Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Przystanek autobusowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Rebeca Clarity
Rebeca Clarity

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 84
  Liczba postów : 136
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13370-rebeca-clarity
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13372-fafik
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13373-rebeca-clarity
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPią 9 Wrz - 14:26;


Przystanek autobusowy

Przystanek w dzień jest pełen mugoli, w nocy świeci pustkami lub jest miejscem przesiadywania podejrzanych typów. To nie jest zbyt bezpieczna okolica, więc lepiej na siebie uważać.

Cena biletu (w przeliczeniu na galeony):
Ulgowy - 1 G
Normalny - 2 G
Jeśli nie kupiłeś biletu, rzuć kostką.
1,4 - Kontroler złapał Cię bez biletu. Mandat płatny na miejscu wynosi 20 G.
2, 3, 5, 6 - Nie było kontroli w autobusie.
Powrót do góry Go down


Rebeca Clarity
Rebeca Clarity

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 84
  Liczba postów : 136
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13370-rebeca-clarity
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13372-fafik
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13373-rebeca-clarity
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPią 9 Wrz - 14:57;

Rebeca nie miała pojęcia o tym, że tak wiele rzeczy miało wpływ na to, jaka teraz jest Nikola. Pewnie znając jej historię, jej wydawała by się błaha i normalna. Nie wiedziała jednak i prawdopodobnie nigdy w życiu o to nie zapyta. Bo po co? Obie były tak skryte, że jakakolwiek rozmowa z wyjątkiem podstawowej nie wchodziła w grę. Szczególnie, że ich relacja miała się zakończyć z chwilą odstawienia gryfonki do domu.
Wyszły z Pubu i od razu skierowały się w stronę przystanku autobusowego. Jego położenie znała dokładnie, bo często korzystała z tego rodzaju podwózki. Była najtańsza, choć często czasochłonna. No i nie było w niej ani odrobiny magii, więc jak najbardziej jej odpowiadała. Bardziej niż błękitny rycerz, którego kurs widziała kilkukrotnie, a którym jechała tylko raz. Raz i wystarczy.
Spodziewała się tego, że o tej porze będzie tu praktycznie pusto. Niedaleko jednak stała wyjątkowo głośno zachowująca się grupka, która składała się z dwóch facetów i jednej dziewczyny. Na kilometr czuć było od nich taniego jabola, od którego zapachu aż się dziewczynie zrobiło niedobrze. Spojrzała w stronę Nikoli, a jej spojrzenie mówiło wszystko. Mają się nie rzucać w oczy. Nie zamierzała znowu wdać się w bójkę. Już teraz miała nad sobą widmo kuratora, jeśli jeszcze raz ktoś poda ją na policję. Dlatego musiała się trochę uspokoić, przynajmniej na jakiś czas.
Stanęły obok przystanku, w cieniu. Wcześniej jednak zerknęła na tablicę by dowiedzieć się, że szczęście im nie sprzyja. Muszą tu czekać jakieś 15 minut. To krótko, jednak nie gdy podejrzewa się kłopoty. Może właśnie przez te myśli wywołała wilka z lasu?
Jeden z mężczyzn zauważył je niemal od razu. Z początku tylko obserwował jednak widząc, że stoją i czekają, zainteresował się trochę bardziej. Szturchnął swojego kumpla w ramię i wskazał w stronę Rebecki i Nikoli. Dalej już rozegrał się najzwyklejszy scenariusz rodem z serialu paradokumentalnego. Cala trójka podeszła do niech. Można było im się przyjrzeć bliżej. Tatuaże. Kolczyki. Obleśny uśmiech. Standard. Mimo to krukonka nawet się nie ruszyła. Jeden z nich stanął po lewej stronie Nikoli. Drugi po jej prawej. Ta trzecia tylko się przyglądała. Telefon w jej rękach wskazywał na to, że chyba zamierza nakręcić filmik. Psychole.
"Co tu robią takie dwie śliczne laleczki o tej porze?". Wybrzmiało przy samym uchu krukonki, a i jednocześnie na jej ramieniu pojawiła się ręka. "Masz majtki pod tą koszulką?". To natomiast zostało wysyczane do Nikoli. Coś mi się wydaje, że to się nie skończy dobrze. Dla tych dwóch 'dżentelmenów'.
Powrót do góry Go down


Nikola Kotecka
Nikola Kotecka

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 152
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13082-nikola-kotecka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13100-grom
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13103-nikola-kotecka#350756
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPią 9 Wrz - 16:29;

Dziewczyna nie miała zamiaru zwracać w ogóle uwagi na tych typów. Dlaczego miałaby to robić? Gorzej z nią. Mimo wszystko, choć mogło sporo osób o tym nie wiedzieć, to była modelką. A została nią, bo zawracała na siebie uwagę! Więc czasami choćby chciała nie mogła tego nie robić. Niektórzy, Ci bardziej zachłanni kojarzyli ją z tej strony i tutaj zazwyczaj pojawiał się większy problem.
Tak stały i stały, aż w końcu grupka podeszła do nich widocznie rozbawiona tym co ma się stać. Nikola ignorowała ich nawet jak zbliżyli się do niej blisko, o wiele za blisko. Na szczęście nie słyszała tego, co wspomniał jeden z mężczyzn krukonce, ale słowa skierowana do dziewczyny. Jeszcze ten oblech chciał skorzystać z niej jak z podpórki. Nie było szans. Nie zdążył nawet zaśmiać się po wypowiedzeniu tego zdania, kiedy dziewczyna zamachnęła się i jednym silnym, zdecydowanym ciosem pięści powaliła go na ziemię. Była silna, może nie na tyle, żeby powalić dorosłego mężczyznę, ale tutaj po jej stronie był fakt, że całkowicie się tego nie spodziewał i był podchmielony. Nim zdążył się zorientować co go powaliło na ziemie, bez krępacji z całej siły zdeptała jego klejnoty i przysnęła do nich nogę jakby czując, że jednak jeszcze go nie boli. Bluzka się podwinęła, ale nie na tyle, by ukazać, że jego pytanie było w pewien sposób trafne. Oparła się o swoje kolano i nagle wycedziła w jego kierunku.
- Masz jaja pod tymi spodniami? Trudno wyczuć – warknęła, po czym wyprostowała się i zdjęła nogę z jego krocza. Ale to nie był koniec. Kiedy mężczyzna się skulił i chciał jakoś wstać zamachnęła się i kopnęła go w twarz z półobrotu.
- Chyba coś zgubiłeś – wysyczała wskazując na kilka zębów, które wypadły z jego ust.
Czemu nie przejmowała się tym co się dzieje z krukonką? Bo wiedziała, że ta da sobie radę ze swoim ‘oprawcą’. A jeżeli chodzi o dziewczynę, to albo będzie stała zszokowana, albo zwieje gdzie pieprz rośnie kiedy zorientuje się co właściwie się stało.
Prawdę mówiąc gdyby nie moment zaskoczenia, to mogłoby nie pójść im za dobrze ta konfrontacja.
Powrót do góry Go down


Rebeca Clarity
Rebeca Clarity

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 84
  Liczba postów : 136
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13370-rebeca-clarity
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13372-fafik
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13373-rebeca-clarity
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPią 9 Wrz - 21:37;

