Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Plaża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Plaża  Plaża EmptySro 15 Lip 2020 - 13:50;


Plaża


Niewielka, kamienista plaża, która znajduje się tuż za małym wzniesieniem otaczającym rezydencję. Idealne miejsce na zyskanie porządnej opalenizny lub na spróbowanie swojego szczęścia w szukaniu małż z perłami. Woda sama w sobie jest ciepła i przejrzysta, idealnie nadaje się do kąpieli.


Ostatnio zmieniony przez Boris Zagumov dnia Sro 24 Mar 2021 - 19:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptySro 24 Mar 2021 - 0:56;

Trudno było tak naprawdę nie skorzystać z tego, co oferowała ta rezydencja, ale też - Lowell nie chciał nadużywać gościnności. Nie wiedział również, czy Boris tego przypadkiem nie traktuje jako zadośćuczynienie, ale nie widział, by jakiekolwiek jego intencje na to wskazywały. Zresztą też, za dużo myślenia nie przyczyniało się tak naprawdę do poprawy jego stanu, w związku z czym nie widział tak naprawdę sensu w tkwieniu w stanie, w którym to nic nie robił. Tutaj wszystko się różniło i mógł być poniekąd innym człowiekiem, oczywiście w niedosłownym znaczeniu tego słowa. Przecież czekało go sporo obowiązków po powrocie do Wielkiej Brytanii. Laboratorium Medyczne, ponowne przejęcie pieczy nad nim, chodzenie na lekcje (chociaż w jakiś sposób), by zdobyć punkty, które to przepadły jak kamień w wodę przez to, co miało miejsce.
- Są jakieś dziedziny magii, które chciałbyś ewentualnie później podszkolić? - zapytał, bo o ile może nie wiedział zbyt wiele na temat pozostałych dziedzin, być może będzie w stanie podzielić się własną wiedzą... może.
A może po prostu powinien to pierdolić? Nie starać się zmienić, skoro i tak niczego nie zdoła naprawić? Wkurzało go to wszystko, chociaż równie dobrze ukrywał to w sobie, nie pozwalając na to, by przez jakiekolwiek gesty wydobywała się zwyczajna, ludzka frustracja. Mimo to był spokojniejszy - znacznie spokojniejszy - kiedy to, spoglądając raz na buty, raz na morze, zauważał te liczne różnice. Od zawsze żył w kraju deszczowym i ponurym, a samemu, lubiąc ciepło, nie widział niczego przeciwko, by wystawić własną skórę na działanie promieni słonecznych. Nie bał się; nie było tutaj nikogo, kto by go rozpoznał. Pełna prywatność pozwalała mu tym samym przełamać pewne schematy. To nie był jeden z licznych barów w Londynie, Hogsmeade czy Dolinie Godryka, gdzie płacił za pokój i udawał się do góry, nie zamierzając już w ogóle wyjść. To było coś, gdzie nikt go nie osądzał, nikt na niego krzywo nie patrzył, a do tego nie rozchodziły się jakieś niepotrzebne plotki. Mógł poruszać się po mieście, wiedząc, że i tak nikt nie zapyta, jak tam się trzyma.
Wbrew pozorom nie potrzebował żadnych słów otuchy; wbrew pozorom potrzebował tak naprawdę trochę ciszy. Odpoczynku od wszystkiego, co miało miejsce, w związku z czym przebywanie na plaży zdawało się być zbawienne. Rozmowy z innymi ludźmi.
- Czasami rzucenie tego wszystkiego brzmi jak marzenie, w szczególności dla takich widoków. - dodał, kiedy to stał nieopodal Borisa; może nie było to południe, może nie była to najcieplejsza pora, ale Lowell, korzystając z tego, co mu pożyczył Rosjanin, miał na sobie rozpiętą koszulę i szorty. Pozwalało to tym samym zobaczyć, z jak wieloma uszkodzeniami miał do czynienia student Hogwartu - pomijając oczywiście charakterystyczne obrażenia po Toninenti - jego słowa, wypowiedziane w pubie, zahaczały o zwyczajną, ludzką prawdę. Prawa kończyna okryta w bliznach po Sectumsemprie, lewa tylko w niewielkim stopniu, ślady zdające się odznaczać na tle tego wszystkiego, nawet jeżeli były częściowo zakryte. Nie przejmował się tym jednak, gdyż taka była jego historia, która przecież przyczyniła się do bycia takim, a nie innym człowiekiem. - Zapraszałeś tutaj kogoś kiedykolwiek spoza własnej rodziny? - zaintrygowało go to, w związku z czym z kieszeni wyciągnął paczkę fajek, samemu biorąc jednego szluga i dając go sobie do własnej gęby. Wysunął opakowanie w stronę Borisa z niemym pytaniem, czy nie chce przypadkiem zapalić; niezależnie od decyzji, Lowell wyciągnął zapalniczkę, której charakterystyczny klik przeszył powietrze, a płomień pozwolił na to, by tytoń, znajdujący się w gilzie, przechodził powoli przez proces spalania.

Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptySro 24 Mar 2021 - 19:36;

Wyjście na plażę było czymś miłym, a na pewno czymś milszym niż ciągłe siedzenie w jednym miejscu. Samemu nie chodził po kamienistym wybrzeżu umiejscowionym niedaleko jego rezydencji. Robił to tylko wtedy, kiedy chciał zaczerpnąć świeżego powietrza i oczyścić głowę od tego co zmuszało go do wyjazdu z dala od miejsca pracy. Zarówno woda, w temperaturze odpowiedniej do kąpieli, jak i nasłonecznione kamienie o różnych rozmiarach, które nagrzane działały kojąco na wilgotne, zmęczone ciało po pewnym przepłyniętym dystansie mogły zachęcić osoby przebywające w tym miejscu do ściągnięcia łachów noszonych na co dzień i wskoczenia do wody.
-Możemy coś pomyśleć o transmutacji, albo o zaklęciach jeżeli chcesz poćwiczyć trochę przed powrotem do szkoły- nigdy nie przykładał się zbytnio do pierwszej z dziedziny wymienionych przed chwilą, głównie ze względu na to, iż nie uważał jej za coś niezbędnego do funkcjonowania, zwłaszcza po objęciu posady w Ministerstwie Magii, gdzie oczekiwano od niego znajomości zaklęć bezpośrednio związanych z pojedynkowaniem się.
-Ładne miejsce, fakt, dlatego zamierzam spędzać tutaj większą część emerytury- oczywiście jeżeli ta będzie mu dana. Nie mógł przewidzieć, czy w dalszej lub bliższej przyszłości nie powtórzy się historia z Nokturnu, tym razem jednak bez szczęśliwego zapomnienia, a sam Boris wyląduje na ścianie w ramce, jako forma upamiętnienia czarodzieja i uhonorowania jego służby.
-Nie, tylko córkę. Nie mam zbyt wielu znajomych, a jeszcze mniej jest tych, których lubię i ufam im przy tym jednocześnie na tyle, by spędzać z nimi czas z dala od wszystkiego i wszystkich.- był to problem wynikający zarówno z tego jaki zawód sobie wybrał i z tego jaką miał osobowość. Nie był zbyt przyjazną osobą, która bez problemów nawiązywała znajomości, nie mówiąc już o ich utrzymaniu na dłużej niż miesiąc czy dwa.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptySro 24 Mar 2021 - 20:23;

Przechadzał się zatem po kamienistej plaży, przechodząc czasem bliżej wody, która to muskała wybrzeże, jakoby zachęcając tym samym do częściowej beztroski. Mimo to świadomość tego, że nawet w takim prostym, dziecinnym geście może sobie coś zrobić (lub, co gorsza, przyczynić się do rozprzestrzenienia tego dookoła), w związku z czym działał stosunkowo ostrożnie. Co prawda, kiedy to zdjął grube buty (po co mu w ogóle tutaj były?), porzucił je gdzieś w widocznym miejscu, by tym samym zaznać odpoczynku, ale nadal. Czuł się tak, jak miał okazję powiedzieć w barze - że niezależnie od tego, co dotknie, i tak zepsuje. I tak spowoduje powstanie korozji, i tak przyczyni się do gnicia, w związku z czym starał się działać ostrożnie. Jakoby przeświadczenie przepełniało umysł Felinusa znajdujący się pod kopułą czaszki, poniekąd go tym samym ograniczając.
A może po prostu bał się samego siebie, kiedy to pozwalał na to, by nikotyna przedostała się do jego płuc, przynosząc częściowe ukojenie? Bał się, że w wyniku jego własnych działań słońce, które ogrzewało przyjemnie jego skórę, zwyczajnie zniknie?
- Osobiście za transmutacją nie przepadam i wolę zaklęcia. Chociaż można ładnie połączyć te dwie dziedziny. - kiwnąwszy głową, nie zamierzał odmawiać żadnych ćwiczeń. Chciał stać się silniejszy, by w razie konieczności móc ochronić bliskich, w związku z czym nie odmawiał propozycji samego Zagumova. - Nadal średnio u mnie ze sprawnością fizyczną. Myślę, że dopiero po powrocie do Wielkiej Brytanii i parudniowym odpoczynku będziemy mogli podjąć się bardziej poważnego treningu. - spojrzał na smużkę dymu, która to wydostawała się ze szluga. Był to przyjemny widok, w szczególności wtedy, gdy słońce oświetlało w przyjemny sposób całą okolicę dookoła, wskazując doskonale na to, że jednak woda tutaj jest nieskazitelnie czysta. - W szkole nas nauczają sztywnych walk. Chciałbym popróbować coś w ruchu, łączenia magii żywiołów z inną magią, by odnaleźć nowe kombinacje, które będą silniejsze od podstawowych. - może było to dziwne, ale możliwe do spełnienia. Koniec końców to właśnie łączenie zaklęć przyczyniało się do uzyskiwania efektów, z którymi przeciwnik mógłby sobie nie poradzić.
Jakby napiętnowanie, przenoszone z pokolenia na pokolenie, dawało się jeszcze bardziej we znaki, w związku z czym Lowell naprawdę starał się jakoś uważać, by ponownie nie wpaść w tarapaty. Nie widziało mu się zbierać własnych kości, które zostałyby przeżarte przez magiczne stworzenia, bo nie potrafił zaspokoić w inny sposób własnej ciekawości. Chciał przeżyć, ale, jak to wcześniej zostało mu powiedziane, nie znajdują się w dżungli. Natrafiając na odpowiednie jednostki, można chwycić tym samym za pomocną rękę. Mimo to Faolán czuł się tak, jakby... poprzez własną pomoc przyczyniał się do zepsucia. Szybszego lub powolniejszego - nieważne. Po prostu się przyczyniał.
- O ile uda nam się jej jakoś dożyć z naszym stylem i trybem życia. - prychnął, poniekąd rozbawiony. No tak. Student wpierdzielający się w problemy i dorosły, który zajmuje stanowisko Szefa Biura Bezpieczeństwa. Co może pójść nie tak? Albowiem wiele, czego doskonale byli świadomi. Mimo to Lowell chciał umrzeć w bardziej spokojny sposób. Z Maximilianem u boku, jeżeli się uda; niestety, obecnie to wszystko znajdowało się pod swoistym znakiem zapytania. - Praca w Ministerstwie Magii jest taka specyficzna czy to po prostu kwestia wieku? - zapytał się, zaciekawiony, wszak przecież nie znał do końca życia po drugiej stronie barykady. Przecież nadal był traktowany jak gówniarz, w związku z czym próbował się z tego wyłamywać, aczkolwiek bezskutecznie.

Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptyCzw 25 Mar 2021 - 13:55;

Samemu też jakoś nie pałał za dużą miłością do tej dziedziny magii, ale prędzej czy później musiał się nauczyć posługiwać bardziej zaawansowanymi zaklęciami, chociażby po to, żeby, jak wspomniał Felinius, być w stanie połączyć te dwie dziedziny i uczynić z siebie jeszcze groźniejszego i bardziej zaawansowanego czarodzieja, poprzez tworzenie fuzji różnych czarów.
-Możemy czegoś nie lubić, ale sposób w jaki prowadzimy swoje życie wymaga od nas posiadania jak największego zakresu w wiedzy na temat praktycznej magii.- jeszcze nie wiedział, w jaki konkretny sposób może im się taka znajomość przydać, ale z doświadczenia wiedział, że zaskoczenie przeciwnika było ważnym elementem, a sama transmutacja mogła również być przydatna w życiu codziennym czarodzieja.
-Nie ma co się zmuszać i przeciążać- nie uważał, że dobrym pomysłem byłoby ciąganie Puchona po jakiś "poligonach" zmuszając jego nie do końca sprawne ciało do wysiłku fizycznego, gdzie jeszcze mogło mu się coś stać, jeżeli nie z ręką, to z czymś innym, bo znając ich szczęście, zaraz by ktoś wpadł na jakieś toksyczne zwierzę albo roślinę ukrytą w wodzie przy brzegu albo na samej plaży.
-Mamy wodę, piasek, kamienie, a możemy też dodać do tego niewielki ogień, więc przy chęciach wypróbujemy zaklęcia ingerujące w każdą z tych dziedzin.- nie musieli się martwić, że podczas tego wyjazdu, czy też przyszłych wizyt na plaży, nie przećwiczą któregoś scenariusza, który mógłby okazać się przydatny w przyszłości. Raczej nie powinni mieć problemu z wymyślaniem i nauką kombinacji uwzględniającej więcej niż jeden żywioł, ponieważ oboje już coś umieli jeżeli chodzi o zaklęcia.
-Może to być trudne- zwłaszcza jeżeli ktoś z Ministerstwa, czy też partii uznałby, że Boris nie jest już przydatny, albo że znaleźli osobę "odpowiedniejszą" na jego stanowisko. Wtedy musiałby udać się na przymusową emeryturę, albo postarać się zniknąć z ich oczu, by w razie czego nie mógł nikt do niego dotrzeć.
-Wieku? Jestem jeszcze młody- wypowiedź tę zwieńczył śmiechem, nie za głośnym oczywiście, chociaż nie mógł zaprzeczyć, że miał prawie czterdzieści lat na karku, a postępu wieku nie mógł już tak łatwo zahamować. Oczywiście czarodzieje żyli dłużej niż mugole, ale nie był pewien, czy chce zostać stuletnim, stertyczałym dziadem, który samemu będzie się ledwo co poruszał i wszystko będzie go męczyło. Byłby też bezużyteczny.
-Praca w Ministerstwie nie jest dla porządnych ludzi- tutaj mógłby podpiąć tą wypowiedź pod swoje wcześniejsze rozmyślania. Niestety rywalizacja i wszechobecna zawiść nie ułatwiały życia pod dachem tego przybytku.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptyCzw 25 Mar 2021 - 18:28;

Transmutacja nie była specjalnie lubianą dziedziną przez uczniów Hogwartu. Owszem, jako niezwykle przydatna powinna znajdować się w świadomości zarówno uczestników życia szkolnego, jak i jego absolwentów pracujących na poszczególnych stanowiskach, niemniej jednak zawsze uchodziła za przedmiot wysoce zaawansowany, wymagający odpowiedniej koncentracji i uwagi. Nie bez powodu - koniecznością podejścia w sposób profesjonalny wymagała na dosłownie każdym kroku. Chwyty alfa, beta, zależne od chęci użycia danego zaklęcia, były ściśle powiązane z tablicą zamiany poszczególnych elementów w inne, co wymagało dość specjalistycznej wiedzy przy chęci wykorzystania tego wszystkiego w niezwykle uważny sposób. Owszem, mogli nad tym popracować, niemniej jednak wymagało to znacznie większego wkładu własnego niż proste machanie drewnianym kijkiem, w związku z czym musieli się nad tym bardziej skupić, jeżeli chcieliby osiągnąć jakikolwiek efekt.
- Trudno zaprzeczyć. Wbrew pozorom wiedza z każdych dziedzin jest dobra, ale to właśnie wiedza zaawansowana z zwykłych zaklęć, OPCM, uzdrawiania i czarnej magii pozwalają przetrwać. Są fundamentalne w tymże przypadku. - kiwnął głową, kiedy to spoglądał na szluga trzymanego między własnymi szczupłymi palcami. W jednym momencie potrafili znaleźć się w spokojnym miejscu, gdzie prawo dżungli nie zobowiązywało. Kiedy jednak wychodzili w dzicz, musieli uważać - by łowca przypadkiem sam nie stał się zwierzyną. - Zmuszać i przeciążać? Wolałbym powrócić do jakiejkolwiek formy niż zwyczajnie stać w miejscu. - prychnął, poniekąd będąc rozbawionym tymi słowami. Co jak co, ale życie nie opierało się tylko i wyłącznie na tym, by odpoczywać. Jego okres wegetacyjny trwał już trzy tygodnie i na więcej nie mógł sobie pozwolić - a przynajmniej nie teraz. Im dłużej będzie trwał w tej stagnacji, tym mniej zdoła siebie samego przygotować do potencjalnych, kolejnych obciążeń. A wolałby, tak całkowicie szczerze, być jakoś użytecznym w tym magicznym świecie.
- Można byłoby rozpalić ognisko. - mruknął cicho pod nosem, ale machnął na to dłonią. - Prawda. Warunki do trenowania magii żywiołów są wręcz doskonałe. Do tego, jakby nie było, są one tutaj... prawdziwe. To nie jest jakaś stara, zapyziała sala do nauki OPCM. - podniósł jeden z kącików ust do góry, przypominając sobie słowa Cortez. Nie zawsze słoneczko będzie działało na ich korzyść; wbrew pozorom powinni nauczyć się wykorzystywać obecne warunki, by tym samym zwiększyć prawdopodobieństwo wygrania jakiejś walki. Albo uniknąć kosy samej Śmierci, znaleźć się niebezpiecznie blisko; zakryć dłonią płomień świecy, by tym samym dać sobie jeszcze więcej czasu, kiedy to ktoś z góry zechce ją zdmuchnąć.
Lowell zaciągnął się jeszcze raz papierosem, odganiając od siebie chmurę charakterystycznego dymu; na szczęście Boris nie stawał się tym samym w pełni biernym palaczem, chociaż i tak czy siak nie podejrzewał, by to cokolwiek zmieniło w kwestii jego płuc. Przynajmniej mógł się jakoś rozluźnić, kiedy to słońce spokojnie poiło jego skórę. Wiedział jednak, iż musi uważać - raz, nie chciał być spalony i męczyć się z poparzeniami, dwa... wyglądałoby to podejrzanie, gdy postanowi wreszcie wrócić do szkoły, że spalił się na przysłowiowego raczka.
- Nigdy nie byłem dobry z odczytywania wiosen na karku. - i tymi słowami zakończył palenie szluga, który to stał się tylko wspomnieniem; zamieniwszy go w guziczek, został w takiej postaci wepchnięty do kieszeni. Plaża była ładna i czyta, a Lowell nie zamierzał dokładać żadnej cegiełki do tego, by tym samym wpłynąć źle na ogólne środowisko. - Nie dziwię się. Zresztą, praca u boku sprawiedliwości nigdy nie jest dla porządnych ludzi. W pojedynkę nie da się przecież zbawić całego świata. - korupcja, przekręty, najróżniejsze problemy. To było głównym zagadnieniem, które wpływało na samo Ministerstwo Magii. Z zewnątrz mogło wyglądać doskonale, ale wewnątrz? Była to całkowicie inna bajka.

Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptyCzw 25 Mar 2021 - 20:49;

Z doświadczenia wiedział, że najważniejszą rzeczą w przeżyciu po tej ciemnej stronie świata magicznego była obrona, a w końcu każdy wie, że najlepszą jej formą jest atak. Wychodząc z takiego założenia, czarna magia pasowała w tym przypadku jak ulał, zapewniając całą gammę możliwości, zarówno czysto ofensywnych, jak i pasywnych zaklęć. Nie chciał jednak "skażać" Felka tego typu magią, więc musiał swoje przyszłe działania dotyczące edukacji chłopaka skupić na silnych zaklęciach białomagicznych. W tym przypadku trzeba było jednak mieć bardzo duże umiejętności, żeby dorównać doświadczonemu czarnoksiężnikowi.
-Mogę ci co nieco pokazać ze zwyczajnych zaklęć. Jednak zakazanych na ten moment wolałbym się nie tykać- nie wiedział jeszcze jaka jest odpowiedź Selmy na jego prośbę o udzielenie zezwolenia na używanie czarnej magii w wyjątkowych sytuacjach. Do tego momentu musiał powstrzymać się ze wszystkimi aktywnościami związanymi z tą dziedziną czarów, żeby nie wpędzić się w jakiekolwiek kłopoty.
-Jeżeli czujesz, że twoja ręka wróciła już do odpowiedniej formy, na tyle, że możesz bez problemów rzucać zaklęcia przez dłuższy czas to nie widzę przeszkód- w tym wypadku, wszystko, od sposobu ćwiczeń i ich długości zależało od Feliniusa, bo Rosjanin był jedynie osobą przekazującą wiedzę. Nie zamierzał robić niczego, co by mogło wystawić chłopaka na niepotrzebny stres, bo całość zajęć miałaby mu sprawiać przyjemność i być pożyteczna, a nie na odwrót.
-W Durmstrangu często mieliśmy zajęci na świeżym powietrzu. I to pożyteczniejsze, i przyjemniejsze. Można było poczuć się jak podczas normalnego pojedynku, a niestety w klasie wszystko jest sztuczne- samemu preferował taką formę zajęć, która jednak pobudzała kreatywność osób uczących się. Wtedy można było bez problemu rozpoznać potencjał czarodzieja oraz sporządzić na podstawie rzucanych przez niego czarów profil, co z kolei umożliwiało analizę kroków i lepsze przygotowanie się na kolejne zajęcia.
-Nic się nie stało- nie mógł się na poważnie na kogoś złościć, że ten nie znał jego wieku, nikt w zasadzie nie powinien tego odbierać jako jakiś przytyk. Wiek sam w sobie często kojarzył się z mądrością życiową i doświadczeniem, a tego Rosjaninowi nie brakowało.
-Gdyby się dało, to bym nie miał pracy ani blizn- chciałby mieć taką moc, by pozbawić ludzi chciwości i zapobiec złym występkom, ale niestety nie miał możliwości, żeby jakkolwiek temu zaradzić, bo na miejsce każdego zneutralizowanego przestępcę, wyrastało pięciu kolejnych, jak hydrze, której ucięto głowę.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptyCzw 25 Mar 2021 - 21:50;

