C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
DATA URODZENIA27 września 1988 CZYSTOŚĆ KRWI 75% MIEJSCE URODZENIADolina Godryka MIEJSCE ZAMIESZKANIADolina Godryka UKOŃCZONA SZKOŁA Hogwart, studia w Salem i w Ardeal WYBRANA POSADA DO OBJĘCIA sprzedawca w Aptece Mr. Mullpepper's, zawód wolny - wytwórca magicznych kosmetyków PRZEPRACOWANY CZAS W POWYŻSZEJ PRACY sprzedawczyni od wakacji 2017 roku, wytwórca kosmetyków od 2015 WYBRANY WIZERUNEKDayana Crunk
Wyglad
WZROST 170cm BUDOWA CIAŁA szczupła, kobiece kształty KOLOR OCZU jasnozielone KOLOR WŁOSÓW naturalnie czarne, obecnie szare ZNAKI SZCZEGÓLNE wyraziste oczy, włosy do linii bioder, blada cera PREFEROWANE UBRANIA czarne czarodziejskie szaty oraz kreacje podkreślające jej kobiecość
Historia & Charakter
Klatwa Rodu Grey
O przodkach Xanthei należy wspomnieć, ponieważ wiąże się z nimi pewna legenda. Wiele wieków temu przedstawiciele rodu Grey byli szanowanymi czarodziejami czystej krwi, z którymi chętnie zawierano małżeństwa. Szczególnymi względami cieszyły się kobiety, których uroda, talenty i mądrość z każdym powtórzeniem historii wychwalane były coraz mocniej, w obecnej wersji urastając wręcz do mitycznych. Przyszedł jednak czas, w którym bezpowrotnie runęła popularność Grey'ów w czarodziejskim społeczeństwie. Przyczyną tej sytuacji była miłość dwóch kobiet do jednego mężczyzny, zaciekła rywalizacja, aż wreszcie zazdrość przegranej, a w efekcie zemsta. I to zemsta, której potęgi nikt się nie spodziewał. Na rodzinę Grey rzucona została klątwa, której treść na zawsze zapomniano, mimo iż skutki odczuwalne są aż do dziś - Greyowie nie mieli już nigdy doczekać się męskiego potomka.
Pozbawione w tamtych czasach możliwości dziedziczenia kobiety straciły majątek, pozycję, jak również status czystej krwi, jako że żaden czystokrwisty ród nie chciał podzielić losu Greyów. I tak, pozbawione wszystkiego prócz swych mocy czarodziejki zmuszone były znaleźć zupełnie nowy sposób na życie w tym odmiennym od arystokratycznego świecie. Ponoć przyjął je w swe progi mugolski myśliwy, dając im dach nad głową i ciepły posiłek, a one odwdzięczyły się za jego dobroć poświęcając swe talenty ochronie lasu i pobliskiej wsi, jako zielarki i znachorki przekazując swą wiedzę z córki na córkę aż po dziś dzień.
Czy wydarzenia, które tak chętnie powtarzają potomkinie Greyów rzeczywiście miały miejsce, ciężko stwierdzić, faktem jednak jest, że od lat mieszkają one w magicznym leśnym domku nieopodal Doliny Godryka. Ród tworzą te z kobiet, które zamieszkują rodzinną posiadłość, konsekwentnie przekazując nazwisko w linii żeńskiej. Co ciekawe, jeśli się nad tym zastanowić to faktycznie odkąd sięgnąć pamięcią nie miały one synów. Ale czy rzeczywiście wiązało się to z klątwą, czy był to czysty przypadek, czy męskich potomków po prostu się pozbywały.. Kto wie?
Dziecinstwo
Dzieciństwo Xanthei z pewnością należało do jednego z najbardziej magicznych, jakie dziecko może sobie wyobrazić. Stary, zarośnięty bluszczem dom na obrzeżach lasu. Sypialnie, których liczba zmieniała się wraz z liczbą mieszkańców, salon i gabinet pełne skrytek, tajne przejścia, które pojawiały się w różnych miejscach, aż wreszcie strych, na którym ciężej o zwykły przedmiot niż o magiczny. Wszystko to, a zwłaszcza kuchnia, obwieszone suszącymi się ziołami, zastawione książkami oraz słoiczkami i buteleczkami pełnymi maści, wyciągów i naparów opisanymi runicznym alfabetem. Najbardziej tajemnicze zaś, a także najbardziej zakazane było zejście do piwnicy. Kiedy była małą dziewczynką, Xanthea była pewna, że tam babcia, której się wówczas śmiertelnie bała, gotuje w kotle niegrzeczne dzieci. Dopiero później się dowiedziała, że znajduje się tam spiżarnia, a także wyposażana przez stulecia pracownia alchemiczna, w której rodzina Grey przygotowywała swe słynne specyfiki.
