Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Balkony

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Balkony QzgSDG8




Administrator




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Balkony  Balkony EmptySro 25 Maj - 14:48;


Balkony


Między licznymi domkami znaleźć można mosty prowadzące na wypoczynkowe, widokowe balkony. Nie tylko to doskonałe miejsce do podziwiania widoków, ale i by przez chwilę odpocząć. Gdy tylko ktoś usiądzie na jeden z wielkich hamako-kanap, te zaczynają się samoistnie huśtać w delikatnym tempie.
Powrót do góry Go down


Shane Parker
Shane Parker

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 77
  Liczba postów : 111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12980-shane-parker#348844
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12993-parker#349050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12992-shane-parker#349049
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyWto 12 Lip - 20:28;

Shane, nie za bardzo wiedział co ze soba zrobić. Pierwszy raz spędza wakacje sam, bez siostry. Pierwszy raz bez rodziny, nie potrafił tam wrócić na wakacje. Wolał posiedzieć sam. Dlatego wybrał się na balkon i usiadł na kanapie. Było tutaj pięknie, Lily pewnie by się podobało. Pewnie narysowałaby ten piękny krajobraz. Dlaczego on ciągle wracał do niej myślami? Nie potrafił funkcjonować bez niej normalnie. Po prostu snuł się z kąta w kąt. Miał przyjaciół, to oczywiste. Ale nie chciał z nimi spędzać czasu. Oni byli tacy weseli, a on tylko psuł im humor swoi humor.
Wiedział, ze wszyscy chcieli dla niego najlepiej, ale on sam musiał sobie z tym poradzić. Położył się na kanapie, czy tam hamaku. I patrzył w niebo, było takie błękitne. Podobało mu się tutaj, ale nie potrafił sie z tego cieszyć. Jeszcze nie teraz, może za jakiś czas mu się to uda. Niestety, na razie nie potrafił.
Może powinien się upić? Przecież alkohol pomaga zapomnieć, tylko następnego dnia jest gorzej, prawda? Wszystko wraca z podwojoną siłą. Niektórzy mogli go uważać za jakiegoś mięczaka, że nadal nie może pogodzić sie z jej śmiercią. Ale ona na prawdę dużo dla niego znaczyła. Była jego życiem.
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyWto 12 Lip - 20:31;

Li poważnie wahała się nad tym, ażeby wyjechać na te wakacje, ale jednak nie widziało jej się siedzieć cały czas w domu i się zamartwiać. Co prawda miała ukochaną siostrę z którą ma coraz to lepszy kontakt ale jednak to nie to samo co było przed zaczęciem szkoły. Nadal ma do niej jeszcze pretensje, że to Li jest czarownicą, a nie ona. Ale co biedna puchonka na to mogła poradzić? Całe szczęście, że nie iwedziała iż potrafi się przeistaczać w zwierzę, bo by dopiero się działo. Dziewczyna chciała mieć z nią doskonały kontakt, ale niestety tak nie jest. Rodzice co prawda są z niej dumni i być może dlatego ich spory narastały. Dlatego sama matka dziewczyny doradziła jej, ażeby wyjechała na wakacje ze szkoły, a nie z nimi do Chin, do rodziny. Wahała się, ponieważ również tęskniła za kuzynami, ale jednak doszła do wniosku, że tak będzie dla niej najlepiej, dlatego zgodziła się i zapisała.
Podróż minęła jej bardzo szybko, nawet się nie spostrzegła a była w Kolumbii, bardzo jej się tutaj podobało. Może nieco odżyje i zacznie się interesować przynajmniej swoim życiem, bo ostatnio dba o innych a zapomina o samej sobie. Pomyślała sobie o jej przyjacielu, który to stracił siostrę i tym bardziej bliźniaczkę. Nie wiedziała jak on sobie z tym radzi, ale też nie miała zamiaru go o to pytać, bo co to da? Znalazła się akurat w miejscu gdzie był wspomniany chłopak. - Shane... - uśmiechnęła się lekko do niego tuląc go na powitanie. Dlaczego nie mogłaby zostać wieczność w tym uścisku?
Powrót do góry Go down


Shane Parker
Shane Parker

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 77
  Liczba postów : 111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12980-shane-parker#348844
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12993-parker#349050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12992-shane-parker#349049
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyWto 12 Lip - 20:47;

Z zamyśleń wyrwał go jakiś dotyk, nawet nie wiedział kiedy zamknął oczy. Najwyraźniej już przysypiał na tym hamaku. Od razu otworzył swoje oczy i spojrzał się na dziewczynę, od razu oddał uścisk. O Merlinie, jak on dawno nie miał kogoś w swoich ramionach. To uczucie było miłe, bardzo miłe. Przez długi czas nie miał nikogo w objęciach, aż nie chciał jej puszczać. Ale musiał. Li była jego przyjaciółką i można powiedzieć, że nawet taką najlepszą. - Witaj- odparł i dodał do tego delikatny uśmiechem. Nie to, że nie cieszył się z jej widoku. Po prosty, ostatnio nic go nie ciszyło. Wyciągnął się na hamaku. Po czym usiadł, przecież nie będzie tak leżeć a ona nie będzie nad nim stała. Poklepał miejsce obok siebie, dając jej znak aby usiadła obok. -Co u ciebie?- zapytał i ciągle nie spuszczał z niej swojego wzroku. Dawno jej nie widział, nawet bardzo. Miał dziwne wrażenie, że wydoroślała. Wyglądała inaczej niż zawsze. Przeczesał dłonią swoje włosy. Mógłby powiedzieć coś w stylu "Jak dobrze Ci wiedzieć". Ale ostatnio nie potrafił prowadzić normalniej konwersacji, był po prostu załamany. Ta cała depresja zjadała go od środka, a on był za dumny aby się do tego przyznać. Choć było to widać gołym okiem. Musiał uciec myślami od tego, ale nie potrafił. Czy on jeszcze będzie się kiedyś uśmiechał?
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyWto 12 Lip - 20:54;

