Cześć

Miałem zagadać wcześniej, ale wyszło jak zawsze... Chyba tak będzie szybciej

Jak się czujesz po meczu?

Cześć Hal!

Wiadomo jak to jest w szkole, ciężko się czasami złapać, szczególnie kiedy dzieli nas tyle pięter.

Przegraliśmy, zdaża się najlepszym. Chociaż wolałabym, żeby potoczył się inaczej.

Grali dobrze. Trochę pech... Ale chodziło mi raczej o aferę z Niaph

Niamph

Niamh?

Niahm?

Jezu...

W każdym razie wiem, że ciężko być bad guyem

Niamh. I uważaj, bo jak przekręcisz przy niej to będzie drama :D

Wiesz co, w tamtej chwili wydawało mi się to najbardziej racjonalne.

Ludzie i tak będą pewnie mówić, że przegrała ze ślepym i naśmiewać się.

Gdybym jej jeszcze odjęła milion punktów tak jak chcieliby krukoni to mogłaby od razu się wyprowadzić z puchońskiego dormitorium.  

Teraz się zastanawiam czy to była sprawiedliwa decyzja. Staram się być obiektywna, ale wiesz jak to jest.

 Chociaż mam nadzieję, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i nie pozwoli Fabienowi grać w następnym meczu.

Uuu, przy niej tylko "panno O'Healy" :P Nie potrzebuję kolejnych zarzutów o pokrewieństwo z Olivierem Cromwellem.

Mnie wydawało się to dość fair. Przykre, ale fair

Chociaż nie wiem, czy ja się powinienem wypowiadać. Może Cię to pocieszy - chyba zabrałem Ci tytuł najgorszego opiekuna ._. Obawiam się, że Gryfoni wywiozą mnie na taczkach. Kilku.

Z jednej strony głupio chłopaka ograniczać, ale ten quidditch, to trochę przesada. Sam nie wiem. Delikatny temat

No ale przecież powinnam jeszcze odjąć punkty. Paranoja.

O nie, tytuł najgorszego opiekuna jest już mój. No chyba, że zrzuciłeś dzieci z wieży. Najwyżej razem zaszyjemy się w zakazanym lesie.

Jak dla mnie to kwestia bezpieczeństwa - nie widzi lecących w niego tłuczków, nie widzi czy leci w trybuny czy może ktoś kto stracił panowanie nad miotłą leci w niego. Niebezpieczne dla widzów, współzawodników i samego zainteresowanego.

A, w tę stronę... Nie no, wydaje mi się, że już dostała wystarczająco

W sumie trochę odwrotnie - sami by chyba z tych wież chcieli skakać. W każdym razie zbanowałem na następny mecz kapitan :( Złapałem ją ścigającą się z dwoma krukonkami nad zamkiem.

Jezu, ciesz się, że tego nie widziałaś. Naprawdę byłem pewien, że się pozabijają. Nie wiem czy to był wyścig, czy konkurs na to, kto więcej razy przypieprzy w ścianę.

Nie wiem, czy to się już rozeszło po gryfonach, ale spodziewam się, że mnie zjedzą

Jeszcze ciekawe, co zrobi Alexander ze swoimi

Może widzenie nie jest takie niezbędne, jeśli się nawykło do funkcjonowania w ten sposób. Ja się po omacku we własnym domu zabije, a niewidomi przecież dobrze sobie radzą. Nie sugeruję, że utrata wzroku zrobiła z niego nietoperza, ale...

Czekaj... czy Morgan nie jest przypadkiem jakąś Twoją rodziną?

Zastanawiałam się czy nie odjąć punktów i postawić na szlaban ale to mi się wydawało lepsze. Już i tak jeden mecz został.

Uczennice zrobiły sobie wyścig dookoła zamku? Na miotłach? Bez niczyjej opieki i pozwolenia?

Strasznie nieodpowiedzialne. Ciekawe co by zrobiły jakby któraś spadła. Jeżeli miały różdżki przy sobie to chyba jeszcze gorzej. Co się dzieje z tymi dzieciakami. Nie mówię, że w ich wieku nie byłam gorsza, ale no... Trochę wyobraźni ;-;

Powinni zjeść Morgan, a nie Ciebie. Zawiodłam się na niej koszmarnie.

Mam nadzieję, że zrobi tak, że nikt nie będzie czuł się poszkodowany. Ani Morgan, ani pozostałe krukonki.

W mugolskim świecie nikt auta niewidomemu prowadzić nie da. A czym to się różni? Możesz kogoś połamać jak w niego lecisz.

Jej matka to moja kuzynka, a ja jestem jej chrzestną.

Zawsze miałem wrażenie, że te punkty i szlabany, to tylko tak żeby nam było łatwiej powiedzieć, że coś zrobiliśmy.

"Nie moja wina, że nadal chuliganią, przecież kazałem im zamieść lochy."

A z drugiej strony i tak nie wiem, czy robię cokolwiek lepiej.

Ja też, ale i tak mi jej szkoda... Może i lepiej niech jedzą mnie. W sumie ważniejsze, żeby się między sobą dogadywali.

Masz pewnie racje. Żeby pozwolić mu grać, trzeba by było jakoś dostosować warunki, a nie tak na hura.

i jak nam się mają dzieciaki zachowywać, kiedy sami pozwalamy na takie niebezpieczne akcje.

To przykro mi, że przychodzę z takimi wieściami.

Ocho, przyszła do mnie. Odezwę się później.

Nie lubię odejmować punktów... W sensie, jak ktoś mnie totalnie ignoruje na lekcji, albo robi komuś krzywdę to okej, muszę mieć jakiś autorytet, inaczej by mi wleźli na głowę....

Ale za jakieś mniejsze przewinienia, to...

Wiesz co, chyba dlatego zabroniłam Niamh brać udziału w meczu... Żeby Puchoni rzucili się na mnie i pocieszali ją, a nie wyładowywali się na niej.

Nic nie mam do niego, po prostu uważam, że to było nieodpowiedzialne. Gdybym wcześniej była na jakimś meczu Krukonów już wcześniej złożyłabym zażalenie komuś wyżej.

i jak nam się mają dzieciaki zachowywać, kiedy z meczu z nami połowa wyszła ledwo żywa xD

Morgan to zawsze było niezłe ziółko... Mam nadzieję, że nie znajdzie sobie nowego, niebezpiecznego hobby, żeby zapełnić miotlarską pustkę.

Będę czekać na wieści ;p

Trzymaj się tam!

Co Ci mogę powiedzieć... nie rozumiem nastolatek ._.

Gdzie jesteś? Jak się trzymasz?

W domu. Wracam do szkoły wieczorem.

Albo rano...

Możesz wziąć mój dyżur? Odwdzięczę Ci się jakoś.

Oczywiście, że wezmę Twój dyżur, co to za głupie pytanie.

A nie chcesz, żebym jednak wpadła dotrzymać ci towarzystwa?

Nie, lepiej nie. Rura mi pękła, jest straszny syf.