Tym, co wszystkie dziewczynki Greyów pamiętały najlepiej, był las. Od maleńkości towarzyszyły swym matkom i babciom w zbiorach roślin wszelkiego gatunku, przede wszystkim magicznych, ale i tych mugolskich. Od zawsze wiedziały, że wszystko ma swoje przeznaczenie, a nawet pozornie błahy, niemagiczny kwiatek mógł przyczynić się do zmiany właściwości mikstur, lub posłużyć jako składnik maści, którą magia będzie tylko wspomagać, nie wywoływać działanie. Jak rozpoznawać gatunki, kiedy co zbierać, jak używać - tego wszystkiego Xanthea uczyła się od najmłodszych lat. Nie sposób zliczyć godzin, które spędziła w kuchni, przygotowując najprostsze rzeczy, bez których jednak nie pozwalano jej sięgać do rzeczy trudniejszych. Pracowitość, cierpliwość, konsekwencja - wiele bolesnych lekcji musiała przejść, zanim nauczyła się, że zarówno w zielarstwie, zdobywaniu wiedzy jak i wypełnianiu obowiązków nie ma drogi na skróty. Trzeba włożyć w to wysiłek i być wytrwałym. I to właśnie Xanthea robiła.
Oczywiście obowiązki nie pochłaniały dziewczynce całego czasu. Owszem, uczyła się i pracowała dużo, głównie dlatego, że uwielbiała widzieć tego efekty, nie zaś dla ich wartości samej w sobie. Patrząc na czarownice, które ją uczyły, widziała kobiety silne, zdecydowane, o niezłomnym duchu i sama też chciała taka być. Marzyła o tej aurze władzy i autorytetu, której póki co musiała się podporządkowywać. Miała jednak swoje dziecięce sprawy, które szczęśliwie mogła rozwijać w stadku podobnych sobie dziewczynek. Szukanie coraz to nowych kryjówek w lesie, herbatki z niewidzialnymi gośćmi, malowanie się, czesanie, strojenie, wszystko to, co małe panienki uwielbiały robić. A że Greyówny były często zaborcze i samolubne, dochodziło do najróżniejszych incydentów. A to którejś zzieleniały włosy, po tym jak zabrała ulubioną spinkę Xan, a to lalka, którą siostra się nie chciała podzielić, rozpłynęła się w powietrzu, to znowu złośliwa siostra została obryzgana własnym śniadaniem, po tym jak rzuciła zbyt przykrym żartem. Z czasem jednak takie magiczne przypadki słabły, a kiedy dziewczę skończyło lat jedenaście, zniknęły niemal całkowicie.
Poczatek szkoly
Tego, że dostanie list ze szkoły magii, była właściwie pewna. Oczywistość w tak silnie umagicznionej rodzinie. A jednak tego dnia wyczekiwała z dreszczykiem emocji na przybycie sowy, której list nosiła później przy sercu aż do dnia zakupów na Pokątnej. Szkoła! W jej pojęciu wyznacznik dorosłości i powód do szacunku, jakim będą musiały ją darzyć młodsze kuzynki. Prestiż. Tak bardzo o nim marzyła! Pierwszego września stanęła z dumą w szacie po starszej siostrze i z kufrem pełnym używanych książek ruszyła w podróż w ten nieznany świat poza bezpieczne grono rodziny.
W pociągu jeszcze się nie zorientowała, że coś jest nie tak. Denerwowały ją obce dzieci, takie inne od normalnych w jej mniemaniu krewniaczek. Ale przede wszystkim ilu tu było chłopców! Xanthea nie miała pojęcia jak z nimi rozmawiać. Chłopcy byli po prostu głupi i popisywali się w taki sposób, że wołała w myślach o pomstę do Merlina. Jednak pomimo rosnącego rozdrażnienia, dziewczynka żyła myślą o szkole i kipiała od środka myślami o tym, gdzie przydzieli ją Tiara. A Tiara nie zrobiła tego od razu.
