Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Rozmowa o pracę

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyWto Paź 22 2019, 00:10;


Retrospekcje

Osoby: Heaven O. O. Dear, @Leonel Fleming
Miejsce rozgrywki: Pub Upswing
Rok rozgrywki: 2019, październik
Okoliczności: Heaven przychodzi do baru Leo i Nathaniela, żeby dostać pracę barmanki.


To była prawdziwa desperacja. Już chodzenie od baru do baru, dopytując o pracę nie było czymś, co Heaven robiła chętnie i entuzjastycznie. Znoszenie odmowy nie przychodziło jej dobrze, ale z czasem pojawiło się po prostu przyzwyczajenie i obojętność. Wchodziła tam tylko dla zasady, wiedząc, że i tak i tak odprawią ja z kwitkiem. Nie miała pojęcia, po jaką inną pracę sięgnąć. Mogłaby robić coś z eliksirami, ale bez ukończonych studiów, raczej niewiele mogła zdziałać w tej kwestii. Zresztą, to było zbyt bliskie rodzinnym interesom, od których musiała trzymać się jak najdalej. Generalnie trzymanie się jak najdalej od rodziny utrudniało karierę w wielu zawodach. Propozycja Nathaniela była dla niej jedyną nadzieją. Ostatnią deską ratunku, po którą Heav naprawdę nie chciałą sięgać, ale nie miała wyboru. Sam pomysł, że miała poprosić Leonela o pracę, wydawał jej się kompletną abstrakcją. Zwłaszcza po ich ostatnim spotkaniu na Saharze. Nawet gdyby miał się zgodzić, to byłby jej szefem, a na tę wizję niemal ją wzdrygało. Nie dlatego, że Leo byłby złym szefem. Chodziło o sam fakt. Z drugiej strony, odmowa też nie była miłą perspektywą. Zwłaszcza, że kończyły jej się alternatywy. A może już w ogóle nie istniały?
Nie uprzedziła, że przyjdzie, bo do ostatniej chwili nie mogła zdecydować, czy to dobry pomysł. W końcu jednak się przemogła, narzuciła na siebie jesienny płaszcz i wyszła z domu, stawiając swoje kroki w kierunku baru. Weszła do środka i rozejrzała się. Klimat był bardzo fajny i trzeba było przyznać, że Leo z Nathanielem odwalili tu kawał dobrej roboty. Za barem stał tylko Leonel i zastanawiała się, czy to lepiej, czy gorzej. Nate z pewnością by ją poparł, ale po fałszywej informacji przekazanej Flemingowi, konfrontacja z nimi obojgiem naraz mogłaby nie być najlepszym pomysłem. Podeszła i usiadła za barem, patrząc na Leo. Akurat nie było klientów, więc okazja była świetna.
- Cześć. Nate wspominał, że szukacie barmanki – zaczęła, rozsiadając się wygodniej (co w tym stanie nie było łatwe, ale konieczne). Raczej nie musiała więcej dodawać, przynajmniej na razie. Warto było w ogóle wybadać reakcję Leonela, bo możliwe, że po niej nie będzie już nawet próbowała kontynuować tej rozmowy. A może powinna, do skutku?


Ostatnio zmieniony przez Heaven O. O. Dear dnia Nie Paź 27 2019, 22:31, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyWto Paź 22 2019, 14:35;

Założyli pub razem z Bloodworthem, chociaż prawda była taka, że to na barkach Fleminga spoczywała największa odpowiedzialność i to przede wszystkim on zajmował się ich wspólną inwestycją. To nie tak, że Nathaniel nie miał prawa głosu, wszak również on wyłożył odpowiedni kapitał, by mogli ruszyć z kopyta. Jego przyjaciel pracował jednak na pełny etat w Ministerstwie Magii, co znacząco uszczuplało jego wolny czas i często uniemożliwiało jego wizyty w Upswingu. Leonel nie miał jednak do niego żadnych pretensji. Zawsze doskonale się z nim dogadywał i nic się nie zmieniło nawet teraz, kiedy obaj mieli dzielić się zyskami. W pracy radził sobie natomiast sam, nawet jeśli niekiedy obowiązków było aż nadto. Po prostu zatrudniał zaufanych ludzi, by chociaż część roboty odwalali za niego, dbając przy tym o nienaganną renomę pubu. Tego dnia jeszcze nie odczuwał zmęczenia – o tak wcześniej porze klientów nie było wielu, a on mógł spokojnie wypić szklaneczkę whiskey za barem, od czasu do czasu podając jedynie komuś kufel piwa. Właściwie odpoczywał, zajmując się swoimi sprawami, choćby takimi jak przeglądanie Proroka Codziennego, chociaż i ten szybko go znudził, bo poza wywiadami i zmianami prawnymi trudno było mu znaleźć jakikolwiek artykuł, który przykułby jego uwagę na dłużej. Zebrał już sporawy stos czarodziejskich gazet, ale w ostatnim tygodniu nie wydarzyło się nic ciekawego.
Odpalił papierosa, zaciągając się mocno tytoniowym dymem, kiedy drzwi do Upswinga otworzyły się, a on dojrzał znajomą sylwetkę panny Dear. Czego tu szukała? Nie spodziewał się jej wtargnięcia i szczerze obawiał się, jakie zamiary jej przyświecają. Nie sądził bowiem, by trafiła tutaj przypadkiem, a jeżeli miała do niego jakikolwiek interes, to musiało to być coś niezwykle ważnego. Szczególnie zważywszy na ich niezbyt przyjemne spotkanie mające miejsce podczas wakacji na Saharze. Poczekał aż sama wyjawi mu tę tajemnicę, ale kiedy usłyszał jej słowa, mimowolnie uniósł brwi w wyrazie zaskoczenia.
- Szukamy, ale chyba nie chcesz aplikować na to stanowisko? – Mruknął zaraz po tym, kiedy z płuc uwolnił chmurę siwego dymu. Nie zagasił papierosa, zupełnie nie zważając na jej błogosławiony stan. Jego zdaniem w ogóle nie powinna tu przychodzić, a skoro już się na to zdecydowała, musiała zaakceptować panujące w Upswingu zasady. Przyglądał się więc jej twarzy, jakby próbował znaleźć w niej odpowiedź na zadane wcześniej pytanie. Nie zaprzeczyła, a on zastanawiał się czy to jakiś zupełnie nieśmieszny żart czy może niewiarygodny akt desperacji.
- W tym stanie? Żartujesz? Nawet mi nie mów, że Bloodworth na to przystał. – Nie wyobrażał sobie, by kobieta w ciąży pracowała za barową ladą, a tym samym nie potrafił uwierzyć w to, że z jakiegoś powodu jego przyjaciel stwierdził, że to świetny pomysł. Musiała kryć się za tym jakaś inna historia, której potrzebował wysłuchać, nawet jeśli wcale nie był nią zainteresowany. Mimo dość burzliwego rozstania z Heaven nigdy nie podchodził do niej jak do jeża. Jej wrogi stosunek do jego osoby sprawiał jednak, że podawał w wątpliwość jej prawdziwe zamiary, a do tej rozmowy podchodził z uzasadnionym sceptycyzmem.


Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyWto Paź 22 2019, 14:58;

Ciąża w jej oczach nie była większą przeszkodą. Może miała trochę mniej energii, ale dawała radę grać w meczach, więc stanie za barem nie brzmiało jak specjalnie duże wyzwanie. Co prawda nie było to zbyt reprezentacyjne, ale co miała poradzić? Wolałaby siedzieć w domu i odpoczywać, ale sytuacja przedstawiała się coraz gorzej. Dziecko miało urodzić się lada chwila, a ona była na to zupełnie nieprzygotowana. Potrzebowała pieniędzy i to coraz bardziej desperacko. Zastanawiała się, jak pogodzi pracę, uczelnie i dziecko, ale bez niej, nie było szans poradzić sobie z niczym. Można było się domyśleć, że skoro tu przyszła, powód jej poszukiwań nie był błahy. Na jego pytanie nie odpowiedziała, tylko spojrzała na niego znacząco, dając do zrozumienia, że nie przyszła z nim poplotkować o ich planach związanych z barem. Pytała z konkretnego powodu.
- Przystał – odparła spokojnie, nie przejmując się dymem lecącym w jej kierunku. Wystarczy, że sama nie mogła palić, unikanie towarzystwa palaczy to już byłaby przesada. Zresztą, jeśli chciała tu pracować, to nie oszukujmy się, musiała zignorować skutki biernego palenia. To dziecko i tak było skazane na skłonności do nałogu. Nie za bardzo wiedziała, jak uzasadnić tę nietypową prośbę. Miała powiedzieć wprost, że jest na skraju desperacji i naprawdę potrzebuje pieniędzy, za wszelką cenę? Bawiła się chwilę swoim szalikiem w dłoniach i w końcu spojrzała na niego.
- Potrzebuje kasy. Dość... pilnie. Dam radę, zresztą zostały jakieś dwa miesiące, potem urodzę i nie będzie problemu. Ale nie mogę czekać do tego czasu – powiedziała w końcu i chciałaby zapewnić, bo przecież warto przymknąć na to oko, skoro jest świetną barmanką. Z tym, że nie była. Jak namówić właściciela baru do zatrudnienia kiepskiej, ciężarnej laski do pracy? Nie miała zbyt dużego popisu w autoreklamie. Może jedynie to, że po urodzeniu prawdopodobnie miała wrócić do formy i jakby nie patrzeć – pasowała do tego miejsca i wizualne wymogi raczej spełniała. - Co ty na to? - zapytała, starając się brzmieć neutralnie, a nie jakby była kompletnie zdesperowana. A była.
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptySro Paź 23 2019, 21:48;

