Tutaj przeprowadzany jest masaż klasyczny. W gabinecie można przeprowadzać zabiegi dla par.
Masaż klasyczny:
Podstawowy masaż relaksacyjny, który doskonale koi nerwy. Pozwala się wyciszyć i odnaleźć wewnętrzną harmonię. Łagodzi wszelkie spięcia mięśni i wspomaga regenerację. Masaż klasyczny przeprowadza uśmiechnięty jasnowidz w średnim wieku, którego nie sposób przegadać. Upiera się, że doskonale wie jaki olejek będzie dla ciebie idealny.
Olejki:
Możesz wybrać jeden z poniższych olejków lub rzucić kostką, by los zdecydował za ciebie. 1 - Olejek imbirowy brzmi dość intrygująco. Do mikstury trafiają dwa ekstrakty - amortencji i eliksiru otwartych zmysłów. W pomieszczeniu unosi się mieszanka twoich ulubionych zapachów, a sam masaż jest prawdziwie magiczny i niezwykle... pobudzający! Od teraz i przez cały następny wątek będziesz bardzo spragniony ludzkiego dotyku. 2 - Trafił ci się olejek lawendowy, do którego dodano odrobinę eliksiru młodości. Masaż jest bardzo odprężający i łatwo tutaj zasnąć... Kiedy wstajesz okazuje się, że zostałeś odmłodzony o 5/10/15 lat (sam wybierz). Wyglądasz dokładnie tak, jak x lat temu (znikają najnowsze tatuaże i blizny). Efekt utrzyma się przez cały następny wątek. 3 - Olejek pieprzowy może wydawać się dość podejrzany, zwłaszcza jeśli zostanie do niego dodany wyciąg z hibiskusa ognistego. Na początku jest ci przyjemnie ciepło, z czasem dłonie masażysty zaczynają palić do żywego. Dostajesz zapewnienia, że to tylko iluzja i krzywda ci się nie dzieje... Ale niezależnie od tego ile wytrzymasz w tym małym piekle, efekt pozostanie taki sam. Od teraz i przez cały następny wątek, jest ci niezwykle gorąco. Nie możesz wytrzymać w najcieńszych ubraniach i twoje granice negliżu znacznie się przesuwają - najchętniej zanurkowałbyś nago w śnieżnej zaspie. 4 - Olejek olejkiem, ale twój masaż jest jakiś podejrzanie delikatny. Czyżby bergamotka i krwawe ziele wspólnie sprawiły, że jesteś aż tak rozluźniony? Po niedługiej sesji głaskania nie boli cię już zupełnie nic - zapominasz o starych kontuzjach, zacięciach od pergaminu i poświstoklikowych migrenach. Od teraz i przez cały następny wątek, nie czujesz w ogóle bólu. Niezależnie od tego czy złamiesz nogę na czartach, czy oblejesz się gorącym kakao... ból nie będzie ci doskwierał. 5 - Rumiankowy olejek ze śnieżną bawełną pozostawia na twojej skórze poczucie chłodu, ale podczas masażu ledwie zwracasz na to uwagę. Dopiero pod koniec zauważasz, że robi ci się coraz zimniej... Ale za to twoja skóra nabrała niezwykle delikatnej faktury (wygląda jak porcelana!), no i sam masaż był bardzo przyjemny. Z czasem dostrzegasz, że twój dotyk mrozi - cienka warstwa szronu pokrywa wszystko, z czym masz kontakt. Efekt może nasilać się pod wpływem twoich emocji, potrwa przez cały następny wątek. 6 - W powietrzu unosi się zapach słodkiej pomarańczy, który skutecznie przykrywa wszelkie magiczne dodatki. Masaż stanowi dla ciebie pewnego rodzaju kopniaka - takiej energii to nikt by się nie spodziewał! Po skończonym zabiegu czujesz, że możesz zrobić wszystko. Pewność siebie nie opuszcza cię ani na krok i najpierw działasz, a dopiero potem myślisz. Poddajesz się wszystkim swoim impulsom i spełniasz wszelkie zachcianki - wyznajesz miłość swojemu długoletniemu crushowi, krytykujesz znienawidzoną kurtkę współlokatorki, próbujesz najdziwniejszych smaków lodów, śpiewasz na cały resort tkwiącą w głowie piosenkę... Efekt utrzyma się jeszcze przez cały następny wątek.
