Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Domek spotkań

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Domek spotkań  QzgSDG8




Administrator




Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Domek spotkań   Domek spotkań  EmptySro 18 Maj 2016 - 14:41;


Domek spotkań


W tym tropikalnym domku można spotkać się z innymi mieszkańcami tego kompleksu. Znajdziemy tu kilka starych kanap, dalej wiszą hamaki, na których zawsze można odpocząć. Nie ma tu żadnych sprzętów elektronicznych, bowiem, jest to czarodziejski ośrodek, można jednakże znaleźć tu gramofon i nieco płyt. Te jednakże, zawierają wyłącznie muzykę latynoską. Jeśli nie lubisz tego typu utworów, może posłuchasz po prostu dźwięków dżungli?
Powrót do góry Go down


Neptune Leighton
Neptune Leighton

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 331
  Liczba postów : 537
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9533-neptune-leighton
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9535-tryton#265610
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9537-neptune-leighton
Domek spotkań  QzgSDG8




Gracz




Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Re: Domek spotkań   Domek spotkań  EmptyPią 15 Lip 2016 - 6:16;

/domek 11

Wypadła z domku zła na siebie. Czemu musiała psuć atmosferę podczas gdy wszyscy się świetnie bawili. Przecież powinna cieszyć się razem z nimi, że odzyskali siostrę. Ale, nie mogła, nie potrafiła. Jakoś za bardzo drażnił ją fakt, że tak po prostu zniknęła na dwa lata, bo dała złamać sobie serce jakiemuś fagasowi. Że łatwiej jej było zostawić całą rodzinę w błędnym przekonaniu, pozwolić by przechodzili te katusze i żałobę, bo nie potrafiła stawić czoła piwu, które sama naważyła.
Leighton może nie była idealna. Nie była też mądra, czy jakoś nad wyraz utalentowana, ale nie uciekała. I choć serca tak naprawdę nie złamano jej nigdy, to nigdy też nie pozwoliłaby by jej rodzicie myśleli, że zginęła, tylko dlatego, podjęła jakieś złe decyzje. Już prędzej zakopałaby się w pod stertą pościeli w łóżku i nie ruszyła do śmierci, ale nie zniknęła bez słowa.
Tuna wpadła do Domku Spotkań i złapała za jedną z leżących tam poduszek. A potem rzuciła nią gdzieś w przepaść usłaną drzewami. Ale to zachowanie było tak bezsensowne jak branie parasola w słoneczny dzień. Już więcej ulgi przyniósłby jej rozbicie czegoś. Ale nie miała zamiaru demolować tak ładnego miejsca. Więc tylko ze złością kopnęła jedną z ławek. I zaraz tego pożałowała, bo jak się okazało, ławki te miały jakieś super zdolności obronne i w całym tym zdarzeniu ucierpiał jej duży palec. Rzuciła się na jedną z nich brzuchem i twarz ukryła w poduszcze.
-Jestem idiotką. – mruknęła do siebie, bo dobrze wiedziała, że lepiej i mądrzej było siedzieć i się nie odzywać po prostu i nie psuć innym wakacji już na samym początku.

Powrót do góry Go down


Amy Rogers
Amy Rogers

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 118
  Liczba postów : 137
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13004-amanda-rogers?nid=2#349434
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13019-listy-amy#349439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13020-amy-rogers#349441
Domek spotkań  QzgSDG8




Gracz




Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Re: Domek spotkań   Domek spotkań  EmptyPią 15 Lip 2016 - 11:36;

