W tych czasach, niemal każdy zna co najmniej jeden język na poziomie dość... zaawansowanym, oprócz polskiego. Wprawdzie niektórych polski pozostawia wiele do życzenia... ale tu nie o tym. Podzielmy się naszą znajomością języków obcych.
Ja umiem angielski, myślę, że nawet dość dobrze, skoro w szkole muszę się nim porozumiewać. Chociaż, prawdę mówiąc, jak tak porównać moją znajomość języka, z osobami z którymi na co dzień się porozumiewam... jest po prostu słaby. Oprócz tego uczyłam się hiszpańskiego przez dwa lata w gimnazjum i mam nadzieję, że za rok będę mogła kontynuować. Kiedyś też miałam włoski i pamiętam do tej pory aż jedno słowo! No i eee portugalski. Wstyd, ale znam tylko kilka słówek, a jak o czymś gadają rozumiem bardzo mało i to jedynie dlatego, że hiszpański jest bardzo podobny.
Teraz wasza kolej :].
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Nie 31 Lip 2011 - 23:39, w całości zmieniany 1 raz
Uczę się francuskiego, idzie mi dobrze. Miałam do wyboru z dodatkowych rosyjski albo francuski, więc zdecydowałam się na ten drugi. Uczę się dopiero dwa lata i nie wiem, czy będę mogła kontynuować, wszystko zależy od liceum, a dużo z nich nie ma francuskiego. Zrozumieć, coś tam bym zrozumiała, ale umiem za mało żeby porozmawiać z francuzem o_o Angielski oczywiście, a idzie mi całkiem dobrze. Chociaż spaliłabym się, gdybym miała rozmawiać z anglikiem też. Coś tam bym potrafiła powiedzieć, ale wtedy pewnie wszystko by się pomieszało xd
Świetnie mi idzie z Angielskim, bo od najmłodsych lat się jego uczę. Moi rozice planują wyjazd do Angli, żebym mogła lepiej poznać język Angielski. W Angli nie mam krewnych ani przyjaciół, ale sądzę że kogoś poznam. Oprócz Angielskiego, uczę się Francuskiego i Niemieckiego. Z Francuskim nieźle mi idzie, chociaż uczę się go od 5 klasy podstawówki. Do Francji najczęściej jeździ moja siostra Magdalena i ja na tańce. Z Niemieckim jak z Angielskim, po prostu świetnie. Co parę lat jeździmy do Niemiec, do mojej ciotki, wujka i kuzyna. A moja matka pracuje w hotelu w Berlinie. Gdyy ktoś miał prolemy z Niemieckim, Francuskim albo z Agielskim, zawsze warto pytać.
Ja od 7 lat uczę się angielskiego w szkole. Do tego przez cztery lata chodziłam na zajęcia dodatkowe i jeździłam na obozy, gdzie w lato codziennie przez 4 godziny siedzieliśmy w klasach i wkuwaliśmy angielski z nauczycielami - anglikami. xD No i jeszcze jak byłam u taty, w Szkocji to mogłam pogadać ze sprzedawcami w sklepach, i z rówieśnikami na osiedlu. Chociaż było nieco ciężej, bo większość Szkotów strasznie mamrocze pod nosem, i nie mówi tak wyraźnie jak anglicy. No anyway. Lubię ten język i nawet dobrze sobie radzę, ale i tak jeszcze mnóóóóstwo nauki przede mną.
Od dwóch lat uczę się też niemieckiego (teraz będzie trzeci rok), co nie znaczy, że cokolwiek się z niego nauczyłam. Chyba jedyne co umiem na kartkówce, to mruczeć co chwilę pod nosem Scheiße, Scheiße... Fick!. Oczywiście przesadzam, ale na prawdę mało umiem. Cudem wychodzę na czwórkę, może dlatego, ze nie mamy sprawdzianów z niemca.xD
Innych języków nie umiem, może w liceum będę miała coś innego do wyboru.