Puchonka wcale mu się nie dziwiła, ona sobie nie mogła wyobrazić takiego scenariusza życia jakie piszą chłopakowi. Li na pewno by się z tego nie pozbierała, jednak wierzyła, że Shane zrobi wszystko, ażeby wrócić na normalne tory w swoim życiu. Ona miała nadzieję, że ten pozwoli jej zostać przy nim, ażeby nie czuł, że jest sam. Na pewno Li go nie zostawi, nie ma takiej opcji. Dobrze wiedziała, że w takiej sytuacji jedynie przyjaciele są dla niego wszystkim. Rodzice... Owszem są, ale co z tego? Czy pomogą mu łzy matki i rozpacz gdy spojrzy na zdjęcie córki? Dla Li to był szok, oby dwoje dobrze znała, przyjaźniła się z Lily więc doskonale ją znała. Można powiedzieć, że była to siostrzana miłość. Ale Li się dość szybko po tym pozbierała, owszem nie jest tak, że o niej zapomniała. Cały czas ma ją w pamięci i będzie miała do końca życia, ale to jej życia nie zwróci. - Wszystko u mnie w porządku, a Ty jak się trzymasz? - zapytała. Nigdy by sobie nie wybaczyła gdyby zostawiła go samego. Była to winna Lily, bądź co bądź przez nią poznała chłopaka tak to chyba nawet by na siebie nie spojrzeli na szkolnych korytarzach. Dziewczyna oparła się i patrzyła z założonymi dłońmi na piersiach na chłopaka. Tak bardzo chciała mu powiedzieć swoją tajemnicę, ale to jeszcze nie jest ten czas. Być może to byłby sposób na oderwanie go od myśli o siostrze, ale musi się o tym sama przekonać. Była w stanie poświęcić samą siebie dla niego.
Powrót do góry Go down


Shane Parker
Shane Parker

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 77
  Liczba postów : 111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12980-shane-parker#348844
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12993-parker#349050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12992-shane-parker#349049
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyWto 12 Lip - 21:30;

Bądź co bądź, nie można mu się dziwić. Ale jednak, on sam czuł się jak jakiś mięczak. A przecież tak się nie godzi, co nie? Facet powinien być twardy i tak dalej. Ah, te stereotypy. Ludzie nimi żyli i żyli. Shane powinie przestać się przejmować tym, co pomyślą sobie inni. Ale nie potrafił, to na chwilę zabierało jego myśli od tego co się stało już rok temu. Ale to nie było żadnym wyjście, bo z jednej depresji popadał w następną. Co się stało z tym dawnym Shanem? Czyżby odszedł na zawsze wraz z Lily? Z kobietą która znaczyła dla niego wiele. Przyjechał na te wakacje, po to aby wyrwać się z łez matki, ojca i siostry. Nie mógł na to patrzeć, przy nich chciał udawać twardego. Co nie zawsze mu wychodziło, zawsze myślał, że jeśli on będzie twardy to oni też. Ale niestety to tak nie działało.
Pytane Li wywołało u niego nerwowy śmiech, pokręcił głową i spojrzał się na nią smutnymi oczami. Znał ją bardzo długo, więc nie potrafił udawać. - Jakoś- odparł od niechcenia i zamknął swoje oczy. W sumie, to nawet nie pamiętał kiedy poznał Li. Ale na pewno przez Lily, to ona zawsze przyciągała do niego nowych znajomych. To dzięki niej przytrafiały mu sie najlepsze rzeczy. - Chciałbym zapomnieć, ale nie potrafię. - westchnął cicho. Zazwyczaj się tak nie zachowywał, był wesoły i tak dalej . Ale teraz nie miał na to siły, nie przy niej. Ona i tak znała prawdę, nawet nie musiał jej nic mówić. Zawsze była spostrzegawcza. Gdy poczuł, że usiadła, nie pohamował się i oparł swoją głowę o jej ramie. Potrzebował dotyku, czegoś przyjemnego. Może ona mu to da? Miała cichą nadzieje, że tak.
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 13 Lip - 16:50;

Powinien być twardy? Ona tak naprawdę żadnego faceta takiego nie zna. A jeżeli zna to jest kompletnym kretynem. Li nie lubiła takich ludzi, sama była dość zakręcona być może to jest jej wada, ale tym nie miała się zamiaru przejmować. Shane był dla niej kimś więcej niż przyjaciel, ale tylko ona o tym wie. Puchonka zawsze była nieśmiała i to się chyba nigdy w jej charakterze nie zmieni. Nikogo nie chciała zatrzymać przy sobie na siłę, bo po co? Każdy miał swój rozum, a skoro nie chciał ktoś przy niej zostać i nadal utrzymywać kontakt to czy taka osoba jest warta Li? No nie wydawało jej się. Szczerze powiedziawszy Li nie chciała, ażeby wracał syaru Shane, doskonale go znała. Co prawda w stosunku do niej i Lily zachowywał się nieco inaczej, spokojniej, ale i tak krukona takiego nie chciała, o wiele bardziej podoba jej się teraźniejszy.
- Nikt nie oczekuję od Ciebie ażebyś o niej zapomniał. O niej nie możesz zapomnieć to była Twoja siostra, moja przyjaciółka. Ja również nie mogę o niej zapomnieć, ale Shane. Pomyśl co ona by chciała. Zrób to dla niej. Nic Ci nie da zamartwianie się. Wiem, że to jest świeża rana, ale skoro teraz się nie otrząsiesz to będzie Ci naprawdę bardzo trudno. Nie chce Ci nakazywać, ani udawać mądrą, bo nie miałam takiej sytuacji, ale myślę że Lily by tego chciała. - powiedziała do niego. Lily na pewno nie chciałaby, ażeby jej brat teraz tracił zmysły. Był dorosły, Li miała jedynie nadzieję, że dojdzie do siebie, bo ona sama nie chciała na niego naciskać, bo jeszcze pójdzie to w zupełnie inną stronę, a tego nie chciała.
Powrót do góry Go down