"Ravenclaw... nie. Rovena ceniła bystrość, mądrość, kreatywność. Ty masz odrobinę każdego z nich, ale brak w tym wartości, a jedynie środki do celu. Dziecko, doceń wiedzę, którą będziesz zdobywać. Gryffindor... odwaga, tak. Ale szlachetność ukryłaś bardzo głęboko. Hufflepuff, tu jesteśmy coraz bliżej celu! Pracowitości w tobie pod dostatkiem, prawda? O tak, robota pali się w rękach. Brawo. Ale za grosz poczucia sprawiedliwości. Został więc Slytherin. Ambicja... z pewnością, choć jej płomień bywa ulotny. I lojalność wobec swoich. Za rodziną skoczyłabyś w ogień, prawda? Spryt, wręcz przebiegłość... W tym negatywnym znaczeniu. Niepokojące predyspozycje do czarnej magii... Nie u pierwszej Grey. Rozwijaj swe jasne cechy, dziecko, mrok może ściągnąć na ciebie szaleństwo. A zatem dokonaliśmy wyboru, bez dwóch zdań. A jednak obawiam się, że przydział ten nie całkiem ci się przysłuży... Trudno. Musi być SLYTHERIN! "
Nauka w Hogwarcie
Podeszła do sprawy ambitnie. Miała wielkie plany na to, by zdobywać same najlepsze oceny, by wszyscy widzieli, że jest po prostu najlepsza. Życie jednak miało własne plany, zrzucając na dziewczę nieprzewidziane trudności. Nie była dobra w rzucaniu zaklęć. Słynne "Wingardium Leviosa" zadziałało u niej jako jednej z ostatnich w klasie. A przecież przecież wychowywała się w czarodziejskiej rodzinie! Część koleżeństwa dowiedziało się o magii dopiero w wakacje, a mimo to była od nich gorsza. Strasznie to ubodło jej dumę. To samo tyczyło się transmutacji i OPCM. Wszystko, co wymagało machania różdżką, przychodziło jej z trudem. Na szczęście skrzydła rozwijała w innych dziedzinach! Zielarstwo, Eliksiry i Astronomia były lekcjami, na które chodziła z czystą przyjemnością. Na pierwszych dwóch brylowała, na tych ostatnich miała okazję usystematyzować informacje, które częściowo wyniosła z domu rodzinnego. Mimo wszystko cały swój wolny czas musiała poświęcać na naukę zaklęć, co wystawiło jej determinację na ciężką próbę. Na szczęście pracowitość i zaciętość, jak również brutalna czasem pomoc starszej siostry pozwoliły jej osiągnąć cel i wszystkie egzaminy końcowe udało jej się zaliczyć. Daleko jej było od pozycji "najlepszej w klasie", ale przynajmniej udało jej się wreszcie załapać o co chodzi w machaniu tym "głupim badylem", którym zdarzyło jej się w okresie większej frustracji nazwać swą różdżkę.
Następne lata były już mniej okupione morderczą pracą, jaką musiała włożyć w opanowanie podstaw. Dzięki temu Xanthea odkryła, jak wiele zaległości towarzyskich nazbierało jej się przez ten rok. Nie miała właściwie żadnych przyjaciół, poza partnerami z sal lekcyjnych, z którymi czasem zdarzało się jej zjeść posiłek. Częściej przebywała z innymi przedstawicielkami swojej rodziny, tworząc wokół siebie niewidzialną barierę oddzielającą ją od obcych. Szczególną więź podtrzymywała ze starszą siostrą, Xeililą, która była dla niej niedoścignionym wzorem potęgi, oraz z kuzynką, Xaylah, dwa lata starszą od dziewczyną, która zdążyła już zyskać nieco popularności. I o dziwo, skłonna była się tą popularnością dzielić. Tym sposobem Xanthea zaczęła nawiązywać relacje ze starszymi uczniami, nawet z chłopakami, pogłębiając tym samym przepaść, jaka powstała między nią a rówieśnikami.
