Mieszkanie utrzymane jest w kolorach czerni, bieli oraz fioletu. Widocznie mieszkaniec postawił głównie na minimalizm, ponieważ mało jest tuaj mebli i nie są one ozdobne. Z pozoru wydaje się być niczym modne mieszkanie mugola jednakże kryje się tutaj magia. Na półkach leżą gdzieniegdzie kryształowe kule. Światło zdaje się pochodzić znikąd, jakby ktoś zaczarował jakoś kąty w pokoju, żeby samo powietrze jaśniało. Na stole w salonie leżą karty do tarota. W kuchni znajduje się kominek gdzie podwieszony jest kociołek do gotowania obiadów. Gdzieniegdzie powieszone są zdjęcia z życia Alearda, tak jakby mężczyzna był bardzo przywiązany do przeszłości. Mieszkanie wydaje się proste ale czuć tutaj mimo wszystko magię.
Pokój I
Z korytarza wchodzi się do ładnie urządzonego salonu. Na ścianie wisi ramka z dużą ilością kart tarota, były ich chyba siedemdziesiąt dwie. Na stole stoją zawsze dwie filiżanki oraz dzbanek z herbatą, która sama nalewa się do filiżanek. Nie ma tutaj łóżka. Pokój ten jest salonem, w którym jednak Aleardo spędza mało czasu ze względu na swoją pracę. Najwięcej czasu wszakże jest w Hogwarcie.
Pokój II
To sypialnia. Jest tutaj tylko łóżko, szafka nocna, zegar oraz jakaś książka. Pogłoski chodzą jakby ktoś kiedyś do swojej sypialni zaprosił ale w gruncie rzeczy mało kto tutaj wchodzi, Aleardo rzadko przyprowadza kochanków bądź kochanki do swojej sypialni.
Mężczyźni po krótkim spacerze wylądowali pod drzwiami mieszkania Alearda. Jasnowidz wyjął swoją różdżkę i dotknął nią zamka drzwi. Stuknął trzy razy w zamek i nagle coś w środku przeskoczyło, następnie drzwi otworzyły się pod wpływem niewielkiego pchnięcia niewidzialnej siły. Brunet przepuścił studenta pierwszego po czym wszedł za nim i ściągnął płaszcz, który odwiesił oczywiście na odpowiednim wieszaku. Pomógł też, niczym gentelmen, ściągnąć kurtkę Toma i także odwiesił ją na odpowiedni wieszak. Następnie zaprowadził swojego gościa do salonu aczkolwiek nie musiał daleko iść, bo tak właściwie wchodząc do mieszkania, był jedynie niewielki przedpokój a następnie wchodziło się do dość przestronnego salonu. - Chcesz coś do picia? Mam jakąś herbatę, kawę... w zasadzie nie powinienem proponować ale mam też ognistą whiskey. - Powiedział zaraz po tym jak podszedł do barku i otworzył go. Miał nadzieję, że w tym czasie Tom się rozgości i chociaż usiądzie na kanapie. Mężczyzna wyjął z barku ognistą. Cholera... napiłby się w sumie alkoholu.
Tom Falk
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 164
C. szczególne : Czy to, że jest niskim kurduplem nie wystarsza?! Na nadgarstku ma bliznę po oparzeniu!
Tom nie sądził, że tak szybko wyląduje w domu jakiegoś mężczyzny. Kobiety w sumie też. No nie licząc przyjaciółki, którą znał niemal od urodzenia. Tak, on też miewał przyjaciół, nawet on. Tak więc wszedł nieśmiało do mieszkania i ściągnął kurtkę za pomocą nauczyciela, chociaż już wolał nawet w myślach nie zwracać się do niego "nauczyciel". Ruszył do salonu i rozejrzał się po nowym otoczeniu. Słyszał, że wiele osób ma taki odruch. To było w naturze chyba. Usiadł na kanapie wygodnie i zaczął się przyglądać jemu z szerokim uśmiechem na ustach. - Całkiem przyjemnie pan tu ma- powiedział przyglądając się jemu bardzo dokładnie. Czy powinien się zgadzać na ognistą whiskey? No pewnie, że nie. Czy powinien tu być? Tym bardziej. Więc w czym problem? Nie było żadnego problemu! - Nie odmówię jeśli pan już tak nalega. Przecież nie wypada tak samemu pić, a z pewnością ma pan ochotę- powiedział i popatrzył na barek. Czy w każdym domu był? Czy u niego w domu coś takiego też było? Nie, oczywiście, że nie. Pewnie by nawet do niego nie zajrzał. Gardził kradzieżą. A z resztą nie pijał w dużych ilościach, a jak już to rzadko.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mam ochotę - odparł chociaż to były skierowane słowa bardziej do siebie niż do gościa. Mimo wszystko wyjął dwie niskie szklanki i nalał do nich whiskey. Podał jedną szklankę chłopakowi i sam usiadł w fotelu na przeciwko. Upił łyk tego szlachetnego, magicznego napoju i zamknął oczy kiedy poczuł to przyjemne pieczenie w gardle. Odstawił szklankę na niski stolik i spojrzał w stronę okna. - Nie mów do mnie per "pan". Jestem Aleardo. Pamiętasz? Mieliśmy być teraz jak nieznajomi ale trochę się już poznaliśmy. - Po tych słowach mrugnął do Toma i przyjrzał mu się uważniej. Ten uroczy chłopak coraz bardziej działał na nauczyciela i szczerze powiedziawszy chętnie zaprowadziłby do swojej sypialni. - Więc, skoro już tutaj siedzimy, kim chciałbyś teraz być? - Swoje spojrzenie wlepił w te piękne, błękitne oczy chłopaka. W oczekiwaniu na odpowiedź, zdecydował się napić kolejny łyk alkoholu. Nie wiedząc czemu, miał nadzieję, że coś z tego zaproszenia wyjdzie. Zdecydowanie chętnie złapałby w swoje ramiona Toma.