Skażenie.
Przecież on już jest skażony czarną magią. Niewinne początki w tamtym roku szkolnym uwieńczyły jego realne możliwości, pokazując, że wraz ze zdobywaniem odpowiedniego doświadczenia, rozłożonego oczywiście w czasie zdobywania umiejętności oklumencji, tak naprawdę jest w stanie zrozumieć wiele. Samemu Lowell nie wiedział, czy przypadkiem nie ma predyspozycji w związku z przynależnością do gałęzi Greenwood, czy jednak jest to czysty łut szczęścia, ale był wcześniej w stanie wystosować odpowiednie zaklęcia za pomocą lewej ręki, które były zaawansowane. Jakimś cudem, ale jednak. Nie chciał mimo wszystko i wbrew wszystkiemu udowadniać samemu sobie, że jest inaczej; jakiś kodeks honorowy względem używania czarnej magii miał. Chociaż czy przypadkiem używanie czarnej magii nie wiąże się z porzuceniem kręgosłupa moralnego? Tego nie wiedział, kiedy to czul w płucach resztkę dymu papierosowego.
Wszystko jest przecież przemijalne i wiąże się z braniem pożyczki na rzecz spłacenia tej pożyczki - dorastając, wchodząc w dorosłość, nie miał nic innego do zrobienia, jak po prostu zmniejszyć to zadłużenie w jakiś inny, bardziej dla niego realny sposób. Może nie był użyteczny dla całego świata, ale chciał być użyteczny dla bliskich osób, co czasami mogło być wręcz niewykonalne.
- Nie dziwię się, ja też bym jednak wolał nie mieć z nimi na razie do czynienia. - przytaknął głową, spoglądając w stronę Rosjanina. Nie dziwił się, choć nie znał realnych powodów. Może facet już wcześniej więcej widział. A może musiał odpocząć. A może Ministerstwo Magii się na niego wkurzyło i postanowiło, że od teraz będzie spoglądać uważnie na jego dłonie. Kto wie - na pewno nie stojący nieopodal chłopak. Nie wiedział zbyt wiele, co się działo wewnątrz funkcjonowania prawa i porządku świata magicznego, ale czasem po prostu lepiej nie wiedzieć. - Wróci. Prędzej czy później musi wrócić. Czasami nie mam nad niej pełnej kontroli, ale i tak jest lepiej niż po wypadku. - odpowiedział na jego słowa, wyciągając do przodu rękę, którą to mógł ściskać, ale ścisk ten, nawet wizualnie, nie był zbyt mocny. Zahaczał o miano słabego i pozbawionego w większości tego, czym powinna się wyróżniać wiodąca ręka. Wychodziło na to, że od teraz to lewa ręka będzie służyła do pisania, a prawa do zaklęć - osobiście nie miał czasu poświęcać zbyt sporo minut i sekund na przyzwyczajanie odmiennej kończyny do rzucania czarów. I tak, nawet jeżeli miał problem z siłą, to szło mu używanie czarów znacznie lepiej niż w przypadku lewej.
- U nas w Hogwarcie niektórzy starają się wyłamać z tego schematu, ale zazwyczaj mamy w środku. Durmstrang nastawiony jest głównie na umiejętności praktyczne, prawda? - niepotrzebnie zadawał to pytanie, ale wolał przekonać się u źródła. Co jak co, aczkolwiek... nie bez powodu Rosjanów uważa się za ludzi zahartowanych życiem. Oplątanych ramionami wszechobecnej dyscypliny i zdolności rozmawiania z niedźwiedziami. Nie no, to ostatnie to z memów, ale i tak. Nadal kojarzył pod kopułą czaszki Antoshę, który to przecież zachowywał się trochę jak Rosjanin, miał niedźwiedzia na patronusa (a tak przynajmniej wywnioskował po tym, gdy był w igloo u Williamsa), a do tego mówił z wyjątkowo rosyjskim akcentem, wplątując od czasu do czasu zwroty w ojczystym języku.
Lowell kiwnął głową na słowa Borisa; co prawda ten mógł wiedzieć z kartotek, ile lat samemu posiada na swoim karku Felinus, niemniej jednak nie wyglądał czasami na swój wiek. A na pewno nie tym krnąbrnym zachowaniem w obecności nauczycieli i brakiem szacunku do nich. Mimo to nie lubił tej wydmuszki, tego obowiązkowego szacunku.
- Więc gdyby nie ci źli i niedobrzy ludzie, nie miałbyś pracy. - to było normalne. Gdyby uczniowie byli w stanie zrozumieć materiał od razu, nauczyciele nie byliby potrzebni w swoim fachu. Gdyby każdy potrafił siebie samego uleczyć od razu, Szpital św. Munga nie byłby potrzebny w czarodziejskim świecie. Tam gdzie popyt, tam również podaż. - Jaki inny zawód byś wówczas wykonywał? - rzucił z czystej ciekawości, kiedy to klik zapalniczki znowu przedostał się do ich uszu, a Lowell wyciągnął papierosa, ponownie proponując jednego z paczki. Następnie płomień zaczął trawić tytoń i wydobywać z niego tę cenną substancję - nikotynę. Wraz z innymi, ale to tam jeden chuj.

Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptyPią 26 Mar 2021 - 19:01;