Nie oznaczało to, że Xanthea dobrze na tym wyszła. Tak naprawdę zaczęła się wciągać w złe towarzystwo, a jej brak obycia w świecie w połączeniu z kształtującym się powoli kobiecym ciałem przysporzył jej popularności wśród męskiej części znajomych, szczególnie tej o mniej szlachetnych zamiarach. Była ciekawa, nie zawsze umiała się postawić starszym, a w dodatku nie miała jakiejś moralnej kotwicy, która w porę ściągnęłaby ją na ziemię. I tak wpadła w rolę pieszczoszki towarzystwa, którą lubiano się bawić i z której nieraz czerpano więcej, niż była skłonna dać. Na szczęście nim wzięto więcej niż młode dziewczę dałoby radę psychicznie udźwignąć, interweniowała Xaylah, której przestało się podobać to, jak traktowana jest jej krewniaczka. I tak zaczęła się między nimi prawdziwa przyjaźń, która czasem w niepokojący sposób przypominała coś więcej.
Xaylah
Kuzynki stały się niemal nierozłączne. Razem się uczyły, razem odpoczywały, razem kultywowały zielarskie tradycje rodzinne. Uzupełniały się nawzajem. Xanthea pomagała jej wytrwać przy pracy w momentach, gdy Xaylah chciała już dać za wygraną, ta zaś ćwiczyła z nią te dziedziny nauki, które młodszej sprawiały największe trudności. Ponad to kuzynka nauczyła Xantheę wielu rzeczy wykraczających poza szkolny materiał, zwłaszcza w zakresie relacji damsko-męskich. Pokazała jej jak nie być zabawką, jak sprawdzić, by to jej jedli z ręki i zabiegali o jej względy, a nie odwrotnie. Lekcje Xaylah często miały charakter praktyczny, przy czym obecność przedstawiciela płci przeciwnej w wielu przypadkach wcale nie była konieczna. Efekt był taki, że chłopacy byli tylko dodatkami, a to między nimi dwiema relacje stawały się coraz gorętsze.
Uczucie między kuzynkami wcale nie było traktowane przychylnie, na szczęście mało kto o nim wiedział. Dziewczyny swoimi przelotnymi związkami z innymi sprawnie tuszowały ten prawdziwy, który utrzymał się właściwie do końca szkoły w sekrecie. Niestety szczególną trudność sprawił im ostatni wspólny rok. Był to bowiem okres egzaminów, najcięższych dla obu z nich. W czasie gdy Xaylah przygotowywała się do OWTMów, na Xantheę spadły SUMy. Obie chciały wypaść dobrze, dlatego poświęciły dużo więcej czasu na naukę, kosztem własnej relacji. Raczej wyszło im to na dobre, bo wyniki miały bardzo przyzwoite. Xan udało się uzyskać W z Zielarstwa i Eliksirów, zaś z Astronomii, Run i , o dziwo, Zaklęć, wyrobiła się na PO. Resztę udało jej się po prostu zaliczyć, z wyjątkiem Historii, do której nigdy nie miała serca się przyłożyć, a także Mugoloznawstwa, do którego w ogóle nie podchodziła.
Następny rok był dla Xanthei naprawdę ciężki, głównie ze względów emocjonalnych. Z Xaylah prawie w ogóle się nie widziała, gdyż ta nie rozpoczęła studiów w Hogwarcie. Na pytania, czym się właściwie zajmuje, odpowiadała wymijająco, a mimo iż listownie zapewniała kuzynkę o swym niegasnącym uczuciu, na spotkanie się choćby w święta niemal nie znajdowała czasu. Kroplą, która przelała czarę goryczy, były wakacje przed ostatnią klasą Xanthei. Miały ustalony wspólny wyjazd, same, we dwie, by nadrobić czas rozłąki i zaspokoić potrzebę bliskości. Młodsza z dziewcząt cieszyła się tym wyjątkowo mocno, ale kiedy zbliżał się dzień wyjazdu, Xaylah odwołała wszystko. I to jeszcze bez określenia powodu, poza ogólnikową "ważną sprawą". I to dla Xanthei oznaczało koniec.
Brzemiennosc
Klasa siódma nie zaczęła się dla dziewczyny najlepiej. Mimo iż przez ostatnie lata wyrosła na silną, pewną siebie i uzdolnioną czarownicę, rozstanie z osobą, której poświęciła solidny kawał życia, bardzo ją podłamało. Zaczęła sobie radzić z tym na własny, niezbyt rozsądny sposób. Rok OWTMów powinien być pełen pracy i nauki, ale Xanthea kompletnie nie miała do tego głowy. Kipiące w niej hormony chciały znaleźć ujście, a wściekłość na Xaylę sprawiła, że straciła zahamowania które przez ostatni rok trzymały ją w celibacie.