Cena: 25g
Elizaveta Konstantinova
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Po kilku intensywnych dniach ferii każdemu przydałby się wypoczynek. Nie to, żeby dziewczyna narzekała, podobało jej się w tym miejscu niezmiernie. Jednak każdy po kilku wywrotkach na łyżwach, łamiących wszelkie zasady BHP przejazdach sankami czy też intensywnych bitwach na śnieżki miałby ochotę odetchnąć i rozluźnić mięśnie. Szczególnie, jeśli w środku panowało cudowne ciepełko. Zważając na to wszystko, nie było szans, żeby odmówiła wspólnemu relaksowi w SPA. Po pierwsze, zdecydowanie jej mięśniom się to należało i na pewno by jej jeszcze podziękowały. Po drugie każdy powód jest dobry, by wreszcie spotkać się z obydwiema przyjaciółkami, zdecydowanie im tego czasu brakowało. Spotkały się w wyznaczonym miejscu i Elizia aż nie mogła ukryć uśmiechu na widok tej dwójki. - Cześć! – przywitała się radośnie, by po chwili wspólnie ruszyć korytarzem. – Gotowe na odprężenie? I co tam u was? Opowiadajcie! – zapytała, a jej wzrok zdradzał podekscytowanie. SPA nie było jakoś strasznie daleko od części mieszkalnej, toteż przyjaciółki szybko znalazły się na miejscu. Mała albinoska nie zwlekała z przebraniem się w szlafrok, nie mogła się już doczekać cudownego masażu, choć musiała przyznać, że domniemany jasnowidz uważające, że wie, jakiego olejku w życiu potrzebuje był dość onieśmielający, na tyle, że ostudził jej zapał. Jednak na pewno nic nie mogło zabrać jej tej przyjemności wspólnego masażu. Ułożyła się wygodnie i spojrzała na stoły obok, by posłać uśmiech przyjaciółkom. - To będzie ciekawe – stwierdziła, gdy poczuła w powietrzu ciekawy zapach. W pierwszej chwili zdawało jej się, że czuła imbir, ale po sekundzie zmienił się na gofry lawendowe… Skąd mogli mieć taki aromat? No cóż, albinoska nie zaprzątała sobie tym głowy zbyt długo, bo poczuła na sobie kojący dotyk dłoni masażysty. – To zdecydowanie jest ciekawe… I przyjemne. Nie wiem jak wam, ale mnie się już podoba.
Puchonka była pod ogromnym wrażeniem od samego początku wyjazdu. Zapierające dech w piersiach widoki i cały bajkowy klimat tego miejsca ciągle ją zachwycał. Krajobraz i przygotowane atrakcje skutecznie sprawiły, że szybko zapomniała jak to nie lubi zimy. Poza tym na nartach, łyżwach i innych zewnętrznych atrakcjach wcale nie miała czasu marznąć. Musiała przyznać, że chyba jednak wyjazd w góry przebił jej jej pomysł na ferie w jakimś ciepłym miejscu. Mimo wszystko na propozycję rozgrzania ciałka na masażu prawie się rozpłynęła z radości. Co to był za wspaniały pomysł! Niemal wybiegła z pokoju, zaopatrzona w kupon na darmowy zabieg i ubrana w hotelowy szlafrok. Uśmiechnęła się radośnie na widok dziewczyn w drugim końcu korytarza i jeszcze bardziej przyspieszyła kroku. Jak ona się za nimi stęskniła! - Cześć! - Przywitała się wesoło i wyściskała porządnie każdą po kolei. - Ale się cieszę, że też tu jesteście! To miejsce jest niesamowite! Te widoki, coś pięknego, mogłabym siedzieć całymi dniami przed oknem! Ale wtedy przegapiłabym atrakcje... No nie wiem w co ręce włożyć, za dużo się tu dzieje! - wyrzuciła z siebie jednym tchem. Minęło już parę dni od przyjazdu, ale wciąż była tak samo podekscytowana. Na każdym rogu czekały nowe niespodzianki. Na przykład ten