W sumie to się nie śpieszyła. Szła dość spokojnie, niby podziwiając przyrodę, jakby nie miała jej dosyć w wcześniejszej drodze, ale tak naprawdę myślała - a dokładnie o tym, co niby zamierzała powiedzieć koleżance, która cóż... nie wiadomo jak im się będzie rozmawiać. Po jej słowach w domku obawiała się najgorszego, a mimo zdenerwowania tą wypowiedzią, nie chciała się z nią kłócić. Przynajmniej nie teraz, bo obydwie były na wakacjach - wszyscy byli na wakacjach, a zła atmosfera pomiędzy nimi będzie musiała doprowadzać do sytuacji, że jedna będzie wychodzić, kiedy druga pojawi się w zasięgu wzroku. To nie byłoby komfortowe, biorąc pod uwagę fakt, że Tuna była ważna dla całej rodziny, w tym również dla Amy, i to trochę mijałoby się raczej z większością planów czy spotkań.
Była przygotowana na ewentualne wyrzuty w twarz, na wszystko byle dość do jakiegoś porozumienia. Jednak znała trochę Leighton - to musiała być kwestia czasu. Na brodę Merlina, wszędzie musiała być kwestia czasu, ale u niej to zdecydowanie trochę dłużej zejdzie niż przy pozostałych. Uparta z niej kobieta trochę była, ot co.
Była już niedaleko, kiedy blisko jej nóg wylądowała poduszka. Podniosła ją i wchodząc do Domku Spotkań, słyszała jak tylko dziewczyna coś do siebie mruczała. Odłożyła poduszkę na inną z kanap i usiadła na siedzisku na przeciwko kolorowowłosej. Oparła się o poduszki za sobą i zakładając nogę na nogę, zaplotła ręce na klatce piersiowej.
- Nie chcę się z tobą kłócić, ale mogłabyś z łaski swojej nie nastawiać rodziny przeciwko mnie - powiedziała po chwili, obserwując dziewczynę. To miała jej za złe. Wolałaby, gdyby Tuna pomogła jej w więzi rodzinnej, a nie tylko pogarszała sytuację ze złej na beznadziejną.
Powrót do góry Go down


Neptune Leighton
Neptune Leighton

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 331
  Liczba postów : 537
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9533-neptune-leighton
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9535-tryton#265610
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9537-neptune-leighton
Domek spotkań  QzgSDG8




Gracz




Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Re: Domek spotkań   Domek spotkań  EmptyPią 15 Lip 2016 - 17:33;

Oh nie, jednak cofnąć należy słowa o złamanym sercu. Bo Leighton miała to do siebie, że wpakowywała się w jeszcze większe gówno. Chcecie dobrego przykładu? Do dzisiaj pamiętała Tatchera, który zniknął gdzieś tak samo jak Eiv i z którym to wplątała się w całkiem niezły trójkąt. Był jej przyjacielem. Dobrym i prawdziwym i pokochała go mocno i bardzo, ale jego bardziej fascynowała Ei, która z kolei była jej przyjaciółką. Doprawdy zabawnie. Jeszcze śmieszniej, że gdy najpierw złamał jej serce kompletnie o tym nie wiedząc, potem stwierdził, że jednak ją kocha i choć brzmiało zajebiście, wcale takie nie było, bo potem zniknął, zostawiając ją kompletnie samą. Znaczy nie samą. Bo od zawsze miała Axela, który potrafił rozbawić ją jednym zdaniem  jednym też uspokoić.
Leżała teraz na brzuchu, z nosem w poduszkach zastanawiając się, po co w ogóle wygłosiła tą tyradę i jak ona miała komukolwiek pomóc. Słyszała jak ktoś wchodzi do domku i niemal pewna była, że to jej przyjaciel idzie, by ją uspokoić, albo wyjaśnić, by mogła go całkiem zrozumieć. Ale srogo się rozczarowała, bo zamiast jego głosu usłyszała głos jego siostry. Westchnęła ciężko, po czym uniosła się lekko na dłoniach i spojrzała na nią. Jej obecność z pewnością nie pozwoli jej włosom na powrót do poprzedniego stanu.
-Nie chcę się z Tobą kłócić, - przedrzeźniła ją uważni lustrując w wzrokiem i posyłając w jej stronę uśmiech wygięty przez inne, mniej pozytywne uczucia. Nie podobała jej się poza, którą przyjęła. Jakby od razu mówiła. Jak masz jakiś problem, to Twój problem, ja nic nie zrobiłam. - ale mogłabyś z łaski swojej nie robić z siebie ofiary? - zapytała nie spuszczając z niej ciężkiego spojrzenia. Potrafiła być nieprzyjemna, wiedziała. Nie chciała powodować jeszcze większego zamieszania, niż zostało spowodowane powrotem Amy, ale jednocześnie nie mogła pogodzić się z tym, że żadne z Rogersów nie kręciło na to nosem, ani nie czuło żalu, przynajmniej nie czuło takiego, który można by dostrzec. A mieli mieć jej co za złe. I choć Tuna wiedziała, że mądrzej i rozsądniej było się nie odzywać, była osobą zbyt prawdomówną i dającą się ponosić emocją, by trzymać to w sobie. Już to, że ukrywała Pene przed całym światem trochę dobijało ją każdego dnia i wiedziała, że ta sytuacja to mała bomba tykająca, która wybuchnie pewnego dnia. Także by wybuchła jak najpóźniej, Tuna innych emocji i przemyśleń starała się nie kisić w środku a wyrzucać od razu, starając się, by do zapłonu Penowatej bomby nigdy nie doszło.
-Wielka Pani ze złamanym sercem. - mruknęła bardziej do siebie niż to niej i westchnęła. Ponownie wadziła twarz w poduszki nie mając kompletnie ochoty na nią patrzeć, czy też na nią rozmawiać. - jakby tylko tobie w całej historii ludzkości ktoś serce złamał. - dodała jeszcze, ale nawet nie była pewna, czy gryfonka rozróżni te mruki, które tłumiły podszuki. Whaterver i tak nie miała siły i chęci na tą rozmowę.
Powrót do góry Go down