To był chyba pierwszy raz, kiedy dziewczyna chciała to załatwić bez bójek. Na spokojnie. Na prawdę. Jednak to, co powiedział ten gość najpierw do niej, a potem do Nikoli. No nie mogła. Nie potrafiła wytrzymać. Miała ochotę zabić go. Sprawić, by już nigdy więcej nikogo nie zaczepił z obawy o to, co będzie się działo. To była sekunda. Jej ręka się ruszyła i... Zdrętwiała. Dlaczego? Bo w tej chwili zobaczyła scenę, która się działa po jej boku. Ta mała dziewczynka, którą wcześniej "obroniła" okazała się zdecydowanie bardziej waleczna, niż by się mogła wydawać. Zarówno ona, jak i ten drugi facet gapili się jak otępiali w lejącą wielkoluda blondynkę.
W końcu Rebeca się opamiętała. Zdecydowanie szybciej niż drugi fagas. W przeciwieństwie do Nikoli nie odczuwała satysfakcji z pastwienia się na kimś. Ona się po prostu broniła. Ta druga w tym wszystkim była przerażająca. Jakby każde słowo, które wychodziło z jej ust było głęboko przemyślane. Dlatego też krukonka jedynie złapała faceta za włosy i szybko pociągnęła go w dół, jednocześnie unosząc kolano. Wystarczyło. Upadł trzymając się bolącą i krwawiącą twarz. Na laskę, która to chciała nagrywać wystarczyło tylko spojrzeć.
Najzabawniejsze było to, że gdy frajerzy zwijali się na ziemi podjechał właśnie autobus. Środkowe drzwi otworzyły się, a Rebeca bez zastanowienia złapała za ramię gryfonkę (sama sprowokowała dotyk! Szok!) i wciągnęła do środka. Posadziła ją na podwójnym siedzeniu i sama usiadła obok jak gdyby nigdy nic. Potem przymknęła oczy i wypuściła powietrze. Kierowca zamknął drzwi i odjechał. Przez szybę było tylko widać jak laska zbiera z ziemi tego mniej poszkodowanego debila.
- Nie musiałaś aż tak... No wiesz - Zasugerowała cicho dziewczynie spoglądając na nią kątem oka. Powiedziała to, o czym już wcześniej myślała. Że ta przesadziła. Nie była idiotką i domyśliła się, że jest jakiś powód dla którego ta była aż tak agresywna. Może w miejscu tego gnoja widziała... Kogoś innego?
Powrót do góry Go down


Nikola Kotecka
Nikola Kotecka

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 152
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13082-nikola-kotecka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13100-grom
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13103-nikola-kotecka#350756
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPią 9 Wrz - 23:34;

Nie miała zamiaru robić nic więcej. Wiedziała, że to na pewno ich wystraszy i zaprzestaną takich akcji do końca swoich dni. Skoro taka mała dziewczynka była w stanie ich skopać, to nie wiadomo na kogo mogą trafić na swojej drodze.
Czując dotyk krukonki, pozwoliła się ciągnąć bez najmniejszego oporu, a kiedy usiadły zwróciła twarz w stronę szyby, tak, by nie spoglądać na pannę Clarity. Po prostu nie była w stanie. Cała drżała. Jej ręka była napuchnięta tak samo jak noga, którą zdzieliła mężczyzna. Wciąż zaciskała dłonie w pięści próbując uspokoić buzujące w niej emocje. Słowa towarzyszki wcale jej nie pomogły. Drgnęła gdy tylko wydobyła z siebie jakiekolwiek słowa, aż w końcu zdecydowała się to skomentować.
- Wiem… – nie panowała nad emocjami, zwłaszcza gdy chodziło o takie sytuacje. Ona… ona nigdy z nikim… nigdy z nikim nie podzieliła się, co się działo gdy zaginęła. Wciąż trzymała w sobie cały ten strach, cały ten ból. Nie była w stanie wylać tego na nikogo i radziła sobie z tym w ten sposób. W najgorszy z możliwych sposobów.
- Przepraszam, że musiałaś na to patrzeć – wydukała w końcu, jednak nie zwrócił się do niej twarzą. Wolała nie pokazywać jak bardzo jest zmieszana tą sytuacją. Dopiero kiedy skończyła okładać tego mężczyznę zorientowała się gdzie się tak naprawdę znajduje i kim on jest.
Powrót do góry Go down


Rebeca Clarity
Rebeca Clarity

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 84
  Liczba postów : 136
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13370-rebeca-clarity
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13372-fafik
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13373-rebeca-clarity
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyNie 11 Wrz - 19:17;

Nie pytała. Nie czuła potrzeby pytania, a widok tego w jakim stanie jest Nikola tylko ją do tego zniechęcił. Pozostało jej jedynie odwieźć ją do domu tym cholernym autobusem, odebrać swoje pieniądze i się ulotnić. Choć musiała przyznać, że dziewczynka zrobiła na niej wrażenie. Ewidentnie i ją życie zmusiło do nauczenia się kilku przydatnych rzeczy, by przetrwać. Może ich historie są sobie bliższe, niż by się mogło wydawać? Dlatego postanowiła odrzucić od siebie uprzedzenia. Postanowiła zareagować inaczej niż było to wpisane w jej naturę. Położyła jeszcze raz dłoń na ramieniu dziewczyny i poczekała, aż ta na nią spojrzy. Wtedy uśmiechnęła się delikatnie.
- Nie przejmuj się. Muszę przyznać, że potrafisz nieźle dokopać. Może Cię kiedyś wezmę na jakąś walkę uliczną? - I zrobiła coś, co bardzo... BARDZO dawno nie można było u niej ujrzeć. Puściła do dziewczyny oko. Oj, gdyby gryfonka wiedziała jak wiele udało jej się w ten jeden wieczór z niej wyciągnąć... No, ale Rebeca nie liczy na żadne fanfary. Po tym krótkim akcie wyjrzała przez okno. Będą jechać jeszcze dobre pół godziny.
Powrót do góry Go down


Nikola Kotecka
Nikola Kotecka

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 152
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13082-nikola-kotecka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13100-grom
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13103-nikola-kotecka#350756
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyNie 11 Wrz - 22:09;

Widząc nastawienie krukonki trochę się rozluźniła i kiedy ta posłała jej uśmiech, ona postawiła jej odpowiedzieć tym samym. Może nie wiedziała jak bardzo dla niej dziewczyna zmieniła swoje nastawienie, ale mimo wszystko w głębi serca doceniała to bardzo. Sam fakt, że traktowała ją tak, a nie inaczej budził w sercu gryffonki pewnego rodzaju sympatię do dziewczyny.
- Z wielką chęcią. Mogę wziąć ze sobą również swoich braci, to na pewno nikt nie będzie miał szans! – zaćwierkoliła nie do końca będąc świadomą, że pierwszy raz przy kimś obcym powiedziała o Blascie, Blopie i Flammie jak o braciach. Zawsze starała się z tym pilnować, bo kiedy nazywała zwierzęta braćmi, to ludzie krzywo się na nią patrzyli. Tym razem jednak całkowicie o tym nie pomyślała.
Powrót do góry Go down


Rebeca Clarity
Rebeca Clarity

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 84
  Liczba postów : 136
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13370-rebeca-clarity
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13372-fafik
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13373-rebeca-clarity
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPon 12 Wrz - 8:45;

-To już wiem z kim ćwiczysz walkę. Masz braci - Skomentowała z uśmiechem. Kompletnie nie domyślała się, że chodzi o stadko psów, które są większe od niej. Sama nie była jakąś wielką fanką zwierząt, więc nawet nie była szans, by tak pomyślała o tym jak Nikola. No, ale jak na razie żyła w błogiej nieświadomości, że dziewczyna ma po prostu dwóch, może trzech braci.
Jazda autobusem dłużyła się i dłużyła. Po jakimś czasie zaczęła się kręcić na krześle. Najwyraźniej nie przepadała za tego typu miejscami. W trakcie tej jazdy zdążyła się dokładnie rozejrzeć i zauważyć jakiegoś faceta śpiącego na końcu autobusu. Kobietę, która siedziała na samym początku i mocno ściskała swoją torebkę. Nikt, kto by był jakoś szczególnie interesujący, ale i nic groźnego.
Gdy dojechali do odpowiedniego przystanku po prostu szturchnęła dziewczynę i poprowadziła w stronę wyjścia. Czas do domu.

