WygladWZROST 183
BUDOWA CIAŁA Waży około 86 kilogramów, co jednak nie jest stałą bezwzględną. Ponieważ sporo ćwiczy, a przede wszystkim pływa i biega, masa jego ciała stale się waha. Ma dość mocno rozbudowane ramiona, silne ręce i umięśnione nogi, niemniej jednak jego sylwetka zdaje się pozostawać szczupła. Mówiąc inaczej - stara się nie przesadzać z rozrostem mięśni, nie jest mu to bowiem do niczego potrzebne, tak długo, jak długo jest w stanie dźwigać ciężkie rzeczy.
KOLOR OCZU Niebieskie
KOLOR WŁOSÓW Brąz przeplatany siwizną
ZNAKI SZCZEGÓLNE U dołu brzucha, powyżej lewej kości miednicy, ma niezbyt atrakcyjną bliznę, podłużną i poszarpaną, która jest pamiątką po jednej z jego samotnych wędrówek.
Na prawej ręce, tuż nad nadgarstkiem, ma niezbyt wielką, bladobrązową plamkę, która jest śladem po użądleniu, którego doznał jako niemowlę.
PREFEROWANE UBRANIA Najczęściej nosi się w przecieranych dżinsach, prostych koszulkach, na które zakłada flanele albo skórzane kurtki. Do tego trampki albo w wersji nieco bardziej eleganckiej - trzewiki. Ma wadę wzroku i najczęściej chodzi w okularach w grubych oprawkach. Jedynie wyjątkowo można spotkać go w soczewkach.
Charakter
Trudno mówić o tym, jaki Chris właściwie jest. To wcale nie jest takie proste do wychwycenia w pierwszej chwili. Ludzie, kiedy go poznają, uznają go za cichego, spolegliwego mężczyznę, który stroni od towarzystwa innych, woli zajmować się roślinami i zwierzętami, jak również nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Prawda jest jednak taka, że Christopher ma całkiem bogatą duszę, którą skrzętnie skrywa przed wszystkimi, którzy go otaczają. Prawdą jest jednak, że łatwo można go zranić, gdyż w pewnym sensie jest osobą kruchą niczym porcelana, co jednocześnie przeczy jego determinacji i świadomości tego, że chce dążyć do konkretnych celów. Jest to jednakże wynikiem zmian, jakie po prostu zachodziły w jego życiu, a teraz, mając już ponad trzydzieści lat, jest w stanie doskonale to wszystko ze sobą łączyć, tworząc obraz co najmniej surrealistyczny, jednakże dostrzegalny tylko dla kogoś, kto poświęca czas na jego poznanie.
Zajmijmy się zatem w pierwszej kolejności sprawą delikatności, jakiej nie można mu odmówić. Chris jest w gruncie rzeczy dość romantycznym mężczyzną, który nadal, pomimo swojej wielkiej niespełnionej miłości, jest w stanie nadal wierzyć w księcia z bajki i inne głupoty, aczkolwiek ma poczucie, że te historie nie dotyczą jego samego i nigdy dotyczyć nie będą. Marzyć jednak nikt mu nie zabroni, a on woli ograniczać się do tego, niż wędrować na kolejne randki, na których zastanawia się po prostu uparcie, czy przypadkiem nie chodzi tutaj tylko o walory fizyczne i możliwość zdobycia go w żaden sposób. Trudno powiedzieć, skąd dokładnie wzięły mu się takie myśli, ale być może miał dość nachalnych spojrzeń i uwag, jakie zdarzało mu się słyszeć w pubach, czy nawet i na ulicy. Widząc szczęście swego najlepszego przyjaciela, który po dziś dzień pozostaje jego największą i niespełnioną miłością, zakłada najwyraźniej, że ta bajka nie jest dla niego, a on ma na zawsze pozostać kimś w rodzaju bohatera drugoplanowego, który pojawia się jedynie raz na jakiś czas.