Amy Rogers
Amy Rogers

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 118
  Liczba postów : 137
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13004-amanda-rogers?nid=2#349434
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13019-listy-amy#349439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13020-amy-rogers#349441
Domek spotkań  QzgSDG8




Gracz




Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Re: Domek spotkań   Domek spotkań  EmptySob 16 Lip 2016 - 16:00;

No może Amanda była bardziej delikatniejsza od Neptuny! Po prostu to przeżywała, miała taki charakter i się tego nie zmieni, dodatkowo rodzina nie pomagała na początku - byli na nią źli, rozczarowani, że ich nie posłuchała, a kto wytrzymałby w takiej atmosferze na dłuższą metę? Jak widać, na pewno nie ona. Jej mała historia była nauczką - dla niej no i może jeszcze dla kogoś kto stwierdzi, że jednak rodzina to się nigdy nie myli. No i pewnie gdyby Destiny lub Charlotte zaczęły kręcić z jakimś ślizgonem, to zamknęłaby je w szafie, żeby nie weszły w coś większego albo, co gorsza, któraś z nich nie uciekła! Z błędów starszego rodzeństwa trzeba brać jakiś wniosek, lekcje, które zostaną z nami do trumny, a nie przykład!
Nie zareagowała na to przedrzeźnianie, tylko na nią spoglądała, próbując spokój z zewnątrz, przenieść do wewnątrz, bo jak na razie miała ochotę w nią rzucić poduszką. Albo najlepiej zsypać na nią jakąś ciężarówkę poduszek. W końcu nikt nie lubi, jak się go przedrzeźnia.
- Nie robię przecież z siebie ofiary, pogięło cię? - powiedziała z lekką pretensją. Nigdy nie brała nikogo na litość, nie robiła z siebie ofiary, była gotowa naprawdę przyjąć ciche dni i tą całą nieufność, bo zawsze bo burzy wychodzi słońce. To wszystko była kwestia czasu - przynajmniej miała taką nadzieję - ale dlaczego miałaby narzekać z faktu, że jednak jej familia postanowiła nie robić z tego dramy? Przez chwilę cieszyć się i powspominać dawne czasy, niż nie odzywać się do niej i odciąć całkowicie? Nie czuli żalu? Nie no, wcale po powrocie nie miała pretensji i dużej ilości niezręcznych momentów, które do teraz mimo wszystko im towarzyszyły. Nie było tak kolorowo, jak to w wyobrażeniu Neptuny wyglądało!
Zrozumiała tylko parę słów, ale nie trudno było się domyślić, o co może jej chodzi. Serce zaczęło trochę jej szybciej bić z nerwów. Chyba musiała się uzbroić w dużą dawkę cierpliwości.
- Czy ja z siebie robię kogoś takiego? Nie wiem o co ci chodzi, nie błagam ich o przebaczenie, po prostu... wróciłam, a gdyby nie byli skłoni mi tak szybko odpuścić to bym poczekała cierpliwie. Masz do mnie pretensje o coś, na co ja akurat nie mam wpływu. - Zmieniła nogi, siadając w połowie po turecku. Przyciągnęła do siebie lekko tę jedną zgiętą nogę i uporczywie przyglądała się... w sumie to na razie byłej przyjaciółce, bo ich relacja na przyjacielską, po tylu wspólnych latach, nie wyglądała.
Powrót do góry Go down


Neptune Leighton
Neptune Leighton

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 331
  Liczba postów : 537
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9533-neptune-leighton
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9535-tryton#265610
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9537-neptune-leighton
Domek spotkań  QzgSDG8




Gracz




Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Re: Domek spotkań   Domek spotkań  EmptyNie 17 Lip 2016 - 23:30;