/jak będzie się dało to zacznij proszę w domku <3/

z/t x2
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyCzw 25 Paź - 16:03;

Kolejny dzień, który skończył się o wiele szybciej, niż powinien. Kolejny, który nie był w pełni satysfakcjonujący dla kobiety. Ale chyba powinna się zastanowić, czy jakikolwiek kiedykolwiek takim był...
Od momentu, gdy wróciła do Londynu, wpadła w ciąg zdarzeń, które zdecydowanie nie satysfakcjonowały ją w żaden sposób. Praca, dom a tam patrzenie puste w eter i przestrzeń. Nie miała z kim rozmawiać. Nie miała do kogo otworzyć ust. Była sama. Zupełnie. Nawet Iva nie wracała. Tam, w Nowym Yorku, czuła się jakoś inaczej. Czuła, że żyje, że ma jakiś cel i przede wszystkim, że życie nie jest tak beznadziejne, jakby się mogło wydawać. Tutaj nie miała takiego poczucia. Tu czuła się zupełnie nie na miejscu. Jakby nie pasowała do deszczowej Wielkiej Brytanii. Ale chyba nie chciała jednak tego zmieniać.
Wracała z Munga opustoszałymi ulicami. Noc zapadła znacznie szybciej, upychając w domostwach młodszych ludzi. Ci starsi, rządni nocnych wrażeń, jeszcze z nich nie wyszli. Ona wracała sama. Nie spieszyła się nigdzie, nie miała po co i do kogo. Każdy jej krok odbijał się echem po brukowanej ulicy. Mogła się teleportować i od razu być w domu, ale jaki sens był wracać do jak zwykle pustego mieszkania?
Naciągnięty kaptur czarnej bluzy na głowę osłaniał ją przed chłodem i podmuchami wiatru. Dodatkowo maskował ją i w jakiś sposób sprawiał, że stawała się niewidoczna dla społeczeństwa. Tylko dym papierosowy, leniwie przeciskający się przez spierzchnięte wargi, jakoś ją rozróżniał. Co jakiś czas podnosiła dłoń z tlącym się papierosem ponownie do ust i delektowała się tym gorzkim, przebrzydłym smakiem. Co innego mogła robić w taką noc? Wyrosła z bijatyk i dziwnych akcji. Prawie...
Powrót do góry Go down


Myrddin Llewellyn
Myrddin Llewellyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 24
  Liczba postów : 25
https://www.czarodzieje.org/t16726-myrddin-llewellyn
https://www.czarodzieje.org/t16730-sowa-gwynneth
https://www.czarodzieje.org/t16727-myrddin-shaemus-llewellyn
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyCzw 25 Paź - 16:17;

Mugolska część Londynu. Dawniej, w Średniowieczu, zapewne nie było to nic dziwnym dla czarodziejów, aby czasami wymknąć się ze swoich magicznych zakątków i zatrzymać się w części miasta, gdzie magia nie była faktycznie czymś widocznym na co dzień. Dopiero zmiany wprowadzone przez Merlina sprawiły, że ci drobniejsi byli tolerowani i nie aż tak często atakowani. A może to też wpływ Okrągłego Stołu? Celtowie dość mocno odegrali w tym świecie swoją rolę.
Jednakże Myrddinowi rodzice wybiliby z głowy, aby ten miał włóczyć się wśród mugolskiego świata. Byli inni od czarodziejów, a on sam nie wiedział czego ma się spodziewać. Uwielbiał ten dreszczyk, który mógł mu towarzyszyć. Leniwym wzrokiem lazurowych oczu przyglądał się światu. Kosmyki platynowych włosów tańczyły na wietrze, ale jemu to nie przeszkadzało. Było mu dość ciepło w płaszczu, który niedawno zakupił na ulicy Pokątnej. Nie chciał się dusić tylko w jednym miejscu. Zwłaszcza, że był czas wolny. A warto jest odwiedzać tereny nieznane. Tak jak oczywiście Londyn.
Było już ciemno, praktycznie nie udałoby się wyściubić komuś nosa w taki ziąb. Jednak jemu to nie przeszkadzało. Idąc brukowanym chodnikiem czuł się samotnie. Weekendy spędzał u rodziny, pomagając, bawiąc się. Tak jak na niego przystało. Póki co jednak delektował się otoczeniem i... obecnością innej osoby. Bo oto ją spotkał. Rozpoznawał tę twarz, w końcu nieraz trafiał do Munga, kiedy chciał dostarczyć rodzinne paczki zapasów eliksirów i ziół. Oboje wtedy byli dla siebie niemili. - Myślałem, że już nigdy nie będę musiał ciebie spotkać ponownie. Ale teraz raczej bez paczki. - Mówiąc to, wykrzywiał lekko usta, by zaraz jednak wrócić do niemej postaci.
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptySob 27 Paź - 22:42;

W ogóle nie zwracała uwagi na to, co działo się wokół niej. Ktoś gdzieś krzyczał, jeszcze ktoś inny płakał, a pewnie w odległej części Londynu, właśnie kogoś okradano. Co ją miało to wszystko obchodzić, skoro nie dotyczyło jej bezpośrednio? Nie była tym typem osoby, która powinna martwić się o innych. O ironio! To czemu pracowała w Mungu?! A to była zupełnie inna kwestia.
Czasami, w wieczory takie jak ten, zastanawiała się usilnie, co właściwie takiego zobaczyła w niej tiara przydziału, że trafiła do Ravenclawu, nie do Slytherinu. Prócz tego, że dyskwalifikował ją status krwi, to w gruncie rzeczy tak bardzo nie różniła się od mieszkańców tego domu. W szczególności po śmierci Ivy, zaczęła mieć mocno nasrane w głowie. Wtedy to nikt nie mógł już utrzymać z nią jakiekolwiek kontaktu i tak też pozostało po dziś dzień. Nie to, żeby narzekała z tego powodu, ale czasem zastanawiała się, co by było gdyby. Gdyby Iva żyła... Jej życie wtedy pewnie byłoby diametralnie różne.
Takie rozmyślania miała i tym razem. I pewnie długo jeszcze trwałaby w tym bezgłośnym monologu, gdyby nie słowa, które usłyszała za swoimi plecami. Jednak te sprawiły, że niemalże nie była w stanie podnieś stopy do góry, aby wykonać kolejny krok do przodu. KTOŚ ją rozpoznał. Mimo że tak starała się nie rzucać w oczy. I nawet wiedziała, kimże może być ten ktoś... Wcale jej się to nie podobało.
Z tego co pamiętała, jej poprzednie spotkanie z tym chłopakiem nie należało do najmilszych, więc nic dziwnego, że zakodowała sobie w głowie tę grzywę białych włosów, coby wiedzieć kiedyś kogo należy unikać. Pech chciał, że spotkała go na środku ulicy w Londynie. I to jeszcze się do niej odezwał! W normalnych okolicznościach miałaby coś takiego głęboko w dupie i po prostu poszłaby dalej w swoją stronę. Coś jednak w jej kościach mówiło o tym, że to nie są normalne okoliczności. Poza tym, wyszłaby na idiotkę, gdyby nic mu nie odpowiedziała. Co prawda ludzi nie było dużo, ale jednak wystarczająco.
-Widzę, że cholernie cieszysz się na to spotkanie. - odwróciła się na pięcie, wypowiadając te słowa, a na jej ustach pojawił się paskudny uśmiech, który nie mógł zwiastować niczego dobrego. A wręcz krzyczał do chłopaka "spierdalaj! zostaw mnie w spokoju!" Pytanie brzmiało, czy będzie w stanie ten krzyk usłyszeć?
Powrót do góry Go down


Myrddin Llewellyn
Myrddin Llewellyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 24
  Liczba postów : 25
https://www.czarodzieje.org/t16726-myrddin-llewellyn
https://www.czarodzieje.org/t16730-sowa-gwynneth
https://www.czarodzieje.org/t16727-myrddin-shaemus-llewellyn
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyNie 28 Paź - 0:26;