masaż! Kiedy weszły do gabinetu pan Jasnowidz nawet nie pozwolił im wybrać olejku i absolutnie nie dał się przekonać, że lepiej wiedzą jaki chcą zapach. Nie było wyjścia. Nans położyła się wygodnie na łóżku ściągając szlafrok. - Nuta niepewności dodaje taki fajny dreszczyk emocji... - Mruknęła spod przymrużonych powiek. Doszedł ją delikatny aromat lawendy a chwilę potem poczuła przyjemny dotyk na swoich plecach. Gdyby sama miała wybrać olejek raczej nie zdecydowałaby się na lawendę, musiała jednak przyznać, że pachniał bardzo ładnie, a Puchonka poczuła się tak rozluźniona, że niemal przysnęła. - O tak, to był zdecydowanie świetny pomysł... - Szepnęła, a po chwili wydała z siebie ciche, niekontrolowane mruknięcie.
Christina Grim
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 152 cm
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Kryśka również robi wjazd z kuponem ;3 losowanko na olejek: olejek imbirowy
Christina naprawdę nic nie miała do zimowej pogody i do śniegu, ale po kilku dniach ciągłego zimna, miała tego już trochę dosyć. Była mała i marzła w szalenie szybkim tempie. Dlatego masaż w towarzystwie Eli i Nancy brzmiał świetnie, więc Christi nie mogła odmówić. Zwłaszcza, że na start dostali przecież kupony na darmowy zabieg, a szkoda by się zmarnował. Po ekscesach w śniegu, czyli w przypadku Grimowej - wyrżnięciu orła zaraz po wyjściu z ośrodka i obiciu sporej części ciała, przyda jej się trochę ciepła i odprężenia. Wskoczyła więc w szlafrok, wzięła ze sobą kupon, i pognała w umówione miejsce. - No cześć wam. Już myślałam, że nie zdążymy się złapać na tym wyjeździe... - przywitała się rozbawiona z przyjaciółkami, podskakując trochę z ekscytacji. Czuła się przy nich trochę jak dzieciak, no ale to był drobny szczegół. Słuchała ich słów, wodząc spojrzeniem od jednej do drugiej. Sama niewiele miała do powiedzenia, bo też nie korzystała ze zbyt wielu dostępnych tu atrakcji. Po prostu odpoczywała wylegując się w pokoju, co uważała za naprawdę udane ferie. Na piękne widoki patrzyła raczej zza szyby, bo jakoś nie przekonywało jej łażenie po górach. Gdy pomyślała o tym, co by się stało, gdyby się potknęła i stoczyła w dół... Żołądek podchodził jej do gardła za każdym razem, gdy wracała myślami do tej wizji. Weszła do sali za dziewczynami. Niby były tam łóżka tylko dla dwóch osób, ale Kryśka była tak mała, że temu problemowi masażysta jakoś zaradził. Gdy powiedział, że sam wybierze olejek, Gryfonka lekko się zaniepokoiła. Jeśli padnie na coś z domieszką wanilii, to chyba zwieje stąd nie bacząc na to, że kupon się zmarnuje... W pierwszej chwili poczuła dziwny, nieco drażniący zapach. Ale gdy dłonie masażysty dotknęły jej ciała, zapach się zmienił. Wyczuła w nim kawę, migdały, kokos... a także nutkę cytrusów. Aż jej ślinka napłynęła do ust. Skąd oni wiedzieli, jakie są jej ulubione aromaty? A może... Może to sprawka jakiegoś czaru...? - O Merlinie... Ja chyba zostanę w tej sali do końca wyjazdu - mruknęła zaraz potem, gdy masaż stał się trochę intensywniejszy. Czuła ciepło, które było tym przyjemniejsze, że na zewnątrz wszędzie było zimno i nieprzyjemnie. - Wy też czujecie się tak... magicznie? - zapytała, mając nadzieję, że dziewczyny usłyszą ją, choć ze względu na okoliczności nie mówiła za głośno.