Drugą stroną medalu jest jego determinacja. Kiedy już miał świadomość, że jego miłość jest godna błędnego rycerza, a ślepe podążanie za przyjacielem zaprowadzi go raczej na dno, niż na jakieś szczyty, postanowił rzucić wszystko i przez rok wędrował po świecie. Pracował dorywczo, sypiał byle gdzie, żył z chwili na chwilę, z dnia na dzień i uczył się radzić sobie całkiem sam. Nie chciał pomocy, wsparcia, nie chciał właściwie niczego, ale wtedy właśnie nauczył się uśmiechać całkiem szczerze i odkrył własne ja. Zrozumiał, że nie musi wcale zostawać jednym z lekarzy, skoro tak naprawdę najlepiej czuje się pośród wilgotnej ziemi, roślin i zwierząt, jakie do niego przychodzą. Nigdy się ich nie bał i nie brzydził, mógł zatem spędzać z nimi tyle czasu, ile tylko zechciał. Utwierdził się w tym przekonaniu i ostatecznie doszedł do wniosku, że lepiej być sobą, niż jakąkolwiek marną kopią.
Jest również czuły i empatyczny, bardzo wrażliwy na cudzą krzywdę i skory do pomocy, więc kiedy tylko ktoś przychodzi do niego z problemem, jakikolwiek by ten nie był, będzie w stanie rzucić wszystko, nad czym obecnie siedzi, byle tylko udzielić wsparcia. Niestety, z tego powodu jest również dość wrażliwy, a wszystkie bolesne słowa zapadają mu dość głęboko w pamięć. Co ciekawe, aczkolwiek na pewno nie tak niezwykłe, jak mógłby sądzić, jest to, że nie przywiązuje zbyt wielkiej wagi do komplementów, a może raczej - nie rozumie ich i nie dostrzega, przez co jest w stanie przegapić kogoś naprawdę zainteresowanego jego osobą, nim samym, jako człowiekiem.
Do tego wszystkiego można także powiedzieć, iż jest wrażliwy na piękno. W tym również na piękno świata, stworzenia i tego wszystkiego, co go otacza. Stara się nie krzywdzić zwierząt, również tych magicznych, pilnuje także, by rośliny w jego otoczeniu były jak najbardziej zadbane. Kocha wręcz piękne zabytki, stare miejsca, tajemnicze uliczki, w których można się zagubić i niezgłębione lasy, gdzie panuje półmrok i pachnie zeschłym igliwiem. Nie rozumie jednak zupełnie sztuki współczesnej, która stanowi dla niego coś nazbyt abstrakcyjnego, coś, czego nie jest w stanie po prostu zrozumieć, a już na pewno nie będzie w stanie dotknąć.
Można powiedzieć także, że jest pracoholikiem. Jeśli poświęca się jakiemuś zadaniu, to chce dać z siebie sto procent. Nie lubi zostawiać niedokończonych spraw, nie rozgrzebuje ich i nie stwierdza, że kiedyś na pewno jeszcze do tego wróci, dla niego coś, co zaczął, musi doczekać swego naturalnego końca, wszakże powiedział już "a", więc trzeba pamiętać także o tym, by powiedzieć "b". Brakuje mu jednak kogoś, kto czasami po prostu kazałby mu odpocząć i pomyśleć o sobie, a nie tylko o tym, co go otacza i o innych ludziach, którzy szukają u niego wsparcia.
Historia
Urodził się jako drugi syn pary czarodziejów, która zamieszkiwała w Athenry, niedaleko miasta Galway, w którym pracował jego ojciec. Nie mógł narzekać na swój byt, w końcu jego rodzina była dość majętna, tym bardziej że jego dziadkowie od strony matki byli mugolami. Oboje doskonale wykształconymi prawnikami, którzy nie mogli powiedzieć, że zarabiali jakoś mało. Wnuki zaś kochali naprawdę ponad wszystko, w przeciwieństwie do babki od strony ojca, która jedyne co potrafiła, to wiecznie kręcić na wszystko nosem i narzekać, na czym to świat stoi, że jej jedyny syn związał się z jakąś niekompletną czarownicą. Pech chciał, że to właśnie ta zrzędliwa kobieta okazała się najbardziej długowieczna spośród seniorów rodziny i aż do dzisiaj jest w stanie zarzucać Christophera swoimi mądrymi uwagami, od których czasami uszy puchną. Z bliżej nieokreślonych powodów, babka mieszkała z nimi przez całe swoje życie, nic zatem dziwnego, że matka mężczyzny prędko stała się cicha, zamknięta w sobie, a jednocześnie wiele rzeczy ją irytowało, w tym nieco zbyt głośne zabawy jej dorastających synów. Sprawa nieco się zmieniła, kiedy powiła córkę, ale mimo wszystko Christopher czuł zawsze niechęć, jaka biła od żeńskiej strony jego rodziny, większe zaufanie pokładał w ojcu i to właśnie z nim rozmawiał później na temat swoich problemów, również tych miłosnych.