Pierwszą reakcją na to, co powiedziała do niego był... brak reakcji. Patrzył na nią tak, jakby przynajmniej powiedziała coś tak bardzo trywialnego. By zaraz uśmiechnąć się do niej półksiężycem, zdradzając że też faktycznie nie widzi mu się spotkanie z nią ponownie. Bądź co bądź wyłapał też jej spojrzenie, co sama mogła zauważyć, że odwzajemnił je, mówiącym "Mam to gdzieś". A czemu ktoś ją rozpoznał? Bo jeszcze orientował się w ciągu tych tygodni czy w ogóle będzie pracy. A, że okazja trafiła się dopiero dzisiejszej nocy, pod koniec września... To musiał to wykorzystać. Gdyby nie to, że wszyscy ludzie "nie umieli czytać mu w myślach", czyli domyślić się dlaczego zajął ich strefę prywatną, to nie reagowałby też w taki sposób. Po prostu - potrzebował kogoś do pomocy. Zwłaszcza, że czekał też długo na okazję spotkania. Zwłaszcza, że noga była uciążliwa. Zwłaszcza, że denerwowała go z każdym kolejnym dniem, a wtedy pielęgniarka pytałaby go dlaczego nie przyszedł do niej wcześniej. A wtedy napisaliby do rodziców. I tylko sprawiłby im kłopoty. Dlatego wolał to zrobić z kimś... bardziej postronnym i nieobecnym w życiu szkolnym. Nawet Bergessena nie poprosiłby do pomocy, aby kogoś załatwił do uzdrowienia. Uważał to za sprawę prywatną.
Siadając na ławce, popatrzył się na to czy nikt nie idzie, albo czy żadna podejrzana maszyna nie zamierza przejeżdżać przez ich moment spotkania... i uniósł nogę. Nie bolała, nie powodowała swędzenia. Jedynie była uciążliwa przy chodzeniu. - Próbowałem coś z tym zrobić, ale jedynie udało mi się uśmierzyć ból na tyle, aby nie przeszkadzał w codziennym życiu. Trudniej, gdy trzeba przejść się dłużej. Moja magia lecznicza nie jest aż tak dobra jak każdego uzdrowiciela, ale... tobie mniej więcej ufam, że nie wypaplasz nikomu w czasie drogi. Bo jeśli to zrobisz... to jeszcze samej sobie zagrozisz. - Uniósł brew. To nie był szantaż. Miała do wyboru czy faktycznie mu pomóc, czy odrzucić. Mimo to uśmiechnął się do niej łagodnie, tak jakby miał zamiar ją przekonać do tego.
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyNie 28 Paź - 19:40;

Wiedziała, że dotarła do jego małego móżdżku jej aluzja. Widać to było po jego wyrazie twarzy i nie mógł tego w żaden sposób ukryć. A może właśnie próbował jeszcze bardziej emanować tym na zewnątrz? Trochę tak, jakby próbował sprawić, aby czuła się zmuszona do kontaktu z nim. Ona nie lubiła czuć się zmuszona. Do niczego. Tym razem nie mogło być inaczej.
Obserwowała, jak przysiadał na ławce. Zmusiła swoje obolałe po pracy ciało do poprawienia torby na lewym ramieniu słuchając z uwagą tego, co miał do powiedzenia. Poczuła się jednak o wiele lepiej, kiedy zrozumiała jedną, prostą rzecz. On coś od niej chciał. Ona była mu potrzebna. Musiał być dla niej miły, bo wiedział, że w innym wypadku mu nie pomoże. Nigdy nie robiła tego, na co aktualnie nie miała ochoty, a w tym wypadku z pewnością byłoby dokładnie tak samo. Kpiący uśmiech pojawił się na jej ustach, bo to ona rozdawała karty w tym momencie. Wspaniałe uczucie.
Podeszła do ławki, na której siedział chłopak i opadła na nią ciężko, nie zaszczycając go nawet spojrzeniem. Zsunęła torbę z ramienia tak, że klapnęła ona pomiędzy nimi. Sięgnęła do kieszeni swojej kurtki i wyjęła paczkę papierosów. Wyjęła jednego i wsadziła go sobie pomiędzy spierzchnięte wargi. Z rękawa kurtki wysunęła różdżkę i nim ktokolwiek zdążył się zorientować, jej końcem odpaliła sobie papierosa. Zaciągnęła się głęboko, chowając różdżkę z powrotem. Dopiero gdy po dłuższej chwili wypuściła dym z płuc, spojrzała na chłopaka z czającym się gdzieś uśmieszkiem.
- Wyjaśnijmy sobie coś, ok? - zaczęła, jakby machinalnie strzepując nadmiar popiołu z końcówki papierosa. - Potrzebujesz ode mnie pomocy. I z tego co widzę, wcale nie takiej małej, jakby mogło się wydawać. Ale przy tym masz tyle czelności, aby mi grozić. Ciekawa sprawa...
Wygięła w specyficzny sposób usta i pokiwała głową, jakby z uznaniem. Bądź co bądź, trzeba było docenić odwagę chłopaka. Był młodszy od niej, mniej doświadczony, mniej obeznany w świecie i pewnie mniej wiedział o jego niebezpieczeństwach. A właśnie próbował wzbudzić w Hazel strach. Naprawdę powinna docenić jego starania i serio to właśnie robiła.
Zaciągnęła się ponownie pozwalając, aby cisza zawisła wokół nich na kilka chwil, niemal tak nisko jak mgła czająca się właśnie na ulicach.
- Ale tak w zasadzie, powiedz mi proszę, co byś mi zrobił, gdybym Ci nie pomogła? - zastanawiała się, na wydechu. Dopiero wtedy wypuściła resztę dymu z płuc i spojrzała mu w oczy, nie pozostawiając chwili na odpowiedź. Ona rozgrywała tą partię i chciała mu o tym przypomnieć. - Co, rzucisz we mnie jakimś eliksirem? Poszczujesz mnie marnym zaklęciem? A może zamiast tego załaskoczesz mnie na śmierć? - uniosła jedną brew do góry z brzydkim uśmiechem na ustach. - Błagam Cię, jesteś tak strasznie przerażający, jak gówno rozdeptane pod butem. Po prostu po czasie zaczniesz śmierdzieć i tyle z tego będzie. Nie prościej poprosić o pomoc niż mi grozić?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Specjalny




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptySob 15 Gru - 15:55;

@Claude Faulkner

Praca jako amnezjator wiązała się przede wszystkim z odpowiedzialnością oraz rozwagą - jakby nie było, dość długo starałeś się o to stanowisko. W szeregach Departamentu, zdawało Ci się to być czymś niesamowitym, chociaż w pewnym stopniu powodującym nawet gęsią skórkę. Patrolowanie okolicy na pewno było czymś o wiele ciekawszym od siedzenia w biurze w celu dopełnienia obowiązków papierkowych, spisania kolejnych danych, tudzież zwyczajnego oddania się rutynie. Im dłużej znajdowałeś się w tym zawodzie, tym, nawet jeżeli wszyscy znali Twoje przysposobienie, bardziej Ci ufali - w związku z czym mogłeś w chwili obecnej przechadzać się samodzielnie, gdyż jeden z pracowników zachorował na mniej znaną Ci chorobę. Jako że w zastępstwie nie mogli Ci przysłać kogoś innego, zostałeś wystawiony na próbę - wśród lawirujących w powietrzu płatków śniegu, wśród różnorakich elementów świata mugolskiego, nieopodal przystanku autobusowego, wśród nadchodzących Świąt oraz najróżniejszych, sklepowych wystaw. Nie mogłeś tym samym zapominać o tym, że znajdujesz się w pracy oraz pełnisz swój obowiązek.. choć kto Ci zabroni w pewnym stopniu wejść do jednego ze sklepów?

Rzuć kostką, by sprawdzić, co spotkało Twoją postać!

1, 3 - świąteczna wystawa zdawała się być zaskakująco intrygująca - w związku z czym postanowiłeś bliżej rozejrzeć się po sklepie. Zauważyłeś jednak pewną niedogodność, pewny zgrzyt w funkcjonowaniu całego sklepu, z początku pustego, aczkolwiek po chwili znajdującego się w chaosie - jak się okazało, uczniowie Hogwartu znaleźli w nim niezły sposób na zabawę, w wyniku czego sprzedawca był świadkiem użycia magii na własnych oczach; różdżki poszły w ruch, zepsuły wręcz, kto wie, być może pod wpływem zakłóceń, jedną półkę, w wyniku czego wszystko, co się na niej znajdowało, bez problemu zostało popsute. Rzuć jeszcze raz kostką! Parzysta - na szczęście udaje Ci się zatrzymać chuliganów oraz tym samym załagodzić sytuację przy pomocy zaklęć. Pierwsze z łatwością naprawiłeś przy pomocy zaklęć zepsutą półkę, następnie zaś Obliviate poszło w ruch, skutecznie modyfikując pamięć starca.Co z nimi zrobisz? No cóż, wyglądają na zbyt młodych, jakby zdołali wydostać się z Hogwartu - to już zależy od Ciebie. Otrzymujesz ostatecznie jeden punkt do Zaklęć - zgłoś się po niego w odpowiednim temacie. Nieparzysta - totalna porażka w złapaniu młodzieńców, którzy pozostawili tylko większy bałagan, zaś z początku różdżka nie chciała działać. Po kilku próbach udało Ci się jednak zapanować nad sytuacją - z niemałą jednak goryczką. Czyżby zakłócenia nie chciały Cię opuścić?