Przez chwilę nie odpowiadała, zbyt bardzo zanurzona w przyjemności wynikającej z masażu żeby cokolwiek mówić. Dobrze rozumiała co Chrisi miała na myśli mówiąc, że czuła się magicznie. Ona także nie potrafiłaby opisać tego w inny sposób. Zapach świeżo upieczonych gofrów z lawendowego ciasta a także ten aromat roztopionej, gorzkiej czekolady stawały się intensywniejsze, kiedy ona robiła się tak rozluźniona, że czuła się, jakby zaraz miała wręcz wpłynąć całym swoim ciałem w materac. Takiej błogości potrzebowała. - Musimy zdecydowanie częściej wpadać na takie pomysły – przyznała z cichym westchnięciem. – I ten dreszczy emocji był dobrym dreszczykiem, pan zdecydowanie wie co robi – powiedziała do Nancy, jednocześnie komplementując domniemanego jasnowidza. Cóż, skoro tak dobrze dobrał zapachy, chyba jednak tym jasnowidzem faktycznie był? – Głosuję, żeby w Hogwarcie powstała sala z masażem – zażartowała, choć nie pogardziłaby czymś takim. Przed przyjściem do sali zastanawiała się, czy masaż klasycznym był na pewno najlepszym wyborem, w końcu miały wiele innych, ciekawych opcji. Nie była też pewna, czy uda się wyłapać wszystkie jej spięcia powstałe od stresu i nieustannych ćwiczeń, jak się jednak okazało nie był to żaden problem. Na tym etapie Elizia była w stanie przyznać, że człowiek był jasnowidzem, jego ręce znajdowały wszystkie zastałe mięśnie, wszystkie przykurcze i bolesności. W dodatku ten olejek sprawiał, że było jej tak cieplej na sercu. Czuła się tak dobrze, spędzając czas z przyjaciółkami i miała nawet ochotę, by nie tylko zacząć, ale i ciągnąć rozmowę! Potrzeba, by się z nimi integrować rosła jak za dotknięciem magicznej różdżki, choć tu bardziej adekwatne byłoby magicznego olejku. Chociaż mała albinoska nie wiedziała, że to właśnie zaczarowany aromat otworzył jej buźkę, wcale jej to nie przeszkadzało. Dla niej nawet lepiej, łatwiej i bez zawstydzenia było jej nadrobić wszystkie zaległości. - Jak do tej pory podoba się wam wyjazd? – zapytała rozluźnionym głosem. – Byłyście już w jakiś ciekawych miejscach?
Boris Zagumov
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Boris kuśtykał całą drogę podpierany przez staruszka, ze swojego pokoju. Miał nadzieję, że faktycznie ten zabieg pomoże mu z nogą, ponieważ obecny stan nie pozwalał mu w pełni cieszyć się z wyjazdu. Jeżeli faktycznie ten nauczyciel miał coś, co może mu się przydać, to powinien nawiązać z nim bliższą znajomość.
Gdy dotarli do drzwi gabinetu, gdzie mogli odbyć masaż z olejkami, Enrico odłożył Zagumova na łóżko, gdzie zajął się nim uśmiechnięty mężczyzna, który był mniej więcej w jego wieku, chociaż Rosjanin dostrzegał na twarzy obcego człowieka wiele zmarszczek. Starszy towarzysz Borisa oddał bony na masaż, po czym masażysta przedstawił się jako jasnowidz, co w połączeniu z jego chytrymi oczyma nie wzbudziło zaufania Borisa. Po podaniu uwag dotyczących nogi oraz przyjęciu ziół od jego nowego, włoskiego towarzysza, Zagumov położył się na brzuchu i postarał się zrelaksować. Gdy jednak poczuł ręce jasnowidza na swoim ciele, poczuł nieprzyjemne ciepło, które coraz szybciej i coraz bardziej ogarniało jego ciało. W pewnym momencie musiał mocno złapać się za łoże, na którym leżał oraz mocno zacisnąć zęby, żeby nie zacząć krzyczeć z bólu. Jedynym pozytywem w obecnej chwili było to, że to co czuł w nodze, już mu tak nie przeszkadzało. Na chwilę odwrócił głowę w stronę nauczyciela, na którego twarzy pojawił się lekki uśmiech "Zobaczymy, kto będzie śmiał się podczas twojego masażu"- pomyślał Rosjanin.