Nie był do końca przekonany co do tego czy ciąża nie jest przeszkodą, i nawet nie chodziło mu tutaj o kwestię reprezentatywności. No dobra, ten argument także przeszedł mu przez myśl, ale z nim mógłby jeszcze polemizować. Bardziej obawiał się raczej o to, że pub znajdujący się pomiędzy ulicą Pokątną a Śmiertelnym Nokturnem zachęcał do odwiedzin przeróżnych klientów, a praca za barem wcale nie była w pełni bezpieczna. Mimo wszystko wolałby uniknąć sytuację, w której jakiś awanturujący się pijać popchnąłby Heaven, a tym samym doprowadził do jakichś powikłań lub poronienia. Wziąwszy pod uwagę takie okoliczności, szczerze nie rozumiał motywu swojej byłej partnerki – wszak było wiele innych, znacznie spokojniejszych i dalekich od tego rodzaju zagrożeń miejsc pracy. Mimo tego postanowił wysłuchać jej do końca, nawet jeśli nie był do tego zobowiązany. Kiedyś była przecież bliską mu osobą i nigdy o tym nie zapominał, chociaż czasami naprawdę miał na to ochotę.
- Przeklęty Bloodworth. – Mruknął bardziej do siebie niż do swojej rozmówczyni, dopalając papierosa i gasząc go w leżącej nieopodal popielniczce. Co ten pieprzony Francuz sobie myślał? Chciałby usłyszeć uzasadnienie jego decyzji, bo póki co sam nie widział żadnych powodów, dla których mieliby zatrudniać kobietę, która powinna przede wszystkich zadbać o swój stan zdrowia. Cóż, ostateczny wybór nie należał wyłącznie do jego przyjaciela, dlatego też gestem dłoni popędził pannę Dear, by jakoś wytłumaczyła się z tej sytuacji.
- Kasy? Ile potrzebujesz? – Westchnął ciężko, sięgając do kieszeni, żeby upewnić się, że ma przy sobie pieniądze. – Chcesz, to Ci pożyczę. Nie widzę przeszkód. – Dodał zaraz po tym, nadal bacznie lustrując ją wzrokiem. Sam miał teraz sporo wydatków, ale był gotów się poświęcić, jeśli faktycznie galeony potrzebne jej były w związku z przyszłymi narodzinami. Co do samej pracy… nadal nie wiedział, co tu jest grane.
- Widzisz, z robotą mamy pewien problem. Nie zrozum mnie źle, nie zamierzam Cię niańczyć i mówić Ci, że to mało rozsądna decyzja. – Zaczął swój wywód, mówiąc do niej śmiertelnie poważnym tonem. – Sęk w tym, że zatrudniając pracowników, muszę mieć pewność, że mogę im zaufać. Wybacz, Heaven, ale jeśli chodzi o Ciebie, o takiej pewności mówić nie mogę. – Nie wspomniał wprost o tym, co wydarzyło się podczas wakacji, choć był święcie przekonany, ze dziewczyna domyśli się skąd jego sceptycyzm. Próbowała mu w końcu wmówić, że jest w ciąży z jego najlepszym kumplem, a nie oszukujmy się, to był cios poniżej pasa. Co prawda już wtedy nie dowierzał jej słowom, ale jednak musiał zrewidować wyrażony przez nią pogląd. Nie wyobrażał sobie, by w pubie miał bezustannie patrzeć jej na ręce, czy aby przypadkiem znów nie wymyśliła sobie jakiegoś sposobu, dzięki któremu mogłaby się na nim odegrać. Nie miał nic przeciwko utrzymywaniu ich znajomości w pozytywnych stosunkach, ale panna Dear zdawała się mieć zupełnie inne zdanie na ten temat. Jeżeli tylko przypadkiem się spotykali, za każdym razem próbowała mu zrobić na złość, a jej słowom towarzyszył sykliwy ton. Nie widział tutaj możliwości współpracy, nawet jeśli odmowa ciężarnej, i to takiej, z którą kiedyś coś go łączyła, przychodziło mu z nieco większym niż zwykle trudem.


Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptySro Paź 23 2019, 22:21;

Pożyczka nie była dla niej żadnym rozwiązaniem. Nie chodziło tutaj o to, że była zbyt dumna, żeby przyjąć pieniądze od byłego. Umówmy się - dumę i tak spisała już na straty, przychodząc tu. Po prostu robienie sobie długów było ostatnim, czego teraz potrzebowała. Ona nie potrzebowała tych pieniędzy na chwilę. Potrzebowała dochodu, stałego, nawet marnego, ale jakiegokolwiek. Musiała mieć pracę.
Nie dziwiła się jednak, że Leonel nie podchodzi do tej propozycji entuzjastycznie. Może, gdyby nie ich wakacyjne spotkanie, nie byłoby tak źle, ale oczywiście musiała się w niej odezwać wewnętrzna złośliwość. Nie mogła po prostu sobie darować, albo chociaż samemu sprostować tej historii. Chyba jednak rady, dotyczące niepalenia za sobą mostów były prawdziwe. A szkoda, bo ona była w tym prawdziwą mistrzynią. W pozostawianiu niesmaku, budowaniu złej opinii, wzbudzaniu nieufności. Może gdyby nie jej lekkomyślne decyzje, mogłaby szukać pracy w jakimkolwiek innym barze. Albo kawiarni, albo gdziekolwiek, w pracy z ludźmi. Tylko tego typu zawody póki co wchodziły w grę.
- Nie, nie chce pożyczki. To nie o to chodzi - powiedziała, kiedy dostrzegła, że już sięga ręką w kierunku portfela. Pożyczki pewnie mógłby udzielić jej Nathaniel, Nessa, ktokolwiek, ale to nie było to, czego teraz potrzebowała.
Jak mogła go przekonać, że w tej kwestii może jej zaufać? Milczała chwilę, zastanawiając się, na jak dużą szczerość się zdobyć. Prawda była dość dużą gwarancją, mogła uświadomić mu, że ma za wiele do stracenia, żeby zrobić coś, co mogłoby mu się nie spodobać. Z drugiej strony, bywała wybuchowa, lekkomyślna i często robiła, zanim myślała, więc nawet widmo konsekwencji nie zawsze było dla niej poważną przeszkodą.
- Nie twierdzę, że jestem pracownikiem roku, bo wtedy raczej nie przychodziłabym tutaj. Nie mam alternatyw. Żadnych. Nie mogę mieszać się do rodzinnych interesów. A jeśli chodzi o pracę za barem i generalnie o gastro... też nie pałają szczególnym entuzjazmem. To słaba autoreklama, ale jestem w siódmym miesiącu ciąży, mogę liczyć tylko na siebie, a to praktycznie moja ostatnia opcja. Nie uwierzysz w mój krystaliczny charakter, ale może przekona cię chociaż to, że nie mam wyboru, więc nie mogłabym tego spieprzyć. Jeśli nie wierzysz, że to prawdziwa potrzeba, tylko jakiś głupi podstęp czy żart, to zastanów się, co innego mogłoby mnie popchnąć, żeby cię o cokolwiek poprosić - to były dość przekonujące argumenty, przynajmniej taką miała nadzieje. Nie stawiały jej może w pozycji pracownika idealnego, ale może chociaż kogoś, kto włoży w to trochę wysiłku. Tylko czy to miało wystarczyć?
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyCzw Paź 24 2019, 22:13;

