Cześć! :)

Jesteś?

No hej o7

Masz dobre wyczucie czasu, akurat wróciłem parę chwil temu z wieczorej przebieżki.

A co? Stęskniłaś się już może? ;>

To tylko ja odpuściłam trochę przed świętami? Ejjj... Bo czuje się winna :c

Chyba czas odstawić ciastka i wziąć się za trening xD

Za Tobą? Zawsze! Kto by pomyślał co? :D

A tak już całkiem serio. Charlie ma jutro urodziny, a Ty jesteś jego najlepszym kumplem, planujesz jakąś imprezę - niespodziankę? ️

I bardzo dobrze, święta czy nie, nie ma odpuszczania! Myślisz, że miałbym taką sylwetkę, gdybym odpuszczał? :>

Zaproponowałbym nawet jakiś wspólny, ale nie wiem czy dotrzymasz mi tempa, skoro wolisz zajadać się ciastkami XD

No ja na pewno nie przypuszczałbym, że doczekam się dnia, kiedy panna Levasseur nieironicznie stwierdzi, że za mną tęskni :D

Nie to, żeby mi się to nie podobało ;>

...

I właśnie zabiłaś cały nastrój.

Nie no, żart.

W sumie tak i nie zarazem, jeśli to ma sens? Mamy coś w planach i akurat idealnie nam się zgrało z urodzinami Rowle'a, więc będzie takie dwa w jednym, że tak powiem.

Jednak tylko męskie grono, sorry, jeśli przeszło Ci przez myśl wkręcenie się ;p

Taką? To znaczy jaką? ;> Taką za którą oglądają się prawie wszystkie panny? :D

To, że lubię nie znaczy, że wolę :P A ciastka są spoko, musisz kiedyś spróbować xD

A jaką masz pewność Fitzgerald, że to nie była ironia? ;>

To masz szczęście, że jestem na tyle odważna, że odezwałam się pierwsza :D

Męskie grono, hm...

To jakaś forma dyskryminacji?

Czy jednak powinnam się o Ciebie martwić?

Taką, którą tak taksowałaś spojrzeniem wtedy, przy gruszy ;>

Wiem, że są spoko, wbrew pozorom ciastka też lubię :D

Chociaż bardziej chyba jednak żelki.

Żelki to życie.

Oho, będziemy się droczyć co?

To ':D' było bardzo wymowne. Łatwiej Cię przejrzeć niż możesz przypuszczać, Levasseur ;)

I tak długo Ci to zajęło xD

Zaraz dyskryminacji, pff.

...

Nie wiem czy chcę wiedzieć co Ci się właśnie uroiło w tej Twojej ślicznej główce.

Ja?! Nie śmiałaby! Po prostu... Sprawdzałam czy chociaż kawałek Twojego ubrania nie jest mokry :D

Żelki?! Też kochasz żelki? Uwielbiam <3 A które lubisz najbardziej? Mi zmakują te w kształcie glist, są takie dwusmakowe <3 Kojarzysz je? :D

Zawsze!

Tak? A z Ciebie to już taki znawca, Fitzgerald?

Mi? A to nie czasem rola chłopaka?

Tobie to zajęłoby jeszcze więcej czasu :P

I chyba nie chcesz wiedzie Nazwałeś mnie śliczną? Czy to był komplement?

Sprawdzałaś czy chociaż kawałek mojego ubrania nie jest mokry...? Mhm, jasne, wcale to nie brzmi jak wymówka, absolutnie

Duh, żelki to najlepsze słodycze na świecie, mógłbym je jeść na okrągło :D Uwielbiam wszystkie, ale jeśli musiałbym jednak wybierać, to chyba postawiłbym na kwaśne jabłkowe krążki, są zajebiste. Hmm... chyba kojarzę, są nieco podobne do tych gumowych ślimaków z Miodowego, nie?