Siódma klasa minęła Ślizgonce pod znakiem flirtu. Imprezowała, chodziła na liczne randki, a czasem nawet wymykała się z Hogwartu, by odwiedzać miejsca dotąd zakazane, takie jak kluby dla dorosłych. Egzaminami nie przejmowała się prawie wcale, robiąc tylko to, co było niezbędnym minimum do zdania szkoły. Większość czasu zaś poświęciła na to, co szumnie zwała "dorastaniem". Miało to jednak swoje konsekwencje i koniec szkoły dziewczyna spędziła maskując pierwsze symptomy ciąży. Z kim w nią zaszła? Jak to możliwe, że jej nie zapobiegła? Nikt się nie dowiedział. I nie było nawet pewności, czy ona sama to wiedziała. Ale najgorsze miało dopiero nadejść.
Dziewczyna nie widziała innej opcji niż zamieszkanie u rodziców, w końcu dopiero skończyła szkołę, a przez styl życia w ostatnich miesiącach nie miała knuta przy duszy. Poza tym ciążę przechodziła dość ciężko, a byłoby jeszcze gorzej gdyby nie wsparcie rodziny i domowe specyfiki. Była to jednak pomoc okupiona oceanem wyrzutów, które czyniła jej matka, zapalona numerolożka, która dla swej córki o mistrzowskiej liczbie 44 planowała zupełnie inną przyszłość. Punkt kulminacyjny nadszedł w momencie, w którym w domu zupełnie niespodziewanie pojawiła się Xaylah, która o ciąży Xanthei nie miała pojęcia. I tak wybuchła prawdziwa wojna, do której dołączyła się ta część rodziny, która nie mogła znieść skandalu jakim był wyjawiony właśnie związek między kuzynkami. Szczególnie ostre słowa padały od matki, a poziom stresu i adrenaliny był tak wysoki, że ciężarna zaczęła przedwcześnie rodzić.
Xanthea była wystarczająco przerażona perspektywą tak wczesnego macierzyństwa, a komentarze matki o tym jak bardzo się do tego nie nadaje i jak bardzo skrzywdzi swoje dziecko wcale jej nie pomagały. Naprawdę pokochała swoją córeczkę, swoją uroczą, maleńką dziewczynkę, ale przez ilość związanych z ciążą negatywnych emocji, swój młody wiek, zmiany w swoim ciele, które przed ciążą było tak piękne, aż wreszcie przez nagły powrót Xaylah Xanthea po prostu miała dość. Wiedziała, że jej rodzice, nieważne jak silnie skłóceni byli z nią, dadzą małej wspaniałe dzieciństwo, tak jak pozostałym dzieciom, które się wychowywały w domu Grey. Chciała dla swojej córki jak najszczęśliwszego dorastania, a wiedziała, że w obecnych układach nie ma na to dużych szans. Postanowiła więc ją zostawić w rodzinnym domu, a samej wyjechać z Xaylah, której historia okazała się wyjaśniać jej zachowanie w ostatnich latach.
Z ukochana
Ukochana kuzynka spędziła te lata ze swoim ojcem, którego nie miała okazji wcześniej poznać, a który pojawił się niespodziewanie w jej życiu razem z masą kłopotów. Mężczyzna miał poważne problemy ze światem przestępczym i potrzebował pomocy córki. Skończyło się to tak, że facet wylądował w Azkabanie, niemal wciągając Xaylah ze sobą. Wyplątanie się z kłopotliwej sytuacji kosztowało ją wiele wysiłku i pochłaniało niemal całą uwagę, tym bardziej, że nie chciała martwić dorastającej ukochanej swoimi problemami. Ostatecznie udało jej się opanować sytuację, a nawet względnie dobrze ustawić się w półświatku, dlatego ze spokojną już głową wróciła do Xanthei, by zaprosić ją do rozpoczęcia wspólnego życia. A ona się zgodziła.
Początkowo młoda kobieta musiała dojść do siebie po porodzie. Jej ciało było wyczerpane i zupełnie nie w formie, ale dzięki temu, że bardzo o nie dbała, szybko odzyskało jędrność i dawne apetyczne kształty. Ba, nawet i tak krągły już biust bardziej się uwydatnił! Nie minął nawet rok, a znów mogła cieszyć się swoim odbiciem w lustrze, nawet przy bardzo kusych strojach, które uwielbiała. A kiedy to nastąpiło, życie kuzynek nabrało tempa.