Nancy A. Williams
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Masaż był tak odprężający, że ledwo docierało do niej co mówią dziewczyny. Chyba nawet na chwilę przypadkiem przysnęła. Dawno nie czuła się tak dobrze. Wszystkie spięte mięśnie powoli się rozluźniały, już czuła się jak nowonarodzona, albo przynajmniej odmłodzona o kilka lat. Przyjemne ciepło rozchodziło się w całym jej ciele. Zdecydowanie było w tym coś magicznego, tak jak wspomniała Christi, nie miała jednak siły odpowiedzieć. Słowa Elizi za to chyba w ogóle do niej nie dotarły, bo chyba znowu na moment przysnęła. Mruknęła więc tylko w odpowiedzi przeciągłe "mhmmm". Gabinet masażu okazał się nienajlepszym miejscem na rozmowy. Spróbowała się jeszcze raz skupić i z niemałym wysiłkiem otworzyła oczy by zerknąć na dziewczyny. Udało jej się nie przegapić ostatniego pytania i zastanowiła się chwilę. W zasadzie nie zdążyła jeszcze pozwiedzać, kręciła się tylko po ośrodku i w okolicach stoków. Bardzo chciała się wybrać w jakieś ciekawe miejsce, z opowiadań znajomych już słyszała jest tu mnóstwo możliwości na spędzenie wolnego czasu na łonie natury w jakiś niebanalny sposób. - Jeszcze nie, ale strasznie bym chciała wybrać się na jakąś wycieczkę. - Odpowiedziała Elizi. Zmarszczyła lekko czoło, bo zauważyła, że coś było nie tak z jej głosem. Zdawał się być trochę wyższy niż jeszcze przed chwilą. Uniosła się lekko, żeby rozejrzeć się za jakimś lustrem, ale żadnego nie znalazła. Czuła w kościach, że coś jest nie tak, za długo już chodziła do tej szkoły. Na czoło opadł jej zakręcony lok. Ciekawe, od dawna włosy jej się tak mocno nie kręciły jak za dzieciaka. Odgarnęła niesforny kosmyk włosów i spojrzała pytająco na dziewczyny.
Christina Grim
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 152 cm
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Grim leżała plackiem jak rozjechana przez Błędnego Rycerza, i czuła się z tym wyjątkowo dobrze. Nie żeby jakoś bardzo brakowało jej odpoczynku, bo nigdy nie należała do osób szczególnie aktywnych, ale miło było czuć na swojej skórze dotyk dłoni masażysty. Dziewczyny chyba czuły się podobnie, bo jej pytanie na dłuższy moment pozostawało bez odpowiedzi. Przez chwilę miała nawet wrażenie, że dziewczyny zasnęły, co w sumie nawet by jej nie zdziwiło. Ten masaż był taki relaksujący... - O tak. Taka sala zdecydowanie by się nam przydała - mruknęła Kryśka, wzdychając cicho. W obecnej chwili czuła wszystkie swoje ukochane zapachy, co działało niezwykle odprężająco. Z drugiej strony - czuła się dziwnie pobudzona. Czuła przypływ dziwnej energii, której źródło pozostawało nieznane. Te odczucia były tak dziwne, że Christi miała wrażenie, że jest w jakiś sposób odurzona. I wcale nie było to takie nieprzyjemne. - Ogółem wyjazd nie taki zły, ale pogoda średnio do mnie przemawia. Niektóre zaspy są wyższe ode mnie, co znacząco utrudnia zwiedzanie - powiedziała Grimowa, śmiejąc się sama ze swojego wzrostu. Nie przeszkadzało jej jednak, że nie za często opuszcza ośrodek. W nim też całkiem miło spędzała czas, a to najważniejsze. A po tym masażu nie wykluczała kolejnej wizyty w SPA. W końcu to też całkiem przyjemny sposób na spędzenie kilkudziesięciu minut. Chciała już dodać coś jeszcze, ale wtedy zdała sobie sprawę z tego, ze coś jej nie pasowało w głosie Nancy. Uniosła nieco głowę i spojrzała na Puchonkę. Określenie, że wyglądała niecodziennie, byłoby niedopowiedzeniem. W ich towarzystwie to Kryśka zawsze pełniła rolę dzieciaka, ale obecnie Williams wyglądała jeszcze młodziej od Gryfonki. - Nancy, czy ty popijałaś eliksir odmładzający? - zapytała rozbawiona. Z niezrozumiałych powodów wydało jej się to niesamowicie zabawne.