Shane Parker
Shane Parker

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 77
  Liczba postów : 111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12980-shane-parker#348844
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12993-parker#349050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12992-shane-parker#349049
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 13 Lip - 18:24;

Stereotypy rządzą światem, co nie? Bo co to za facet jeśli płacze, co to za facet jeśli nie potrafi postawić na swoim? Nie chciał się tym przejmować, bo to co myśleli o tobie inni, było po prostu banalne. Każdy dobrze wiedział jaki był, ale to bardziej chodziło o to, że lepiej mu zamartwiać o coś tak głupiego, niż o Lily. Tak uciekał od tych strasznych myśli, choć na chwile nie myślał o tym. Co było nawet fajne, lepsze. Ale i tak bardziej wolałby się nie zamartwiać. W końcu były wakacje, co nie? Powinie się cieszyć. Poza tym nie chciał zamartwiać Li swoim stanem. Wolał żeby się uśmiechała, razem z nim. Niż próbowała poprawić mu humor. Co jest nawet słodkie, ale tak donikąd nie zajdą. Nie chciał jej martwić, to tyle. Była jego przyjaciółką i to najlepszą. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że Li może coś do niego czuć.
- Na pewno by nie chciała, aby psuł wakacje i tobie. Swoim nastrojem.- odparł po przemyśleniu jej słów. Był pewien, że tego by nie chciała, on sam tego nie chciał. To w sumie dlatego odsunął się od przyjaciół. Nie chciał psuć im humoru, swoimi humorkami. Ale jednak dy Li na niego wpadła, poczuł, że własnie tego potrzebuje. Porozmawiać z kimś. Westchnął cicho i położył się na hamaku tak, że jego głowa leniwie spoczywała na jej kolanach, a nogi wyciągnął poza hamak. - A może ty mi pomożesz się z tego otrząsnąć?- zapytał spokojnie spoglądając na nią z dołu. - Masz może pomysł co możemy porobić?- Chciał uciec i to bardzo. Uciec myślami od Lily, chciał być znów szczęśliwy. Ale sam sobie nie poradzi. Teraz to wie.
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 13 Lip - 18:37;

Dziewczyna właśnie z tego słynęła w szkole, kto ją znał wiedział, że całkowicie nie przejmowała się opiniami innych. Przecież była czarownicą pochodzenia mugolskiego, a tacy uczniowie przynajmniej na początku nauki są traktowani nieco inaczej niż czarodzieje czystej krwi. Są wyśmiewani i ogólnie najchętniej by ich skatowali i usunęli ze szkoły. Na szczęście Hogwart przyjmował takie osoby i co najważniejsze byli bardziej brali pod uwagę. Li się tym wcale nie przejmowała, ona się bardzo cieszyła, że należała do tych uczniów, którzy nie mieli zielonego pojęcia o magii gdy tylko przyszli na świat. Czyż to nie cudowne gdy nieświadomy dzieciak przechodzi wszystko tak ekscytująco? Czarodziej urodzony w rodzinie czarodziejów nie jest tak bardzo brany pod uwagę w szkole. Przecież doskonale pamięta jak bardzo na początku nauczyciele o nią dbali, ażeby ślizgoni dali jej spokój. Li miała naprawdę bardzo wielkiego pecha. Trafiła na dwóch chłopaków z zielonych i nie dawali jej spokoju. Jednak ambicja jaką posiada pozwoliła nauczyć się umiejętności animagii czy czarodziej z czystą krwią miałby taki wielki zapał? To nie jest łatwe i można powiedzieć, że powinien mieć łatwiej w tej kwestii, a jednak Li udało się u potrafiła się zamieniać w zwierzaka, swojego ukochanego rudzielca. Apropo już dawno nie używała tej funkcji, nie miała po prostu okazji. - Wiesz dobrze o tym, że nie psujesz mi wakacji. - powiedziała do niego. Przez śmierć Lily bardzo się do siebie zbliżyli, Li naprawdę chciałaby o wiele więcej, ale nie chciała na niego naciskać, poza tym ona nie należy do takich osób, które tak postępują. Nie chciała się narzucać. O wiele bardziej wolała tkwić w świadomości, że go kocha w głowie niżeli wyjawić to mu. Ona nie jest do tego zdolna. - Przepraszam, ale jestem w tym naprawdę kiepska. - bardzo chciała mu pomóc i miała pomysł, ażeby zajął się jej osobą, chciała ażeby dowiedział się o niej o jej zdolnościach. Ale jednak szybko zrezygnowała z tego pomysłu, co jeżeli on zakocha się w jej futerku a nie w niej? Wolała po prostu poczekać aż przyjdzie odpowiedni czas.
Powrót do góry Go down


Shane Parker
Shane Parker

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 77
  Liczba postów : 111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12980-shane-parker#348844
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12993-parker#349050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12992-shane-parker#349049
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 13 Lip - 18:56;