Dumę rzeczywiście już dawno pozostawiła przed wejściem do lokalu, o czym podczas rozmowy zdążył się przekonać. Przed tym dniem w życiu nie pomyślałaby przecież, że panna Dear zdecyduje się poprosić go o pomoc w czymkolwiek. Tym bardziej nie wyobrażał sobie, by zechciała zgłosić się na stanowisko barmanki w pubie, w którym zarządzał. Był w stanie zrozumieć to, że potrzebowała pieniędzy, ale miał wiele powodów, dla których do tej propozycji nie podchodził z entuzjazmem. Stan zdrowia Heaven, który nijak nie pasował do charakteru pracy. Łączące ich relacje, które nie zwiastowały owocnej i bezkonfliktowej współpracy. Postawiła go przed niezwykle trudną decyzją, nad którą musiał się poważnie zastanowić, kalkulując wszelkie za i przeciw. Sęk w tym, że na pierwszy rzut oka tych drugich argumentów potrafił wymyślić znacznie więcej.
- Nie musisz oddawać. – Chyba w tak marny sposób próbował ją namówić do tego, by zrezygnowała ze starań o pracę. Marny, bo sam nie przewidywał takiego scenariusza. Szkoda, bo rozwiązałby mnóstwo jego problemów, choćby ewentualną odmowę, którą niestety póki co brał pod uwagę. Właściwie nawet miał o tym wspomnieć, ale nie zdążył przed nagłym napadem szczerości, jakim obdarzyła go jego była partnerka.
- Doceniam bezpośredniość. – Mruknął cicho, bo ta wypowiedź sprawiła, że powrócił do punktu wyjścia. Zdawał sobie sprawę z tego, że potencjalne konsekwencje jego decyzji nadal nie zniknęły, a z powodu przeszłości i wcześniejszego kąśliwego podejścia Heaven do jego osoby, współpraca mimo jej desperacji może nie układać się pomyślnie. Miał jednak również świadomość tego, że jego odmowa w tym przypadku byłaby aktem bestialstwa, a nie chciał, by myślała, że w ten sposób pragnie się jedynie na niej odegrać. Był dorosły i nie bawiły go takie przepychanki. Poza tym mimo wszystko była kiedyś bliską jego sercu osobą i niezależnie od tego czy potrafili ze sobą rozmawiać jak dawniej, gotów był jej pomóc w razie niespodziewanej zmiany w sytuacji życiowej, a taka przecież nastąpiła.
- Mógłbym na to przystać, ale pod pewnymi warunkami. Musisz pamiętać o tym, że pubem zarządzam ja i że o ile w prywatnych relacjach jest mi wszystko jedno, co o mnie myślisz i rozpowiadasz, tak w kwestii pracy musisz mi się w pełni podporządkować. – Przedstawił swoją wizję spokojnym tonem, bacznie obserwując mimikę twarzy dziewczęcia, jakby chciał z niej wyczytać czy rzeczywiście mają jakąkolwiek szanse na pozytywne rozstrzygnięcie tej sprawy. Nadal nie był zadowolony z takiego przebiegu wydarzeń, ale postanowił dać jej chociaż szansę. W końcu gdyby nie wywiązywała się z warunków umowy, zawsze mógł ją przysłowiowo podrzeć.
- I nie tykasz się obowiązków, na które nie pozwala Ci obecny stan. – Dodał jeszcze nieco bardziej protekcjonalnym tonem, mając świadomość tego, że Heaven poza uśmiechami do klientów, podawaniem im zamówionych trunków i odbieraniem od nich należnej zapłaty, nie powinna wkraczać na zaplecze i podejmować się noszenia ciężkiej pudeł wypełnionych po brzegi butelkami z alkoholem.




Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyPią Paź 25 2019, 20:07;

Trudno było nie docenić jego bezinteresowności, ale nawet bezzwrotna pożyczka (na którą i tak by się nie zgodziła, bo chociaż nie była może zbyt dumna, to wszystko jednak miało jakieś granice) nie rozwiązałaby jej problemów. Na tę propozycję jedynie pokręciła głową, dając do zrozumienia, że to równie bezcelowe rozwiązanie. Jedyne co mógł dla niej zrobić, to było danie szansy w pracy. Nie mniej, nie więcej. Szkoda, że nie poprosiła Nate'a, żeby to on pogadał z Leo, może wtedy poszłoby trochę łatwiej. Chociaż po jej wakacyjnym pomyśle, również niekoniecznie. Wiedziała, że propozycja mężczyzny była bardzo luźna i że namówienie Fleminga nie miało być proste, ale po jego wyrazie twarzy, przez chwilę miała wrażenie, że to wręcz niemożliwe.
Jej krótki monolog widocznie przyniósł jednak oczekiwany skutek. Zauważyła, że mężczyzna bije się z myślami, więc patrzyła na niego, zastanawiając się, co z tego wszystkiego będzie. Po jego pierwszym warunku, dało się zauważyć przebiegający po jej twarzy grymas, ale przyjęła go z milczeniem i jedynie kiwnęła głową, bo do "jasne" musiała jeszcze przez chwilę dojrzeć. To było dość oczywiste, że jak będzie dla niego pracować, to musi traktować go jak szefa, ale póki co zupełnie nie umiała sobie tego wyobrazić. Pokorna umiała być tylko w rodzinnym gronie, ale kto wie, może to była kwestia wprawy? Nie miała już nic do stracenia.
- Nie ma takich – przewróciła oczami automatycznie, kiedy zasugerował, że nie wszystko może robić w stanie, w którym jest. Przecież była w pełni sprawna. Szybko jednak się zreflektowała, że w minutę naruszyła punkt pierwszy (zresztą po co, żeby zaprotestować i wziąć na siebie więcej pracy? bez sensu), więc skarciła się w myślach i pokręciła tylko głową – ale dobra, dobra, będę ostrożna. I to pierwsze... też.To jak? - zapytała, bo to było chyba najbardziej wyraźne potwierdzenie na jakie mogła się zdobyć. Oby to wystarczyło, bo jakby teraz miała wyjść stąd z pustymi rękami, chyba całkowicie by się załamała.
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyNie Paź 27 2019, 22:05;

Jakkolwiek uważał, że zatrudnienie Heaven nie było najlepszym pomysłem, tak jednak doceniał to, że przyszła porozmawiać z nim sama zamiast przysyłać do niego Nathaniela. Czy wówczas bowiem poszłoby jej łatwiej, nie potrafiłby teraz stwierdzić. Wychodził jednak z założenia, że swoje sprawy winno załatwiać się samodzielnie, nawet jeśli po drodze można było napotkać pewne trudności. W rozmowie dziewczyna ewidentnie zaś pokazała mu, że na tej pracy cholernie jej zależy, a nawet zdołała pogrzebać swą dumę, byleby przekonać go do tego, że warto dać jej szansę. Postanowił wziąć ten fakt pod uwagę przy podejmowaniu tej niezwykle trudnej dla niego decyzji.
Bił się z myślami i nawet nie próbował tego ukrywać, podobnie jak i grymasu na twarzy. Nie chciał, żeby panna Dear myślała, że robi jej łaskę. Wszak sam zaoferował się, że może pożyczyć jej niezbędne pieniądze. Po prostu wolał postawić przed nią jasne i oczywiste warunki tej transakcji. Jeśli on zgodzi się na jej propozycję, to oczekuje bezwzględnego posłuchu. W końcu nie o to tutaj chodziło, by nastręczyła mu jeszcze większej liczby obowiązków i żeby mieli się wzajemnie szarpać. Bacznie obserwował przy tym jej twarz i zdawało mu się, że dziewczyna faktycznie to wszystko przemyślała i miała świadomość tego, na co się decyduje. Cholera, z jej strony to naprawdę musiał być akt desperacji.
Podobnie do dziewczyny przewrócił wymownie oczami, kiedy usłyszał jej komentarz. No tak, nie byłaby sobą, gdyby nie dorzuciła paru sykli. Nie zamierzał jednak wdawać się w dyskusje na temat jej stanu zdrowia i zakresu obowiązków, a na jej słowa ostatecznie postanowił przymknąć oko. Szczegółowy harmonogram omówią tuż przed rozpoczęciem przez Heaven pracy. Tak, dokładnie. Przed rozpoczęciem pracy. Nie wiedział dlaczego się na to godził. Być może z jakiegoś powodu nadal czuł się za nią odpowiedzialny, a przez to nie chciał jej odmawiać, kiedy znalazła się w potrzebie.
- Niech będzie, ale nazwijmy to umową na okres próbny. – Pannie Dear swą decyzję przedstawił z nieco mniejszym entuzjazmem. Wolał, by ta miała świadomość tego, jak wiele go kosztowała. W ten sposób zamierzał ją zmotywować do przestrzegania wspólnie wypracowanych warunków i do powstrzymywania ewentualnych uwag, które mogłyby doprowadzić do zaognienia istniejącego pomiędzy nimi konfliktu.
- Innymi słowy… jeżeli nie zdołamy się dogadać, niestety będziemy musieli się pożegnać. – Raz jeszcze przypomniał jej o tym, że wolałby się nie zawieść, jednak jego ton nie był wybrzmiewał już tak oschle jak wcześniej. – Zaczynasz od jutra. A skoro już jesteśmy na siebie skazani, to chyba nie dosłyszałem. Czego się napijesz? Coś bezalkoholowego na pewno się znajdzie. – Dodał już cieplejszym tonem, a nawet uśmiechnął się do niej półgębkiem. Może to wszystko miało jakieś plusy, a konieczność wypracowania wspólnego planu działania sprawi, że przestaną wreszcie skakać sobie do gardeł?





Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyWto Paź 29 2019, 12:38;

Wszystko się zmieniało. Powoli zaczynała się przyzwyczajać, że to absolutnie jedyna stała, jaka czekała ją w najbliższej przyszłości. Odkąd dowiedziała się, że jest w ciąży, leciała po równi pochyłej i każde nowe wydarzenie było gorsze, a ona przestała już się zastanawiać nad tym, jaką absurdalną decyzję będzie musiała jeszcze podjąć. Przyszła tu z trudem, ale przyszła, a to znaczyło, że była już gotowa podjąć najbardziej desperackie decyzje. Wiedziała, że ta praca nie wystarczy, nie kiedy urodzi się dziecko, ale póki co, to było najlepsze możliwe rozwiązanie. Przynajmniej miała mieć jakiś dochód, bo oszczędności kończyły jej się w drastycznym tempie. Miała trochę galeonów z czasów, w których rodzice dawali jej je bez większego zastanowienia i na szczęście, nie wszystko od razu wydawała, ale to nie była suma, z której mogła się utrzymać, nie mówiąc o dziecku.
- Okej, okej. Może nie wywalisz mnie po tygodniu, to już coś – kiwnęła głową w odpowiedzi, spodziewając się, że to nie będzie aż takie proste. Oczywiście planowała podejść do tego ambitnie i gryźć się w język, ale rzeczywistość miała ją zweryfikować. Samo stanie za barem szło jej nieźle, potrafiła zagadywać klientów i drinki wychodziły jej nie najgorzej. Sytuacja komplikowała się, kiedy miała donosić rzeczy do stolika, ale i to pewnie było kwestią wprawy. W poprzednim barze nie zdążyła jej nabrać, zresztą wszyscy podrzucali jej kłody pod nogi. Zastanawiała się, jak duża szansa, że tutaj uda jej się nie ujawnić zbyt szybko swojego nazwiska.
- Bezalkoholowego... merlinie, znienawidzę te słowo do końca życia. To w ogóle jest jakaś złośliwość losu, w okresie w którym czujesz się najgorzej i masz ochotę wszystkich zabić,nie możesz nawet usiąść i się napić. Ktoś to sobie nieźle zaplanował. Może jakiś sok dyniowy czy coś – skrzywiła się i chyba do ostatniego dnia ciąży nie zamierzała przestać narzekać na swoje nieszczęście.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyWto Paź 29 2019, 12:38;

Wszystko się zmieniało. Powoli zaczynała się przyzwyczajać, że to absolutnie jedyna stała, jaka czekała ją w najbliższej przyszłości. Odkąd dowiedziała się, że jest w ciąży, leciała po równi pochyłej i każde nowe wydarzenie było gorsze, a ona przestała już się zastanawiać nad tym, jaką absurdalną decyzję będzie musiała jeszcze podjąć. Przyszła tu z trudem, ale przyszła, a to znaczyło, że była już gotowa podjąć najbardziej desperackie decyzje. Wiedziała, że ta praca nie wystarczy, nie kiedy urodzi się dziecko, ale póki co, to było najlepsze możliwe rozwiązanie. Przynajmniej miała mieć jakiś dochód, bo oszczędności kończyły jej się w drastycznym tempie. Miała trochę galeonów z czasów, w których rodzice dawali jej je bez większego zastanowienia i na szczęście, nie wszystko od razu wydawała, ale to nie była suma, z której mogła się utrzymać, nie mówiąc o dziecku.
- Okej, okej. Może nie wywalisz mnie po tygodniu, to już coś – kiwnęła głową w odpowiedzi, spodziewając się, że to nie będzie aż takie proste. Oczywiście planowała podejść do tego ambitnie i gryźć się w język, ale rzeczywistość miała ją zweryfikować. Samo stanie za barem szło jej nieźle, potrafiła zagadywać klientów i drinki wychodziły jej nie najgorzej. Sytuacja komplikowała się, kiedy miała donosić rzeczy do stolika, ale i to pewnie było kwestią wprawy. W poprzednim barze nie zdążyła jej nabrać, zresztą wszyscy podrzucali jej kłody pod nogi. Zastanawiała się, jak duża szansa, że tutaj uda jej się nie ujawnić zbyt szybko swojego nazwiska.
- Bezalkoholowego... merlinie, znienawidzę te słowo do końca życia. To w ogóle jest jakaś złośliwość losu, w okresie w którym czujesz się najgorzej i masz ochotę wszystkich zabić,nie możesz nawet usiąść i się napić. Ktoś to sobie nieźle zaplanował. Może jakiś sok dyniowy czy coś – skrzywiła się i chyba do ostatniego dnia ciąży nie zamierzała przestać narzekać na swoje nieszczęście.
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptySro Paź 30 2019, 17:53;