No ba, miło, że to zauważyłaś ;)

¯\_(ツ)_/¯

Tylko dlatego, żeby dać Ci możliwość wykazania się inicjatywą ;D

Mam dziwne wrażenie, że powinienem czuć się tym urażony, ale jako, że jestem wspaniałomyślnym gościem, to zwyczajnie udam, że tego nie było xD

Śliczną? Moment... o, faktycznie tak napisałem.

W sumie możesz to uznać za komplement, niech stracę ;)

Wydajesz się tym zszokowana.

Ufff... To odetchnęłam z ulgą :D

Ooooo... Kwaśne jabłka są pycha, a jadłeś te o smaku brzoskwiń?
Tak, dokładnie! Dawno mnie tam nie było... Chyba czas na odwiedziny i uzupełnienie zapasów

Łaskawca Dobrze, że Tobie jeszcze czasem udaje się przejąć cokolwiek :P

Ile Twojej dobroci na mnie dziś spływa, czym sobie zasłużyłam? ;>

Usłyszeć czy też przeczytać komplement od Williama Fitzgeralda to jednak coś xd Niektórzy tak twierdzą :P

...
Twoja umiejętność wyczuwania sarkazmu chyba trochę zardzewiała, co Levasseur?

No, te brzoskwiniowe też są niezłe, nie mogę zaprzeczyć :D
Merlinie, całym tym gadaniem o żelkach narobiłem sobie teraz smaka, a już nic nie mam, chyba też nie uniknę jakiegoś wypadu do Hogs po zapasy.

Tylko czasem? Śmiem się nie zgodzić xp

Cóż, powiedzmy, że mam dziś po prostu dzień dobroci dla niewinnych Puchonek ;>

Niektórzy, hmm. Czy wśród tych 'niektórych' nie ma czasem pewnej zielonookiej Puchonki o blond włosach?

Fitzgerald, takie oskarżenia wysuwać względem mojej osoby?! Wstyd :P

w takim razie jesteśmy umówieni? Może w sobotę? :D obiło mi się o uszy, że w miodowym zatrudnili przystojnego sprzedawcę :D

a masz jakieś argumenty dla poparcia swoich słów? xD

chyba schodzisz na złą drogę, bo coraz częściej je masz. Ciekawe czy dla wszystkich? ;>

Nie wiem. Musiałbyś się przekonać osobiście

Ej, ja tylko stwierdzam fakty, nic więcej
¯\_(ツ)_/¯

We dwójkę plądrować zapasy Miodowego zawsze raźniej, więc pewnie. Ta sobota odpada, ale w następną będę do pełnej dyspozycji :D

Meh, wolałbym jakąś uroczą sprzedawczynię =/

Moja wrodzona zajebistość? Chyba wystarczający argument

Z kim się zadajesz, takim się stajesz, jakoś tak to leciało nie?

I nie, jedynie wąskie grono wybrańców, aż taki dobry nie jestem ;>

Musiałabym, mówisz? Hmm.

Czy to jakaś subtelna próba skłonienia mnie do większej ilości komplementów?

Jasne, jasne. Możesz tak sobie wmawiać :P

W takim razie jesteśmy umówieni na przyszłą sobotę, niech będzie, że na Ciebie poczekam :P

Sugerujesz, że powinnam zatrudnić się w Miodowym Królestwie? :D obawiam się, że wtedy nie miałabyś po co tam przychodzić, szybko rozprawiłabym się z ich zapasami xd

Wrodzona powiadasz? Z której strony, Fitzgerald?!

No właśnie, ciągle się zastanawiam z kim Ty się zadajesz *myśli*

W takim razie chyba ogromny zaszczyt mnie spotkał, że w nim jestem xd chyba jestem, nie? :>

nigdy w życiu!

hej, unikasz mnie?

coś się stało?

No hej.

Unikam? Nie. Skąd ten pomysł, Gabs?
Aż tak Ci mnie brakuje? ;>

Niech pomyślę... starzy plujący się ostatnio bardziej o oceny, mecz z Gryfonami, takie tam. Czasu tyle co kuguchar napłakał, innymi słowy.