Paker podziwiał takie osoby, że potrafiły odnaleźć się w magicznym świecie, nic o nim nie wiedząc. Mimo tego, że Shane nie był czarodziejem czystej krwi, to jednak wiele mu do tego nie brakowało. I wychowywał sie jak na magiczne dziecko przystało, więc nie miał pojęcia jak żyją mugole. Co takie robią, przecież nie mają magii. Czy oni wszystko robili za pomocą rąk? On był na to zbyt leniwy. Mimo tego, że był Krukonem i powinien być bardziej ambitny, jakoś to do niego nie pasował. W sumie, czasem miał wrażenie, że ta stara czapka się myliła. Bo przecież, Li najbardziej pasowała do Krukonów. Chociaż, nie wywyższała się i wymądrzała. A cóż, Krukoni tacy byli. Może Parker też taki jest, gdzieś tam w środku? Może taki był? A nawet nie zdawał sobie z tego sprawy, często musiał być tym pierwszym, tym najlepszym. Ale nie zawsze. Gdy przegrywał to potrafił się z tym pogodzić, choć nie zawsze. Choć, powiadają, że tiara przydziału się nie myli. Ale co ta stara czapka może wiedzieć, może właśnie dużo? Cóż, nie ważne. On czuł sie na miejscu u Krukonów, choć czasem zastanawiał się, czym kierowała się tiara. Pewnie nigdy się tego nie dowie.
- A nie wolałabyś sie rozerwać ?- spytał się jej spokojnie. Bo jeśli tak, to nie będzie jej tutaj zatrzymywał. A może pójdzie nawet gdzieś z nią? Bo czemu nie, są wakacje. Powinni z tego korzystać a nie użalać się nad jego egzystencjom. - Nie przepraszaj, przecież nie masz za co.- uśmiechnął się do niej i przez chwilę był tym starym Shanem, ale to nie trwało długo.
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 13 Lip - 19:05;

Li pasowała do krukonów? Być moze tak. Jednak panienka Na była bardzo rozkojarzoną osóbką być może dlatego Tiara zdecydowała się na Hufflepuff. Z tego domu jest niesamowicie zadowolona. Mieszkają tam najlepsi uczniowie. Ona się już do nich naprawde bardzo przyzwyczaiła. Jest lojalna wobec przyjaciół to również pani o takim nazwisku ceniła w swoim domu, pracowitość. Może nie jest aż tak bardzo pracowita, ale zdarza jej się, potrafi również nic nie robić cały dzień. Ale dziewczyna jest kreatywna i zawsze sobie znajdzie jakieś zajęcie, jeżeli nie ma ochoty na spotykanie się z przyjaciółmi. Nawet kiedyś zabrała się za malowanie, ale to jej kompletnie nie wychodziło, chyba lepiej malowała mając dwa lata niż teraz. Nie miała do tego smykałki i nikt ani nic nie mogło ją do tego zmusić, o wiele bardziej wolała pogłębiać się w lekturze, ale o dziwo żadnej na wycieczkę nie zabrała. Liczyła na to, że trochę się rozerwie i przestanie być taką słodką, malutką Li.
- Shane przestań, znasz mnie ja się kompletnie nie odnajduję w takich sytuacjach. To nie dla mnie. - powiedziała do niego i lekko kąciki ust pomaszerowały do góry, ale również tylko przez chwilę. Całe szczęście, że Shane postanowił wyjechać na te wakacje w domu dopiero by zwariował. Zacznie się kolejny rok szkolny to zajmie się nauką i jakoś to będzie. Może z czasem przyzwyczai się do swojego nowego życia, bo z pewnością można to tak nazwać. - Jest gorąco co powiesz, żebyśmy przeszli się gdzieś nad wodę? - zapytała. Spacer z krukonem... To na pewno by jej i może jemu pomogło i polepszyło nieco humor. Może by nawet popływali? Li jako dziecko mugoli często z rodzicami wyjeżdżała tam gdzie mozna popływać także z tym nie miała żadnego problemu.
Powrót do góry Go down


Shane Parker
Shane Parker

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 77
  Liczba postów : 111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12980-shane-parker#348844
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12993-parker#349050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12992-shane-parker#349049
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 13 Lip - 19:24;

Najwyraźniej tiara wiedziała co robiła. Choć Shane lubił o tym rozmyślać. Lub o sprawach typu "Co by było gdyby?". Tak, ewidentnie miał coś w sobie z filozofa. Zawsze uwielbiał rozmyślać o wszystkim. Był takim myślicielem, co czasem przy-stwarzało mu wiele problemów. Zamiast pisać eseje, to rozmyślał o tym, czy jest jakikolwiek sens w tym pisaniu. Czy nauczyciel to na pewno czyta, czy po prostu chce ich zamęczyć na śmierć. Tak, to jak najbardziej do niego pasowało. Tego nie dało się ukryć, czasem nawet zastanawiał sie jak to jest, że jest tyle ludzi. A Hogwart przydzielił ich do czterech domów, czy na prawdę wszystkich dało wrzucić się do jednego worka? Nie sądzi, każdy sie różnił. Może to tylko poszczególne cechy który były takie same.
No tak, tutaj Li miała racje. Czasem zapominał, że dziewczyna jest bardzo nieśmiała. Może powinien to zmienić? Ale czy warto zmieniać kogoś na siłę. Jemu się podobała, taka jak była. Przyjacielska, lojalna, nieśmiała. To właśnie cechowało tą dziewczynę. Dlatego nie bał się przed nią otworzyć, może nie wiedziała o nim wiele. Na przykład tego, że kiedyś podkochiwał się w wrogu swojej siostry. Czyli w Tunie. Ale tego wolał nikomu nie zdradzać. - Ale pokąpać się, czy po prostu na spacer?- Nie żeby robiło mu to jakąś różnice. - W sumie, to nie ma znaczenia. Możemy iść. A wiesz gdzie jest jakaś plaża, lub basen? Ja jeszcze nie zdążyłem sie tutaj rozejrzeć.- odparł z uśmiechem i podniósł głowę z jej kolan i wstał. Podał jej swoja dłoń i czekał aż dziewczyna do niego dołączy i się przeniosą. Spacer powinien mu dobrze zrobić, a spacer z przyjaciółką na pewno.
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 13 Lip - 19:48;

