał się rozproszyć pierwszym pęknięciom, które mógł zresztą obserwować przez raptem ułamek sekundy - wystarczyła naprawdę krótka chwila, by mały mandagami zniecierpliwił się i wyrwał ku wolności. I chociaż wydawało mu się, że to już, to w rzeczywistości żółwik rozłożył się wygodniej obok skorupki, a dalej na gryfońskiej dłoni, ciekawsko się rozglądając, ale wcale nie uciekając. Leo automatycznie przekierował zatem uwagę na swojego towarzysza, uśmiechając się głupio pod nosem, bo doskonale rozumiejąc o co chodzi z zakochiwaniem się, nawet jeśli nie mógł przestać zastanawiać się, czy i to nie było podszyte tym flirtem, który jeszcze chwilę temu dominował w ezrowych wypowiedziach. Dopiero teraz też dotarło do niego, że może to zaproszenie na wspólny wolontariat miało być jakąś pobudką, bo nie zareagował wystarczająco dobrze na zniknięcie Viro; starał się już nie pomijać żadnego sygnału, ale też nie do końca wiedział jak i czego może się doszukiwać.
- I pewnie jakieś ambitniejsze niż Cukierek i Psikus? - Zaśmiał się cicho, rozczulony widokiem pochylonego nad maluchami Krukona. Jego żółwik wyciągnął się też ciekawsko w tamtą stronę, więc Leo bezmyślnie wychylił się do Ezry. Bezwiednie wstrzymał oddech, na chwilę zapominając o trzymanym przez siebie mandagami i tym drugim, który postanowił przenieść się z piasku na jego dłoń. - Zastanawiasz się czasem jak dużo się zmieniło, albo jak dużo się właśnie nie zmieniło? - Wypalił cicho, tym razem nie mogąc się zmusić do odsunięcia. - I gdybym cię pocałował... to czy dopiero wtedy byśmy się przekonali czy między nami dalej jest albo jeszcze może być to coś, co już mieliśmy?
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyCzw 10 Mar - 23:04;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 1/2
Etap: III
Kostki: 26 -> 89
Zdobyte punkty: 7

Traktował pomoc przy wylęgu madagami jako odkupienie swoich win, a przynajmniej ich części; dyskomfort biorący się z poczucia winy nie dawał mu spokoju od walentynkowego wieczoru i wiedział doskonale, że bezczynne leżenie w łóżku z przyduszającą go ciemnością było najgorszą możliwą opcją. Cieszył się więc, że była tak angażująca i że Leonardo zgodził się mu towarzyszyć.
- Hej! To są bardzo dobre imiona, proszę ich nie dyskredytować - zaprotestował, śmiejąc się cicho w odpowiedzi, z tyłu głowy mając myśl, jak proste to było - uśmiechać się przy Leonardo, nawet gdy wewnętrznie nie czuł absolutnie żadnej przyjemnej lekkości. Nie wyobrażał sobie, by obecność kogokolwiek innego mogłaby pomóc mu się tak oderwać i skupić na małych żółwikach wychylających główki zza skorupek. Nawet delikatny flirt, którego się dopuszczał, pozwalał mu trzymać się normalności i poczucia, że zniknięcie Viro nie było jeszcze końcem świata. Drugi z madagami wydostawał się na wolność, gdy żołądek Ezry skręcił się w lekkiej panice.
- Leonardo... - zaczął, unosząc speszone spojrzenie na mężczyznę z oddechem zamierającym mu w gardle; nie miał pojęcia, czy do tego chciał od początku doprowadzić, czy był to tylko skutek uboczny jego desperackiej potrzeby poczucia się lepiej. Odsunięcie zdawało się przekraczać w tym momencie możliwości jego ogłupionego umysłu, którego myśli wpadały z jednej skrajności w drugą. - Ani ty, ani ja... nie my jesteśmy głównym powodem, dla którego nie będziemy mieć tego, co już mieliśmy - przypomniał mu na wydechu, samemu kurczowo trzymając się świadomości, że w tej relacji były już nie dwie, a trzy osoby. Nie musiał sprawdzać, by wiedzieć, że otarcie się ich ust roznieci iskrę; czuł ją przecież już w gęstniejącym powietrzu, czul jak jego skóra niemal drży potencjałem. - Więc mogę cię tylko poprosić, żebyś tego nie robił. To tylko jeszcze bardziej namiesza - dodał, czując potrzebę dodawania kolejnych wyjaśnień i kolejnych protestów, bo wiedział, że sam ton jego głosu nie broni się przekonaniem. Spuścił wzrok na żółwika, który wcale nie próbował umykać, być może mając intuicję, że był świadkiem czegoś bardzo ważnego. - Wystarczy, że Viro ranię tym, że wciąż blokują mnie niektóre uczucia do ciebie. Nie chcę ciebie zranić tym, że nie będę potrafił zrezygnować z niego. - Nie przyjmował do siebie myśli, że to Viro mógł się poddać; sądził, że minie tydzień lub dwa, złość ostygnie, smutek zgęstnieje, że Rowle pojawi się w jego życiu tak samo nieoczekiwanie i impulsywnie, jak zniknął. Że po prostu musiał dać Ezrze jakąś nauczkę. - Ale co z tym zrobisz, należy do ciebie.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyCzw 10 Mar - 23:28;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 0/2
Etap: 3
Kostki: 94
Zdobyte punkty: 6