Dobrze, że chłopak nie miał zbyt dużego pociągu do czarnej magii, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Eksperymentowanie z tego typu rzeczami mogło wpędzić młodego czarodzieja w kłopoty, prędzej czy później ktoś mógłby zorientować się w tym co robi, gdzie spędza czas, to jest na Nokturnie i wyciągnąć z tego konsekwencje. Można był też wpaść po zwykłej bójce w spelunie, po której mundurowi zechcieliby sprawdzić rutynowo ostatnie rzucane zaklęcia z różdżki zatrzymanych osób.
-No to mamy już coś ustalone- sam chciał jak najdłużej odciągać używanie tego typu zaklęć. Miał nową, "czystą" różdżkę, a nie wiedział jak do niego podejdzie nowy reżim, znaczy się nowo wybrany Minister, który jednak mógłby zechcieć skontrolować jego poczynania, w końcu Rosjanin miał już wyrobioną pewną opinię wśród osób zasiadających na najwyższym szczeblu.
-No to najważniejsze. Najgorsza jest bezradność i niepewność, co będzie z tą ręką.- nie wyobrażał sobie swojego życia po częściowym paraliżu, a tym bardziej po całkowitym, kiedy będąc bezradnym, musiałby polegać całkowicie na osobach trzecich. Teoretyzował, że jego duma by tego nie przecierpiała, ponieważ bycie w takim stanie byłoby dla niego upokorzeniem.
-Tak, czarodzieje, którzy tam uczęszczają wychodzą zazwyczaj silniejsi i bardziej przystosowani do praktycznego zastosowania wyuczonych rzeczy- Durmstrang mógł być trudną, surową szkołą, z pewnymi wypaczeniami, patrząc obiektywnie na to co i w jaki sposób jest tam przyswajane uczniom, jednak dzięki temu, osoby nieżyjące w szklanych bańkach wychodzą na świat z otwartymi umysłami, charakteryzując się znacznie większym doświadczeniem od ich rówieśników z innych szkół.
-Gdybym nie pracował w Biurze Bezpieczeństwa, to... Nie wiem. Trudno jest mi teraz coś wymyśleć, bo z jednej strony może oddałbym się w pełni polityce, albo jakimś lokalnym, rodzinnym biznesem- prawdą było, że bez złych ludzi byłoby lepiej, ale bez nich, nie byłoby Borisa i jemu podobnych. Zapewne wzrósłby również poziom bezrobotności w brytyjskim środowisku magicznym, a samemu by po prostu zgnuśniał, tak samo jak w przypadku odejścia na emeryturę. Coś jednak było w tym ciągłym dawkowaniu sobie adrenaliny i systematyczności oraz satysfakcji z wykonanej pracy.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptyPią 26 Mar 2021 - 23:03;

Samemu początkowo dość mocno ciągnął do czarnej magii, ale spowodowane to było głównie ciekawością nazywającą się na umysł w wyniku zdobycia pewnych źródeł informacji. Rzadko kto tak naprawdę decyduje się na to, by podjąć się próby włamania do Działu Ksiąg Zakazanych, ale jemu się to po prostu udało. Nie pamiętał, ile egzemplarzy książek zdołał już wynieść, a przynajmniej nie pamiętał ich wszystkich tytułów, bo było ich zwyczajnie sporo. Jego własna, domowa biblioteczka składała się z wielu zakazanych pozycji, niemniej jednak... jeżeli chciał bronić bliskich, musiał poznać wroga. Większość studentów i uczniów Hogwartu nie wie, jak wygląda większość zaklęć czarnomagicznych, co wiązało się z pogorszeniem zdolności przewidywania potencjalnie używanych podczas pojedynku zaklęć. A przynajmniej nie wiedzieli, jakim poziomem jest w stanie dysponować przeciwnik, by tym samym ich pokonać.
Wbrew pozorom wiedza z każdej dziedziny się przydaje - nawet tej okrzykniętej niespecjalnie legalną - gdyż wówczas wiadomo, jak można potencjalnie zaradzić występującym problemom na polu bitwy. W pewnym dniu może się okazać nawet obowiązkowa w celu uratowania własnego życia... albo życia bliskich.
- Właśnie... Mogę mieć prośbę? - zapytawszy się, uniósł spojrzenie, kiedy to czekoladowe tęczówki nawiązały kontakt wzrokowy, a wypalający się z wolna papieros wydobywał z siebie smużkę charakterystycznego dymu. Zazwyczaj nie prosił o pomoc, ale też - jeżeli chciał się stać silniejszy, musiał tak naprawdę sporo trenować. - Słyszałem o silnym zaklęciu ochronnym, Exluditur. Wiem, że najlepszą obroną jest atak, ale chciałbym się go nauczyć. - powiedział prosto, choć w środku czuł do siebie częściową niechęć, że prosi kogoś o cokolwiek. Mimo to wiedział, że jest to konieczne. Poza tym... jeżeli chciał się zmienić, to musiał pewne nawyki we własnym życiu wprowadzać. - Dałoby rady? - strzepnął wypaloną cześć szluga, by tym samym spojrzeć w stronę wody i zwyczajnie do niej wejść, zanurzając się na razie do łydek. Gdzieniegdzie, trochę dalej oczywiście, znajdowało się niewielkie stado różeczników, które to spoglądało zaciekawione na potencjalnych gości.
Obecność magii na tym obszarze decydowała o ostatecznych gościach tej specyficznej plaży. A jako że buty wcześniej rąbnął gdzieś indziej, nie martwił się o ich przemoczenie, czując, jak przyjemna woda muskała skórę i wprowadzała go w dziwny spokój.
- Jeżeli nie byłbym w stanie nią poruszać, zapewne czekałaby mnie tak naprawdę albo długa rehabilitacja i nowe eliksiry, albo zwyczajne odcięcie w celu zastąpienia magiczną protezą. - odpowiedział w jego stronę. Samemu przecież nie chciał być ciężarem dla nikogo, w związku z czym, gdyby zaistniała taka konieczność, zapewne zrezygnowałby z pierwiastka człowieczeństwa na rzecz sprawności. Szkoda byłoby przepaścić sobie całe życie w wyniku samolubnego udania się na Nokturn. I nie obwiniałby za to Zagumova, wszak wypadki się przecież zdarzają, a lepiej dla niego, żeby żył, aniżeli został sprzedany na części pierwsze. - Nie dałbym siebie traktować jako osoby niepełnosprawnej. Po prostu. - co nieco słyszał o aferze na boisku, niemniej jednak nie był co do tych słów pewien. Callahan, u którego doszło do odgryzienia ręki przez pustnika, liczył się z paroma nieprzyjemnymi komentarzami - podobno. Inne plotki głosiły, że ten nie panuje nad własną agresją. Mimo to jakoś poczuwał się do tej dziwnej solidarności, skoro wcześniej samemu stracił jądra. - A podobno to Hogwart słynie z zaklęciarzy. Od kiedy dyrektor chuja robi, w szkole panuje rozpierdol. - Felinus prychnął, doskonale pamiętając o tym, że wcześniej przecież latały tam chochliki, rzucając nożami na lewo i prawo. Czy to było akceptowalne? Otóż nie. Co zrobił z tym stary piernik? Absolutnie nic.
Lowell zastanawiał się, co by robił, gdyby jednak medycyna nie należała do jego koników, a i ludzie zaczęli magicznie zdrowieć. Być może skupiłby się w pełni na zaklęciach? To była druga dziedzina, w której był w miarę dobry. Nie ze wszystkiego można być najlepszym, ale starał się z tych najbardziej elementarnych rzeczy; nie bez powodu zatem przystanął, kiedy to niewielka fala uderzyła w jego nogi, jakoby chcąc zachwiać jego własną równowagę.
- Polityka albo lokalny, rodzinny biznes... Coś konkretnego? - zapytał się, jakoby uważając to za dobry pomysł, aczkolwiek wymagający wkładu własnego. Mimo to obrotne jednostki są w stanie dać sobie z tym wszystkim rady, o ile część rzeczy nie przerośnie ich oczekiwań.

Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptySob 27 Mar 2021 - 15:45;

Boris nie przodował w przekazywaniu innym zaklęć, zawsze czegoś nie dopowiadał lub przeinaczał. Tak było przynajmniej kiedy uczył czarodziejów topornych jeżeli chodziło o rzucanie zaklęć, a Felinius był innym typem ucznia. Umiał już dużo, był odpowiedzialny, a zaklęcia, o których chciałby się więcej nauczyć były z najwyższej półki. Cieszyło go to, że Puchon był bardziej ambitny i miał większą wiedzę od osób w mniej więcej jego wieku, z którymi miał przyjemność, lub też nie, się spotkać.
-Moglibyśmy spróbować, przy okazji samemu poćwiczę. Postaram się ogarnąć manekina, który potrafiłby strzelać mniej groźnymi zaklęciami, albo przetestowalibyśmy efekt końcowy sami.- czar neutralizujący efekty zaklęcia atakującego było jednym z najlepszych sposobów na aktywną obronę, ale wymagała ona dużo więcej skupienia, umiejętności no i cierpliwości podczas samej nauki. Nie każdemu ta sztuka się udawała, czego skutkiem było odwrócenie efektu czaru, który z kolei tracił wszystkie swoje użyteczne właściwości.
-Rozumiem, proteza by szpeciła, ale przynajmniej byłaby przydatna- samemu też by wybrał amputację, w razie paraliżu ręki prowadzącej, ponieważ w jego przypadku długa rehabilitacja nie wchodziła w grę. Nie mógłby sobie pozwolić, by być bezużytecznym członkiem zespołu przez długi okres, bo wtedy po prostu wypadłby z obiegu.
-Jak dyrektor nic nie robi, to może zgłoście to do Ministerstwa? Zastąpienie go nie powinno być problemem.- nie wyobrażał sobie sytuacji, w której osoba odpowiedzialna za edukację młodzieży na wyspach przedstawia taką postawę to nie można było się pozytywnie zapatrywać na przyszłość brytyjskiej młodzieży i kadry nauczycielskiej.
-Myślę, że opera, muzyka łagodzi obyczaje i można się zrelaksować. Albo stadnina koni.- wizja zostania mecenasem sztuki była dobrą myślą. W końcu robiłby coś dla innych, a przy okazji zarabiałby na tym pieniądze. Co do koni, to była jedyna rzecz, którą Boris jako tako trawił z mugolskiego świata. Liczył też, że córka pozytywnie spojrzałaby na coś takiego, w końcu to dość oryginalna forma aktywności.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptySob 27 Mar 2021 - 19:49;