Może była, a może nie była, szkoda się nad tym rozwodzić. Ale znów z drugiej strony Tuna po prostu nie mogła pojąć tego, jakim cudem, mając tak wspierającą rodzinę i przyjaciół Amy po prostu postanowiła uciec. Znaczy się tak, rozumiała, że mogła poczuć się przytłoczona wyrzutami, jakie jej robili. Tuna sama sceptycznie od samego początku była nastawiona do związu Amy, bo ten związek ją zmieniał i to nie na lepsze i powiedziała jej to. Tak po prostu. Jak zawsze robiła, gdy coś jej nie pasowało.
-Ani trochę. - przytaknęła jej gorzko Tuna, ale obie doskonale wiedziały, że niebieskowłosa ani trochę nie zgadza się z tym jej stwierdzeniem. Co do pytania o pogięcie? Pewnie, że ją pogięło. Bardzo mocno ją pogieło. Bo mogła się po prostu nie odzywać. Zamknąć się i siedzieć cicho, skoro wszyscy postawili na sielankę.
Ale ona nie mogła, nie była taka. Tym bardziej, że nie rozumiała tego i nie godziła się z tym. Nie mówiła o tym, że Rogersi nie powinni w ogóle wybaczyć Amy, czy że trzymać ją w jakiejś wielkiej niepewności. Ale zraniła ich tak mocno, a miała wrażenie, jakby reszta wzruszyła lekko ramionami, jak to robi się wtedy, gdy się okazuje, że deseru nie będzie.
-Miałaś na to wpływ, jak wyjeżdżałaś. Na ile wróciłaś, co? - spytała podnosząc głowę. A nawet całą siebie podniosła i usiadła na tej kanapie spoglądając na nią. -Pewnie za miesiąc czmychniesz, bo ktoś Ci powie, że masz fryzurę do kitu a to oczywiście mocno złamie Twoje serduszko. - była niemiła i była brutalna i każdy kto znał Tunę wiedział, że rzadko taka bywała. Właściwie nigdy, bo nawet ich ostatnia kłótnia przed wyjazdem Amy nie była aż tak niemiła jak ta rozmowa. Ale teraz naprawdę zależało jej, by nie skrzywdziła ponownie swoich braci i sióstr. Bo wierzcie mi lub nie, kolejnego jej zniknięcia mogli by nie przełknąć lekko. Ba, mogła postawić na to wszystkie galeony, że byłoby jeszcze gorzej niż poprzednio.
Powrót do góry Go down


Amy Rogers
Amy Rogers

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 118
  Liczba postów : 137
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13004-amanda-rogers?nid=2#349434
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13019-listy-amy#349439
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13020-amy-rogers#349441
Domek spotkań  QzgSDG8




Gracz




Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Re: Domek spotkań   Domek spotkań  EmptyWto 19 Lip 2016 - 13:24;

Wszyscy jej mówili, a ona nie przyjmowała tego do wiadomości. Ślepo zapatrzona w chłopaka po prostu nie brała pod uwagę porad najbliższych i słów, które okazały się być samą prawdą. Brnęła dalej w swój związek, została zraniona, co przyczyniło się do tych zdarzeń, przez które dziewczyny teraz siedziały w Domku Spotkań i patrzyły na siebie złymi spojrzeniami - przecież jeszcze parę lat temu tak się lubiły! Były dla siebie jak rodzina, a teraz to wszystko się popsuło. Takie sprawy zmieniają ludzi - ona już nowo poznanym łatwo nie ufa, a zwłaszcza Ślizgonom. No i zwłaszcza tym, którzy by próbowali do niej zarywać.
Wywróciła oczami na tę ironię. Wszyscy mieli wyrzuty, jakby co najmniej zabiła człowieka i teraz wróciła do nich z prośbą, żeby pomogli jej pozbyć się trupa. Udział w morderstwie na pewno jest gorszy od próby przebaczania, prawda? Nie oczekiwała niczego od zaraz - jednak chyba jej zamiary są dość błędnie interpretowane.
Zacisnęła usta z kreskę, słysząc jej słowa.
- Zdaje sobie z tego sprawę, że postąpiłam źle. Jak widać nie każdy jest tak idealny jak ty - powiedziała z sarkazmem, wbijając w nią spojrzenie. Tak, bo oczywiście Tuna nigdy nie popełniała błędów, była czysta jak łza i nie wiadomo co jeszcze. - I czemu uważasz, że miałabym znowu uciec? Raczej gdybym była taką osobą, to jeszcze wcześniej bym zwiewała, a nie teraz nagle. Uważasz mnie za najgorszą, a postaw się teraz w mojej sytuacji. - Oparła łokcie o kolana. - Czasu nie cofnę, ale mogę spróbować coś naprawić i z łaski swojej mogłabyś nie wchodzić w paradę i nie pogarszać sytuacji. Sama podobno chcesz jak najlepiej dla wszystkich, a kłócąc się dodatkowo na pewno nie działasz w kierunku poprawy tego... wszystkiego. - Machnęła ręką, jakby chciała zobrazować. Jednak wiadome było o co jej chodzi - tym wszystkim miała być chociaż ta niepotrzebna sprzeczka w obecnej chwili. Nie chciała odwracać kota ogonem - o nie, na pewno to nie było w jej zamiarze, ale obydwie jak na razie powinny się ogarnąć.
Powrót do góry Go down