Wiem, głupi, ale jakoś tak odnoszę ostatnio wrażenie

No widzisz! Przejrzałeś mnie, a nie powinieneś tak szybko xD

Rozumiem, choć myślałam, że będziemy mieli okazję porozmawiać w cztery oczy, bo... Chyba musimy porozmawiać, jeśli znajdziesz czas oczywiście :)

Całkowicie mylne w takim razie, możesz mi wierzyć na słowo.

Ha, widzisz jak Cię już dobrze znam? :>

Oho, to zabrzmiało poważnie.

Ale pewnie, że znajdę! Dla moich ulubionych osób zawsze ;)
Może w przyszłym tygodniu jakoś? Zapowiada mi się na luźniejszy niż obecny.

a czy ja kiedykolwiek ci wierzyłam?

Cóż, czasem udaje ci się zgadnąć.

boję się, że poważnie będzie.

Jasne, to może we wtorek po zajściach, w czytelni? Muszę sprawdzić tam kilka pozycji, a ostatnio mało osób tam chodzi.

A czy ja Cię kiedykolwiek okłamałem?

Pff, czasem zgadnąć? Chyba mnie za słabo doceniasz, moja droga ;)

Nie wiem czy podoba mi się brzmienie tych słów.

Hmm... ok, stoi. Wtorek po zajęciach, czytelnia. Spotkamy się na miejscu, nie?

właściwie to ciężko odpowiedzieć jest mi na to pytanie :P

to ja już jestem twoja? :O ej! Nic nie wspominałeś

myślę że ty nie masz się o co martwić, wręcz cię zapewniam.

dokładnie tak!

Hej, Gabs?

Jesteś czy może pochłonął Cię już zupełnie, hehe, duch Nowego Orleanu?

Hej, Will

jestem, bardziej niż duch pochłania mnie ilość insektów w tym miejscu

Co tam?

A tam, insekty można przynajmniej zabić i przestają być irytujące, z duchem to zupełnie inna kwestia. Powiesz takiemu, żeby spadał, to i tak pojawi się z powrotem za kilka godzin

A tak się zastanawiałem czy nie chciałabyś się wybrać wspólnie gdzieś na miasto albo pozwiedzać okolicę?

Tu akurat nie mogę się z Tobą nie zgodzić. W takim razie kim jest, a raczej był Twój duch?

Nie boisz się być ze mną sam na sam? ;> jeśli jesteś taki odważny, to bardzo chętnie! Słyszałam, że jest tu gdzieś wrak statku, to brzmi interesująco, nie sądzisz?

Gościu nie jest specjalnie wylewny, ale po wszystkim co do tej pory usłyszałem mogę stwierdzić, że był bardzo antymugolskim Rosjaninem ze słabym poczuciem humoru i wyjątkowym uwielbieniu do czarnej magii  

A Twój?

Pff, nie obrażaj mnie, ja i bać się? Trzeba zdecydowanie więcej, żeby mnie odstraszyć ;>

Wrak statku? Coś mi się obiło o uszy i przyznaję, brzmi nie tylko intrygująco, ale i nie do końca bezpiecznie, więc totalnie w to wchodzę To kiedy tam idziemy?

uuuu... Brzmi mega interesująco. Mój... Claudia, bo tak ma na imię,była świetną kucharką, otworzyła nawet własną knajpkę na przekór rodzinie. Wydaje się być przyjazna, choć kiedy jest blisko ciągle chce mi się jeść :c

Taki odważny jesteś? Kto by pomyślał, Fitzgerald. Sądziłam, że bliżej ci do głupoty niż odwagi :P

Niebezpieczeństwo prawdopodobnie może być wpisane w tą wyprawę. Dlatego brzmi tak fajnie! Za 15 minut przed twoim domkiem?