Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Młodzieńcza naiwność

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
The author of this message was banned from the forum - See the message


Aithne O. Keane
Aithne O. Keane

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13386-aithne-orlaith-keane#357162
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13392-listy-aithne#357166
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13393-aithne-orlaith-keane#357167
Młodzieńcza naiwność  QzgSDG8




Gracz




Młodzieńcza naiwność  Empty


PisanieMłodzieńcza naiwność  Empty Re: Młodzieńcza naiwność   Młodzieńcza naiwność  EmptySob Wrz 10 2016, 19:01;

Wakacje dobiegały już końca, co sprawiało, że wydawała się bardziej przygaszona niż zwykle. Właściwie nie chciała wracać do swojego świata, który w porównaniu do tego, co widziała wśród mugoli był strasznie dwulicowy. Wielu czarodziei nadal traktowała niemagicznych, jak istoty niższe, co nie było prawdą. Pomyśleć, że po Mrocznych czasach powinni się nauczyć, że segregowanie innych ze względu na zdolności magiczne oraz czystą krew nie przynosi rezultatów.
Został jej tydzień do początku roku szkolnego, za sobą miała też urodziny, gdzie po raz pierwszy raz od szesnastu lat nie dostała prezentu od rodziny. Mogłaby rzec, że na własne życzenie. Uciekła z domu, z powodu, jakby powiedział jej ojciec - głupich bohomazów. Rozumiała, że komuś mogły się nie podobać jej obrazy, że nie zaspokajały one głodu estetyki innych ludzi, ale to jeszcze nie dawało nikomu przyzwolenia, żeby je spalić pod jej nieobecność. Nie doszli do porozumienia, więc w nocy Aithne spakowała torbę i wyszła przez okno po związanej ze sobą pościeli.
W późniejszym czasie wszystko było prostsze, poza tym, że nie posiadała mugolskich pieniędzy. Szybko jednak rozwiązała ten problem dogadując się z dzieciakami w swoim wieku, które przyjęły ją z otwartymi ramionami. Tak zaczęła się jej letnia włóczęga.
Teraz pod jej koniec stanęła późnym wieczorem pod drzwiami swojego brata. W lewej ręce niosła plecak, z którego wystawała głowa oraz przednie łapy dużego, białego kota o różnokolorowym spojrzeniu. Na prawym ramieniu miała zawieszony kolejny plecak, w którym miała swój skromny dobytek. Głównie ubrania, ale też szkicownik wraz ołówkami, kredkami, pastelami i innymi rzeczami potrzebnymi jej do rysowania.
Zmienił się też wygląd Aithne, przez wakacje wyraźnie schudła oraz opaliła się. Długie do pasa włosy przefarbowała na czerwono, co prawda teraz spod farby wyłaniał się jej naturalny rudy kolor włosów, ale czerwień nadal wśród nich dominowała. Prawą ręką przytrzymywała ramię plecaka, żeby jej się nie zsuwało. Przez to można było dojrzeć tatuaż okalający nadgarstek Aithne. Wykonany z wielkim artyzmem napis w języku gaelickim zachwyciłby każdego, dziewczynę zachwycał. Zsunęła plecak z kotem na przedramię i zapukała do drzwi brata.
- Cześć bracie! Wpuścisz mnie? - Kiedy otworzył, uśmiechnęła się szeroko i nie czekając na odpowiedź na zadane przez nią pytanie prześlizgnęła się obok niego. Położyła plecak z kotem na ziemię, pozwalając mu rozprostować łapy i ponownie odwróciła się do Nolana.
- Cieszysz się, że mnie widzisz, prawda? - Nadal uśmiechała się promiennie. Po wakacjach czułą się niezwykle wypoczęta, zaspokoiwszy głód wrażeń na długi czas. Nie wiedziała, czy wiedział o jej ucieczce, czy nie. Dlatego była też trochę niepewna jego reakcji, co widać było w jej postawie. Przez ostatnie miesiące nabrała pewności siebie, ale nie na tyle, by móc nie obawiać się potencjalnego gniewu Nolana. Zwłaszcza, że mogła przysłać mu jakąś wiadomość albo coś w tym stylu. Zniknęła, przecież z radaru na ponad miesiąc w tym czasie w ogóle nie korzystając z magii. Jednak udało jej się napisać wszystkie prace domowe, z czego była dumna.
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Aithne O. Keane
Aithne O. Keane

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13386-aithne-orlaith-keane#357162
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13392-listy-aithne#357166
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13393-aithne-orlaith-keane#357167
Młodzieńcza naiwność  QzgSDG8




Gracz




Młodzieńcza naiwność  Empty


PisanieMłodzieńcza naiwność  Empty Re: Młodzieńcza naiwność   Młodzieńcza naiwność  EmptyPon Wrz 12 2016, 23:12;