- Jeszcze bardziej namiesza - powtórzył po nim powoli, potrzebując chwili na ułożenie sobie ezrowych słów w głowie, a i tak mając wrażenie, że te pozostają rozsypanymi puzzlami, których kilku elementów dalej brakowało. - Po prostu wiesz, że dalej byłoby to coś - zauważył, absolutnie tego pewny, bo nawet jeśli chwilę temu mógł się wahać i zastanawiać, tak teraz mocno uderzyła w niego świadomość, że Ezra zwyczajnie bał się. - Nie mówię, że byłoby tak samo, bo my nie jesteśmy tacy sami, ale chemia między nami mogłaby być. I myślę, że boisz się, że jest - oznajmił. - Bo to by ci pokazało dlaczego masz tę blokadę i czemu ranisz Viro... i czemu nie jesteście razem-razem. Świadomie go ranisz - wyrzucił mu, nie mogąc się powstrzymać , bo nawet słodkie mandagami nie potrafiły teraz ostudzić narastającej w nim frustracji. Nie odsuwał się, wpatrując tylko w Ezrę ostro i mówiąc cicho, ale stanowczo. Nie chciał się wycofywać. - Świadomie mnie też ranisz. Próbujesz mieć ze mną dobre relacje, ale nie na tyle, żeby przepracować to, co między nami zaszło... flirtujesz, co może być normą, ale nie w takiej sytuacji. Nie odblokujesz się dla Viro, jeśli to dalej będzie tak wyglądało - nie mogłeś tego zrobić jak mnie nie było, więc tym bardziej nie zrobisz tego jak już tu jestem. - Z trudem złapał głębszy wdech, mając wrażenie, że nie wytrzyma, bo dalej czując, że jego pomysł sprawdzenia tej chemii był słuszny, nawet jeśli brzmiał głupio i krzywdząco. Potrzebował zrobić coś, cokolwiek. - Kiedy rozmawialiśmy w Dolinie... byłem pewny, że to znaczy, że nie ma dla nas żadnej szansy i ja- mówiłem prawdę o tym, że nie planowałem wracać tu i próbować cię odzyskać, więc kiedy poinformowałeś mnie, że byłoby to niewykonalne... chciałem się z tym po prostu pogodzić. Ale teraz wcale nie widzę, żebyś faktycznie miał to na myśli. Nawet teraz nie możesz dobrze zaprotestować, bo "co z tym zrobię, zależy ode mnie". A jeśli chodzi mi o to, żeby namieszać? - Odłożył żółwika na bok, zabierając też zaraz gadzie pociechy Krukona - i tak nie uciekały, przepychając się w piasku obok i może trochę bawiąc się skrawkiem leosiowej koszuli. - Jeśli to jedyna opcja, żeby wiedzieć i się nie zastanawiać? - Pochylił się bliżej, niespokojnie skacząc spojrzeniem po twarzy Ezry, którą znał tak doskonale, a która teraz wydawała mu się niemal obca. Chciał ułożyć dłoń na jego policzku, a jednak palce jakby automatycznie pomknęły mu dalej i nim mógł się zorientować, już odnajdywały swoje miejsce na jego karku. - Nie proś. Pozwól, albo zabroń - zażądał, nie do końca potrafiąc zmusić się do zerkania w zielone tęczówki, gdy czuł już jak drżący oddech rozbija mu się o tak bezczelnie kuszące nawet podczas milczenia wargi. - Potrzebuję wiedzieć.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptyPią 11 Mar - 23:42;