O jego dzieciństwie nie ma właściwie co pisać, było w gruncie rzeczy całkowicie normalne, a dzięki posiadaniu mugolskich dziadków, Chris miał okazję zapoznać się z tym drugim, zupełnie niemagicznym światem, dzięki czemu w późniejszych latach życia nie miał najmniejszych problemów z odnajdywaniem się pośród nowych technologii i całego tego bałaganu, jakie zawładnął światem istot niemagicznych. Trudno powiedzieć, czy był dzieckiem rozpieszczonym, czy nie, ale prawda jest taka, że nigdy niczego mu nie brakowało, a w razie problemów mógł liczyć na wsparcie ojca. Matka w istocie okazała się nieco nieobecna w jego życiu, na dokładkę patrzyła krzywo na jego wybory, najwyraźniej stając się powoli równie zgryźliwa, co jej teściowa. Nic zatem dziwnego, że Christopher nigdy nie zwierzył jej się ze swojej nieszczęśliwej miłości do najlepszego przyjaciela. Ba, nigdy nawet nie powiedział jej, że woli mężczyzn. Babka również o tym nie wiedziała i właściwie można było powiedzieć — chwała Merlinowi, bo nigdy nie wiadomo, jakby to się mogło skończyć.
Ukończenie szkoły nie było dla niego właściwie zbyt wielkim wyzwaniem, zawsze był pilnym uczniem, który nie wybijał się i nie pajacował. Swego czasu, chcąc zwrócić na siebie uwagę najlepszego przyjaciela, starał się być równie przebojowy, jak, próbował pokazywać się od najlepszej strony, próbował nosić się inaczej i nawet zmienił fryzurę, ostatecznie, jednak kiedy dorósł i nieco zmądrzał, porzucił wszystkie te szaleństwa. Największym z nich była próba pójścia w ślady chłopaka, którego tak bardzo kochał, że czuł się od niego właściwie uzależniony. Nie trwało jednak długo, kiedy przekonał się, że medycyna nie jest czymś, co jest dla niego i choć znał się dobrze na zielarstwie, to nie radził sobie z innymi problemami, a jego zamiłowanie do zwierząt nie znajdowało żadnego odzwierciedlenia w karierze medycznej. Dopiero wtedy, będąc już całkiem dorosłym człowiek, zdał sobie sprawę z faktu, iż to najwyższa pora stać się sobą, a nie próbować być kimś innym, gdzie zawsze będzie grał drugie skrzypce. Pewnie w podjęciu tej decyzji pomogło mu również znalezienie przez przyjaciela swojej drugiej połówki, co skłoniło Christophera do pozostawienia dawnego życia za sobą, spakowania plecaka i po prostu ruszenia przed siebie. Miał wtedy dwadzieścia jeden lat i uznał, że to najwyższa pora, by skupić się na samym sobie.
Powiedzieć, że zwiedził cały świat, to na pewno zbyt wiele, ale wybrał się do Europy, po której jeździł, imając się zajęć magicznych oraz niemagicznych, bo nie miał najmniejszego nawet problemu z tym, by zatrudnić się przy winobraniu. Nie znał co prawda francuskiego, więc rozmowy z tubylcami były dla niego co najmniej trudne, ale nie przejmował się tym, czerpiąc po prostu jak najwięcej z życia, przeobrażając się i robiąc coś, co sprawiało mu przyjemność. Zapach rozgrzanej słońcem ziemi, wilgoć nocy, które przesypiał w lasach, kryjąc się w niewielkim namiocie i całkowita samotność przemawiały do niego jak nic innego. Nie zdawał sobie z tego wcześniej sprawy, uwiązany do myśli, że musi być kimś, że musi powielać pewne schematy, że musi być jak najbliżej swego przyjaciela, bo inaczej zatraci się i zniknie, a więź, jaka ich łączyła, umrze. Dopiero teraz, gdy wędrował z całkowicie otwartym umysłem, zaczynał dostrzegać, jak niemądre to wszystko było.