Lowell może nie był najlepszy z zaklęć, może nie potrafił rzucać wszystkich kombinacji, ale starał się - w ramach możliwości - przekazywać tę cenną wiedzę innym osobom. Czemu? Zwyczajnie czuł dziwną, subtelną solidarność z innymi. Albo chęć pomocy. Albo po prostu przeczuwał, że może im to kiedyś uratować życie... możliwości było naprawdę wiele, ale nie chciał przede wszystkim kierować się egoizmem, który to stanowił fundament jego działań w ciągu ostatnich wielu lat. Dopiero wtedy, gdy udało mu się wykrzesać własną siłę, wiedział, że wszyscy - jeżeli tego zechcą - mogą stać się królami. Bez potrzebnych podziałów; stworzyć miejsce, gdzie wszyscy są równi. I chociaż ta wizja wydawała mu się być zbyt idealistyczna, to nie zmienia faktu, iż dla bliskich naprawdę starał się stać lepszym człowiekiem. Może nie było to coś niezwykłego, ale zdołał już poprosić o pomoc pod tym względem, w związku z czym jakieś postępy zrobił. Jakieś, mniejsze lub większe, aczkolwiek... wreszcie ruszył się za siebie i zaczęło to przynosić pożądane skutki.
- No to nie ma problemu. Ewentualnie możemy zrobić to w trybie mieszanym - pierwsze poćwiczymy jakiś poligon, potem przejdziemy do tego zaklęcia. - zaproponował, wszak był elastyczny. Nie chciał jednocześnie odbierać możliwości stosowania zaklęć w formie dynamicznej, kiedy to człowiek musi się poruszać i musi mieć do czynienia z warunkami pogodowymi, w związku z czym pozostawał w pełni otwarty na propozycje. Zresztą... każdy, kto go znał trochę bardziej, wiedział, że jest w stanie przekazywać wiedzę w odpowiedni sposób i dostosowany do każdej jednostki.
Czy był ambitny - tego nie wiedział. Może gdzieś to w sobie posiadał, co nie zmienia faktu, że wcześniej, kiedy to kierował się tylko i wyłącznie kwestią zarobkową, niespecjalne miał sporo chęci wobec samego siebie. Tak naprawdę od niedawna zdołał się ruszyć bardziej, niż mógłby się tego spodziewać. Eliksir Aceso zdawał się nieść ze sobą wiele możliwości, a do tego, jako że stanowił młodą duszę, miał chyba wystarczająco dużo czasu, by zrobić prawidłowy research. By przejrzeć struktury tworzenia eliksirów, bazując na recepturze wiggenowego.
- Nie wiem, czy tak by szpeciła. - prychnął, kiedy to papieros znajdował się między jego wargami, że aż musiał się wspomóc palcami, chwytając za filtr. Zwróciwszy czekoladowe tęczówki w stronę gospodarza rezydencji i plaży, na jego twarzy znajdowała się dziwna pewność. - Protezę zawsze można zakryć ubraniem i rękawiczkami, by aż nadto nie zwracała uwagi. Jeżeli miałbym wybierać między potencjalnym szpeceniem a byciem niepełnosprawnym do końca swoich dni, skusiłbym się ku pierwszej opcji. - przyznawszy szczerze, zaciągnął się ponownie dymem papierosowym. Trzymanie przez dłuższy czas niesprawnej kończyny mogło nieść ze sobą poważne skutki. Zanik mięśni, utratę elastyczności tkanek. Lepiej byłoby, gdyby jednak okazało się, że nic nie będzie można zrobić, zwyczajnie zastąpić czymś, co przyczyni się do porzucenia etykiety "kaleka". - Ja już jestem na wylocie, mam zamiar dostać się na stanowisko asystenta nauczyciela uzdrawiania. Wolałbym, żeby mnie dyrektor przyjął niezależnie od tego, co mogę mieć potencjalnie wpisane w papierach. - powiedział. Skoro dyrektor nie miał nic przeciwko, by przyjmować osoby pracujące w modelingu, przedstawiające się w półnagich pozach, gdzie w innych krajach zostałoby to okrzyknięte skandalem, to tym bardziej powinien mieć w dupie jako kartotekę. Która była czysta, niemniej jednak... ta szkolna coś już tam zawierała. Bójkę, niby nic poważnego, no ale teraz prawie miesięczną nieobecność.
Opera byłaby tak naprawdę dobrą opcją - społeczność magiczna zawsze lubiła te bardziej podstawowe formy rozrywki. Nie korzystała z tego, co mają do zaoferowania mugole, ale wiązało się to również ze stagnacją pod względem potencjalnych innowacji. Felinus zdołał to już zauważyć podczas zwierzania się Beaumonta; nikt nie myślał poważnie nad tym, by wymyślić coś lepszego od tego, co istnieje. Stety niestety.
- Stadnina koni? Sporo byłoby przy niej roboty. Wychowywałem się na wsi i przez sporo czasu miałem okazję zaznawać harówki... niemniej jednak byłby to dobry pomysł. Przy tym, jak Brytyjczycy uwielbiają zakłady... - zamyślił się; hodowanie zwierząt na wsi, czy to pociągowych, czy to po prostu na mięso, wiązało się ze sporym wysiłkiem. I mimo że Lowell - głównie przez ubrania - nie wyglądał na kogoś, kto pochodziłby z obrzeży Londynu lub swoistego zadupia, tak naprawdę było. - Ewentualnie stadnina pegazów najróżniejszej maści też by była dobrą opcją. - zaproponował, zagdybał, bo co mu stało na przeszkodzie?

Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Plaża QzgSDG8




Gracz




Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża EmptyNie 28 Mar 2021 - 19:42;

Ćwiczenia na "poligonie" był zdecydowanie łatwiejsze pod względem technicznym, niż zaklęcia dla najbardziej zaawansowanych czarodziejów i czarodziejek. Przygotowanie w pełni takiej inicjatywy zajęłoby Rosjaninowi trochę czasu, zależnie od tego ile będzie miał rzeczy do zrobienia w pracy i jaki procent swojego wolnego czasu będzie mógł na to poświęcić.
-Jak coś przygotuję, to skontaktuję się z tobą i przeniesiemy się tutaj jeszcze raz- okolica wydawała mu się wręcz idealna jeżeli chodziło o praktykowanie magii, bo w końcu nie było w pobliżu żadnych mugolów ani innych, ciekawskich osób ze świata magicznego, którzy mogliby się zainteresować czemu ktoś robi tutaj takie szkolenia.
-W sumie to lepiej mieć coś, co jednak się przydaje- taka proteza oprócz zapewnienia możliwości dalszego rzucania zaklęć, dawała przewagę w walce wręcz. Cios tak twardym przedmiotem na pewno bolał i mógł zagwarantować złamania, mniej lub bardziej poważne.
-Rozumiem, nie pozostaje mi nic innego niż życzyć powodzenia- odpowiedział na słowa Feliniusa ze szczerym uśmiechem. Wiedział, że osoby, które będą się pod nim uczyły, wchłoną wiedzę jak gąbka wodę i bez problemu wejdą w dorosłe życie ze zdobytą wiedzą, zarówno z uzdrawiania, jak i z życia.
-Zatrudniłbym osoby od trenowania jeżeli by trzeba było. Córka też ma obszerną wiedzę na temat zwierząt i opieki nad nimi, więc mogłaby mi pomagać. Nad pegazami też można by było pomyśleć- nie wiedział, czy wolałby zajmować się zwierzętami magicznymi, czy też nie, ale z całą pewnością byłaby to miła odskocznia od codziennego życia. Po zakończonej rozmowie, odprowadził chłopaka do jego pokoju, po czym samemu postanowił odpocząć po tym dniu.
+
//ztx2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Plaża QzgSDG8








Plaża Empty


PisaniePlaża Empty Re: Plaża  Plaża Empty;

Powrót do góry Go down
 

Plaża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Plaża KQ4EsqR :: 
Rezydencja Zagumova
-