O tak tutaj są z pewnością bardzo podobni do siebie. Li miała tak samo. Lubiła rozmyślać, marzyć. Można ją nazwać marzycielką, bo jedynie to potrafi robić, ale spełniać marzenia? Spełniła jedno. Jest animagiem. Była z tego niesamowicie zadowolona i przede wszystkim dumna. Nie każdy czarodziej byłby zdolny opanować tę zdolność, a jej się to udało. Dziewczyna miała jeszcze jedno wielkie marzenie, ale nie mogła powiedzieć jakie, może się kiedyś spełni? Może nawet w niedalekiej przyszłości? Jednak znając jej zdolności i szczęscie to jeszcze sobie trochę poczeka. Ano właśnie zmiana kogoś na siłę na pewno nie wychodzi nikomu na dobre. Li nikogo nie miała zamiaru zmieniać, kocha albo lubi się kogoś za to jakim jest, a nie żeby się jeszcze dodatkowo zmieniał. To na pewno wtedy nie będzie taka sama osoba jaką był przedtem. To właśnie dlatego przeciwieństwa się ze sobą schodzą, tak mówią, chociaż Li nie miała jeszcze możliwości się o tym przekonać. Oczywiście przyjaźnili się, ale nie musieli sobie wszystkiego mówić. Czy taka przyjaźń nie byłaby nieco nudna, gdyby każda osoba o wszystkim wiedziała? Tajemnice są fajne i ciekawe. Człowieka poznaje się całe życie i na pewno krukona nie zna od podszewki z pewnością ma coś czego jeszcze nie odkryła, a przecież mają czas na to, ażeby odkryła. Uśmiechnęła się kiedy chłopak postanowił jej potowarzyszyć. - Nie, nie wiem. Moja orientacja w terenie jest... No właśnie wcale jej nie ma. - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do niego lekko. Tak bardzo chciałaby aby się uśmiechał jak dawniej, ale kiedy to nastąpi? Miała nadzieję, że jak najszybciej. Nie wiedziała gdzie mogli się wybrać, ale właśnie o to chodziło, ażeby wszystko obadali, tak? Zniknęli.

/zt x2 zacznij gdzieś.
Powrót do góry Go down


Katja Beelund
Katja Beelund

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 152
  Liczba postów : 83
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12296-katja-beelund?highlight=Katja
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12312-sowka-katji#328160
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12311-katja-beelund
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyCzw 14 Lip - 23:14;

Powolnie wkroczyła na balkon, i spojrzała na rozgwieżdżone niebo. Uwielbiała patrzeć w gwiazdy, to zawsze ją uspokajało. Pamiętała dawne czasy, siadała z matką na trawie w ogrodzie i patrzyły razem w niebo... Usiadła na hamako-kanapie i ponownie spojrzała w górę, żałowała że nie ma przy sobie zeszytu do rysowania, bardzo lubiła szkicować krajobrazy, ale... Skąd miał wiedzieć że zastanie ją tak piękny widok? Faktycznie, patrzyła wcześniej w gwiazdy, ale stąd... To było inne, piękniejsze, tak wspaniałe! Zastanawiała się czy nie wrócić do pokoju, ale wpatrzona w gwiazdy, nie chciała tam iść. Chciała zasnąć, śnić o tym jak piękne rzeczy są do odkrycia. Ale nie mogła. Pragnęła tego, lecz gdy myślała o konsekwencjach snu na świeżym powietrzu w takim miejscu, od razu wiedziała że jednak tego nie chce. Wstała, choć z ociąganiem, i zabrała się do pokoju. -To było piękne...- Powiedziała sama do siebie, i wyszła

/zt
Powrót do góry Go down


Adoria Nymphia Amparo
Adoria Nymphia Amparo

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 733
  Liczba postów : 387
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13166-adoria-nymphia-amparo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13176-listy-do-any
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13175-adoria-n-amparo
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyPon 8 Sie - 20:17;

Adoria znalazła balkony zupełnie przypadkiem. Zgiełk wybrzeża i miasta nieco ją już zmęczył, potrzebowała miejsca, gdzie uda jej się odpocząć. Naturalnie, towarzystwo drugiej osoby jej nie przeszkadzało - jak zresztą nigdy. Po prostu żar lejący się z nieba i tłum nieznajomych Hiszpanów nie było tym, na co miała teraz ochotę.
Usiadła na hamako-kanapie, sadzając sobie Dreama na kolanach. Malutki kuguchar pozostawał jej wierny odkąd uratowała go z serca dżungli. Czasem, wieczorami, przechadzał się sam po dworzu, zaraz jednak wracał i przytulał się do swojej wybawicielki. On miał dom, a ona miała wymarzonego pupila.
Pięknie tu, stwierdziła Ana w myślach, bo z tego miejsca mogła podziwiać chyba całą panoramę Kolumbii. Te wakacje były wspaniałym pomysłem, wiedziała to już teraz - a przecież niedawno przyjechali! Co poradzić? Czuła się, jakby trafiła do raju.
Bardzo gorącego raju, ale jednak!
Pomimo zacienionego, zacisznego miejsca, odczuła nagłe pragnienie i zaczęła zastanawiać się, gdzie najbliżej zdobędzie wodę lub inny napój. Bardzo nie chciało jej się wstawać, pogrążona w rozmyślaniach dalej głaskała Dreama i siedziała jak kołek, czekając na zbawienie.
Powrót do góry Go down