W swojej podróży dotarł także do Włoch, a później ruszył do krajów bałkańskich i bałtyckich, by wylądować ostatecznie w Norwegii, której surowość i spora dzikość niebywale go zaciekawiły i wprawiły jego serce w drżenie. Gdy wracał do Irlandii, dobry rok po tym, jak wybrał się na swoją wyprawę, był już innym człowiekiem. Przede wszystkim był zaś sobą, świadomym tego, że małpowanie kogoś innego nie prowadzi do niczego dobrego. Nie stracił również przyjaciela, a wręcz przeciwnie, ich więź jeszcze bardziej się umocniła, co jednocześnie go bolało i pchało naprzód, powodując, że nie chciał już dłużej tkwić w tej zmarnowanej miłości. Być może również wtedy klapki opadły mu z oczu i przestał tak idealizować mężczyznę, dostrzegł również odcienie szarości pośród własnej rodziny i ostatecznie stanął na nogach, decydując, że to najwyższa pora przejść właściwe kursy, odbyć staże i zabrać się do pracy zgodnie z tym, co mu w duszy grało.
W 2014 udało mu się skończyć pierwszy kurs z zakresu zielarstwa. Wrócił do doskonalenia swojej wiedzy, która nieco już kulała po latach spędzonych z dala od szkoły, a przede wszystkim — wymagała odświeżenia, po jego samotnej wędrówce po krajach Europy. Kurs odbywał się w hrabstwie Waterford, pod miastem Lismore, gdzie ostatecznie Christopher osiadł na kilka kolejnych lat, pracując w tamtejszych szklarniach i doskonaląc tym samym swoją wiedzę. Kiedy tylko miał okazję, pomagał również przy zwierzętach zamieszkujących okoliczną farmę, obserwował także te magiczne, które czasem zjawiały się w tej okolicy i czasem, niczym jakiś dzieciak, marzył o tym, że uda mu się spotkać hipogryfa albo wielkiego smoka, na którego będzie mógł patrzeć w środowisku naturalnym. To oczywiście było niebezpieczne, z czego w pełni zdawał sobie sprawę, ale mimo wszystko pozostawała w nim nieco poetycka dusza, która marzyła o podobnych sprawach. Nie miał jednak powodów do tego, by narzekać, robił w końcu to, co kochał, co sprawiało mu prawdziwą przyjemność i szedł naprzód, bez oglądania się za siebie. Był to również czas, w którym wcale nie czuł się samotny.
Z końcem 2018 roku doszedł do wniosku, że potrzebuje jakiejś zmiany w życiu. Obecność innych zaczęła go już powoli męczyć, tak samo, jak zamknięcie w szklarniach, w których co prawda znajdowały się rośliny, z którymi mógł rozmawiać i w pewien sposób poświęcił im swoje życie, ale czuł, że zaczyna się dusić. Być może również w sposób dosłowny, w końcu ciągłe przebywanie w zamknięciu nie było czymś w pełni zdrowym. Christopher czuł zaś, że potrzebuje przestrzeni, jak w czasie jego samotniczej wędrówki przez Europę, kiedy właściwie nic go nie krępowało, nic go nie ograniczało i nic nie powodowało, że czuł się, jakby miał pozostać na zawsze w jednym miejscu. Nic zatem dziwnego, że ostatecznie przyjął posadę gajowego u jednej z mugolskich rodzin, szczycących się nielichym bogactwem, niemniej jednak wytrwał tam tylko rok, nie potrafiąc znieść zachowanie ich i reszty niemagicznej służby. Czuł, że to nie jest jego miejsce. I właśnie wtedy dostał od swojego starszego brata wiadomość, że w Hogwarcie zabrakło gajowego, nic zatem dziwnego, że postanowił się spakować i spróbować swoich sił...
Rodzina
★ Rose O'Connor - ur. 1964 r., matka Christophera, córka mugoli, czarownica, Ślizgonka.
Z powodu zachowania swojej teściowej, stała się kobietą nieco zrzędliwą, zgaszoną i niezbyt chętną do tego, by w pełni poświęcać się swoim dzieciom. Za oczko w głowie uważa jednak Shannon, której nie chce za nic wypuścić spod swych matczynych skrzydeł. Jest to miłość zaborcza i opiera się raczej o fakt, że kiedy ostatnie z dzieci opuści rodzinne gniazdko, Rose pozostanie w nim już tylko z Richardem i Brendą.
★ Richard O'Connor - ur. 1963 r., ojciec Christophera, czarodziej, prowadzi księgarnię, Puchon.