Aithne uśmiechnęła się szerzej widząc zaskoczenie Nolana. Według niej samej nie zrobiła nic złego, co było widać w całej jej postawie. Wszystkiemu winna była Kayna, która najpierw nie pozwoliła jechać jej do Kolumbii, a potem spaliła wszystkie obrazy, które namalowała Aithne. Oczywiście dziewczyna w tym konflikcie nie była aniołem, często mówiła bezpośrednio co myśli o nowej żonie ojca, ale to przelało czarę goryczy.
Druga zaczęła się napełniać, gdy Nolan zamiast ucieszyć się na jej widok, zaczął na nią krzyczeć. Odwróciła się w jego stronę. Może i odbyła długą stronę, zmieniła się trochę, ale pewne rzeczy były niezmienne. Słysząc jego surowy ton, oczy Aithne momentalnie napełniły się łzami. Dlaczego na nią krzyczał? Przecież to nie była jej wina.
- Nie krzycz na mnie... - Wydusiła z siebie płaczliwym tonem. Nie chciała, żeby się o nią martwili. Nie taki był jej zamiar. Chciała po prostu wyrwać się z domu, w którym nikt jej nie rozumiał
- Nie pisz do taty, proszę. Ja tam nie wrócę. - Teraz rozpłakała się na dobre. Chyba już nie było szans na normalną rozmowę, acz powlokła się za bratem do kuchni. Usiadła tam, gdzie jej kazał, a dłonie położyła na kolanach. Wbiła wzrok w swoje połamane paznokcie. W ciągu ostatnich kilku dni nie miała okazji o siebie zadbać, dlatego wyglądała, jak wyglądała.
- Kayna spaliła moje obrazy, wszystkie. I zabroniła mi jechać do Kolumbii. Miałam tego dość, wyszłam przez okno, a potem to już tak samo się potoczyło. - Nie mówiła składnie. Pomiędzy słowa wkradał się szloch. Do kuchni wszedł Omnos, który wskoczył Aithne na kolana i zaczął ocierać się łbem o jej mokre od płaczu policzki.
- Ojciec nie zrobił nic, by ją powstrzymać. - Spod płaczu przebijała wściekłość, którą doskonale mógł wyłapać w jej tonie głosu. Osoba, na której wsparcie liczyła najbardziej, po prostu się na nią wypięła. Nie mogła dłużej mieszkać w domu, to już nie był jej dom. Czuła się tam samotna.
- Ja tam nie wrócę... - Powtórzyła ciszej, niż poprzednio. Objęła Omnosa, kuląc się na kuchennym krześle. Miała swoim zdaniem wspaniałe wakacje, teraz czeka ją szara, smutna rzeczywistość magicznego świata.
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Aithne O. Keane
Aithne O. Keane

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13386-aithne-orlaith-keane#357162
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13392-listy-aithne#357166
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13393-aithne-orlaith-keane#357167
Młodzieńcza naiwność  QzgSDG8




Gracz




Młodzieńcza naiwność  Empty


PisanieMłodzieńcza naiwność  Empty Re: Młodzieńcza naiwność   Młodzieńcza naiwność  EmptyWto Wrz 13 2016, 13:41;

Podniosła głowę i spojrzała na brata, który pozwolił jej zamieszkać ze sobą. To było, jak spełnienie marzeń. Będzie w końcu mogła spędzić z nim więcej czasu, z dala od Laveny i poddanego jej ojca. Nie będzie musiała już znosić tej wiedźmy.
- Naprawdę mogę tu zamieszkać? - Pominęła już kwestię listu do ojca, skoro musiał to musiał i pewnie zdania nie zmieni, a nie miała ochotę drążyć tematu.
- Lavena jest zołzą, nigdy jej nie polubię. - Nie chciała jej lubić, chciała, żeby Lavena zniknęła z jej życia na zawsze. Nie wiedziała, jak ma z nią rozmawiać. Tak samo, jak Lavena nie rozumiała pasji oraz zainteresowań Aithne. Pewnych rzeczy nie dało się przeskoczyć niezależnie od chęci.
- Może i są ze sobą szczęśliwi. Tylko, czy mają do tego prawo, skoro unieszczęśliwiają innych dookoła? - Pytanie było retoryczne i nie oczekiwała na nie odpowiedzi, której nie było. To była jedna z tych kwestii, o których można mówić godzinami i nie dojdzie się do żadnych logicznych wniosków.
- Moja mama była inna, była dla wszystkich miła. Lavena mnie nienawidzi. - W zacięciu na twarzy Aithne widać było, jak złe było to porównanie. Bez przekonania zjadła tosty.
- Mogę się wykąpać. - Powiedziała, nie chcąc prowokować kłótni. Co prawda rano brała prysznic na stacji benzynowej, ale to było nic w porównaniu do wanny pełnej ciepłej, pachnącej wody.
- Spytasz, czy ojciec odeśle mój kufer? - Niedługo rok szkolny miał się zacząć. Prawie by zapomniała, że wszystkie rzeczy zostały w domu, w Irlandii.
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Sponsored content

Młodzieńcza naiwność  QzgSDG8








Młodzieńcza naiwność  Empty


PisanieMłodzieńcza naiwność  Empty Re: Młodzieńcza naiwność   Młodzieńcza naiwność  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Młodzieńcza naiwność

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Młodzieńcza naiwność  QCuY7ok :: 
retrospekcje
-