Keith Parker
Keith Parker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13027-keith-parker#349650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13028-keith#349652
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13040-keith-parker#349786
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyWto 9 Sie - 4:12;

A zbawienie miało nadejść już niedługo! Keith po poranku spędzonym na eksplorowaniu okolicznych terenów postanowił troszkę odetchnąć. W czarnych szortach, z koszulką przewieszoną przez szelkę niewielkiego plecaczka maszerował w stronę tarasów, które zauważył tutaj niedawno. Nie miał już ochoty na smażenie się na słońcu, a leżenie w domku też wydaje się mało atrakcyjne w tak piękny dzień, padło więc na to miejsce.
Początkowo troszkę się obawiał, że i tutaj będzie pełno - nie to, żeby nie chciał przebywać wśród ludzi, ale jakby nie było gdzie usiąść to troszkę smutno, jednak już z daleka dostrzegł sporo wolnych hamaków, dlatego nie sposób było ukryć wyrazu zadowolenia na twarzy. Radośnie pogwizgując przeszedł mostem prowadzącym na balkony.
Gdy na hamako-kanapie dostrzegł znajomą twarz Adorii uśmiechnął się jeszcze szerzej - Heeeej! - z daleka wykrzyknął wesoło, szczerząc się jak głupi do sera. Skierował się w kierunku jej kanapy - Kawa, herbata, zimne na pooo jeeee - zawtórował plażowym sprzedawcom, gdy znalazł się niedaleko.
Szybko zauważył małą kulkę na kolanach dziewczyny - Ooo, widzę, że masz przyjaciela - spojrzał na uroczego zwierzaka, a potem skierował wzrok na Gryfonkę - Mogę się dosiąść? - upewnił się kurtuazyjnie - mogła sobie nie życzyć towarzystwa, więc chyba lepiej się upewnić.
Powrót do góry Go down


Adoria Nymphia Amparo
Adoria Nymphia Amparo

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 733
  Liczba postów : 387
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13166-adoria-nymphia-amparo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13176-listy-do-any
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13175-adoria-n-amparo
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyWto 9 Sie - 7:22;

Adoria kompletnie się zagapiła na Kolumbijskie widoki, więc w pierwszej chwili nie zorientowała się w ogóle, że ktoś do niej krzyczy. Odwróciła się dopiero słysząc wołanie o napojach, po czym wbiła zaskoczone spojrzenie w nadchodzącego chłopaka.
- Keith! - ucieszyła się na jego widok, odsuwając nieco tak, by było dla niego więcej miejsca na jej hamako-kanapie. Na jej ustach od razu pojawił się szeroki uśmiech. Lubiła Puchona. Może nie znali się jakoś fantastycznie, chyba po prostu wpadli na siebie kiedyś w szkole. Mimo to, Adoria uwielbiała jego humor i optymizm. Był osobą, z którą chyba zawsze mogłaby porozmawiać.
No, to jej brak towarzystwa został szybko rozwiązany!
- A tak, to Dream. Znalazłam biedaka samego w dżungli. - wyjaśniła, zerkając czule na swojego pupila. Wciąż nie mogła uwierzyć, że ktoś zostawił zwierzaka na pastwę losu.
Okrucieństwo.
Gdy Keith zadał kolejne pytanie, popatrzyła na niego po raz kolejny ze zdziwieniem, zmieszanym z odrobiną niedowierzania. Po co pytał? Przecież wiedział, że jest towarzyską istotą.
- Jasne, że możesz! - przytaknęła skwapliwie. - Hm, a z tymi napojami to tak serio żartowałeś?...
Powrót do góry Go down


Keith Parker
Keith Parker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13027-keith-parker#349650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13028-keith#349652
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13040-keith-parker#349786
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 10 Sie - 6:02;

Adoria była jedną z tych wyjątkowych osób, w których towarzystwie można było przebywać zawsze. Odważna i przebojowa, ale przede wszystkim - wybitnie pozytywna. Pod względem podejścia do życia byli podobni, może więc dlatego dogadywali się tak dobrze? Mimo z pozoru niezbyt głębokiej znajomości potrafiłby porozmawiać z nią na niemalże każdy temat i perspektywa spędzenia z nią dnia sam na sam zupełnie by go nigdy nie przeraziła.
Keith usiadł obok, gdy dziewczyna przesuwając się dała mu wyraźny znak, że nie ma nic przeciwko temu by się dosiadł. Umościł się po krótkiej chwili wiercenia, a ich siedzenie zaczęło się delikatnie bujać - Całkiem miła ta kanapa - skomentował. Mimo, że magia była dookoła niemalże cały czas, miał jednak ten mugolski nawyk obserwowania jak to działa. Doszedł jednak tym razem do wniosku, że raczej nie odszuka odpowiedniego algorytmu, dlatego zaprzestał rozmyślać na ten temat.
- Naprawdę? - zapytał, z wielkimi od niedowierzania, niebieskimi oczyma. Nie był typem, który sika na widok słodkiego stworzonka, ale przyznać trzeba że Dream zdecydowanie był uroczym zwierzakiem, a świadomość, że ktoś porzucił go w dżungli napawała chłopaka nie tyle gniewem, co niezrozumieniem dla okrucieństwa tego świata - To miał mały szczęście, że go znalazłaś - skwitował z uśmiechem i wyciągnął rękę, by pogłaskać puchatą kulkę. Powoli i delikatnie, wiedząc, jak nieufne potrafią być zwierzaki, ale już po chwili pozwolił się miziać.
- Żartowałem - odparł z całkowicie poważną miną, by już po chwili roześmiać się głośno - Wcale nie mam kawy i herbaty - wyszczerzył się i sięgnął po plecak. Zaczepioną koszulkę położył na krańcu hamaka, a z torby, którą miał ze sobą zaczął wyjmować co tam ma - Bardzo proszę, sok, cola, piwo iiii... woda - wyliczył wyciągając butelki - zaklęcie ochładzające napoje było wspaniałym wynalazkiem - Do wyboru, do koloru - podał w stronę koleżanki.
Powrót do góry Go down