Człowiek cichy, spolegliwy i oddany swym dzieciom, które chętnie wysłuchuje i zawsze ma dla nich dobre słowo. Nie jest w stanie poradzić sobie ani z matką, ani z żoną, którym właściwie pozwala na robienie tego, co chcą. Inaczej, jak uważa, najpewniej by oszalał.
★ Brenda O'Connor - ur. 1939 r., babka Christophera od strony ojca, czarownica, Krukonka.
Kobieta niesamowicie niemiła, zrzędliwa, typowy przykład starej wiedźmy, której w życiu nic się nie udało, której nie podobają się korzenie jej synowej, której nie podobają się jej wnuki, a w ogóle to zupa była za słona. Nie ma dobrych relacji z żadnym członkiem swojej rodziny.
★ Neil O'Connor - ur. 1984 r., starszy brat Christophera, czarodziej, medyk, Gryfon.
Mężczyzna spokojny i niesamowicie cierpliwy, gotowy do ustępstw i poświęceń, który będzie walczył ze wszystkich sił za swoją rodzinę. Nie pozwala krzywdzić ani brata, ani siostry, nie wspominając już zupełnie o jego żonie i dwójce dzieci, którzy zdają się dla niego świętością.
★ Kate O'Connor - ur. 1986 r., szwagierka Christophera, czarownica, dziennikarka, Gryfonka.
Kobieta pełna optymizmu, kochająca dokładnie wszystkich i wszystko, która nigdy nie robi kwaśnych min, gdy coś jej się nie podoba. Nie ulega złym czarom swojej teściowej i zdaje się ponadto. Kochająca matka dwójki dzieci.
★ Sean O'Connor - ur. 2005 r., bratanek Christophera, czarodziej, uczeń, Krukon.
Bardzo mądry dzieciak, który jednak jest istotą raczej małomówną i zamkniętą w sobie, przez co przypomina swojego wujka. Jest artystą — kocha malować i uwielbia czytać dobre powieści, przez co nie współgra nieco ze współczesnym światem.
★ Marianne O'Connor - ur. 2015 r., bratanica Christophera, czarownica.
Mały urwis, który nie rozumie słowa "nie" i garnie się do wszystkich na kolana. Jest strasznie żywiołowa i nie może się doczekać, kiedy w końcu pójdzie do szkoły, bo siedzenie w domu jest niesamowicie nudne.
★ Shannon O'Connor - ur. 2001 r., młodsza siostra Christophera, czarownica, poszukująca swojej drogi w życiu, Ślizgonka.
Dziewczyna, która nie da sobie w kaszę dmuchać, ale z powodu niemożliwości zdecydowania, co ostatecznie chce robić w życiu, nadal mieszka z rodzicami i babką. Pomaga ojcu w księgarni, ale jednocześnie czuje, że się tam dusi. Istota dość szalona i niejednoznaczna, zakochana do nieprzytomności w swoich bratankach.
Ciekawostki
★ Jest naprawdę dobrym pływakiem. Ten sport pozwala mu na utrzymanie świetnej kondycji, a przy okazji zapewnia mu sporo przyjemnych doznań. Dodatkowo dzięki pływaniu ma rozbudowane i silne ramiona, co pomaga mu w wykonywaniu pracy.
★ Lubi biegać, zwłaszcza o świecie, kiedy jego ciało drży od chłodu, jaki panuje na zewnątrz.
★ Ma uczulenie na orzechy.
★ Nie przepada za alkoholem, niezależnie od tego, jaki to rodzaj. Do tego ma raczej słabą głowę, więc kiedy już coś wybiera, są to najczęściej drinki bezalkoholowe, najlepiej jak najbardziej kolorowe, z całą masą owoców i fikuśnych palemek.
★ Kocha zwierzęta, właściwie wszystkie.
★ Niektórzy uważają, że ma fobię społeczną, inni zaś twierdzą, że jest skrajnie introwertyczny.
★ Potrafi rysować i robi to całkiem dobrze, ale absolutnie się tym nie chwali.
★ Rozmawia z roślinami.
★ Nigdy nie był z nikim związany, powiedzmy, że nadal śni o księciu z bajki, wiedząc jednocześnie doskonale, że to nie jest jego sen, że kiedy się obudzi, wpadnie wprost do szarej rzeczywistości.