Marudnik i szczęściarz nie zawsze się sprawdzają. Czasami nie wiadomo czy się cieszyć czy płakać. Wątpliwości? Wyżalociesz się w neutrarlinku! ;33 :morph:
znów napisał, znów jak zrobiłam się dostępna, znów tak fajnie <3
:bwah: ciekawe jak to będzie, jak sobie przez to narobię nadziei i zacznę niepotrzebnie wierzyć w coś, czego NIE MA
:bwah: z drugiej strony jednak mogłoby być, a przez moje takie niewiadomoco mogłoby się zdarzyć tak, że się miniemy i będzie chujowo -.-''
jedna sobie olewa, druga dała mi jasno do zrozumienia, że znalazła sobie nową najlepszą przyjaciółkę, co jest totalnym świństwem, bo myślałam, że tego się tak nie definiuje. niby dobrze, że teraz, bo przed nową szkołą, bo sobie wyjaśniłyśmy, chociaż nie do końca, ale co z tego, skoro już nie mam tej najbliższej i najważniejszej osoby, z którą mogłabym robić wszystko, co śmieszne, której mogłabym się wyżalić, która by mnie wspierała i w drugą stronę. nie wiedziałam, że była w stanie zrobić coś takiego. mogłam się chociaż domyślać po tym, co zrobiła półtora roku temu, a o czym powiedziała mi stosunkowo niedawno. ona nie żałuje, ja tak. szkoda. Magda, słuchaj, będę z tobą czasami wychodzić, ale nie codziennie. I tak w zasadzie nie wiem, co mogłybyśmy razem robić. miło usłyszeć takie słowa od ponoć przyjaciółki. Aśka wyjeżdża, znów nie będę miała komu się wygadać. Ledwo co znalazłam taką osobę, już jej nie będzie. Ale może się uda i Angie przyjedzie w tym cholernym sierpniu. Nie chcę nad morze, chyba że będzie pisał. Inaczej dostanę tam istnego pierdolca, zero odpoczynku.
I mimo tego bądź człowieku dobrej myśli. O właśnie, nikt nie ma tuszu w drukarce ;xx
dzisiaj było fajnie. pecu w różowych okularach czytający w horoskopie o tym, że lecą na niego faceci. i krzysiu, i synek karol, i synek sójka. i nawet synek dziku. ale co z tego, skoro On, ten najważniejszy nie powiedział mi siema, choć się widzieliśmy?
NAPISAŁ NAPISAŁ PISZE CODZIENNIE PYTA CO U MNIE POWIEDZIAŁ ZALEŻY MI NA TWOJEJ PRZYJAŹNI A TO ZNACZY ŻE BĘDĘ MOGŁA GO PRZYTULAĆ I BĘDZIEMY BIEGAĆ NAPISAŁ
Było ciężko i fatalnie. A miła pani powiedziała, że nie zdążę. I do tego coś mi się z żebrem zrobiłoo... Potem tylko kilometrowy bieg na oślep między samochodami i... udało się! Pomimo tego, że mało nie straciłam życia i miałam niechybnie stan przedzawałowy WYROBIŁAM SIĘ!
Stałam 20 minut na przystanku, a autobus nie przyjechał -.-" Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć, co się stało? Może i mam ponad 10 lat mniej, ale zrozumiem...
YEAH! Jutro sama w domu <33 No i tego... w końcu nauczyłam się jakoś grać na perkusji. Kit z tym, że tej z Band Hero
wypuscili mnie wczesniej z pracy, z jednej strony fajo, bo kazda chwila spedzona poza tym budynkiem jest cudowna, z drugiej chujowo, bo i tak sie mecze a mniej zarobie :<
supcio, tiszercik ETF i szamponiki zamówione, ale nie wiem, czy przelew doszedł :ave: no i jutro idę kupić sobie jakieś gustowne bikini, ale co z tego, skoro i tak będę się źle na plaży prezentować
ehehehehe jestem tak zmęczona, że nie wiem jakim cudem zwlekłam się z łóżka kanapy, ale i tak było fajnie ojacieeee, muszę ruszyć tyłek, ogarnąć siebie i dom, spakować i cisnąć do bf, jak ja to zrobię w cztery godziny? :C
BYŁAM NA BASENIE Matko, co woda robi z człowiekiem Od razu mi się humor poprawił. Kit z tym, że śmierdzę chlorem i wszystko mnie boli <3 No i właściwie ZARAZ TAM IDĘ JESZCZE RAZ
No, ale żeby nie było tak miło... sprawa z rodzicami nadal niewyjaśniona i wena nieodnaleziona
Nie jest idealnie, wiem, wciąż parę rzeczy zupełnie nie wychodzi a ja nawet nie mam siły i chęci się za nie brać. Ale jest postęp. I mam kozackie przeszkody. Tak btw czy dwa stojaki na prawdę kosztują tak dużo? Czy proszę o wiele? Wkurza mnie, że wywalam na to wszystko tyle kasy i energii, a i tak muszę o wszystko sama zadbać. Dwa stojaki, proszę... -.-''
kocham to zajebongo uczucie, kiedy wszyscy wkoło na mnie wrzeszczą, że nic nie robię. jasne, kto by pamiętał, że dwie godziny spędziłam w kuchni? :3
to już za dwa dni. nic mnie bardziej nie podnosi na duchu niż myśl, że za 48 godzin już mnie tu nie będzie; że będę sobie wesoło hasała z przyjaciółmi i rozstawiała namioty. a może będę jadła akurat swój pierwszy posiłek na stołówce? awwww.. że przyjaźni mi potrzeba, płomiennego ogniobrania, rąk przyjaciół i kochania, i kochania... chcę to śpiewać. i bluesa dla małej również. nawet jeśli to wywołuje wspomnienia.
będzie mi brakowało tej jednej osoby, która mnie kocha. ale chyba zostawiam ją w dobrych rękach. NIECH MOC MELONA BĘDZIE Z TOBĄ, W! ♥