Adoria Nymphia Amparo
Adoria Nymphia Amparo

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 733
  Liczba postów : 387
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13166-adoria-nymphia-amparo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13176-listy-do-any
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13175-adoria-n-amparo
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 10 Sie - 9:47;

Obecność Keitha została zaznaczona już na samym początku - Dora po prostu nie mogła zdjąć z ust szczerego, łagodnego uśmiechu. Czuła się swobodnie w towarzystwie Puchona, a to było dla niej chyba najważniejsze w każdej relacji. Nie zastanawiała się, czy nie palnęła czegoś głupiego, czy nie odebrał jej gestu w inny sposób. Po prostu rozumieli się idealnie.
- Oj miał. Jest strasznym żarłokiem, nie wiem jak on radził sobie sam w dżungli. - zaśmiała się krótko. Dream zdążył już opustoszyć lodówkę domku numer 20... A Adoria starała się nie chwalić tym przed swoimi współlokatorami. Kuguchar nie był wybredny, wręcz przeciwnie. Rzucał się na wszystko, co tylko można było zjeść. Dziewczyna i tak pilnowała nieco jego diety - w końcu koty nie mogą jeść niektórych rzeczy! Maluch jednak ani nie cierpiał na brak zdrowia, ani nie dostawał nieeleganckiego brzuszka. Czyli wszystko było względnie dobrze.
- Szkoda, bo... - zaczęła, ale Keith zaczął się śmiać i wyjmować z plecaka schłodzone napoje. Amparo obruszyła się z rozbawieniem, zupełnie nie spodziewając się takiego obrotu spraw. Parker mógł spokojnie zostać aktorem... Chociaż te jego nieziemsko niebieskie oczy nieco zbyt często zdradzały prawdę.
- Zabiłabym za butelkę wody. - ciemnowłosa uśmiechnęła się szerzej, biorąc napój od chłopaka i upijając kilka łyków. Że też sama nie wpadła na pomysł takiej prywatnej, przenośnej lodówki! Hm, ona nie wzięła ze sobą właściwie nic, oprócz pupila.
- No, to opowiadaj. Co tam u ciebie? - zainteresowała się, gdy nawilżyła już nieco gardło.
Powrót do góry Go down


Keith Parker
Keith Parker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13027-keith-parker#349650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13028-keith#349652
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13040-keith-parker#349786
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 10 Sie - 10:30;

Niezła pojemność żołądka, jak na tak niepozorne stworzenie, ale ostatecznie w dżungli pewnie nieźle wygłodniał, więc trudno się dziwić. Ale jak już o jedzeniu - Keith zawsze miał przy sobie jakieś ciastka na czarną godzinę, bo nigdy nie wiadomo kiedy złapie człowieka głód, nie? Przypomniawszy sobie o nich wyjął je z plecaka - pewnie będą mocno pokruszone, ale smak się przecież nie zmieni - A może poczęstujecie się ciastkami? - zwrócił się w formie mnogiej, jakby Dream był człowiekiem. A nie był, he he.
Podał jej butelkę wody - Tylko nie zabijaj, to szkodzi zdrowiu - uśmiechnął się, a sam otworzył puszkę coca coli. Oj tak, jak już uzupełniać cukier to po całości. zrobiło mu się przyjemnie zimno, a włosy na rękach i torsie na krótki moment stanęły dęba. Opróżnił połowę napoju, a resztę ekwipunku odłożył na bok. Dziewczyna nie musiała martwić się dbaniem o przenośną lodówkę, bo Parker chętnie posłużył pomocą.
- Ahhh, na razie zachwycam się tym miejscem! - westchnął w odpowiedzi na jej pytanie - Jakoś wyjątkowo wymęczyły mnie tegoroczne egzaminy, i praca, fajnie trochę odetchnąć - dodał, zgodnie z prawdą. Ostatnie miesiące były trudne, natłok nauki i pracy sprawił, że chłopak snuł się jak zombie, a i tak nie zrobił wszystkiego, co zamierzał. A teraz spokój, cisza, luz, imprezy, znajomi i praktycznie zero zmartwień!
- A Ty jak tam? - zwrócił twarz ponownie w jej stronę, a jego ręka znów głaskała Dreama spoczywającego grzecznie na kolanach dziewczyny.
Powrót do góry Go down


Adoria Nymphia Amparo
Adoria Nymphia Amparo

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 733
  Liczba postów : 387
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13166-adoria-nymphia-amparo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13176-listy-do-any
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13175-adoria-n-amparo
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptySro 10 Sie - 18:19;