Jemu samemu nieśpieszno było do płodzenia potomstwa, mimo że był starszym mężczyzną, toteż zdawał sobie sprawę z tego jak wielkie ograniczenie ciąża musi stanowić dla panny Dear. Trudno było mu sobie wyobrazić sytuację, w której musiałby pogodzić pracę w Upswingu, działalność w czarodziejskim półświatku, wychowywanie małego dziecka i jeszcze na dokładkę, gdyby wcześniejszych obowiązków okazało się niezbyt wystarczająco – studia w Hogwarcie. W jakimś sensie więc współczuł Heaven i nie dziwił się wcale jej desperackim decyzjom. Być może również myśl o tym sprawiła, że nieco przychylniej podszedł do kwestii zatrudnienia jej w swoim pubie. Nie była to rozsądna decyzja, jeśli oceniać ją pod kątem racjonalnych, biznesowych kryteriów, ale miał nadzieję, że mimo tego nie będzie jej ostatecznie żałował. Kiedyś potrafili się dogadać, a skoro dziewczyna została w pewnym sensie przyciśnięta do muru, może uda im się zapomnieć o zwadach i wypracować jakiś wspólny kompromis nie tylko w zakresie pracy, ale i ich wzajemnych relacji poza nią.
- Może. – Odpowiedział spokojnie, chociaż uśmiechnął się do niej delikatnie, ukazując swe łagodniejsze oblicze. Nie zamierzał jej grozić ani nawet przypominać na każdym kroku o warunkach umowy, zdając sobie sprawę z tego, że pracownicy pod presją najczęściej wykonywali swoje obowiązki o wiele mniej wydajnie. Nie ukrywał, że będzie miał na nią oko, ale poza tym, tak jak stwierdziła to Heaven, czas zweryfikuje czy ich współpraca ma jakikolwiek sens i szanse na powodzenie.
- W tej kwestii akurat w pełni Cię rozumiem. Nie do końca potrafię sobie wyobrazić siebie w podobnej sytuacji. – Westchnął ciężko, bo kiedy tylko coś szło nie po jego myśli, chętnie sięgał po szklaneczkę czegoś mocniejszego. Prawdopodobnie nie było to właściwe rozwiązanie, ale mimo wszystko świadomość tego, że nie można się napić nawet grama alkoholu zdawała mu się koszmarną udręką. Starał się więc jak mógł, żeby w gęstwienie innych ponapoczynanych butelek odnaleźć sok dyniowy. Wreszcie udało mu się go wypatrzyć, ale kiedy powąchał zawartość, skrzywił się.
- Wiesz co… lepiej otworzę nowy. – Mruknął wymownie, odkładając niezbyt świeży napój na bok. Później go wyrzuci. Zaraz po tym sięgnął po kolejną butelkę i napełnił szklankę panny Dear intensywnie pomarańczowym napojem. Sam myślał o whiskey, ale ostatecznie zdecydował się potowarzyszyć dziewczynie i sam skosztował tego, co w Upswingu zwykle podawało się wyłącznie jako dodatek do drinka. Szlag, jakie to słodkie – jak można było w ogóle w czymś takim gustować?
- To co… jeśli nie Bloodworth, to kto jest tym szczęśliwcem? – Zapytał po dłuższej chwili milczenia, bo zważywszy na widoczny brzuch Heaven, kwestia ta chyba już od jakiegoś czasu nie pozostawała tajemnicą.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptySob Lis 16 2019, 02:24;

Samego Leonela poznała w barze i ich pierwsze randki, albo raczej spotkania odbywały się właśnie w takich miejscach, tam czuli się znacznie swobodniej, niż w jakichkolwiek innych okolicznościach. No, może poza jego mieszkaniem. Różnica wieku była spora, dlatego dziewczyna nie zdradzała swojego wieku zbyt szybko, dopiero w momencie, w którym nie miało to już większego znaczenia. Sama nie wiedziała, kiedy z zupełnie niezobowiązującej relacji zrobiło się coś poważniejszego, ale w pewnym momencie naprawdę zaczęło jej zależeć. Z perspektywy czasu nie widziała w tym może ogromnego uczucia, ale na pewno nie byli sobie obojętni. Łatwo odnajdywali wspólny język i czuła się przy nim dość bezpiecznie, to był dla niej naprawdę stabilny okres, przynajmniej do czasu. Im większe zaufanie do siebie mieli, tym więcej się dowiadywali. Z czasem dla Heaven to było za dużo. Zawód i zainteresowania mężczyzny budził w niej stanowczo zbyt wiele emocji. Zresztą, Dear też nigdy aniołkiem nie była i o ile na początku znajomości to było łatwe do zaakceptowania, to im poważniej się robiło, tym bardziej jej wady były uciążliwe. Ta mieszanka w końcu musiała wybuchnąć i tak właśnie się stało.
Rozstali się z hukiem, ale potem zapanowała cisza. Bynajmniej nie dlatego, że dziewczyna nie żywiła żalu. Po prostu nie widywali się zbyt często - ona była w Hogwarcie, on prowadził dorosłe życie. Dopiero kiedy zamieszkała obok, zaczęli mieć ze sobą jakąkolwiek styczność (chyba, kontakt z Natem też by liczyć?), ale i wtedy udawało im się skutecznie unikać.
- Co, sok dyniowy nie ma tutaj wzięcia? - udała zaskoczenie, kręcąc lekko głową. Nie sądziła, że kiedyś podejdzie do baru i będzie zamawiać jakikolwiek sok, ale jak widać, życie się zmieniało. W zastraszającym tempie, ale próbowała nadążyć. Wzięła od niego napełnioną szklankę i upiła łyka. Zdecydowanie lepiej się czuła pijąc cokolwiek przy barze, niż siedząc z pustymi rękami. Zawiesiła się chwilę nad jego kolejnym pytaniem. Nie zastanawiała się, w końcu wiedziała, że nie może odpowiedzieć. Myślała po prostu o tym, ile jeszcze takich rozmów będzie musiała przeprowadzić. Jak głupio to brzmiało? Wpadli, a on uciekł. I chociaż Heaven nie miała żalu, to wiedziała, w jak żałosnej pozycji ją to stawia. Już widziała te pełne politowania spojrzenia wszystkich wokół. Jedni faktycznie będą się nad nią litować, drudzy pewnie będą czerpać z tego satysfakcje.
- Cóż, zostańmy przy tym, że będzie miało mnie. Ojciec woli zachować anonimowość, zresztą tak jest lepiej - stwierdziła i upiła kolejnego łyka, wmawiając sobie, że szklanka jest wypełniona czymś, co może ją odprężyć.
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Rozmowa o pracę QzgSDG8