2, 4 - jak się okazuje, w niemagicznym miejscu obecnie panował ogromny tłum - tłum będący przede wszystkim zaintrygowany możliwymi rzeczami do kupienia. Nawet nie zauważyłeś, jak ten Cię popchnął do przodu, kiedy postanowiłeś zwyczajnie odwrócić się na pięcie oraz zawrócić; nie pozostało nic innego zatem, jak ruszyć z prądem. Rzuć jeszcze raz kostką! Nieparzysta - na szczęście nie spotyka Cię nic złego, w związku z czym możesz bez problemów opuścić to dziwne miejsce. No ba, odchodząc do mniej zaludnionej uliczki, zauważasz kątem oka jakieś monety - i są to galeony! Liczba oczek pomnożona przez pięć to liczba pieniędzy, którą udało Ci się zdobyć. Odnotuj zysk w odpowiednim temacie. Parzysta - nawet nie zauważasz, jak jakiś złodziejaszek zwyczajnie zdobywa dostęp do jednej z Twoich kieszeń, stając się tym samym bogatszym - Ty zaś zostałeś narażony na straty. Liczba oczek pomnożona przez pięć to liczba pieniędzy, którą Ci ukradziono. Odnotuj stratę w odpowiednim temacie.

5, 6 - zwyczajnie wszedłeś do tego sklepu, z początku nie widząc w nim niczego ciekawego; wszystko zdawało się być w jak najlepszym porządku, kiedy to przemierzałeś spokojnie półki, przyglądając się tym samym różnorakim dekoracjom. W pewnym momencie, nawet nie wiesz dlaczego, dostrzegasz Poroże Renifera, które następnie zakładasz, być może pod wpływem chwili, na własną głowę. Odczuwasz niemalże natychmiastowo zmiany w postaci uszu oraz zaistnienia charakterystycznego ogona, skojarzonego właśnie z tymi zwierzętami. Na szczęście nikt nie zdołał tego zauważyć, w wyniku czego mogłeś odetchnąć z ulgą. Nie masz bladego pojęcia, skąd ten przedmiot wziął się wśród mugoli, co nie zmienia faktu, że stajesz się jego nowym właścicielem - głównie z powodu magicznych właściwości, które mogłyby zaintrygować niemagiczną społeczność. Zgłoś się po niego w odpowiednim temacie.

______________________

Przystanek autobusowy Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Claude Faulkner
Claude Faulkner

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 184
C. szczególne : miedziane włosy, piegowata twarz
Galeony : 593
  Liczba postów : 687
https://www.czarodzieje.org/t15209-claudius-faulkner
https://www.czarodzieje.org/t15222-claude-faulkner#406465
https://www.czarodzieje.org/t15208-claudius-faulkner
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyNie 30 Gru - 20:29;

Claude nie czuł się zbyt komfortowo, kiedy dowiedział się, że zostanie wysłany w teren sam - szczególnie że były to jego pierwsze miesiące pracy. Naprawdę długi czas o nią zabiegał, poświęcił całego siebie, swoje zdrowie fizyczne, a także psychiczne, by podołać kursom i wszystkim potrzebnym przygotowaniom. Nie był jednak aż tak pewny, jak powinien być. Jeszcze nie doszedł do wprawy, a brzemię dwóch posłanych do Munga więźniów, na których przyszło mu ćwiczyć zmianę pamięci, ciążyła mu niemiłosiernie.
Nieopodal przystanku autobusowego znajdował się sklep, którego wystawa całkiem go zainteresowała. Nie wiedział, czy to przypadek, czy też jakieś wewnętrzne przeczucie kazało mu zerknąć do środka - nieletni czarodzieje używali w sklepie magii, wskutek czego narazili cały świat czarodziejów na ujawnienie, a także narobili mnóstwo szkód asortymentowi sklepu. Oniemiały Claude nie był w stanie powstrzymać młodzieńców. Chłopcy uciekli, ale spokojna głowa, nimi zajmie się odpowiedni dział Ministerstwa, który na porządku dziennym wysyłał młodocianym upomnienia odnośnie używania czarów. Dobrze, że był na miejscu - po kilku próbach udało mu się naprawić wszystkie szkody, a także uspokoił właściciela sklepu, po czym zmodyfikował jego pamięć. Nie obyło się bez strachu - bał się, że zakłócenia nie opuszczą go już do końca interwencji. Ogółem udało się, choć wychodząc na zimne powietrze wciąż czuł w ustach posmak goryczy.
Mogło być lepiej...
/zt

3, 3
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Specjalny




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPią 21 Cze - 22:19;

@Leonel Fleming

Zawód przemytnika wiązał się z wycieczkami w najróżniejsze miejsca w celu dokonania transakcji. Klienci czasem wybierali mniej tłoczne i popularne uliczki miasta, a czasem wręcz przeciwnie – miejsca publiczne, gdzie można było wtopić się między innych ludzi i nie zwracać na siebie uwagi. Miejsca takie jak to zdarzały się rzadziej, choć nie był niespotykane. Mugolska część miasta miała swoje plusy i minusy, z jednej strony wiązała się z niebezpieczeństwem, z drugiej zaś zapewniała niejaką anonimowość.
Miałeś do przekazania niewielką paczkę wartą całkiem niezłą sumę galeonów. Droga w umówione miejsce minęła bezproblemowo, przesyłka była tak nieduża, że z łatwością mieściła się w kieszeni i nie wzbudzałeś żadnych podejrzeń. Pora była późna, ulice świeciły pustkami. Na przystanku autobusowym czekał na Ciebie klient, który okazał się być o wiele młodszy niż można było przypuszczać. Patykowatej postury nastolatek o twarzy usianej młodzieńczym trądzikiem rozglądał się co i rusz, nerwowo przytupując nogą. Kiedy Cię zobaczył, poderwał się z miejsca; widać było, że jest zestresowany.
Możliwe, że wzbudziło to Twoje podejrzenia, ale mimo wszystko wizja pokaźnej sumki w kieszeni skłaniała ku temu, by jak najszybciej domknąć sprawę. Chłopak pospiesznie odszukał sakiewkę i wydobył z niej odpowiednią sumę, wyciągając ją w Twoją stronę bez choćby jednego słowa. Drugą rękę wyciągnął po paczkę, którą po przeliczeniu pieniędzy mu podałeś. Choć było to dość niespodziewane, kwota zgadzała się co do knuta. Pożegnaliście się i miałeś odejść w swoją stronę ze znacznie cięższą kieszenią.
Z tym, że po upływie zaledwie kilku chwil wcale nie była już taka ciężka, wręcz przeciwnie – zdawała się być pusta, co zresztą dało się potwierdzić, wsuwając do niej kieszeń. Dzieciak użył do zapłaty złota leprokonusów, ale na jego nieszczęście zniknęło ono szybciej niż można było się spodziewać. Nie zdążył odejść daleko, widziałeś wyraźnie jak idzie ulicą, oddalając się energicznym krokiem. Najprawdopodobniej nie umiał się jeszcze teleportować.
Najprostszym rozwiązaniem byłoby dobycie różdżki i ogłuszenie dzieciaka, póki ten nie czuł się jeszcze na tyle bezpiecznie, by puścić się biegiem... z drugiej strony musiałeś pamiętać o tym, że był to teren mugoli.

Ulica zdaje się być pusta, ale nigdy nie wiadomo kto akurat patrzy przez okno, czy też siedzi cicho w jednej z bocznych alejek. Z drugiej strony, możliwe że nie dasz rady dogonić chłopaka, używając tylko siły fizycznej. Musisz podjąć natychmiastową decyzję, w zależności od której będziesz mógł m.in. zyskać przedmiot lub stracić galeony.