Ja... hmm, uczę się angielskiego od... 14 lat z hakiem [aktualnie mam 18...]... I w normalnej szkole, i w szkołach językowych... Chociaż szczerze mówiąc duużo lepiej idzie mi mówienie niż pisanie... moja gramatyka leży i kwiczy xP Niemiecki... sytuacja ma się tak samo jak u Scar :P uczę sie go od dwóch lat [teraz idzie trzeci] i jedyne, co umiem to policzyć do 10 i powiedzieć, jak mam na imię i koniec :P ale to akurat wina poje*anej nauczycielki... dłuuuga historia xP Japoński... cóż, jestem samoukiem i choć nie wiele potrafię po japońsku powiedzieć to dużo rozumiem, głównie dlatego, że dużo oglądam i się nasłuchałem... chciałbym jeszcze nauczyć się pisać hiraganą i katakaną *.* W przyszłości chciałbym jeszcze poprawić swój niemiecki [baaaardzo mało prawdopodobne], i może jeszcze nauczyć się francuskiego... albo włoskiego ^.^
Ostatnio zmieniony przez Namida Kirei dnia Pią 23 Lip 2010 - 22:05, w całości zmieniany 1 raz
Uczę się angielskiego i bardzo trudno mi ocenić czy znam go dobrze. Umiem co prawda się dogadać i zapytać o cokolwiek i nie sprawia mi większego problemu gadanie w tym języku, ale niestety tego nie widać na testach (A, B, C, D), które idą mi po prostu potworni, pomimo tego, że uważam, że sporo rozumiem. Więc jednak chyba (niestety) przez te głupie testy nie będę pisać matury międzynarodowej tylko zwykłą. Co do niemieckiego. Uczę się już przeszło 7 lat ale przez beznadziejnych nauczycieli brakuje mi trochę słówek i może gramatyki, ale ogólnie jest spoko. Ale uwielbiam, po prostu uwielbiam niemiecką kulturę, ich sposób bycia i ogólnie wszystko co z Niemcami związane więc wyjeżdżam tam na studia. Rosyjski ze względów hm... politycznych. Ale to na razie plany. Także jakieś tam podstawy francuskiego i hiszpańskiego xD Już nie długo^^
Ostatnio zmieniony przez Alexis Brooxter dnia Pon 18 Paź 2010 - 21:47, w całości zmieniany 2 razy
Uczę się angielskiego (a może uczyłam, bo jak to będzie na studiach technicznych z angielskim to nie wiem) i idzie mi to nieźle (92% z pisemnej matury). Jakoś czuję się pewnie w tym języku.
Niemiecki rozumiem w piśmie, ale mówić nie umiem zbyt wiele. Z całej edukacji pamiętam jak się przedstawić, jak się tworzy szyk przestawny i jak działają czasowniki modalne i które to są.
Z arabskiego umiem parę słów, z francuskiego również. Rozważam naukę w przyszłości któregoś z tych dwóch języków.
Od 1 klasy podstawówki[?] uczę się angielskiego, później doszedł niemiecki w 4-6 klasie, w gimnazjum również miałam te same języki, a teraz najprawdopodobniej będę mieć francuski i of kors angielski. Umiem chyba napisać jakieś małe wypracowanko i co nie co zrozumiem[pojedyncze słowa może trochę więcej] jak ktoś papla w tym języku. Najlepiej mi idzie z tym językiem na "a" i o wiele słabiej niemiecki, który wcześniej był tako jako, a potem już olewałam.
Sądzę, że niczym się nie wyróżnię, bo ja również uczę się angielskiego zarówno w szkole jak i poza nią. Po za tym "uczę" się języka niemieckiego, ale kompletnie nic z niego nie wiem więc to tak jakbym się go nie uczyła xD. Chciałabym rozpocząć nauczanie hiszpańskiego, bo w przyszłości chcę pojechać do Barcelony, ponieważ MARZĘ żeby obejrzeć mecz grupy piłkarskiej FC Barcelona ^^
Ja się uczę angielskiego (zaczynam 9 rok nauki) , ale wielokrotnie lepiej mówię i rozumiem niż piszę. Gramatyka zdycha w męczarniach. W klasach 5-6 (a może 4-6, nie wiem) podstawówki uczyłam się niemieciego. Znienawidziłam ten język tak bardzo, że kiedy mnie nie przyjęli do szkoły , gdzie nie było innego do wyboru, mój zakres słów zmniejszył się niemal do zera. Tak samo z gramatyką. I to w ciągu kilku sekund. Od 1 gimnazjum uczę się hiszpańskiego. Mam zamiar kontynuować, ale tylko dwie szkoły dają mi taką możliwość. Umiem się dogadać po czesku. Rozumiem niemal wszystko (głównie w mowie), niby coś umiem powiedzieć, ale nie znam podstaw gramatyki, więc bazuje tylko na tym jak inni składają zdania. No i mam problem z pisaniem, ale jakoś sobię radzę. ^^ Znam kilka słówek po fińsku i japońsku. Ale to się ogranicza głównie do cześć, dziękuję, przepraszam i dowidzenia.
Anqielski nie wchodzi mi od pierwszej klasy podstawówki. Teraz, 3 gim, mam go na poziomie mocniej trójki mimo, że do dzisiaj nie umiem dni tygodnia, ale co tam. Dogadać bym się umiała, ale pisanie to tragedia. Niemiecki miałam trzy lata od 4 - 6 i nic już z niego nie umiem. Nie potrafiłabym sie nawet przedstawić szczerze mówiac. Mniej więcej od 5 klasy podstawówki douczam się samodzielnie japońskiego. Można powiedzieć, że znam na poziomie podstawowym bo pojedyńcze słówka i jakieś krótkie zdania. Troche pisze też Hiriganą. Z anime głownie sie nauczyłam słów, ale i mam mały podręcznik do tego. W LO jeszcze rozpocznę naukę francuzkiego, w końcu jakoś się bedzie trzeba kiedyś porozumiewać w Paryżu.
