Uśmiecham się, gdy widzę, że Nessa mi odpisuje, ale mina mi trochę rzednie, gdy odczytuję jej wiadomość.
Et tu, Brute? Kusi mnie nawet, żeby jej to napisać, ale nie jestem pewien, czy by zrozumiała. Albo czy w ogóle zna Shakespeare'a na tyle, żebyśmy mogli o tym rozmawiać. Ja ostatnio czytałem jakieś książki podrzucone mi przez ojca po jego wizycie u babci, więc kilka kwestii jeszcze tkwi mi w głowie na tyle, żeby próbować je jakoś wpleść w prawdziwe życie.
Odsuwam Psikusa od kanapy, żeby nie kusił mnie dłużej tym swoim maślanym spojrzeniem, ale nadal się nie podnoszę, wpatrując w okno wiadomości na wizbooku i zastanawiając, co powinienem napisać. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że gdybym normalnie rozmawiał z Nessą, pewnie nawet nie gryzłbym się w język, więc ostatecznie wysyłam jej swoją standardową paplaninę.
| | Moja mama raczej ogarnie, jak pies zniknie z domu na dłużej niż jeden dzień. Ale próbował mi się już wpakować do torby, więc mam pewność, że by do niej wlazł. Nie mogę się przez niego spakować! |
Od razu po tym odrzucam "książkę" na łóżko i podnoszę się z niego, by kontynuować pakowanie, które i tak ostatecznie kończy się tym, że wpycham do plecaka wszystko na chybił trafił. Skarpetki nie do pary, jakieś nikomu niepotrzebne notatki na temat zwierząt, zwinięte w kulkę koszulki czy książki, których i tak nie przeczytam, a tylko zwiększą wagę mojej torby. Bo na co komu zaklęcie zwiększająco-zmniejszające? To znaczy ono jest bardzo przydatne i naprawdę je doceniam, ale ostatnim razem, kiedy próbowałem je rzucić, coś poszło nie tak i moja torba najpierw skurczyła się do rozmiaru pary majtek, a potem nagle rozrosła na tyle, że zajęła całą powierzchnię pokoju, wplątując w swój materiał nie tylko mnie, ale również mojego brata i psa. Może dlatego Młody się ewakuował? Niestety nie zabrał ze sobą Psikusa, więc nadal muszę go odganiać od wszystkich rzeczy. W końcu porywaj w zęby moją czapkę, ale to ignoruję, bo wiem, że w końcu sam ją rzuci gdzieś na podłogę, a tak będę musiał za nim biegać, szarpać swoją własność i ostatecznie albo ją rozedrzemy albo zmęczę się na tyle, że mi się wszystkiego odechce.
Efekty są raczej słabe, a ja nadal mam mnóstwo przedmiotów, które powinny znaleźć się wewnątrz torby, a już do niej nie wejdą, więc odrzucam na chwilę pomysł pakowania i z powrotem sięgam na łóżko, by napisać wiadomość do Nessy.
| | Myślisz, że jakbym się teraz zakradł tajnym wejściem do szkoły i pożyczył sobie gitarę z klasy muzycznej, to by się zorientowali? ._. |