Neptune Leighton
Neptune Leighton

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 331
  Liczba postów : 537
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9533-neptune-leighton
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9535-tryton#265610
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9537-neptune-leighton
Domek spotkań  QzgSDG8




Gracz




Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Re: Domek spotkań   Domek spotkań  EmptySro 20 Lip 2016 - 15:25;

Ale to też nie chodzi o to, żeby robić to co Ci mówią inni. Nawet, żeby ich słuchać nie chodzi. Chodzi o to, żeby rano po podniesieniu się z łóżka można było spokojnie spojrzeć w lustro i nie odczuwać niechęci do tego, na kogo się w nim patrzyło.
I jak Amy tego nie mogła zrozumieć? Tego, że mieli takie wyrzuty, jakby zabiła człowieka. Co prawda żadnego morderstwa nie popełniła. Ale czy zapadnięcie się pod ziemie i pozwolenie, by jej rodzina uznała ją za zmarłą nie było trochę jak zabójstwo. Zabójstwo samej siebie.
Tuna popełniała błędy. Nawet spokojnie mogłabym powiedzieć, że popełniała ich więcej niż inni ludzie. Zawsze wpadła w jakieś kłopoty, czy podpadła komuś, mówiąc coś nie tak, tylko dlatego, że jej głupia jadaczka najpierw mówi, a potem myśli. Zdecydowanie nie raz narobiła bigosu, ale nigdy, ale to nigdy nie uciekała przed wzięciem odpowiedzialności za swoje czyny. Nawet nie skomentowała słów Amy. Nie zamierzała się tłumaczyć, ani też przyznawać jej racji. Wiedziała, że przemawia przez nią teraz przede wszystkim gorycz. Wysłuchała tego co miała do powiedzenie i tylko pokręciła z niedowierzaniem głową, a końcówki jej włosów z czerwonych zrobiły się żółte.
-Masz rację Amando. – powiedziała dając za wygraną. W tym momencie czuła, że ta dyskusja nie ma większego sensu. Głównie dlatego, że gryfonka nadal uważała, że jest tą poszkodowaną w całej tej sytuacji. I że ma prawo, tak po prostu, wparować z butami w życie swoich bliskich, tylko dlatego, że byli rodziną. – Więcej nie będę Ci przeszkadzać. – powiedziała podnosząc się z kanapy, na której siedziała. Nie miała ochoty na kontynuowanie tej dyskusji, nie sądziła, że dojdą w tej chwili do jakiegokolwiek porozumienia. Może, gdy kurz już opadnie uda im się do czegoś dojść. Ruszyła do wyjścia z jadalni i zatrzymała się, jakby właśnie sobie przypominając, że nie powiedziała jeszcze wszystkiego. Zwróciła się na powrót w stronę Amy i przez chwilę patrzyła na nią uważnie niebieskimi tęczówkami. – I nie uważam, że jesteś najgorsza. – przekręciła lekko głowę, nie spuszczając z niej spojrzenia – Wręcz przeciwnie. – westchnęła lekko i wyprostowała głowę. – W tym wszystkim zgubiłaś chyba gdzieś trochę siebie. Szkoda by było, jakbyś jej nie znalazła. – z tymi słowami odwróciła się na pięcie i wyszła z domku uważając dzisiejszą dyskusję za zakończoną. Tak, nadal jej widok sprawiał jej ból. I nadal była na nią wściekła. Może reagowała zbyt przesadnie? Może małymi kroczkami uda im się odzyskać dawną relację. Może…

/zt
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Domek spotkań  QzgSDG8








Domek spotkań  Empty


PisanieDomek spotkań  Empty Re: Domek spotkań   Domek spotkań  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Domek spotkań

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Domek spotkań  JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Kolumbia
 :: 
Domki Nadrzewne
-