Cześć William! Tutaj Robin Doppler ze Slytherinu

Zaczepiałam cię po ostatnim meczu Ślizgonów z Krukonami

Nie wiem, czy wiesz, ale ten mecz cieszył się ogromnym zainteresowaniem, ogólnie w magicznym świecie.

Prorok Codzienny zlecił mi napisanie artykułu na ten temat i chciałabym zacytować wypowiedzi kilku zawodowych graczy quidditcha

Stąd moje pytanie, czy nie zechciał byś odpowiedzie mi na kilka pytań? ;)

Cześć!

Tak, tak, pamiętam.

O? Czyli wieści o naszej spektakularnej porażce wyjdą poza mury Hogwartu, dobrze wiedzieć

Nie wiem czy ten mecz wymaga jakiegoś komentarza, sam mam trochę ochotę spuścić na to kurtynę milczenia, ale w zasadzie czemu nie, mogę odpowiedzieć na kilka Twoich pytań.

Także wal śmiało!

Niestety, ale tak, wyjdą :( Też mi to nie w smak, ale cóż... Klient płaci, to wymaga

Słyszałam wiele komentarzy odnośnie tego, że Ślizgoni nie mieli możliwości pokazania swoich faktycznych umiejętności, ze względu na nagłe zmiany kadrowe w drużynie Krukonów. Zresztą, w waszej drużynie również brakowało kilku dosyć istotnych zawodników, jak chociażby pani kapitan. Czy w twojej opinii było to bardzo znaczące w całym meczu?

Zawsze można odrobinę podkoloryzować, żebyśmy nie zostali postawieni w aż tak czarnym świetle, ale z drugiej strony - czy tu jest co w ogóle koloryzować?

Osobiście byłbym skłonny stwierdzić, że ten mecz trwał zwyczajnie za krótko, żeby ktokolwiek był w stanie pokazać cokolwiek tak naprawdę. Raptem kilka akcji i już było po wszystkim...

A co do pytania - braki w składzie zawsze będą mieć jakiś wpływ na dyspozycję drużyny podczas meczu. Quidditch to w końcu sport zespołowy, a team jest tak silny, jak jego najsłabsza jednostka. Aczkolwiek w tym przypadku to nie, nie sądzę, żeby obecność naszej kapitan wiele zmieniła, na samym początku starcia pokazaliśmy w końcu, że potrafimy sobie dobrze radzić nawet w okrojonym składzie. I kto wie jakby to wyglądało, gdyby mecz potrwał dłużej.

Obiecuję, że postaram się napisać to w taki sposób, aby Ślizgoni nie wyszli na tych najgorszych!

Fakt, że rzadko kiedy zdarzają się tak krótkie spotkania. Myślę, że ze względu na dużą ilość zawodowych graczy na boisku, wszyscy spodziewali się znacznie lepszego widowiska. Julia za szybko popsuła zabawę ;)

To teraz będzie poza pytaniami do artykułu:

W sumie to ciekawe, ale słyszę kolejną niepochlebną opinię na temat pani kapitan. Oczywiście, tego nie będę cytować, więc spokojnie, ale jestem ciekawa twojego własnego zdania? Dlaczego nie spróbujesz ty swoich sił na tym stanowisku? Nie podlega wątpliwością fakt, że jesteś zdecydowanie najbardziej doświadczonym zawodnikiem w drużynie!

Ale wróćmy do dalszych pytań:

Na boisku było widać naprawdę dobrą współpracę pomiędzy ścigającymi Ślizgonów. Niektórzy twierdzą, że pod tym względem Krukoni nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Co sądzisz na ten temat w takim przypadku? Zwyczajne szczęście początkującego (mam na myśli szukającej Krukonów), czy bardzo dobrze rozegrana taktyka?

Trzymam za słowo! Wystarczy w pełni, że prawdopodobnie stajemy się już pośmiewiskiem w Hogwarcie c':

W sumie w tym roku szkolnym tylko jeden z czterech dotychczas rozegranych meczy w ramach ligii szkolnej trwał dłużej, pozostałe dwa to też były takie szybkie strzały jak ten. Ale fakt faktem - Brooks zdecydowanie się pospieszyła ani kibicom, ani samym graczom nie dając się nacieszyć grą.

Nie jestem tym w ogóle zaskoczony, jeśli mam być szczery. Dear w zeszłym roku szkolnym traktowała drużynę bardzo po macoszemu, a w tym chyba w ogóle postawiła na niej kreskę. Osobiście od zawsze uważałem, że kompletnie się do tej roli nie nadawała, teraz to jedynie udowodniła

Chcę się spróbować na tym stanowisku, jak najbardziej! Jeśli już nie w tym roku, to w następnym mam zamiar porządnie zabrać się za tą drużynę.

Zasadnicza różnica polegała na tym, że my już w tym składzie mieliśmy okazję wcześniej grać, Krukoni nie, a zgranie też jest istotne w czasie gry. McKellen był wcześniej pałkarzem z tego co kojarzę, Smith natomiast to zupełnie świeży nabytek. Jedynie Strauss była starym wyjadaczem na tej pozycji.

I nie określiłbym tego może jako szczęście początkującego, bo Brooks to jednak doświadczona zawodniczka, ale jestem zdania, że ogólnie miało w tym swój udział - nigdy w końcu nie można mieć stuprocentowej pewności jak sobie dane osoby poradzą w nowych, zupełnie odmiennych rolach na boisku, nawet jeśli w swoich zwyczajowych wymiatają.

Swansea trochę zaryzykował z tymi roszadami, ale koniec końców wyszło im to na dobre, tyle.

Nie może być tak źle! A przynajmniej postaram się, aby nikt więcej się z was w tej kwestii nie śmiał!

Myślisz, że przyspieszanie meczy to jakaś strategia kapitanów drużyn? Może obawiali się tego, że przy większych spotkaniach wyjdą na wierzch ich niekompetencje?

Myślę, że temat Dear jako kapitan to temat na osobny wywiad... Niemniej, mam szczerą nadzieję, że będziesz miał możliwość zostania kapitanem drużyny, bo świetnie się do tego nadajesz!

Doświadczona, jednak niekoniecznie na tym właśnie stanowisku, jakby nie patrzeć. W tym konkretnym wypadku ryzyko jak najbardziej się opłaciło. A ty, sądzisz, że niektórzy gracze drużyny Ślizgonów, zdecydowanie lepiej odnaleźli by się na innych stanowiskach?