Angielskiego uczę się od daaaaaaaaawna, i sądzę że opanowałam go bardzo dobrze : ) Od trzech lat mam zaś (od gim, kontynuuję w liceum) francuski, i z niezadowoleniem stwierdzam, że po tym czasie powiinnam umieć coś więcej niż podstawy. Niestety, nauczyciele i ich przeogromna chęć do przekazania wiedzy młodzieży, sprawili że umiem tyle co umiem :c
Od 7 lat uczę się angielskiego. Myślę, że jak na swój wiek całkiem nieźle go opanowałam. Jako tako umiem się porozumieć, choć ogromną trudność sprawia mi wybranie odpowiedniego czasu. No a poza tym to niemiecki. Przymusowo, bo szkoła tego wymaga. Języka nie lubię, uczę się od niecałych dwóch miesięcy. Jakieś podstawowe rzeczy umiem, typu powitania, pytanie o samopoczucie.
Uczę się angielskiego od przeszło dwunastu lat. Mówiąc krótko - miałam beznadziejnych nauczycieli, co zaskutkowało beznadziejną znajomością języka. Gramatyka leży i kwiczy - nigdy nie chodziłam na zajęcia dodatkowe, ale od przyszłego poniedziałku to się zmieni. Od roku z hakiem uczę się francuskiego - zaczęło się od tego, że mam go jako obowiązkowy rozszerzony w liceum, ale poszłam także do szkoły językowej, nauczycielka robi mi lekcje indywidualne i.. I kocham ten język i z nim wiążę swoją przyszłość, ale nie mówię nic więcej bo nie daj Boże zapeszę :P Nienawidzę niemieckiego, i mam nadzieję, że nie będę musiała się jego uczyć. Mam w planach język szwedzki i rosyjski. I włoski.
Uczę się angielskiego od 10 lat i potrafię się porozumieć oraz bez problemu rozumiem, co inni mówią do mnie. Jednak jak to powiedziała Cherrie, różnie bywało z nauczycielami i niektórzy po prostu pogorszyli poziom angielskiego w szkole. Z gramatyką nie jest źle, jednak czasem się łapie na tym, że robię wprost banalne błędy. W planach mam hiszpańsku, bo podobno jest to dosyć łatwy język i można się go szybko nauczyć. :)
- Z moją nauką angielskiego, aż do czasów pójścia do LO było tragicznie. Przez nauczycieli, którzy nie potrafili nawet klasy ogarnąć. -.- Tak więc mój angielski ograniczał się do znajomości kolorów, przedstawienia się i liczenia do dziesięciu. Teraz w liceum w sumie dużo lepszej nauczycielki nie mam, ale znajomość poszła sporo w górę no i w dużej mierze douczam się sama. : ) - Z językiem francuskim po wakacjach zacznie mi się dopiero 3 rok więc jeśli chodzi o znajomość perfekcyjna nie jest, ale na tyle by maturę zdać i się dogadać to jest ;D - Rosyjski, ma lav! Uczę się już 9 lat, więc nieskromnie przyznam, że jestem bardzo dobra. Tłumaczę piosenki, czytam książki i piszę opowiadania w tym języku więc znajomość jest na wysokim poziomie. Obecnie szykuję się do olimpiady więc męczę te słowniki, literaturę i repetytoria. - Włoski! No no. Dobra umiałam bardzo dobrze i wszystko zapomniałam -.- A tak. Jak miałam jakieś 5-6 lat to we Włoszech mieszkałam, więc i język dobrze znałam, a jak się do Polski wróciło to się nawet polskiego nie pamiętało xD. A potem ostatecznie wyszło tak, że włoskiego praktycznie nie pamiętam (mimo, że rozumiem jak się w tym języku mówi i pisze, ale za cholerę nic nie powiem -.-), a polski powrócił ;D
U mnie to wygląda tak: Angielski na poziomie Advance Niemiecki podstawa (ważne, że się dogadam) Włoski- parę słówek i tyle (głównie po to, by w razie braku biletów gadać do kanarów, że jest się turystą)
Mam zamiar nauczyć się Hiszpańskiego i może kiedyś Norweskiego (bo kocham <3)
Ja uczę się angielskiego. Bardzo lubię ten przedmiot... Myślę, że tym właśnie językiem władam dość nieźle. Będę się przygotowywała do matury o rozszerzeniu właśnie z anglika. Do tego jeszcze dochodzi niemiecki, którego zaczęłam się uczyć miesiąc temu. Jak na razie umiem tylko kilka rzeczy jak liczebniki, inne pierdoły typu: jak się powitać, pożegnać...