______________________

Przystanek autobusowy Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyNie 30 Cze - 14:41;

Przemytnictwo niewątpliwie było interesującą fuchą z uwagi na powiązane z nim podróże. Leonel szczerze wątpił, by w tak krótkim czasie odwiedził tak wiele fascynujących miejsc, gdyby nie konieczność uzyskania różnego rodzaju artefaktów rozsianych praktycznie po całym świecie. Niestety fach ten miał również swoje minusy. Nielegalne procedery, co dość oczywiste, nijak nie były chronione przez prawo, a co za tym idzie, stosunkowo często trafiało się na nieuczciwych kontrahentów. Z czasem młody Fleming nauczył się już rozczytywać innych ludzi po zachowaniu czy mimice twarzy, ale nawet profesjonalistom zdarzały się w tym zakresie pomyłki. Zresztą zajmował się nie tylko przekazywaniem paczek, ale i pracą za barem w Szatańskiej Pożodze, więc niekiedy nawet dyspozycja dnia albo zmęczenie miały wpływ na nie do końca zgodny z prawdą osąd.
Tym razem musiał przekazać pakunek w miejscu znajdującym się w świecie mugolskim, co właściwie zupełnie mu nie przeszkadzało. Mimo że obracał się zwykle w towarzystwie czystokrwistych czarodziejów, potrafił bowiem docenić kunszt i kreatywność ludzi niemagicznych, a tym samym odwiedzał ich świat zainteresowany nowymi wynalazkami, które wcale niewiele ustępowały tym o magicznych właściwościach. Jego klienci zresztą także przepadali za spotkaniami w mugolskim świecie, choć najpewniej z innych pobudek – o wiele łatwiej było tu się wtopić w tłum i uniknąć czujnych oczu aurorów.
Wreszcie dotarł na przystanek autobusowy i ze zdziwieniem stwierdził, że drugą stroną umowy był wyjątkowo młody chłopaczek; szczuplutki nastolatek o usianej trądzikiem twarzy, który nerwowo potupywał nogą. Być może miał jedynie odebrać dla kogoś przesyłkę? Cóż… nie miał zamiaru się nad tym zbyt mocno zagłębiał. Tego dnia był naprawdę zmęczony i chciał jak najszybciej dociągnąć sprawę do końca. Dlatego też przekazał nieznajomemu paczkę, odbierając swoją sowitą zapłatę, którą od razu schował do kieszeni. W miarę jak oddalał się z miejsca zdarzenia czuł jednak, że pieniądze stają się coraz lżejsze. Naprawdę dał się złapać na to pieprzone złoto leprokonusów? Chyba faktycznie opadał już z sił. Ale nie na tyle, żeby popuścić dzieciakowi płazem takie oszustwo.
Pracował nad swoim ciałem, żeby utrzymać nienaganną formę, przydatną chociażby w czarodziejskich pojedynkach, dlatego też rzucił się za gówniarzem, mając nadzieję że uda mu się go dogonić. Chłopak miał małą przewagę, ale czy rzeczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że złoto leprokonusów tak szybko ujawniło swoje właściwości? Leonel biegł ile sił w nogach, żeby odebrać czy to odpowiednią kwotę galeonów, czy też nieopłaconą paczkę, którą zawsze mógł wtedy sprzedać innemu zainteresowanemu. Starał się nie używać magii, wszak znajdowali się w mugolskiej części miasta. Jednakże gdyby było to z jakiegoś powodu nieuniknione, zamierzał wyciągnąć swoją różdżkę, skrywając ją za materiałem płaszcza, zaś młodego oszusta planował potraktować prostym zaklęciem Colloshoo. Spełniało ono swój cel, przyklejając buty ofiary do podłoża, a co za tym idzie, uniemożliwiając ofierze dalszą ucieczkę, a przy okazji nie robiło tak wiele szumu, a przecież nie zależało mu wcale na zwróceniu na siebie uwagi. Gdyby takie rozwiązanie okazało się konieczne, miał zamiar od razu po całym procederze ponownie skryć różdżkę za paskiem swoich spodni, a następnie wymusić na nieuczciwym chłopaku zwrot paczki lub należnych mu za nią pieniędzy.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Specjalny




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPon 1 Lip - 13:50;

Chłopak był szybszy niż na to wyglądał – to chyba przez te długie nogi wciąż wyprzedzał Cię o co najmniej kilka kroków. W pewnym momencie nieco zwolnił, ewidentnie zaczynając mieć problemy natury czysto kondycyjnej... właśnie wtedy sięgnął do kieszeni obszernej bluzy i zaczął grzebać tam w panice, a po krótkiej chwili wyjął z niej dobrze Ci znane światełko dźwiękowe. Nim jednak dostrzegłeś co takiego trzymał w rękach, zdążył obrócić kuleczkę w palcach kilka razy i tym samym uruchomić oślepiające działanie przedmiotu. Nie miałeś szans się przed tym obronić, intensywne światło sprawiło, że musiałeś zacisnąć oczy, a rzucone przez Ciebie zaklęcie chybiło o zaledwie kilka centymetrów. Kiedy w końcu odzyskałeś widzenie, jego już nie było – pewnie zniknął w jednej z licznych ciasnych alejek.
Nim się stąd ewakuowałeś, zauważyłeś, że na chodniku leży niewielki przedmiot, a kiedy po niego sięgnąłeś, okazało się, że jest to zupełnie nowa sztuka woreczka ze skóry wsiąkiewki. Widocznie paczka nie była jedynym przekrętem, jakiego dokonał dzisiaj mały złoczyńca. Musiał upuścić ją kiedy wyciągał światełko. Bez względu na to czy wziąłeś ją ze sobą, czy nie, sprawnie się stąd ewakuowałeś – jasne światło przyciągnęło bowiem uwagę kilku mugoli.

Możesz zatrzymać sakiewkę lub sprzedać ją za 30galeonów – w zależności od decyzji zgłoś się w temacie z upomnieniami lub płatnościami.
Musisz zapłacić 20 galeonów w ramach straconego przedmiotu.

| z/t x2

______________________

Przystanek autobusowy Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyWto 7 Lip - 14:49;

Drży na ciele. Jest zupełnie sama. Wokół nie ma nikogo. Widzi jakieś obce sylwetki. Żadnych twarzy. Puste marionetki przechodzą obok niej. Nikt ważny. Nikt znajomy. Nikt… kto może jej pomóc. Zaciska palce na przedramieniu. W miejscu nagiej, zziębniętej skóry ręki, widnieje już lekkie zaróżowienie. Rano będzie to już zasinienie. Jest zimno. Ciemno. Raz czy dwa ktoś trąca ją w miejscu, a ona przechodzi kilka kroków na bok, aż w końcu piesi spychają ją z chodnika w boczną uliczkę. Przytula się do zimnego muru, schodząc im z drogi. Zimno cegły czuje całymi ramionami. Nie wie gdzie jest. Nie wie gdzie iść. Nie może się ruszyć. Nie chce się ruszyć. Każda droga wydaje się zła. Jest przerażona. Nie umie nazwać emocji, ale czuje niepokój. Palce drżą jej, nawet kiedy zaciska je w łokciu na drugiej ręce. To trwa już długą chwilę. Liczyła do najpierw do stu, a kiedy nikt nie przyszedł z pomocą, jeszcze trzy razy od nowa. Nikt nie zatrzymuje się, żeby mogła go spytać o drogę. Ona sama nie chce nikomu przeszkadzać. Więc w końcu spuszcza głowę w dół, patrząc na swoje stopy. Długa spódnica sięgająca kostek nie daje żadnego ciepła, a porcelanowa cera, nie ma w sobie już swojej rumianości. Jest blada, prawie papierowa, a sine usta nie są już malinowe. Przez siateczkę letniego sweterka na skórze osiadają jej się krople wilgoci z zimnego muru.
Chciałaby do domu, ale nie pamięta, jak się tu znalazła.
Szła zamknięta w swoich myślach, ten jeden raz, nie zwracając uwagi na otoczenie. Zatrzymala się, żeby przysiąść pod drzewem, naszkicować tłoczną ulicę. Ale kiedy skończyła szkic… to nie była jej przestrzeń. Nie taka, w której czuła się komfortowo. Początkowo widziała zapracowanych ludzi, matki z dziećmi, babcie, pracowników ministerstwa i panie sprzedające kwiaty. Teraz nikt dla niej nie miał już nawet twarzy. To był tylko obcy, pusty… koszmar.
I kiedy z masek bez oczu, nosa i ust wyłoniła się jedna znajoma osoba, dziewczyna drga w miejscu. Wychodzi pół kroku od muru, wyciąga do niego dłoń, ale ktoś właśnie w tym momencie przecina jej drogę. Cofa rękę.
Cichym szeptem rzuca w eter.
Darren. Zabierz mnie do domu.
Ale pewnie już poszedł i zniknął za rogiem. jak wszyscy.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptySro 8 Lip - 0:42;