Gracz




Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę EmptyNie Lis 17 2019, 17:53;

Nawet nie potrafiłby teraz powiedzieć dlaczego wpadli sobie kiedyś w oko. Być może to przez podobieństwo temperamentów? Chadzali zresztą po tych samych miejscach, po różnego rodzaju barach, w których też spotykali się później na swe pierwsze randki. Początkowo nawet nie zdawał sobie sprawy z dzielącej ich różnicy wieku, ale im dalej w las, tym ta przestawała mieć już jakiekolwiek znaczenie. Zresztą nigdy nie zwracał uwagi na takie szczegóły. Istotne było to, że dogadywali się i przyjemnie spędzali razem czas. Niestety jednak w którymś momencie te podobieństwa bardziej przeszkadzały niż pomagały i coraz częściej doprowadzały pomiędzy nimi do spięć. Jego praca i hobby sprawiały, że nie był w stanie poświęcać jej tak wiele uwagi jak wcześniej, a i obojgu przestały chyba wzajemnie przeszkadzać pewne cechy charakteru, które dawniej nie stanowiły żadnego problemu. Ot, dopóki byli zachłyśnięci tą chemią, wszystko dobrze się układało. A jednak z czasem, kiedy ich związek spowszedniał, pojawiało się coraz więcej różnic, których nie udało im się prześcignąć. Wydawało się, że stanowili zgraną parę, ale długofalowo ich duet i tak skazany był na porażkę. Żałował tylko tego, że po rozstaniu nie mieli właściwie okazji, by spokojnie porozmawiać i przejść nad tym do porządku dziennego. Niewykluczone, że to właśnie dlatego Heaven miała do niego jakieś wewnętrzne pretensje, a to z kolei prowadziło do tego, że nie mogli znaleźć wspólnego języka. Sam nie wracał do przeszłości i nie widział powodu, dla którego mieliby skakać sobie do gardeł. Jeżeli wspólna praca w jakimś stopniu miałaby więc wpłynąć na poprawę ich relacji, właściwie gotów był zaryzykować.
- A jak myślisz? – Mruknął rozbawiony, bo nie pamiętał, kiedy ostatnio podawał komuś sok dyniowy. Ten smak nawet nie był zbyt popularnym dopełnieniem do drinków i właściwie sam zastanawiał się dlaczego mają go w ofercie. Może powinni z niego zrezygnować, skoro i tak nic na tym nie zarabiali, a tylko musieli wyrzucać jeszcze pełne kartony? Albo chociaż zamawiać go trochę mniej, bo szkoda było marnować dobrej jakości towar. Cóż, na razie musiał odłożyć na bok takie przemyślenia. Chociaż przyszła mu do głowy pewna myśl. Jeśli panna Dear sprawdziłaby się w roli barmanki, może warto byłoby dać jej szansę w roli księgowej? Taka praca byłaby o wiele spokojniejsza i lepiej odpowiadałaby jej błogosławionemu stanowi. Sęk w tym, że do tej pory wszystkich rozliczeń dokonywał sam, a żeby powierzyć je komukolwiek, musiał wiedzieć, że może danej osobie ufać. Na razie więc wolał tego tematu nie poruszać, a jedynie obserwować jak jego dawna partnerka będzie sprawowała się podczas swoich obowiązków.
- Rozumiem. Chociaż gdybyś miała z tym ojcem jakieś problemy, dawaj znać. Zaradzimy. – Odpowiedział po dłuższej chwili, przesuwając na bok swoją szklankę z sokiem dyniowym. I tak nie zamierzał pić tego słodkiego ulepku. Wyglądało na to, że zawiązali umowę, a wszelkie szczegóły i tak wolał dopiąć wtedy, kiedy Ślizgonka pojawi się gotowa do pracy. Miał zresztą dzisiaj jeszcze sporo rzeczy do zrobienia, więc jakkolwiek miło by się nie rozmawiało, musiał powrócić do swej codziennej rutyny.
- Muszę jeszcze odwiedzić Dolinę Godryka, ale w takim razie widzimy się jutro. – Pożegnał się więc krótko, wskazując gestem dłoni jednemu z barmanów, żeby zajął jego miejsce za ladą. Po drodze zahaczył jeszcze o zaplecze, a następnie teleportował się do magicznego miasteczka, by zakupić kilka niezbędnych przedmiotów.

zt. x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Rozmowa o pracę QzgSDG8








Rozmowa o pracę Empty


PisanieRozmowa o pracę Empty Re: Rozmowa o pracę  Rozmowa o pracę Empty;

Powrót do góry Go down
 

Rozmowa o pracę

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Rozmowa o pracę QCuY7ok :: 
retrospekcje
-