Zacisnął wargi w wąską kreskę, musząc przyjąć na siebie te wszystkie oskarżenia, w których najgorsza była świadomość, jak dźwięcznie rozbrzmiewała w nich prawda. Nie miał, jak się obronić ani nawet nie wiedząc, przed czym dokładnie powinien robić unik. Frustracja narastająca w głosie Leonardo nie dawała mu wskazówki, do którego miejsca dobrną.
- Oczywiście, że się kurwa boję - prychnął, w złości unosząc głos i czując jak bezsilna wilgoć na moment zakręca się w jego oczach, ale zbył ją wściekłym mrugnięciem. - A ty skupiasz się na złym problemie. - Źródło swoich wątpliwości odnajdował całkiem dobrze, nawet potrafił je wyrazić, gdy w przypływie sentymentu w drodze do Hogsmeade był w stanie wydobyć z siebie wyznanie wciąż niedogasłej miłości. Nie wyobrażał sobie rzeczywistości, w której pocałunek Leonardo byłby mu zupełnie obojętny; wiedział, że ten pomysł, noszący przebranie prostego rozwiązania, był niczym ponad pułapką.
Wiedziałby też jak go zdemaskować, gdyby tylko skupił się na wspomnieniu mrowienia warg po gorących pocałunkach na szczycie klifu i przypomniał sobie, w jak szybkie bicie potrafił je wprawić jeden lisi uśmiech. Bliskość odbierała mu jednak rozsądek, bo ledwie poczuł na skórze ciepły oddech Leonardo, a już sam zadzierał głowę, poszukując jego spojrzenia, przyzwyczajony przy Viro, by to zawsze tam zaglądać, gdy potrzebował odpowiedzi - Vin-Eurico nie chciał się nim jednak z nim dzielić. Płytkie oddechy osiadały na rozchylonych bezwiednie wargach, a ciepło palców na jego karku wzbudzało w Ezrze drobne dreszcze. Miał sekundy na podjęcie decyzji, choć przecież ani minuty, ani nawet godziny nie wystarczyłyby, aby uzyskał pewność, co do słuszności którejkolwiek z opcji.
Pozwalał, gdy bezwolnie minimalizował odległość, spragniony żywych kolorów odmalowujących te wspomnienia. I pozwalał, gdy sięgał do dłoni znajdującej się na jego szyi, by czułym muśnięciem zaaprobować dotyk.
- Doskonale wiesz, że chcę cię pocałować - wypomniał mu, nie kryjąc wcale bolesnego wyrzutu odznaczającego się w szepcie. - Ale jak możesz wymagać ode mnie czegoś, co jest tak sprzeczne z moimi zasadami? - Związek czy relacja, zdrada czy uprawnione wykorzystanie przerwy, czuł, że na szali postawiony został szacunek, jaki miał do Viro i jego uczuć. Szacunek do jego wyznania miłości, które przecież powracało do ezrowej głowy uparcie. W powrocie Leonardo miał nauczkę, by nigdy nie zostawiać za sobą niejasnych sytuacji, bo te prędzej czy później wracały zebrać żniwo. Opuszkami roztarł więc na skórze Leonardo żal, przedłużając tę chwilę ciepłej bliskości, nim wreszcie zdjął ze swojego karku jego dłoń z echem pęknięć powstających na sercu. Przyciągnął ją do swoich ust i w jej wnętrzu złożył drobny pocałunek, zaraz zginając palce mężczyzny, aby tego podarunku nie wypuścił.
- Zabraniam, Leonardo. Nieważne, jak desperacko wydaje mi się, że chcę cię pocałować... Pożądanie i emocje nie mogą być wszystkim, czym się kieruję. - Słyszał, jak wytarty z naturalnej dla siebie pewności był jego głos; mocno ściskał więc dłoń Vin-Eurico, by mieć pewność, że nie zniknie w taki sposób jak Viro, przynajmniej dopóki nie powie mu wszystkiego, co siedziało mu w głowie. - Bo nawet gdyby... nawet gdyby ten pocałunek miał nam udzielić odpowiedzi, to powiedz mi, czy później, gdybym był z tobą, czy byłbyś w stanie mi w pełni zaufać? Czy bałbyś się, że każde moje spotkanie z jakimś byłym może się obrócić w upewnienie się, że podjąłem dobrą decyzję? I czy... teraz, w tym momencie, mógłbyś mnie zapewnić, że już przebolałeś odpowiednio nasze pierwsze zerwanie i że będzie inaczej? - Potrząsnął głową, bo wiedział, że takich obietnic nikt nie mógł złożyć, nawet przy najszczerszych intencjach. I nie miał prawa wymagać ich od byłego Gryfona. - Być może nie potrzebuję pocałunku, żeby odblokować się na Viro. Może po prostu potrzebuję zobaczyć, jak ty ruszasz dalej, żebym i ja mógł to zrobić - zaproponował, unosząc na niego wzrok, choć tak bardzo bał się tego, co zobaczy na jego twarzy.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Plaża Rezerwatu QzgSDG8




