Grenlandia miała swój urok. Dla wielu jednak kojarzyła się z jednym, a mianowicie pokrywą pokrytą lodem i Eskimosami. To prawda ale jedynie po części. Grenlandia to największa na świecie wyspa. Piękna wyspa, na której to można przeżyć niezapomniany bal walentynkowy. Bez swojej drugiej połówki, ale jednak. Tylko niewielka część tej wyspy zamieszkana jest przez ludzi.Ale czy to ważne? Oriane, jak i reszta uczniów jaki nauczycieli było czarodziejami. Mogli przebywać w dowolnej jej części nie martwiąc się o nic. Wystarczyło, że mieli ze sobą magiczny kijek zwany różdżką. To właśnie te ogromne przestrzenie sprawiają że Grenlandia jest tak nietypowym i egzotycznym krajem, rajem dla ludzi kochających ciszę, spokój i dziewiczą naturę.
Może właśnie to skłoniło dziewczynę do przechadzki po jednym z pobliskich lasów. Spokój i cisza. Chodź na chwile mogła pobyć sama nie martwiąc się obecnością współlokatorów w igloo. Naciągając szczelniej kaptur na głowę rozejrzała się dookoła. Było tutaj uroczo. Dobrze, że zawczasu nałożyła na siebie zaklęcie grzejące inaczej zamarzłaby tutaj. Skrzypienie śniegu pod butami dawało jej pewnego rodzaju ukojenie. Tylko ona tutaj była. Nikt inny. Mogła krzyczeć, śpiewać, płakać, śmiać się, a i tak nikt by tego nie usłyszał. Czy aby na pewno...