Enrico Wespucci
Wiek : 74
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Twarz pełna zmarszczek, oraz stare blizny po ranach ciętych jakimś ostrym narzędziem na prawej ręce
Kurde. Chyba nowy nieznajomy wyzwolił w skostniałym Wespuccim ostatnie tchnienia serca, jakie tam posiadał. Kiedyś. W każdym razie bardzo dawno. W pewnym sensie pomoc dla nieznajomego była bezinteresowna. Z drugiej strony, fajnie byłoby mieć kogoś znajomego z Ministerstwa, kto mógłby przymknąć oko na pewne sprawy. W każdym razie, korzyści nie były najważniejsze. Na razie liczyło się to co jest teraz. A teraz Enrico wspólnie z Borisem szli w stronę SPA. Dobra! W końcu. Już są. W gabinecie przywitał ich stosunkowo młody mężczyzna, jak się później okazało jasnowidz. Tego jeszcze brakowało. No ale dobrze, Zagumov odpowiednio przy pomocy obu mężczyzn ułożył się na stanowisku do masażu. Wespucci zajęty przygotowaniami do masażu słyszał, jak Zagumov informuje masażystę o nodze.
Zaraz po tym fakcie, Enrico szybko wskoczył na znajdujące się obok łóżko do masażu, oczekując aż miły jasnowidz zajmie się nim. Tymczasem mógł wpatrywać się na reakcje i doznania Zagumova z masażu, jakie malowały się na jego całym ciele. Przezabawne. Starszy mężczyzna uniósł nawet kącik ust rozbawiony jego pewnymi "zachowaniami". Niestety nie pocieszył się zbyt długo tym widokiem, masażysta przeszedł teraz do niego... Jego chłodne ręce zaczęły masować jego ciało. Miłe uczucie chłodu towarzyszyło każdemu dotknięciu go przez jasnowidza. Co w tym niby nieprzyjemnego, żyć nie umierać... Pewno te dzieciaki z Hogwartu teraz go wykończą, że będzie musiał tu częściej przyjeżdżać. Ewidentnie trzeba spisać namiary na to miejsce... W trakcie masażu uśmiechnął się do swojego towarzysza, po czym zapytał.
- Zapomniałem zapytać. Jak rozumiem, nie jest Pan Anglikiem? - z nutą niepewności zapytał.
Boris Zagumov
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Boris z zazdrością patrzył się na Enrico, ponieważ było bardzo wyraźnie widać, że masaż jego masaż był znacznie bardziej przyjemny od tego, który musiał przetrwać Zagumov. Po zakończeniu "zabiegu", Rosjanin usiadł z ciężarem na łożu do masażu, oddychając przy tym bardzo głęboko, wręcz dysząc, byle tylko lekko się schłodzić. Czuł, że robi mu się coraz bardziej gorąco, co sprawiało mu duży dyskomfort. Chciał wyjść stąd nawet na zewnątrz, byle tylko nie lał się z niego strumieniami pot.