Gracz




Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu EmptySro 23 Mar - 13:38;

Opłata: tak
Punkty w kufrze: 45
Przerzuty: 0/2
Etap: 3
Kostki: 94
Zdobyte punkty: 6

- Nie wymagam - zaprzeczył, bo przecież nie chciał naciskać w jakąś konkretną stronę, zmuszając tylko Ezrę do wybrania jednej z nich; chciał sprawdzić, czy jest dla niego ważniejszy od tych zasad, czy czas oficjalnie pogodzić się z tym, że i ten most został spalony. I nie wiedział nawet jak bardzo czeka i jak bardzo liczy na to, że atmosferę przetną nie tyle słowa, co czyny, dopóki nie stracił uchwytu na krukońskim karku, przy tym czując jak gwałtownie musi się oddalić.
- Czasem może powinny - mruknął tylko, nie wiedząc nawet, czy jego próba obronienia pożądania i emocji zostanie posłyszana, bo już spoglądając gdzieś w bok, obserwowaniem plaży i żółwików starając się rozproszyć i nie płonąć od tego przeklętego punktu, który Ezra zaczarował na jego dłoni byle pocałunkiem. - Pocałunek nie miał sprawić, że do siebie wrócimy i będziemy najszczęśliwszą parą na świecie... miał pokazać, czy warto jest sprawdzić, czy moglibyśmy - zaznaczył, nie chcąc przecież udawać, że wystarczyła krótka zgoda, by wrócili do tego, co kiedyś mieli. - I zawsze bałem się, że odwrócisz się do kogoś innego, mi querido - palnął, niemalże bezmyślnie. - Dlatego też nie możesz ode mnie wymagać pokazania ci, jak ruszyć dalej... Nie możesz siebie ode mnie uzależniać, nie w ten sposób. I nie możesz potem traktować mnie tak, jak Bridget - wyrzucił, wracając wreszcie spojrzeniem do swojego rozmówcy, mając wrażenie, że i na plaży zrobiło się jakoś zimno, a nie tylko w jego sercu. Pamiętał, jakie podejście Ezra miał do swojej byłej ukochanej i nie chciał jej teraz zastępować; nie chciał też sprawdzać, czy i jego "ktoś przyszły" zmieni się w Theo Romeo.
- Słyszałem, że wolontariusze robią jakąś imprezę na zakończenie wylęgania, więc może jeszcze się tu trochę pokręcę - oznajmił, podnosząc się już z piasku i zgarniając kilka mandagami, niespiesznie pomykających w stronę wody, żeby tylko już się stąd wynieść i zaznaczyć, że Ezra nie musi na niego czekać przed powrotem do ich wspólnego domku.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Plaża Rezerwatu QzgSDG8








Plaża Rezerwatu Empty


PisaniePlaża Rezerwatu Empty Re: Plaża Rezerwatu  Plaża Rezerwatu Empty;

Powrót do góry Go down
 

Plaża Rezerwatu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Plaża Rezerwatu JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Malediwy
 :: 
Wybrzeze
-