Caine Shercliffe napisał:Zanim przystąpił do następnego etapu lekcji, musiał jeszcze pochwalić dwie szczególnie wyróżniające się osoby. Przechylił głowę na bok, patrząc na to, co też jedna z tych dwóch osób (
@Elijah J. Swansea) robi przy fontannie i nawet podszedł tam, pochylając się nad ramieniem, zaglądając do wody. Zastanawiał się co tam było ciekawego. Błysnęło mu coś złotego, z miejsca, nad którym przed chwilą pochylał się Swansea. Idąc jego przykładem, wyminął krukona sięgając do wody. Kiedy tylko chwycił w dłoń zagubiony przedmiot, zidentyfikował go jako złote jajo, które już wcześniej miał okazję przypadkiem zdobyć w Wielkiej Sali, razem z czekoladowymi królikami. Zamiast jednak zachować je, jako sztukę kolekcjonerską, stało się coś innego. Zguba zapadła się w jego dłoni. Skrzywił się, kiedy uporczywy, drażniący pisk wdarł się do jego umysłu, przez dwie sekundy intensywnego dźwięku powodując zalążki prawdziwej migreny. Zaraz jednak odgłos ustał, a Shercliffe wyprostował się, opuszczając dłoń, którą już sięgał do skroni, ale teraz nie widział w tym potrzeby.
—
Zanim przejdziemy do dalszej części kurwidołka, uznanie w postaci dwudziestu punktów dla Ravenclawu należy się dla @Elijah J. Swansea i @Freja Nielsen, za rozpierdolenie systemu pytań. W bardzo profesjonalny, rzeczowy ton profesora Shercliffe’a wdarły się pojedyncze słowa, jakie nie padały zwykle w jego słowniku. Zmarszczył brwi, bo zupełnie nie to chciał powiedzieć, ale barwne epitety same spływały z jego ust. Zawiesił spojrzenie na dwojga krukońskich prymusów, podejmując kolejnej próby naprawczej swojej wypowiedzi:
—
Chciałem powiedzieć… rozjebanie.Nie wyszło. I kiedy kolejne przekleństwo padło na zajęciach, ściągnął sztywno łopatki, już wiedząc co się dzieje. Za klątwę, jaka go dotknęła miał później podziękować Krukonowi, dzięki któremu jej doświadczał… Posłał więc wymowne spojrzenie
@Elijah J. Swansea, spuszczając wzrok na kieszeń jego spodni, w której schował jajko i westchnął prawie bezgłośnie, nie tracąc animuszu. Poprawił poły marynarki i odchrząknął jakby nigdy nic.
—
Psiakurwamać, klątwa — podsumował, chociaż w naturalnych warunkach określiłby to inaczej —
kontynuując… Ragnarsson, prawdziwym sukinsynstwem jest nie podziękować koleżance, pannie @Victoria Brandon za ratunek na moście. Hogwart stawia nacisk na wychowywanie was na więcej niż niewdzięczne gnidy.O… brawo, Shercliffe. Ta lekcja nabierała ciekawych barw. Marszcząc brwi, historyk oparł ręce na biodrach, spuszczając głowę i pokręcił nią lekko na boki. Tak się nie dało prowadzić zajęć. Miał przecież jeszcze instrukcje do przekazania.
—
Czy któryś z was, skurwysynów, zna się na OPCM i spróbuje rzucić Finite? Nie sądził, żeby sam mógł wyzbyć się klątwy. Zwykle ofiary klątwy nie były w stanie nic z nią zrobić… Podążając spojrzeniem po grupie, nie sposób było nie zauważyć, ze…
—
Zgubiliśmy dwóch gumochłonów. Ktoś wie co się z nimi stało? O dwóch świadków kompromitującego stanu profesora mniej.
@Loulou Moreau i
@Silas Clark mieli niezastąpiony zaszczyt uniknięcia tego rodzaju karykaturalnego przedstawienia.
—
Panie @Maximilian Brewer. Czy istnieje powód, dla którego nie może się pan odjebać od pana Swansea? — Caine miał podpytać o zastanawiający go fakt trzymania się bardzo blisko jego kolegi. Chciał zaproponować być może zmianę położenia, ale przez klątwę przeklinania, porzucił całkiem tą kwestię, uznając, że to nic groźnego, więc ostatecznie niewarto szczępić o to wulgarnego języka, a lepiej czym prędzej przejść do tłumaczenia dalszej części planu zajęć.
—
Zanim uśnie jeszcze więcej was, gówniarzy… — posłał wymowne spojrzenie pannie
@Morgan A. Davies,
@Isilia Smith i panu
@Maximilian Felix Solberg —
dobierzcie się w pary, tylko tak co by nie było z tego żadnych przyszłych szkodników. Znaczy… bąbelków! — zupełnie nie to chciał powiedzieć. Chciał powiedzieć, żeby dobrali się komfortowo, według własnego uznania, ale jakoś zupełnie nie to padało z jego ust. Zmarszczył brwi, odchrząkując znów, ignorując skutki klątwy, nie odpuszczając sobie bardzo profesjonalnego tonu:
—
Zapiszcie nad głowami waszego partnera zaklęciem imię i nazwisko bohatera Bitwy o Hogwart, którego historię zapamietaliście w waszych ptasich móżdżkach. Nie zwalajcie od kolegów. Nazwiska nie mogą się powtarzać. Każdy z was może zadać dziesięć pytań o nazwisko nad waszą głową. Partner odpowiada na pytanie tylko: “zajebioza” albo “wypierdalaj”. Kurwa. NIe! Każdy odpowiada tylko “tak” lub “nie”. Caine w tym miejscu zerknął na
@Freja Nielsen, której inteligencja biła z oczu więc liczył na to, że go wyręczy w dokończeniu instrukcji. Miał nadzieję, że jak na krukonkę przystało, biegłą w rozwiązywaniu zagadek, wiedziała do czego zmierzał…
—
Ja pierdolę… Nielsen, wytłumacz. Sam w tym czasie ruszył pomiędzy uczniami, nie zamierzając odzywać się ani słowem więcej póki klątwa nie minie.