-Jestem z Rosji- odpowiedział ciężkim głosem Boris, jednocześnie rozglądając się za czymś do picia, ponieważ strasznie zaschło mu w ustach. Pozytywnym efektem tej wizyty było to, że prawie nie czuł już bólu w nodze, dzięki czemu mógł ponownie zaplanować swoją podróż na urwisko. Chociaż raczej lepszym pomysłem byłoby poznanie większej ilości ludzi oraz pozwiedzanie bezpieczniejszych miejsc w okolicy, by znowu nie szukać pomocy u nieznajomych. Powinien też przygotować się na "spłatę" długu u młodzieńca, który wydostał go z tego dosłownego i metaforycznego dołka. Raczej nie powinno być to nic nadzwyczajnego.
Enrico Wespucci
Wiek : 74
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Twarz pełna zmarszczek, oraz stare blizny po ranach ciętych jakimś ostrym narzędziem na prawej ręce
Huh. Strasznie chłodno tutaj. Niby wszystko ładnie ogrzewane, ale strasznie zimno. Wespucci nie miał pojęcia, że to zastosowany olejek tak na niego działa. W ogóle nie miał o tym pojęcia, ale cóż. Przynajmniej czuł się dobrze. Z każdą chwilą jednak było mu coraz zimniej. Chyba jakaś choroba go bierze. Jak spojrzał na swojego współtowarzysza mógł zobaczyć, że jemu natomiast jest gorąco. No, ale mniejsza. Masaż szybko się skończył, a Wespucci usiadł wygodnie na łóżku do masażu.
- Aż z Rosji Pana tutaj przywiało, Panie Zagumov? - zapytał z wyczuwalną ironią. Czasy były trudne, niechęci społeczne do czarodziejów spoza Wielkiej Brytanii nasilały się coraz bardziej, mimo tego że sam nie doświadczył tego, to wydawało mu się dziwne, że młody Rosjanin przyjeżdża kręcić karierę tutaj. W Londynie. Jakby w Moskwie, Petersburgu nie było gdzie pracować, niż na tych okropnych wyspach...
Boris Zagumov
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Patrzył spokojnie na Enrico, który momentami wydawał się lekko trząść z zimna. Gdy usłyszał pytanie na temat powodu jego przyjazdu i osiedlenia się w tym nieprzyjaznym, ksenofobicznym mieście, jakim stał się Londyn, lekko się wzdrygnął. W zasadzie, to nieznajomy wzbudzał w nim pewną dozę zaufania, ale było za wcześnie, zdecydowanie za wcześnie, by chwalić się swoimi osobistymi problemami, czy pobudkami.
-Jestem swego rodzaju obieżyświatem. Kiedy byłem młodszy wędrowałem po Europie, aż postanowiłem osiedlić się na tej nieprzyjaznej wyspie. Mam tutaj pracę, więc nigdzie na razie się nie ruszam.- Odpowiedział Zagumov, by chwilę potem wstać, przeciągnąć się i ponownie usiąść próbując jednocześnie zniwelować fale ciepła, która go zalała.
-Pana za to, co przyciągnęło do Anglii i tutejszej szkoły?- Boris odpoczął dosłownie kilka sekund przed zadaniem następnego pytania- Może zechce się Pan ze mną przejść po okolicy? Straszny panuje tu upał.
Rosjanin postanowił okazać chociaż trochę szacunku i poczekał aż Enrico odpowie na jego pytania. Może dowie się czegoś ciekawego?
Enrico Wespucci
Wiek : 74
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Twarz pełna zmarszczek, oraz stare blizny po ranach ciętych jakimś ostrym narzędziem na prawej ręce
Dwa światy. Z jednej strony młody mężczyzna, któremu gorąco byłoby nawet w stroju Adama, z drugiej stary dinozaur, dla którego w tym całym SPA pizga jak na Syberii. No po prostu pięknie. Obieżyświat mu się trafił. Co on wie o podróżowaniu, kiedyś. Kiedyś to się podróżowało. Teraz to niema. Wespucci bardzo szybko przeleciał w swojej głowie przez sentymentalną podróż w młode lata, gdy podróżował, badał wiele roślin o istnieniu których pewno nikt nigdy nie słyszał. To były czasy... Jego przemyślenia szybko przerwało skierowane do niego pytanie o jego powód mieszkania w Anglii. To natomiast nie była prosta historia...