Nie siedziały długo w miejscu. Specyfika zajęcia Xaylah prowokowała częste podróże. Kobieta zajmowała się zdobywaniem najróżniejszych składników eliksirów, również tych nielegalnych. Nawiązała współpracę z kilkoma handlarzami w rożnych częściach świata i często kursowała między nimi. Xanthea dołączyła do tego procederu, swoją uwagę skupiając zwłaszcza na mało znanych, egzotycznych roślinach. Zbierała ich nasiona i sadzonki, poznawała charakterystykę ich upraw i zastosowanie, a kiedy było to możliwe, przygotowywała z nich różne specyfiki. Był to też okres, w którym zacieśniła nieco więzi ze starszą siostrą.
Xeilila nie przejęła się zbytnio jej związkiem bliską kuzynką, a tak naprawdę nie była nim nawet zaskoczona. Chętnie wymieniała swoją wiedzę na trudne do zdobycia składniki, dlatego Xanthea miała okazję poznawać coraz potężniejsze rodzinne receptury. Zaskakujco dużo Xeilila wiedziała o czarnej magii, ale z czasem wszystko się wyjaśniło. Czerpała wiedzę od babci, która była najstarszą i najbardziej tajemniczą osobistością spośród żyjących Greyów. I w ten sposób rodowa wiedza była przekazywana dalej, mimo iż powrót do domu póki co był dla Xanthei niemożliwy.
Poza działalnością zawodową i nieustanną nauką, Xanthea w pełni czerpała ze swojej młodości. Razem z Xaylah uwielbiały przeżywać przygody, a także się bawić, zwłaszcza innymi ludźmi. Uwodzenie, upojne noce, łamane serca - czuły się w swych rozrywkach bezkarne, jednak uderzyło to w najbardziej niespodziewany, bardzo czuły punkt. W ich własną relację. Kochały się do szaleństwa, ale obie miały temperament typowy dla kobiet Grey. Pojawiła się zazdrość, wzajemne obwinianie aż wreszcie bardzo burzliwe rozstanie, po którym żadnej z nich duma nie pozwalała pierwszej wyciągnąć ręki do zgody. I tak, mimo szczerego uczucia, ścieżki życia kuzynek znowu się rozdzieliły.
Studia
Początkowo Xanthea myślała o tym, by wrócić do rodzinnego domu, ale jej relacje z matką wciąż były bardzo wrogie. Postanowiła więc coś zupełnie odwrotnego - podróż w bardzo odległe miejsce, czyli do Salem. Tam zdecydowała się podjąć studia, by poszerzyć wiedzę z zakresu zielarstwa i eliksirów, z której tak słynęła tutejsza szkoła. Szło jej naprawdę nieźle, czemu z resztą trudno było się dziwić. Miała nad innymi studentami przewagę kilku lat doświadczenia i tym razem z wielkim zacięciem dążyła do jak najlepszych wyników.
Nie miała zobowiązań, a wcześniejsza działalność pozwoliła jej zgromadzić nieco zasobów, tak że o utrzymanie wcale nie musiała się szczególnie martwić, dlatego miała pewna swobodę funkcjonowania. Całą przerwę świąteczną i letnie wakacje jeździła po obu Amerykach, poznając coraz więcej ludzi, roślin, receptur, a także zakorzeniając się coraz silniej w półświatku. Odnalazła w sobie też pewną szczególną pasję, jaką było ulepszanie zwyczajnych eliksirów, nadając im zupełnie nowe właściwości lub wzmacniając ich działanie.
W swoich działaniach skupiła się zwłaszcza na dziedzinie kosmetycznej. Wygląd i dbanie o swoje ciało od zawsze pochłaniały wiele jej uwagi. Postanowiła więc wejść w to głębiej. Bogata w rodzinną i uczelnianą wiedzę wymyślała i ulepszała coraz więcej produktów, które mogłyby wpływać na wygląd i stan zdrowia włosów, paznokci czy skóry. Skupiła się głównie na pielęgnacji, jednak pracowała też nieco nad kosmetykami kolorowymi. Czas mijał, a kiedy rozpoczął się drugi rok studiów, kobieta miała już dokładnie opracowany plan działania. I wtedy uczelnia spłonęła. Xanthea zdecydowała się dokończyć naukę w Ardeal, gdzie miała dodatkowe możliwości by poszerzyć wiedzę z zakresu wróżbiarstwa i dopiero wtedy podjęła decyzję o powrocie na rodzimą wyspę.