Morgane Charpentier
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Niemiecki.. Dogadałabym się spokojnie.. Całą podstawówkę miałam ten język.. Jednakże go nienawidzę. Angielski to moja zmora! Dopiero od gimnazjum się dziada uczę i w ni ząb! Najlepsza była profesor w liceum gdy mnie pytała jakim cudem w gimnazjum miałam klasę średnio zaawansowaną i zdałam.. Ona nawijała po angielsku, a ja próbowałam się przedrzeć po polsku.. Miło jak cholera. Jakimś cudem trafiłam do grupy zaawansowanej.. Gramatyka jedyną moją dobrą stroną jest. Gdy trzeba gadać wylogowuje się. Uczę się teraz francuza! Kocham ten język. Umiem już się przedstawić i zagadać kogoś na dwie minutki.. Byłam przez rok samoukiem, a teraz mam w szkole ten przedmiot związku z tym jestem cała w skowronkach.
Standardowo angielski od 9 lat w szkole i od 6 dodatkowo. Lubię go na tyle, że nawet czytam książki i oglądam filmy w tym języku. Oczywiście nie wszystko rozumiem, ale tak z grubsza. Rozważam nawet opcję studiowania kiedyś filologii angielskiej. Niemiecki...niestety. Zuo, zuo konieczne, jako drugi język obowiązki od I klasy gimnazjum i nie ma zmiłuj. Trzeci rok nauki mija, a moja wiedza jest masakrycznie postrzępiona (wszystko przez sposób nauki - wykuj, zdaj, zapomnij). Dlaczego? Bo go NIENAWIDZĘ! Francuski, jak nie trudno się dziwić. Kompletna obsesja, na punkcie samego języka i w ogóle wszystkiego co francuskie. Uczę się od 8 miesięcy.
Angielski od 3 lat. Zrozumiem, spokojnie się dogadam, jednak nie wszystkie kwestie mogą być w pełni zrozumiane przez potencjalnego rozmówcę. Niemiecki od...7 albo 9, ale szczerze powiedziawszy prawie nic z tych szkolnych lekcji nie wyniosłam ;/ Oczywiście trochę jest w tym winy mojego lenistwa, bo jednak nad językiem trzeba pracować, no ale NIEMIECKI? nie, nie, niee, nie mam siły. Zrozumieć zrozumiem, gorzej z dogadaniem się na dłuższą metę. Takie podstawowe informacje przejdą - a to chyba najważniejsze. Francuski miałam rok. I temu językowi również mówię stanowcze NIE :) Być może jest to wina mojej "mądrej inaczej" nauczycielki, ale fakt faktem, nie zapałałam do niego miłością. Chciałabym nauczyć się włoskiego, ewentualnie hiszpańskiego, ale to już chyba nie w tym życiu ;c
Heheh, no więc ja się uczę anglika od lat dziewięciu, z tym że przez lat 8 miałam go 2 godziny tygodniowo, a w ostatnim roku mam ich 15. Umiem się dogadać, nie robię aż tak wielu błędów, nie boję się mówić po angielsku, więc można powiedzieć, że mój poziom jest dość wysoki. W liceum idę do klasy IB, więc polepszy się jeszcze bardziej, ot co. No i do tego dochodzi jeszcze niemiecki, z którym męczę się od czwartej klasy podstawówki. Przez pięć lat miałam po trzy godziny tygodniowo, teraz na szczęście mam tylko jedną. Nie lubię tego języka, nie potrafię się wysłowić i chociaż mam bardzo dobre oceny, nic nie umiem. A przynajmniej takie mam wrażenie. I to by było na tyle. Od następnego roku zaczynam hiszpański *.*
Angielskiego uczę się od 9 lat. Potrafię go na poziomie 6 klasy podstawówki xD Nie da się ze mną w ten sposób dogadać. Nie lubię tego języka i po prostu nie potrafię się go nauczyć. Japońskiego uczę się za pomocą książek, anime, mang. Potrafię pisać kilka wyrazów i składać proste zdania oraz bardzo dużo wyrazów potrafię powiedzieć. W tym roku zaczęłam Francuski, ale mam daremną panią, więc praktycznie nic jeszcze z niego nie umiem poza liczbami.
Angielski nie sprawia mi żadnej trudności, chodzę na dodatkowy angielski i jestem ponad poziom w szkole. W mojej szkole są prowadzone wymiany uczniowskie i gdy przyjechali Słoweńcy łatwo się z nimi dogadałem. Zaczynam się uczyć niemieckiego, ale ten język idzie mi o wiele gorzej, chociaż stworzyć średnie zdania już potrafię.