Tom Falk
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 164
C. szczególne : Czy to, że jest niskim kurduplem nie wystarsza?! Na nadgarstku ma bliznę po oparzeniu!
Wziął od mężczyzny szklankę i odstawił ją na stolik. Czy pamiętał? Oczywiście, że tak. Jeszcze takiej kiepskiej pamięci nie miał. Nie było to też tak dawno temu. A jak będzie kiedy znowu spotkają się w szkole? Może jednak skorzysta z gabinetu jego? Oj, na pewno! Wiedział, że on na niego jakoś działa, coś znaczy. Przecież wątpił by pierwszego lepszego ucznia zapraszał do domu. Wątpił by zawierał przyjaźnie w kawiarniach. Ale może powinien przestać wątpić? Powinien być pewny, nie wyciągać pochopnych wniosków. Wziął szklankę ze stoliku i upił dość duży łyk. Czy mu się zdawało, czy ten do niego mrugnął? Nie, to mu się nie zdawało. Na pewno nie! - Jestem w twoim mieszkaniu więc na pewno już nie jestem nieznajomym. Ale jeśli miałbym ci powiedzieć szczerze kim chciałbym być dla ciebie to na pewno nie skończyłoby się tylko na zwykłych słowach- powiedział i uśmiechnął się tajemniczo. Tak, jeszcze muzyki brakowało i zupełnie jak w filmach, które kiedyś oglądał ze swoją kumpelą. Patrzył w jego oczy i po prostu pragnął w nich zatonąć. Pragnął tego jak jeszcze niczego nigdy więcej. Wstał i podszedł bliżej niego. - A ty kim byś chciał być?- zapytał z lekkim uśmieszkiem na ustach.
Uniósł nieco brwi słysząc słowa Toma. Nie żeby był zły słysząc to tylko był nieco zdziwiony. Po chwili odpowiedział uśmiechem na uśmiech. Coraz bardziej podobał mu się rozwój sytuacji. Upił kolejny łyk ognistej na rozluźnienie chociaż w zasadzie nie potrzebował tego. Mimo wszystko w razie problemów mógłby zwalić wszystko na alkohol chociaż przecież nauczycielowi nie przystoi. Patrzył jak uczeń podchodzi do niego. Był dosłownie na wyciągnięcie ręki. Zabawnie było patrzeć teraz na Toma z dołu, wszakże kiedy Tom stał a Aleardo siedział, perspektywa patrzenia była kompletnie inna. Aleardo poczuł jednak to przyjemne ciepło w okolicach serca kiedy czuł, że będzie blisko z kimś. - Nie wiem kim chciałbym być ale wiem, że chciałbym czasami nie znać niespodzianek życia. - Odparł po czym położył dłoń na boku chłopaka i przyciągnął go do siebie delikatnie aczkolwiek pewnie. Zbliżył swoje usta do jego ust i musnął je... musiał wybadać teren. Po chwili jednak wpił się w usta ucznia spragniony pocałunku. Był nauczycielem, własnie całował swojego studenta... ale przecież oboje byli dorośli. W zasadzie to właśnie przez to, że byli dorośli mogli robić to co robią teraz. Może to być postrzegane za nieobyczajne ale przecież nie było żadnego zakazu... chyba, miał nadzieję. W czasie tego namiętnego aczkolwiek czułego pocałunku, Aleardo drugą dłonią sięgnął do policzka chłopaka i delikatnie gładził go kciukiem. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że dawno nie miał żadnego mężczyzny. Czasami życie jednak potrafi zaskakiwać.
Tom Falk
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 164
C. szczególne : Czy to, że jest niskim kurduplem nie wystarsza?! Na nadgarstku ma bliznę po oparzeniu!
Nie znać niespodzianek życia? A to ci niespodzianka! Pewnie nawet wiedział co się wydarzy. Chociaż.. mógł zadziałać by do tego nie doszło, a jednak tego nie zrobił. Coś go przyciągało do niego, wiedział, że powinien odejść, oddalić się bo coś może się stać. Coś co mogło mieć konsekwencje, ale na pewno by tego nie żałował. Nie żałował niczego co robił ostatnio. Tak jak się spodziewał Aleardo musnął go wargami pierwszy. Poczuł jego ciepłe, wilgotne usta na swoich i spodobało mu się, i to nawet bardzo! Więc kiedy na chwilę odsunął się ten przeją inicjatywę i wbił się w jego usta. Jego język tańczył razem z językiem nauczyciela. Nie miał pojęcia, że tyle to w sobie dusił. Nie wiedział, że tak bardzo tego pragnął i nie miał pojęcia również, że każda cząsteczka jego ciała wołała "pragnę tego, weź mnie tu i teraz". Jednak już wiedział czego chce, a to było teraz dość ważne. Na chwilę przestał go całować i popatrzył mu w oczy. Nie miał pojęcia czy tamten ma pojęcie co będzie później. Przecież Tom mógł mu zepsuć reputację! Jeśli ludzie by się dowiedzieli to by nie patrzono na niego jak na kogoś wielkiego, nawet by może nie patrzyli na niego z szacunkiem a raczej być może na pedofila? Choć jemu się wydawało, że chciał tego bardziej niż on. Czy to możliwe? - Nie będziesz tego żałować?- zapytał poważnie. Nie chciał by potem cierpiał z jego winy. Pogładził go delikatnie po plecach powoli zjeżdżając dłońmi niżej.