Shaw przeciągnął się, wychodząc z nieco przymałej budki telefonicznej. Rzadko korzystał z wejścia - i wyjścia - dla interesantów, ale akurat dzisiaj miał parę spraw do załatwienia na ulicy Pokątnej, uznał więc że przyda mu się parę chwil spaceru i odetchnięcia świeżym powietrzem - o ile można tak nazwać to coś, co unosiło się w Londynie - przed teleportacją przed bramy Hogwartu.
Określenie "był wykończony" byłoby sporą przesadą. Egzaminy się skończyły, nadeszły wakacje. I choć świadectwo Darrena nie było satysfakcjonujące, to nie mógł też obwiniać w stu procentach siebie. Nie dał rady pogodzić dostatecznie dobrze pracy z nauką - ba, w obecnej sytuacji było to zupełnie niemożliwe.
Tak czy siak, w tym dziwnym okresie pomiędzy zakończeniem roku szkolnego a wyjazdem na wakacje i początkiem urlopu, Darren starał się pracować za dwóch, nawet mimo braku nacisków ze strony szefostwa. Ostatecznie jednak wizja odpoczynku coraz bardziej przysłaniała mu codzienne obowiązki - potrzebował tego półtorej miesiąca wyrwania się z codziennej rutyny podkręconej do piątego biegu z powodu ostatnich wydarzeń w Ministerstwie.
Zostawiając przystanek autobusowy dobrych kilkanaście metrów za sobą - Krukon nie był jeszcze na tyle szalony, żeby wskakiwać w mugolskie środki lokomocji - Shaw mógł przysiąc, że usłyszał swoje imię w tłumie ludzi mknących ulicami. Chłopak zatrzymał się i zerknął najpierw w prawo, w kierunku okien starych kamienic wznoszących się wzdłuż ulicy. W większości firany były zasłonięte i tylko w jednej dało się zauważyć sporego, popielatego kota, wygrzewającego się na parapecie w promieniach słońca.
Darren przeniósł wzrok na lewo, na jezdnię. Tam, za jego plecami, zatrzymał się właśnie autobus, który wypluł z siebie kilku mugoli i także wciągnął ich paru, odjeżdżając po chwili w chmurze spalin. Przystanek opustoszał, a osoby które wyszły z pojazdu prędko minęły Krukona, rzucając mu spojrzenia oznaczające dwie rzeczy - "po jaką cholerę ogląda przystanek?" oraz "zapomnimy o nim po pięciu krokach".
Shaw pokręcił głową, wzdychając ciężko. Nie sądził, że nadejdzie to tak szybko - być może po czterdziestu latach tej samej pracy. Albo z powodu jakiegoś magicznego wypadku. Albo gdyby upadł i głupi łeb sobie rozwalił.
Ale żeby bez powodu, w wieku ledwo dwudziestu lat, słyszeć głosy?
Okropna sprawa - pomyślał, odwracając się powoli by ruszyć z powrotem w stronę Pokątnej, gdy zauważył jakiś ruch na granicy swojej sfery wzroku. Wrócił do poprzedniej pozycji, odwracając się teraz w kierunku przystanku, gdy zauważył niedaleko, ukrytą w cieniu bocznej uliczki między kamienicami znajomą postać, stojącą może pół kroku od ściany.
Krukon jęknął i bezzwłocznie podbiegł do dziewczyny, widząc jej bladą skórę i zsiniałe usta. Wyglądała, jakby włóczyła się po Londynie już od jakiegoś czasu - ale co robiła tak daleko od Hogwartu?
Jak ona miała na imię? - myślał gorączkowo Darren podczas swojego truchtu. Rzucił torbę na chodnik obok dziewczyny - i na szczęście przypomniał sobie zanim uderzyła ona o ziemię.
- Caelestine? Co tu robisz? - spytał zatroskanym tonem, wyciągając ją z uliczki i usadawiając na niskim, sięgającym może do kolan murku, okalającym jeden z trawników połączonych z ogródkiem. Ulokowane przed rzędem kamienic kwietniki nie były z pewnością imponujące - dominowała w nich szarozielona trawa i mało ambitne kwiaty, które wymagały jedynie podlania raz na tydzień w okresie wiosennym i nie niszczały nawet, gdy pył i smog osiadał na nich codziennie, przez cały rok.
Chłopak zacmokał i sięgnął do torby leżącej u ich stóp. Pogrzebał w niej chwilę, po czym wyciągnął stamtąd szklaną buteleczkę wypełnioną wodą. Według reklamy była to woda z prawdziwego, druidycznego źródła w północnej Bretonii - im częściej jednak Darren ją pił, tym bardziej był pewien że to zwykłe aquamenti.
- Trzymaj, napij się - powiedział, podając jej butelkę - Odsapnij chwilkę i znikamy - zapytał, zerkając jeszcze raz na stan Puchonki, która wyglądała jakby męczyła ją grypa, malaria lub smocza ospa (minus, oczywiście, krosty).
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptySro 15 Lip - 20:13;

Darren jednak cofnął się w jej stronę, choć z początku miała wrażenie, że on też opuści ją tak samo szybko jak wszyscy inni. Splatala ręce na piersi kiedy się przybliżył. Powinna nauczyć się zaklęcia ogrzewającego… w końcu. Zamiast z roku na rok zwiększać jedynie ilość ubrań jakimi otaczała swoje drobne ciało.
Nie spodziewając się tak żywych reakcji ze strony starszego kolegi, Caelestine widząc tempo z jakim się do niej zbliżał odruchem wycofała się znów pod ścianę, tym razem starając się nie dotknąć łopatkami zimnego muru. Starała się ograniczyć kontakt z krukonem, ale ostatecznie nie miał energii, żeby usuwać się z pod toru ruchu jego ręki. Pozwoliła się chwycić i podprowadzić na murek, dopiero tam opierając ręce obok siebie i na nowo budując między nia, a chłopakiem dystans.
Zgubilam się — przyznała się bez oporów, taksujac go spojrzeniem. Istniały na to małe szanse, ale i tak postanowiła spytać… — Ty też wracałeś z wystawy wspolczesnej wariacji Picasso? – nie wiedziała jak daleko odeszła od galerii, ale być może dalej niż się spodziewała, skoro nie poznawała ani jednego punktu wokół siebie. Więcej nie powiedziała. Zmarznięte wargi ściągnęła w jedną linie, czując ich chłód przy każdym słowie oraz ten wdzierający się w jej gardło. Teraz każda mniejsza temperatura odczuwalna była bardzo dotkliwie.
Patrzylaby na niego dłużej milcząc gdyby nie podsunął jej tej buteleczki z wodą, która sprzedawali bardzo drogo, a która w rzeczywistości, wyczuwalna była jako zwykle zaklęcie.
To aquamenti – powtorzyla za jego myślami, nie wiedząc nawet – czary nie nasycają.
Niewypowiedziane pytanie zawisło między nimi: Dlaczego to kupujesz? Dla podkreślenia swoich słów potrzasnela głową na brak zgody na przygarnięcie butelki. Zamiast tego wstała z murka, zadzierając głowę w gore, zeby przelotnie skrzyżować z nim spojrzenie. Przynajmniej na chwilę, zanim utkwiła je znów na swoich butach, obejmując jedno ramię dłonią drugiej ręki.
Byłeś kiedyś w posiadlosci… Swansea?
Zrobiła krótka przerwę tylko raz, żeby przełknąć ślinę i zachować ciągłość wypowiedzi bez łamiącego się czy niewyrażnego tonu. Wypowiedź kontynuowała skupiając się na konkretnych pytaniach. Możliwie jak najbardziej skracając wymianę zdań. Mimo to, powiedziała ich znacznie więcej niż jakby chciała.
W która to stronę?
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPią 14 Sie - 20:13;