Powrot do Doliny Godryka
Nie rzuciła się od razu na głęboką wodę. Najpierw wynajęła małe mieszkanko w Londynie i podjęła pracę na Nokturnie. Rozeznawała się w rynku i nawiązywała układy. Produkowała kosmetyki tylko we własnym zakresie, sprzedając je na niewielką skalę bez zakładania własnej działalności. Poszerzała kompetencje, powiększała oszczędności i opracowywała nowe receptury, chcąc się jak najlepiej przygotować do otworzenia własnego sklepu, co zamierzała uczynić przed końcem roku. Miała też zupełnie nowe ambicje, które dopiero zaczynały w niej kiełkować. Otóż jej maleńka Xion, której nie widziała już od dawna, skończyła jedenaście lat i od września miała rozpocząć naukę w Hogwarcie. I ta świadomość, a także ustatkowanie się pierwszy raz od lat, obudziły w Xanthei od dawna drzemiące pokłady macierzyńskiego instynktu.
Rodzina
★ Xaylah Grey - kuzynka Xanthei i jej prawdziwa miłość. Zaczęły swój związek jeszcze w szkole i z jedną przerwą ciągnęły go jeszcze ładnych parę lat po niej. Z powodu kłótni rozstały się tuż przed studiami Xanthei, jednak za sobą tęsknią i nie ma wątpliwości, że pewnego dnia do siebie wrócą. ★ Xymeria Grey - matka Xanthei, nieodrodna, charakterna przedstawicielka swego rodu. Dominująca osobowość, pełna ambicji, wciąż nie mogąca znieść, że jej córka nie osiągnęła tego, co pani Grey lubiła określać mianem "sukcesu". ★ Alexander Grey - zdecydowanie starszy od swej małżonki ojciec Xanthei. Poczciwy, ciepły staruszek, któremu zależy przede wszystkim na szczęściu rodzinnym. Z natury łagodny i ugodowy, o dziwo jako jedyny potrafi utemperować swą małżonkę, gdy ta naprawdę zalezie za skórę. Wnuczka jest jego oczkiem w głowie. ★ Xion Grey - ukochana córeczka, za którą Xanthea skoczyłaby w ogień. Z wielu powodów zostawiła ją na wychowanie swoim rodzicom, jednak od powrotu do Wielkiej Brytanii stara się odzyskać z nią kontakt. Dziewczynka rozpoczęła naukę w Hogwarcie w 2017 roku. ★ Xeilila Grey - starsza siostra, która jest prawdziwą dziedziczką rodu Grey, nie tylko w sensie materialnym. Świat roślin zdaje się nie mieć przed nią tajemnic, ona sama zaś przed światem ludzi ma ich setki. Czarownica niezwykłego talentu, choć korzystanie z niego przynosi jej więcej obłędu niż sukcesów. Xanthea wie, że siostra jest bardziej skłonna do dzielenia się wiedzą niż babcia, jednak w jej przypadku nigdy nie ma nic za darmo. ★ Xanthippe Grey - babcia Xanthei, czarownica dużo potężniejsza, niż się wydaje. Skarbnica wiedzy czarnomagicznej, choć ciężko ją nakłonić do podzielenia się nią. Szczególną więź nawiązała ze starszą siostrą Xanthei, Xeililą. Nestorka rodu. ★ Siostry, kuzynki i ich rodziny.
Ciekawostki
★ Ma córkę, którą opiekują się jej rodzice. Xanthea pragnie odzyskać z nią kontakt, ale nie robi tego na siłę. Czeka na odpowiedni moment. ★ Jej pasją są zielarstwo, eliksiry oraz kosmetyki. ★ Ze względu na powiązania z zielarstwem interesuje się również astronomią. Dobrze wie, że wszechświat w ogromnym stopniu wpływa na świat roślin. ★ Przez wiele lat była w namiętnym związku ze swoją kuzynką, a choć obecnie ich drogi się rozeszły, przez szczere uczucie niewątpliwie znów się zejdą. ★ Planuje założenie własnej działalności w branży kosmetycznej, obecnie poszerza wiedzę i kompetencje w tym zakresie oraz całkiem skutecznie buduje grono klientów. ★ Od lat tkwi w półświatku. Ma w nim liczne znajomości, szczególnie te związane z handlem nielegalnymi składnikami eliksirów, roślinami i specyfikami.