- Rozpieszczasz nas... - potrząsnęła głową z rozbawieniem, biorąc jedno ciastko. Dała oczywiście okruszek małemu żarłokowi wylegującemu się na jej kolanach, ale na tym poprzestała. Nie zamierza tuczyć go słodyczami, które przecież wcale nie są przeznaczone dla jego kociego żołądka. Nie znała się zbyt dobrze na zwierzakach - zwykle to one jej nie lubiły... Ale była prawie pewna, że tak będzie lepiej!
Adoria zamyśliła się na chwilę. W gruncie rzeczy, jej rok szkolny wcale nie był taki zły. Nawet zaczynała już trochę tęsknić za szkołą... Może te wakacje były zbyt cudowne? Wiadomo, jak ma luz - to chce pracę!
- U mnie w porządku... Chyba nawet jest tu aż za dobrze. Rozumiesz, co mam na myśli? Jest wspaniale, ciepło, widoki niesamowite... Jak w raju. Nigdy nie sądziłam, że uda mi się wybrać na takie wakacje. Powiem ci jednak, że taka sielanka aż trochę mnie niepokoi. Myślę, że na dłuższą metę to byłoby męczące. - uznała, opierając się wygodniej o poduszki leżące na hamako-kanapie. - Ale w gruncie rzeczy, to nie mam na co narzekać. Jest super. - uśmiechnęła się szeroko. Ach, te swoje filozoficzne rozmyślania to miała trochę za często!
- No, ja znalazłam Dreama... A ty? Miałeś jakąś niesamowitą przygodę? Ta dżungla jest magiczna!
Powrót do góry Go down


Keith Parker
Keith Parker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13027-keith-parker#349650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13028-keith#349652
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13040-keith-parker#349786
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyPią 12 Sie - 6:50;

Uśmiechnął się na widok wcinającego okruszki Dreama, a sam również sięgnął po jedno ciasteczko. Oczywiście na jednym nie poprzestał, zadowolił się jednak dwoma. Może się przecież troszkę utuczyć, w ostatnim czasie stracił 10 kilogramów, bo prawdę powiedziawszy nie miał kiedy jeść.
Zawsze tak jest - w czasie szkoły tęskni się do wakacji, a w połowie wakacji chciałoby się wrócić jednak do Hogwartu - dlaczego nikt jeszcze nie wymyślił dwutygodniowych wakacji co dwa miesiące? To, przyznajcie miałoby znacznie większy sens. Ale tak jak jest też jest dobrze, nie ma na co narzekać. Jest luz, znajomi, pogoda i piękne miejsca.
- No i patrz co się dzieje z tym światem - westchnął na jej słowa - Jak człowiek ma chwilę idylli i oddechu to zaczyna się niepokoić... Chyba za bardzo się przyzwyczailiśmy do pośpiechu i do tego, że brakuje zawsze na wszystko czasu. Nie umiemy odpoczywać, nie sądzisz? - podzielił się swoją refleksją. Może ją troszkę uwypuklił, ale tak to jednak wyglądało - Ale masz rację, całego życia nie można tak spędzić - zgodził się z nią. Niby leniuchowania nigdy dość, ale ma większy urok gdy jest przerywane czasem pracy.
- Ja znalazłem w lesie dziewczynę - wyszczerzył się. Zabrzmiało to dwuznacznie, dlatego niezwłocznie pospieszył z wyjaśnieniem - Jakoś w nocy byłem się troszkę przejść, zawędrowałem głęboko, a tak Krukonka i jakichś dwóch mugoli, chyba chcieli jej coś zrobić, ale poradziliśmy sobie - nie zagłębiał się w szczegóły, chyba głupio się chwalić. Z natury jednak był skromnym człowiekiem.
Powrót do góry Go down


Adoria Nymphia Amparo
Adoria Nymphia Amparo

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 733
  Liczba postów : 387
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13166-adoria-nymphia-amparo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13176-listy-do-any
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13175-adoria-n-amparo
Balkony QzgSDG8




Gracz




Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony EmptyPią 12 Sie - 9:34;

Adoria pokiwała gorliwie głową. Dokładnie tak! Keith wyraźnie rozumował w sposób podobny, jak nie ten sam, co ona.
- Ja tam myślę, że po prostu lubimy narzekać. - stwierdziła pewnym głosem, zgadzając się z tym całym sercem. To wzbudzanie współczucia w drugiej osobie, ciągła chęć osiągnięcia czegoś jeszcze... Jak tu znaleźć szczęście? Zawsze mogłoby być lepiej.
Dziewczyna uniosła z zaskoczeniem brwi, słysząc słowa Puchona. Znalazł w lesie dziewczynę? No dobra, to chyba lepsza historia od małego kuguchara... Na szczęście Keith zaraz pospieszył z wyjaśnianiem, co dokładnie miał na myśli. Wzdrygnęła się lekko, bo coś w tej opowieści brzmiało niepokojąco. No bo co mugole mogliby chcieć jej zrobić?
Za dużo okrucieństwa na tym świecie, westchnęła w myślach. Obie ich historie miały taką samą puentę - ludziom wcale nie można tak ufać.
- W takim razie miała duże szczęście, że wpadła na tak pomocnego i zaradnego czarodzieja. - uśmiechnęła się lekko do swojego towarzysza, chrupiąc jeszcze jedno ciastko i obiecując sobie, że to będzie ostatnie.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Balkony QzgSDG8








Balkony Empty


PisanieBalkony Empty Re: Balkony  Balkony Empty;

Powrót do góry Go down
 

Balkony

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Balkony JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Kolumbia
 :: 
Domki Nadrzewne
-