- Wariacje Pica... nie, nie, wracam z pracy - sprostował student, jednocześnie uśmiechając się w myślach z porównania, że czasem wolałby być czasem bohaterem "Guerniki" niż doświadczać kolejnych bombardowań obowiązkami związanymi z naruszeniami bezpieczeństwa Ministerstwa Magii.
Kiedy Celestine potwierdziła przypuszczenia Darrena, Krukon nie mógł powstrzymać się od rozczarowanego grymasu. Z jednej strony - sam się tego spodziewał. Z drugiej jednak, cały czas miał niewielką nadzieję że spożywana przez niego ciecz naprawdę gasi jego pragnienie nie-na-niby. Następnym razem może po prostu wstąpi do jakiegoś mugolskiego sklepiku i zostawi tam parę pensów, kupując zwykłą mineralną.
- Posiadłość Swansea? - powiedział pytającym tonem Shaw. Chrząknął, nieco zakłopotany - nie mógł powiedzieć że z jakąkolwiek osobą z tej rodziny był w wyjątkowo bliskich stosunkach, a na pewno nie takich gdzie zaprasza się go na herbatkę. Nawet jeśli Elijah urządzał kiedyś imprezy związane z miotlarskimi zwycięstwami, to Shaw nie był jedną z pierwszych osób które się na takie imprezy wybierały.
Spojrzał w dół i górę ulicy, zerkając na pędzących za swoimi sprawunkami mugoli i westchnął przeciągle.
- Pierwsze słyszę - oznajmił z przepraszającym uśmiechem, siadając obok miejsca z którego przed chwilą wstała Caelestine. W ramach "przeprosin" podniósł bezużyteczną teraz butelkę wody-aquamenti i podgrzał ją dłuższą chwilę za pomocą Calefactio, po czym podał wyraźnie drżącej Puchonce.
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptySob 15 Sie - 22:48;

Pica…? — powtórzyła za nim nie mogąc nie zauważyć, że jakąś myśl zataił. Nawet zmęczona po całym dniu, dygocząca z zimna zwracała uwagę na takie szczegóły. Odbierając od niego butelkę wody, już nagrzaną, stwierdziła, że jeśli jej ona nie nasyci to przynajmniej trochę ogrzeje. Objęła plastik dłońmi, jak kubek z gorącym, rozgrzewającym napojem i spuściła wzrok na swoje stopy. Po pierwsze, dalej czekała na jego odpowiedź na wstępne pytanie, po drugie, zastanawiała się jak mógł nie znać posiadłości Swansea. Kiedy na nowo uniosła do niego wzrok, spróbowała myśleć rozsądnie.
A możesz wezwać Błędnego Rycerza?
Z jakiegoś powodu, jej myśli o powrocie do domu wcale nie zostały przez żadną magię wychwycone.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptyPon 17 Sie - 21:54;

- Picasso, to znaczy. Nie byłem na wystawie, jeśli o to dopytujesz - powiedział Darren, wyciągając różdżkę i podchodząc do rozkładu jazdy wywieszonego na przystanku autobusowym. Po chwili zagubił się w kolorowych liniach pokrywających mapę - chyba - Londynu, numerach, godzinach i jakichś pojedynczych literach, które można było skrócić mniej więcej do określenia "dany autobus nie jeździ w piątki oprócz dwunastego, dwudziestego i trzydziestego drugiego dnia miesiąca, z wyjątkiem dni wolnych od pracy i urodzin królowej".
Kiedy upewnił się przy okazji, że w okolicy nie ma żadnych zbyt wścibskich mugoli, podszedł do krawężnika i od niechcenia machnął ręką uzbrojoną w różdżkę. Oczekując na przyjazd Błędnego Rycerza, podszedł do Puchonki i chrząknął, nieco zakłopotany całą sytuacją.
- Chyba bezpieczniej będzie... jak cię odprowadzę pod dom. Nie wyglądasz najlepiej - powiedział ostrożnie, zastanawiając się co mogło doprowadzić dziewczynę do takiego stanu.
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptySob 5 Wrz - 11:39;

Ach — zdążyła już zapomnieć, ze spytała o wystawę Picasso, ponieważ zareagował na nią w sposób dość… odmienny do tego, jak zrobiłaby to ona. Dlatego nie chwyciła myśli. Brakowalo jej koncentracji. Wpatrując się mdło w jego oczy, wydawała się zresztą nieobecna, ale przede wszystkim zmęczona. Podążała za nim wzrokiem, kiedy oddalał się do tabliczki na przystanku. Sama nie zastanawiając się jak rozczytywać rozkład jazdy. Nigdy nie zakładała powrotu mugolskim autobusem. Bliżej jej było bowiem do świata magii.
Odsunęła się, mimochodem, o jeden krok, kiedy się do niej zbliżył, przyzwyczajając się już do dystansu, jaki najpierw narzucił.
Nie wydajesz się czuć komfortowo z tą myślą — mruknęła cicho, obserwując jego nagłe spięcie. Ona sama nie chciała go do tego zmuszać, a z drugiej strony… odprowadzenie jej pod sam dom wydawało się całkiem sensowne. Tam, być może, odebrałby ją już Cassius, a wtedy była pewna, że wszystko szybko by się ułożyło, a ona poczułaby się lepiej.
Przymknęła powieki, mimo grzecznosci uważając, że jego obowiązkiem jako starszy kolega i chłopak było dopilnowanie, czy młodsza, chora koleżanka wróci cała do domu, dlatego wbrew swoim słowom, skinęła głową w aprobacie dla jego wypowiedzi.
Nie będziesz już mógł powiedzieć, że nie widziałeś posiadłości Swansea. Zapewne będziesz mógł przenocować… jeśli będziesz chciał.
Mruczała słabo, choć wyraźnie, uchylając powieki, a chociaż nie użyła żadnych słów, a jej wzrok wydawał się odrobinę mniej nieobecny niż moment temu, a jedynie łagodny - mimo wszystko przekazała nim jasną nadzieję: “nie chciej”.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Przystanek autobusowy QzgSDG8




Gracz




Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy EmptySro 7 Paź - 20:27;

- Jestem nieco zmęczony po pracy, to wszystko - skwitował jedynie Shaw, wzdrygając się kiedy pisk opon obwieścił przybycie czerwonego, piętrowego autobusu - Wsiadamy - rzucił jeszcze Krukon podsuwając dziewczynie ramię i ostrożnie prowadząc ją na jedno z miejsc. Wspomniał konduktorowi jaki był ich cel - na szczęście "posiadłość rodziny Swansea" wystarczyło w zupełności - i usiadł naprzeciw Caelestine.
- Nie, nie, nie będzie takie potrzeby - zaśmiał się, wyciągając szyję na oparciu i spoglądając na mugolskie pojazdy pośród których śmigał Rycerz - Odstawię cię na miejsce i teleportuję się po prostu do siebie - wyjaśnił, po czym umilkł na dłuższą chwilę. Nie trzeba było być wybitnym detektywem, by wyczuć że Puchonce nie w smak byłoby gdyby zechciał zostać na noc - i choć propozycja była całkiem uprzejma, to Shaw potraktował ją jako zwykła kurtuazję, z której nie miał zamiaru korzystać - szczególnie biorąc pod uwagę, że zamierzał dziś w domu utopić się w nieprzerwanej rzece gorącego kakao.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Przystanek autobusowy QzgSDG8








Przystanek autobusowy Empty


PisaniePrzystanek autobusowy Empty Re: Przystanek autobusowy  Przystanek autobusowy Empty;

Powrót do góry Go down
 

Przystanek autobusowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Przystanek autobusowy JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
-