Trevor

Ty piszesz "eliksir", ja w myślach "będę za pięć minut". Niestety nie będzie to takie proste. Będziemy potrzebowali: skrzydeł bahanki, ropy z czyrakobulwy, papryczki Red Savina Habaner.

Pierwsze trzeba kupić. Chyba, że chcesz się uganiać za tymi szkodnikami, a potem wyrywać im skrzydełka. Paskudna robota. Ewentualnie zastąpimy ją cebulanką. Zajmie nam chwile znalezienie jej, ale chyba warto.

Drugi bez większych problemów znajdziemy na Podlasiu. Na zielonej polanie powinno być ich całkiem sporo o tej porze roku.

Trzeci do kupienia w sklepie z meksykańskim żarciem. Ewentualnie podbierz puchonom z kuchni. Znając ich to na pewno się nie obrażą.

B.B

Trev

Bob jest wredny, bo stary. Też taki będziesz w jego wieku. Widzimy się na miejscu.

Benji

Trevor

Czym my się wczoraj tak odkaziliśmy? Czy to w ogóle legalne? Nic nie pisz, przyjdę dzisiaj do ciebie z czymś o normalny woltarzu to wszystko mi opowiesz.

Benji

Trevor

Ostatnio na spacerze po moczarach spotkałem wilkomiętkę, tę o której czytaliśmy za dzieciaka. Zebrałem jej sadzonkę dla ciebie, bo wiem, jak kiedyś o niej marzyłeś. Znajduje się w woreczku dołączonym do listu. Nie spierdol tego.

Benji

Trevor

To nie problem. Przyjdź do mnie jak już wszystko kupisz, siedzę w pokoju nr 7 w Dziurawym Kotle.

Ben

Wilczasty,

Nie nudzisz się za bardzo w Anglii? Dwa dni temu wróciłam na wyspy i uroczyście przysięgam, że moja noga nigdy więcej w Polsce nie stanie.
Niedługo wybieram się na szkolne zakupy na Pokątną. Nie masz ochoty mi potowarzyszyć?

Twoja Marta

Trevor

Chciałbym z tobą porozmawiać. Oboje już ostygliśmy po spotkaniu w lesie. Nie chce tak zostawiać relacji między nami. To w ogóle możliwe?

Benjamin

Trevor

Chce ją wyjaśnić. Przynajmniej. Będziemy się przecież widywać. Wolałbym jakbyś przez cały rok nie patrzył na mnie wilkiem

Benjamin

Trevor

Ty też nie jesteś oazą spokoju.
Spotkajmy się przy jeziorze dzisiaj. Jeśli ci się nie spodoba, nie będę cię zatrzymywał.

Benjamin

Niestety, mam dla Ciebie złą wiadomość, nie przewidziało Ci się, to nie jest żaden klon, czy nic w tym rodzaju. Ale skoro już mnie widziałeś na szkolnym korytarzu, mogłeś się przywitać ;)

Tak, od września rozpoczęłam pracę w Hogwarcie. Miałam rozpocząć od samego początku roku szkolnego, jednak Elsa zachorowała na groszopryszczkę i musiałam przesunąć rozpoczęcie pracy. Na szczęście wszystko jest już w porządku.

Niestety, Elsa nie otrzymała żadnego prezentu przekazanego od Ciebie. Może dlatego, że Tim... nie bardzo miał czas spotkać się z własną córką w dniu jej urodzin. Na przyszłość polecam przekazać coś takiego bezpośrednio do mnie ;)

I ogromne gratulacje z racji posiadania prawa jazdy! Bardzo mnie to cieszy!

Wydaje mi się, że znamy się na tyle, że nie musisz do mnie mówić per "pani profesor", choć przy ludziach wypada zachować jakiekolwiek pozory, więc o to bym Cię prosiła, abyś w formalnych sytuacjach właśnie w taki sposób się do mnie zwracał.

Moje zajęcia zaczynają się od przyszłego tygodnia, więc serdecznie zapraszam. Mam nadzieję, że będą ciekawszym doświadczeniem niż te z profesorem Craine.

Jeśli będziesz się z nim widział, możesz wspomnieć, że miło by było, gdyby w końcu znalazł trochę czasu dla Elsy.