No wiem, tu każda opcja jest tu do dupy po prostu. (:
No, obiecał, że zapłaci. Chciałem mu powiedzieć, żeby się pierdolił, ale powiem ci że jak z się dowiedziałem ile to kosztuje, to wyszło ze byłoby mnie stać co najwyżej na sam łokieć.
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
A weź mi nawet nie mów, już wolę w domu coś sobie zrobić do jedzenia, niż żeby potem chodzić jak Max - naćpany Amortencją.
Jeszcze nie. Myślałem, że po moich dwóch dniach nieobecności, będzie jakakolwiek poprawa. Spoiler: nie ma.
(:
Niech dziadzio płaci, niech sypnie galeonem. Wypadek na terenie szkoły, przynajmniej nie będziesz musiał działać na własną rękę. Poza tym, nie będzie również cały czas w piwnicy siedział, bo coś w tej szkole musi robić, niż tylko udawać, że istnieje i nic go nie obchodzi.
W ogóle, boli, ból przemija? Ćpają Cię lekami czy powoli przestają? No i, co też ważne - kiedy wracasz?
Znaczy wiesz... niby na terenie szkoły, ale wciąż, na terenie na którym jest zakaz przebywania. Także sam bym go o to nie prosił i coś zakombinował, ale jak zaproponował - niech płaci.
Raz lepiej, raz gorzej. W SS strasznie nakurwiali tymi eliksirami, teraz jestem w domu i przepisali mi jeden przeciwbólowy, dosyć słaby, ale nie mogę być ciągle przyćpany morphiusem. A SZKODA.
Nie wiem. Zastanawiam się czy w ogóle wracać do szkoły.
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
No i chuj. Może jest na nim zakaz przebywania, ale nadal, należy do terenów szkoły. Jak nie chce, by uczniowie tam wchodzili, to niech rąbnie na tyle mocną barierę, by alarmowała przy okazji obcych. Jest takie zaklęcie, ale po co się męczyć.
Jedyne, co by Ci pozostało, gdyby dziad nie zaproponował, na obecną chwilę oczywiście, to wyczarowanie protezy.
Morphius drogi skurwysyn trochę, jakby nie było. No i uzależnia, więc w sumie nie ma co się dziwić, że postanowili go odstawić. Z czasem byś się do niego przyzwyczaił i nie spełniałby prawidłowo swojej funkcji.
Oh c'mon. Co w przypadku pierwszoroczników? Przecież ich nie nauczysz dyscypliny. Zostawianie otwartego lasu dla pierwszaczków, które ledwo co mogą Accio rzucić, nie jest zbyt rozsądnym rozwiązaniem.
Bez jednej nerki możesz żyć, ale no, gdybyś chciał znaleźć potencjalnego nabywcę, to mogliby Ci coś więcej zajebać, niż tylko i wyłącznie nerkę. Nie ma co.
Masz coś na oku czy na razie dupa zbita i kompletnie nie wiesz?
Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie i w cholerę nieempatycznie, ale z czasem wyrobisz wprawę na prawej ręce. Może nie tak perfekcyjną, ale no. Możesz próbować kreślić nią litery i powoli uczyć się alfabetu, precyzji. Sam korzystam z lewej ręki w celu wysyłania anonimów. Na początku wyglądało to jak kura pazurem, ale jakoś potem nabrało lepszego stylu.
Obecność możesz sobie ponabijać, a poza tym, stary dziad ma Ci załatwić protezę. Prędzej czy później będzie musiał - możliwe nawet, że nie będziesz musiał długo czekać. Podejrzewam, że konieczne będzie uczenie się korzystania z niej, aczkolwiek nie ma co rzucać szkoły, naprawdę.
Do przodu, ziomuś. Życie próbuje Cię złamać, dać Ci w kość, co nie znaczy, że musisz się poddawać. Masz ludzi obok siebie, którzy chcą Cię wesprzeć.
A potem wszyscy zapomną, by następnie kolejna para poszła i coś straciła.
Coś Ty. Nie wiem, ale podobno Dear wysłała listy od innych uczniów i studentów o zbyt niesprawiedliwej karze przyznanej Maximilianowi do dyrektora. Na początku grudnia. Na razie cisza. Stary dziad to cipa i tyle w temacie.
"Łapy przy sobie, mówię to z własnego doświadczenia."
Wiadomo, wszystko w swoim czasie.
Im szybciej, tym lepiej. Bóle fantomowe to niezbyt fajna rzecz, a taka magiczna proteza zapewne uniemożliwiłaby ich występowanie. No i, skupiając się na praktycznych aspektach, wcześniejsza nauka jej obsługi == szybsze efekty.
Waaaaaaaaaaaaaaaaaa.
Nah, nie zamęczasz, chillerka. Żyćko nie wokół Maxa tylko się kręci.
Te nasze kary to w ogóle jakiś żart. Nie wiem, po chuj zabronili Maxowi chodzić na lekcje, żeby siedział zamknięty w dormitorium i miał flashbacki z lasu?
Ej, dobre. Wpiszę sobie ten tekst w CV żeby nie zapomnieć.
Ta, nie mogę się doczekać.
Wiem, że nie tylko wokół Maxa, ale pewnie masz jakieś inne sprawy. I zamiast się nimi zajmować, to mnie tu pocieszasz, a przecież nawet się nie znamy.
Dobry z ciebie ziomek, Felek.
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Nie wiem, to już jest kompletnie skrajny idiotyzm. W Twoim przypadku nie robi to aż tak różnicy, skoro na razie jeszcze powracasz do normalnego zdrowia. Wypierdoliłbym drzwi Bombardą, bo z tego, co mi wiadomo, dyrektor wysłał informację do Maxa o zawieszeniu poprzez... list. Nie podjął się rozmowy ani nic. Ot, siema, nie możesz uczestniczyć w zajęciach, baw się dobrze.
Mój list o niesprawiedliwości kary, który wysłałem do Dear, był tak dojebany, że babka kazała mi odesłać poprawioną, grzeczną wersję. XD
Zapisuj, zapisuj. Możesz też robić w kasynie i odwodzić biedne dzieci od hazardu, udowadniając, że jednoręki bandyta to wcale nie jest taki dobry pomysł.
Nie potrzebuję powodu, a poza tym nie robię tego z przymusu.
A możliwe. Nie potwierdzam, ale też... dzięki. Jeżeli coś trzeba, to wal śmiało.