★ Sama z siebie je roślinne, głównie z przyzwyczajenia. Nie czuje potrzeby przygotowywania posiłków z innych produktów, jednak nie ma problemu z poznawaniem nowych smaków, kiedy ktoś ją częstuje. ★ Z jej rodziną wiąże się legenda (opisana w historii jako "Klątwa Rodu Grey").
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma dnia Sob Maj 04 2019, 23:04, w całości zmieniany 9 razy
Xanthea Grey
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Hej Xanthea Po akceptacji podania mogę zabrać się za sprawdzanie Twojej karty, niemniej jednak mam kilka wątpliwości i rzeczy, które moim zdaniem powinny zostać przez Ciebie poprawione. 1. Na forum, dla uproszczenia, korzystamy z innego systemu przyjmowania do szkoły niż w kanonie - rocznik nie zaczyna się tak jak w książce we wrześniu, ale tak jak w polskich realiach - w styczniu, więc Xanthea nie mogła być w takim wypadku najstarszą osobą w klasie. 2. Z tym co piszesz w karcie koliduje mi trochę kuferek - fakt, że dałaś swojej postaci tyla samo punktów w dziedzinie astronomii, z którą radziła sobie dobrze, i w przypadku zaklęć z którymi radziła sobie średnio trochę mi nie pasuje. 3. W karcie pojawiają się drobne zgrzyty - według karty córka Twojej postaci ma jedenaście lat, co znaczy, że Xanthea musiałaby urodzić ją jako niemal dwudziestolatka, zaś w KP piszesz, ze stało się to tuż po skończeniu szkoły. Poza tym rozumiem, że nazywanie potomków imieniem na X jest rodową tradycją, więc skąd takie imię u ojca? 4. Opisany przez Ciebie zawód nie istnieje na forum - jeśli chcesz stworzyć nowy zawód musisz skontaktować się z @Mefistofeles E. A. Nox w celu ustalenia warunków. Dopiero gdy zawód zostanie ustalony, karta moze zostać zaakceptowana.
Kwestia zawodowa już rozwiązana :D
Xanthea Grey
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
O, myślałam że po wrześniu jest wolny wybór :D ale to faktycznie zmienia wiek córki (i rzeczywiście się machnęłam w datach, w datach studiow w kuferku też, ale już poprawiłam). W takim wypadku określę, że Xion urodziła się pod koniec roku 2006, żeby od września szła do trzeciej klasy, bo to tak przyjemniej. Przesunęłam lata wszystkiego u Xan, teraz powinno sie zgadzać.
Dla ułatwienia wrzucę kalendarzyk: 1988 narodziny 1999 poczatek szkoły 2005 poczatek 7 klasy 2006 zajscie w ciążę Koniec 2006- poród 2008-2014 - działalność nielegalna 2014 - rozstanie z Xaylah 2014-2017 - studia 2017 - córka zaczyna szkołę 2019 - corka zaczyna trzecią klasę
Imię ojca zmieniam na Alexander :D Xander mogą na niego wołać zdrobniale. Punkty w kuferku zmienione, zawód dogadany :D
Popraw jeszcze wzmiankę o córce w ciekawostkach ;) Do tego dochodzi jeszcze mały problem z Salem. Skoro Xanthea miała studiować tam w latach 2014-2017, oznaczałoby to, że po pożarze Salem w 2015 roku (więcej szczegółów zostało opisanych tutaj, w sekcji dotyczącej roku szkolnego 2015/2016) musiałaby wrócić na studia do Hogwartu, tak jak pozostali wychowankowie Salem. Jeśli nie chcesz, żeby Twoja postać przebywała w czasie studiów w Hogwarcie musisz skorygować czas nauki lub wybraną szkołę ;)
Xanthea Grey
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Witamy Cię na Czarodziejach! Twoja karta zostaje zaakceptowana, dostajesz więc uprawnienia do gry. Poniżej znajdziesz przydatne w dalszych krokach na forum linki, z którymi warto abyś się zapoznał!
• zdobądź posadę • stwórz pocztę • załóż relacje • zacznij grę • kup dom