- To dosyć skomplikowane. W dzieciństwie mieszkałem w Rzymie, jednak po śmierci rodziców, tuż przed rozpoczęciem nauki przeprowadziłem się do Londynu, do wujostwa. Z tej racji zostałem uczniem Hogwartu. Później wędrowałem po całym świecie opisując i badając różne roślinki, rozumie Pan - spojrzał się na rozmówcę, aby upewnić się, czy nie mówi zbyt szybko, po sekundzie przerwy, aby wziąć oddech kontynuował - Później to jakoś się potoczyło. Pracowałem kilkanaście lat w laboratorium, ale później zaczęło mi czegoś brakować. I tak pojechałem do Hiszpanii, gdzie w tamtejszej szkole magii byłem nauczycielem eliksirów. Teraz, na stare lata postanowiłem zostać tutaj i rozpocząć pracę w Hogwarcie, bo tutaj zaoferowano mi pracę, w jakiej mogę się spełnić - nauczyciela zielarstwa.
Rozmówca wywołał wilka z lasu. Jego przeszłość nie była taka prosta, jak mogła się wydawać. Na jej temat można by napisać całą książkę, jak nie ich serię. Stwierdzenie, że rozmówcy jest gorąco spotęgowało podejrzenie, które od chwili miał. To wszystko wina tych olejków, które im podano.
- Dobrze, jak najbardziej. Możemy się przejść, jeszcze nie miałem czasu tutaj się pokręcić, poza ośrodkiem. Tylko ubiorę się, bo trochę tu zimno.
Zamierzała przetestować wszystkie warte uwagi zabiegi w spa. Skoro byli w takim luksusowym ośrodku, trzeba było korzystać. Podobało jej się, że ma okazję naprawdę o siebie zadbać, więc wyszła z szatni owinięta ręcznikiem i podreptała w kierunku gabinetu numer trzy. Masaż to był chyba najlepszy możliwy początek. Przyda jej się trochę odprężenia i spokoju. Spojrzała na zegarek, widząc, że masażysty jeszcze nie ma na miejscu i rozłożyła się wygodnie na fotelu, zsuwając ręcznik z pleców. Czekała spokojnie, niemal przysypiając w miłej aurze pomieszczenia. Zaraz jednak zjawił się masażysta, a ona od razu zaczęła go zagadywać, oczywiście. Proponował jej, żeby się wyciszyła i naprawdę odprężyła, ale odwiedzenie Sol od gadania graniczyło wręcz z cudem. W końcu trochę się uspokoiła, kiedy poczuła przyjemny zapach lawendy i odprężający dotyk na swojej skórze. Dalej co jakiś czas pytała o jakieś głupoty, ale głównie korzystała z tej chwili przyjemności. Jedno było pewne, na pewno nie spodziewała się efektów ubocznych, które napotkała. Kiedy w końcu wstała z fotela i spojrzała na lustro znajdujące się w pomieszczeniu, niemal potarła oczy ze zdumienia. Miała przed oczami dziewięciolatkę, a dokładnie siebie z tego momentu. Masażysta zapewnił ją, że efekt niedługo sam minie, ale trochę nie wyobrażała sobie chodzić w takim stanie po ośrodku. Miała nadzieje, że uda jej się chociaż wejść na inne zabiegi w tym odmłodzonym ciele. Poszła się ubrać i spróbowała jakkolwiek transmutować swoje ubrania, żeby wszystko na niej nie wisiało, ale efekt był dość mierny. Stwierdziła, że czas na porządny peeling, chociaż nie była pewna, czy efekt utrzyma się również na jej normalnym ciele.